Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SREBRNA AKACJA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SREBRNA AKACJA

  1. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę ! Dzika róża Konstanty Ildefons Gałczyński Za Dzikiej Róży zapachem idź na zawsze upojony wśród dróg - będzie cię wiódł jak czarodziejski flet i będziesz szedł, i będziesz szedł, aż zobaczysz furtkę i próg. Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś i dla niej nawiewaj modre sny. Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż. I te olchy. Widzisz. I już - będzie: wieczór, gwiazdy i łzy. O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń i śmieje się, złoty znacząc ślad… Dzika Różo! Świecisz przez mrok. Dzika różo! Słyszysz mój krok? Idę - twój zakochany wiatr. Pozdrawiam biesiadniczki!
  2. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Kamyk Zbigniew Herbert Kamyk jest stworzeniem doskonałym równym samemu sobie pilnujący swych granic wypełniony dokładnie kamiennym sensem o zapachu który niczego nie przypomina niczego nie płoszy nie budzi pożądania jego zapał i chłód są słuszne i pełne godności czuję ciężki wyrzut kiedy go trzymam w dłoni i ciało jego szlachetne przenika fałszywe ciepło - Kamyki nnie dają się oswoić do końca będą na nas patrzeć okiem spokojnym bardzo jasnym
  3. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Krasnoludki Zbigniew Herbert Krasnoludki rosną w lesie. Mają specyficzny zapach i białe brody. Występują pojedynczo. Gdyby się dało zebrać ich garść, ususzyć i powiesić nad drzwiami - może mielibyśmy spokój.
  4. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Matka Zbigniew Herbert Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić. Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę. Przychodził splątany i milczał. Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan. Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto
  5. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Jarzębinko Czerwona Dom Zbigniew Herbert Dom nad porami roku dom dzieci zwierząt i jabłek kwadrat pustej przestrzeni pod nieobecną gwiazdą dom był lunetą dzieciństwa dom był skórą wzruszenia policzkiem siostry gałęzią drzewa policzek zdmuchnął płomień gałąź przekreślił pocisk nad sypkim popiołem gniazda piosenka bezdomnej piechoty dom jest sześcianem dzieciństwa dom jest kostką wzruszenia skrzydło spalonej siostry liść umarłego drzewa Pozdrawiam biesiadniczki!
  6. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Nie będziesz mnie Lesław Falecki Nie będzie mnie trochę Więc proszę kochana nakarm ptaki ciepłem swojej dłoni - one na rozległym niebie odnajdą mnie i na skrzydłach przyniosą zapach domu i twoje piękno ubrane w jedwabną sukienkę
  7. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Wędrowiec Lesław Falecki Jesteś wędrowcem - tak wybrałeś i gdy tylko spoczniesz na dłużej dzieci natychmiast wskażą cię palcem kobiety odmówią ci swego ciepła starcy obojętnie odwrócą się w starość a młodzi mężczyźni zaciskać będą pięści Wszędzie gdziekolwiek trafisz będzie tak samo i tylko las nie karmiony deszczem przyjmie twą ciszę - i oddali niepotrzebne słowo
  8. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Trudno o przyjaciół Andrzej Bursa Jeżeli w rozmowie z niedużym gościem będę używał w stosunku do ludzi niskiego wzrostu określeń: kurdupel korek jamnik to już mam w moim rozmówcy wroga ale gdy powiem przy blondynie herkulesie podobają mi się wysocy chłopcy blond to wspaniały gatunek facetów to na pewno nie zyskam przyjaciela.
  9. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Nasze ognisko Andrzej Bursa Roznieciliśmy nasze ognisko By odgrodzić swoje wieczory Od ludzi wszystkich jak od chorób Niech się kołysze i błyska Niech złote śpiewają iskry W naszym ognisku... Siedzimy wieczorami Coś niedobrze się dzieje Płomień gaśnie ciemnieje Kopeć oczernił pokój Pyta żona: Co ci kochany? - A daj mi spokój... Ja wiem czemu smutno mój drogi My lubimy bardzo czworonogi Zwierzę najlepszy przyjaciel Już na ulicy jestem jednym skokiem Przemierzam całe miasto szerokie Wracam Z ogromnym kotem pod pachą Siedzimy wieczorami Coś niedobrze się dzieje Kot straszy bursztynowym okiem Płomień gaśnie ciemnieje Przeglądamy... malarstwo włoskie... Rany Boskie... jak nudno... No - mówię - rady nie ma... Widać się do siebie nie nadajemy Koniec z naszym ogniskiem Ale sprośmy jeszcze na ostatek Wszystkich naszych starych kamratów Ze szkolnej ławy Z popijawy... Zrobimy zabawę... Przyszli goście Każdy opowiada Barwna talia się rozkłada Z prostych opowieści Chwalimy życie z całej mocy Śpiewamy pieśni do północy Pierwsza Goście już za progiem No i cóż moja droga I nam trzeba zabierać walizki Ale popatrz... popatrz Jak się kołysze i błyska Wielkim ogniem... słoneczną iskrą Nasze ognisko... I nasz kot jest bardzo piękny z tym bursztynowym okiem Pozdrawiam biesiadniczki!
  10. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Koncert Anna Kamieńska Grały żaby w błocie. Jedna na fagocie, druga na flecie, trzecia na klarnecie. Czwarta, jak to żaby, na skrzypcach aby-aby. Piąta na fortepianie. Szósta na mandolinie, siódma na okarynie, ósma mamo kochana, ćwiczyła na organach. Dziewiąta na wiolonczeli, a jakże, żebyście wiedzieli. Dziesiąta, tak jak wy czasami, biła w bęben pałkami. A jeszcze te szpinety, dzwonki i kastaniety, gongi, basy, harmonie, organki i fisharmonie! Aż taki się zrobił hałas, że chyba uciekać zaraz! Tylko dzieci i poeci stali na brzegu strumyka i zachwycali się, jak to dzieci i poeci: - Ach, jaka piękna muzyka!
  11. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Chwila Anna Kamieńska Dana jest tylko chwila a teraz rzuć się w jej bezdenną głąb krąż wokół niej jak wskazówka zegara jak ramię cyrkla bierz z niej miarę Ciągle mówimy by nic nie powiedzieć a chwila i tak zaskakuje naszą krew bez zwiastowania komórki ciała przekazują ją sobie jak ból Wieczne odpoczywanie nam w chwili Pozdrawiam biesiadniczki!
  12. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    patrz... na rózanych krzewach zatanczyly promyki slonca... ono w tym miejscu zdaje sie usmiechac do nas przyjaznie... jakby podawalo nam klucz do serca bliznich... wystawmy dlonie, by nie upadl w proch pod stopami... majac w pamieci rózany zapach, idzmy w zycie... cokolwiek by nie nioslo...
  13. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Cafe Bruno Jasieński Karasiński i Verdi i Strauss i Bizet, Filiżanki, łyżeczki i obłęd i chichot Kapelmajster zziajany w skrzywionym pince - nez Jeden z całą orkiestrą walczy jak Don Kichot Ci się pchają ! Ratunku !! jeszcze jeden gość ! Powiedzcież niech raz na klucz drzwi zamkną odźwierni Panowie ! Ja nie mogę ! Paaanowie !!! Już dość !! Nie róbcie że z kawiarni jakiejś ekstazerni ! Utlenione, liliowe moje vis - a vis Pije grog, jak wytrawny stary alkoholik Ma w sobie coś z kościoła i Chambre Garne, Półprofilem efrancko oparta o stolik Pani umie cudownie nosić swoją twarz... A dlaczego Pani dziś tak dużo pije ? Pani jest taka w "tonie"... I ten decolletage... Jak dyskretnie odsłania wszystko... A nie szyję Niech się Pani nie gniewa. Ja dziś nie wiem sam ! I myśli zaprawione mam Abrykotyną Jestem słodki dla wszystkich przestarzałych dam I upaja mnie nawet... Tango Argentino Coś rozrasta się we mnie i gnie minie przez pół W jakiś liniach kosmicznych, rytmicznych i prostych Czuję, że zaraz wstanę i wskoczę na stół i recytować zacznę mowy futurostych.
  14. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Nie pragnę... Kasia Nie pragnę miłości. Której nie ma za dnia. Tylko nocą się budzi. Nie pragnę miłości. Na jeden moment, chwilkę. Przemijającej bez echa. Nie pragnę miłości. Płytkiej, bez głębszych uczuć. Takiej z próżności. Pragnę miłości stałej. Która mi zawsze pozwoli. Mieć w sercu radość. I na zawsze słodko zniewoli
  15. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Maria Konopnicka \"Preludium\" Nie kocham jeszcze, a już mi jest drogi, Nie kocham jeszcze, a już drżę i płonę I duszę pełną o niego mam trwogi I myśli moje już tam, w jego progi Lecą stęsknione... I ponad dachem jego się trzepocą Miesięczną nocą... Nie kocham jeszcze, a ranki już moje O snach mych dziwnie wstają zadumane, Już chodzą za mną jakieś niepokoje, Już czegoś pragnę i czegoś się boję W noce niespane... I już na ustach noszę ślad płomienia Jego imienia. Nie kocham jeszcze, a już mi się zdaje, Że nam gdzieś lecieć, rozpłynąć się trzeba, W jakieś czarowne dziedziny i kraje... Już mi się marzą słowicze wyraje Do tego nieba, Które gdzieś czeka, aż nas ukołysze W błękitną ciszę.
  16. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę oraz nasze solenizantki! Drogie Krysie! Dzień dzisiejszy święto Wasze, Więc przyjmijcie życzenia moje. To o czym marzycie by się spełniło, To czego pragniecie by Waszym było. A do tego 100 lat i róże, Przesyłam Wam Dla Kalinki Biesiadnej http://ve2zaq.ovh.org/imieninki/1.htm Dla Jarzębinki Czerwonej http://ve2zaq.ovh.org/imieninki/3.htm Życzę Wam aby moje dobre myśli dotarły do Was wszedzie tam, gdzie jesteście, niezależnie od tego, co akurat robicie. Niech otoczą Was przyjemnym uczuciem wciąż przybliżającej nas przyjaźni (nawet mimo dzielącej nas odległości) która po prostu trwa, bez konieczności wykazywania się w niej czymkolwiek. Pozdrawiam biesiadniczki!
  17. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Jabłka i astry Jan Lechoń leż razy tak samo wychodziłeś w pole, Wdychałeś mocny zapach z już wygrzanej błoni! Ten wiatr, to przecież dawne, znane ci Eole, Ten sam co i przed laty daleki Favoni! Tak samo bije para znad wilgotnej uzdy I szumią stare klony nad kamienną bramą, Wielkie ptaki jesienne skaczą poprzez bruzdy, A przecież nic w tej chwili już nie jest to samo. I wiedz, że kiedy wrócisz w te jedyne strony, By tamte ujrzeć liście jak wiatr je porywa, Tak samo będziesz chodził jak tu zamyślony I słuchał tej jesieni, co już jest prawdziwa. Co kiedyś twe spojrzenie muskało przelotnie, Tym dzisiaj się napieścić nie może twe oko. Te same mógłbyś kwiaty oglądać stokrotnie I zieleń, co wciąż bardziej zda ci się głęboką. Z odmętu niepamięci jakiś powiew żenię Dźwięk słów na pozór błahych jak pożółkłe wstążki, Których teraz dopiero rozumiesz znaczenie Jak za wcześnie czytanej bardzo mądrej książki. Więc patrząc na zniszczenie, co święci swe dzieło, Na drzewa już bez liści i na chmury czarne, "Wszystko - mówisz - com kochał, jak wichry minęło, Lecz przecież nic w mym sercu nie poszło na mamę". Wokoło tylko trwogi i troski tak liczne, Ale ty się nie buntuj przeciw przeznaczeniu: Spokojnie pisz do końca swe wiersze klasyczne, Które wtedy są dobre, gdy cierpisz w milczeniu.
  18. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Nadzieja Czesław Miłosz Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy, że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem, I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie. A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem, Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie. Wejść tam nie można. Ale jest na pewno. Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną W ogrodzie świata byśmy zobaczyli. Niektórzy mówią, że nas oko łudzi I że nic nie ma, tylko się wydaje, Ale ci właśnie nie mają nadziei. Myślą, że kiedy człowiek się odwróci, Cały świat za nim zaraz być przestaje, Jakby porwały go ręce złodziei.
  19. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Miłość Czesław Miłosz Miłość to znaczy popatrzeć na siebie, Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy, Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu. A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy, Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu. Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć, żeby stanęły w wypełnienia łunie. To nic, że czasem nie wie, czemu służyć: Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.
  20. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Do leszczyny Czesław Miłosz Nie poznajesz mnie, ale to ja, ten sam, Który wycinał na łuki twoje brunatne pręty, Takie proste i śmigłe w biegnięciu do słońca. Rozrosłaś się, ogromny twój cień, hodujesz pędy nowe. Szkoda, że tamtym chłopcem już nie jestem. Chyba kij sobie bym wyciął, bo widzisz, chodzę o lasce. Kochałem twoją korę, brązową z białym nalotem, Koloru najzupełniej leszczynowego. Radują mnie te, co przetrwały, dęby i jesiony, Ale ty ucieszyłaś mnie najbardziej, Jak zawsze czarodziejska, z perłami twoich orzechów, Z pokoleniami wiewiórek, które w tobie tańczyły. Jest coś z heraklitejskiej zadumy, kiedy tutaj stoję, Pamiętający siebie minionego I życie, jakie było, a też jakie być mogło. Nic nie trwa, ale trwa wszystko: ogromna stałość. I próbuję w niej umieścić moje przeznaczenie, Którego, tak naprawdę, przyjąć nie chciałem. Byłem szczęśliwy z moim łukiem, skradając się / brzegiem baśni. Co stało się ze mną później, zasługuje na wzruszenie / ramion I jest tylko biografią, to znaczy zmyśleniem. POST SCRIPTUM Biografia, czyli zmyślenie albo wielki sen. Obłoki ułożone warstwami na skrawku nieba między jasnością brzóz. żółte i rdzawe winnice pod wieczór. Na krótko byłem sługą i wędrowcem. Odpuszczony, wracam drogą niebyłą. Szetejnie - Napa Valley, jesień 1997 Pozdrawiam biesiadniczki!
  21. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Robota Anioła Stróża Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Gonił cię mój stróż anioł po świecie, o mój Drogi, biegł wciąż za tobą przez lasy, przez łany, potrącał cię ku mnie, zapędzał cię do mnie, ciągnął za obie ręce, spychał z prostej drogi - o miłości coś szeptał, bredził nieprzytomnie, pachniał jak wytężone białe nikotiany.. Siedzący noc całą przy tobie na warcie krzyczał głosem jak trąby złote i waltornie, to znów o łaskę twoją modlił się pokornie, - zbawienie własne diabłom rzucał na pożarcie! - Wreszcie ciebie ślepego, ciebie niechętnego zawiódł przemocą do mego pokoju, gdzie siedziałam płacząca, Pan Bóg wie dlaczego, jak to się zdarza czasami.- Wpuścił cię naprzód, sam został za drzwiami, zatańczył w tryumfie taniec jakiś boski - potem twarz zakrył szatą srebrno białą, zamyślił się pełen troski - - - i jęknął z przerażena ia nad tym, co się stało - - -
  22. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Droga Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Świat jest jak jeden z takich starych, starych sztychów, czarnych i pełnych grozy, wojny, moru, głodu - brudny, krzykliwy przy tym - jak dworzec kolei, a przecież patrzysz w niego z dziękczynną słodyczą, jak na pałac bzów białych, w którym wróble krzyczą, na Toporową Cyrhlę w krokusów rozkwicie lub na płynący rzeką ametyst zachodu, lub jak w misteria głuchych, opuszczonych strychów i chciałbyś ulżyć sercu płaczącej dziewczyny, kulawej babie rękę podać z dobrym słowem i pochwycić w objęcia dziecko przechodzące, i robić inne, śmieszne, niedorzeczne czyny, i iść w osamotnieniu pięknym i wichrowem niosąc dalej swój ciężki, słodki obłęd: Słońce.
  23. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! ***(bez ciebie jak) Halina Poświatowska bez ciebie jak bez uśmiechu niebo pochmurnieje słońce wstaje tak wolno przeciera oczy zaspanymi dłońmi dzień - szeptem modlę się do uśpionego nieba o zwykły chleb miłości Pozdrawiam biesiadniczki!
  24. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    No i jak tu nie jechać Jeremi Przybora No i jak tu nie jechać? kiedy tak nowy szlak nas urzeka? Kiedy dal oczy wabi, chociaż żal tego, co za nami. Nie ma nic bez ryzyka. Tylko widz, tylko widz go unika. A kto chce być wewnątrz zdarzeń musi żyć wciąż z bagażem. Musi mieć walizeczkę i koc, i latarenkę na noc. Bywa, że piękny jest pobyt o kolorycie różowym. Bywa, że sobie myślicie: "Oby ten pobyt nigdy nie skończył się". I nagle ta chwila w pobycie do was przychodzi o świcie. I znowu przed dom wychodzicie, i wzrok gubicie we mgle. No i jak tu nie jechać? kiedy tak nowy szlak nas urzeka? Kiedy dal oczy wabi, chociaż żal tego, co za nami. Nie ma nic bez ryzyka. Tylko widz, tylko widz go unika.
  25. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Zostań ze mną Jeremi Przybora Mówisz, że oczy mam przezroczyste – krople dwie, które blask mają wewnątrz. Prosisz mnie : Świeć mi te światła czyste ! Zostań ze mną ! Zostań ze mną ! Zostań ze mną ! Zostań ! Mówisz, że oczy mam przezroczyste – szybki dwie, które dzień sączą w ciemność. Prosisz mnie : Choć na złe pory mgliste – zostań ze mną ! Zostań ze mną ! Zostań ze mną ! Zostań ! Widzisz – jeśli ja oczy mam przezroczyste – to jak łza, którą starłabyś pewno, widząc mnie z niewysłanym wciąż listem. Prosiłem w nim, by został ze mną, został ze mną, został ktoś. Oczy mam - mówisz mi - tak przejrzyste - szybki dwie, które dzień sączą w ciemność. Prosisz mnie : Choć na złe pory mgliste – zostań ze mną ! Zostań ze mną !
×