Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SREBRNA AKACJA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SREBRNA AKACJA

  1. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Moja dziewuszka nie ma serduszka Jeremi Przybora Dziewczę poznałem prześliczne i zmysły eksplodowały – i w arabeski magiczne nam ciała pozaplatały. Jednak w zbliżeniu dusz trudniej nam było o splot – była nieczuła i już, już wkrótce wiedziałem, że ot ... Moja dziewuszka nie ma serduszka i nie wiadomo co w zamian ; może skarbonkę w formie jabłuszka, co z pestką z perły podzwania ; może zegarek firmy nieznanej złotą kołatką szeleści – lub precyzyjny inny mechanizm werk ma misterny w jej piersi... ? Chłodem jej miłość mnie truła, choć ciało było życzliwe. Ja zaś ogromne jak buła mam serce oraz nadwrażliwe. Więc pochwyciłem nóż i – że to niby dla psot – pierś jej rozciąłem, i już, już wkrótce wiedziałem, że ot ... Moja dziewuszka nie ma serduszka – nie ma serduszka, a w zamian ani skarbonki w formie jabłuszka, co pestką z perły podzwania, ani zegarka firmy nieznanej co by kołatką szeleścił. Był tam zwyczajny świerszczyk blaszany – Com go niechcący uśmiercił. Pozdrawiam biesiadniczki!
  2. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Na rzece Antoni Słonimski W letni mglisty poranek o wschodzie W młode ręce wzięliśmy wiosła. Czy pamiętasz, jak cicho te łodzie, Jak łagodnie rzeka je niosła? Dziś wspominam z obrazem tej rzeki Mgły wznoszące się, czerwień wschodu I horyzont upojnie daleki, I drażniący, rześki wiew chłodu. I wspominam do dzisiaj w zachwycie Brzeg młodości we mgle ginący, Gdy nas porwał i poniósł przez życie Prąd burzliwy, wartko płynący. I dziś niosą nas te prądy rwące, Rwące serce zmęczone w biegu, Gdy na skronie nasze siwiejące Opada mrok drugiego brzegu.
  3. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Dajcie mi tylko jednę ziemi milę Antoni Słonimski Dajcie mi tylko jednę ziemi milę - Może, o bracia, za wiele zachciałem! Dajcie mi jedną bryłę - na tej bryle Jednego - duchem wolnego i ciałem, A ja wnet z siebie sprawię i pokażę, że taki posąg - dwie będzie miał twarze. Dajcie mi gwiazdę mniejszą od miesiąca, Kometę złotym wiejącą szwadronem, Niechaj po lasach będzie latająca, A tylko święta jednym polskim zgonem, A ja wnet siły dobędę nieznane, Skrzydła wyrzucę - i wnet na niej stanę... O bracia moi! kiedy krzyżem leżę A proszę Boga o kraj, o człowieka - To mi się zdaje, że tętnią rycerze, A wróg z piorunem przed nimi ucieka... Chcę biec - lecz kiedy na blask gwiazd wynidę, Gwiazdy mię drwiące pytają, gdzie idę. O gwiazdy zimne, o świata szatany, Wasze imię wreszcie niedowiarstwo zwali... Już prawie jestem człowiek obłąkany, Ciągle powiadam, że kraj się już pali, I na świadectwo ciskam ognia zdroje - A to się pali tylko serce moje!...
  4. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Musisz mi pomóc Edward Stachura Kocham za siebie, kocham za ciebie, Kocham jeden za dwoje. Słońce po niebie, księżyc po niebie, Gwiazdy po niebie, chmury po niebie - Wszystko spoczywa na mojej głowie! Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoją miłością musisz mi pomóc; Musisz pokochać mnie więcej, Bliżej wyciągnąć kochane ręce Musisz! Sam nie podołam, sam nie dam rady Unieść tyle miłości. Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce, Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle, Sił mi brakuje, o pomoc proszę! Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoją miłością musisz mi pomóc; Musisz pokochać mnie więcej, Bliżej wyciągnąć kochane ręce Musisz! Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoją miłością musisz mi pomóc; Musisz pokochać mnie więcej, Żebym się nie mógł w głęboką wodę Rzucić! Pozdrawiam biesiadniczki!
  5. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Capri Leopold Staff Na morzu wyspa górska: miniatura Tatr, Jeno że Morskie Oko, miast w środku, jest wkoło I miast smreczków, tyrsami winnic wstrząsa wiatr, Jak niewidzialny tancerz, co pląsa wesoło. Musiał spocząć pod drzewem, bo wachlarze palm Chłodzą go; snadź zarzucił za nimfą pościgi. Pojednawcze oliwki w sen nucą mu psalm, A nagość swych owoców odsłania liść figi. Łyskliwy, wonny cytryn i pomarańcz sad, Które się przeplatają z sobą na przemiany, W liściach swych jednocześnie chowa śnieżny kwiat I owoc: cytryn złoty, pomarańcz miedziany. Pinia niby parasol roztacza swój szczyt, Janowce jak poduszki złote lśnią wśród trawy. Kaktusy, do zielonych placków na swój wstyd Podobne, między siwe kryją się agawy. Jak pełen cudnych kwiatów i zieleni kosz, Gdzie łańcuch domów niby kostki cukru skrzy się, Leży wyspa, ujęta pod niebiosów klosz, Na morzu jak na gładkiej, szafirowej misie. I cudnie jest, gdy w morzu tonie słońca krąg I jaskółki w nieb cichym świegocą błękicie, Zupełnie jak nad senną równią naszych łąk, A w trawie świerszcz tak samo gra jak w polskim życie.
  6. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Radość Leopold Staff Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele Iż jestem w życiu jak ów gość przygodny, Co zaproszony został na wesele Niespodziewanie i nie odszedł głodny. Jesień ma złotą pogodą się głosi O pełnym ciszy, łagodnym wieczorze, I rozczulone serce moje wznosi Okrzyk zachwytu: Bóg Ci zapłać, Boże ! Duszą spokojną wstecz się nie oglądam Za przeszłym dobrem, które już nie wróci, I w swej radości niczego nie żądam, Tylko dziwię się, że radość smuci.
  7. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Wiersz z banałem w środku ks Jan Twardowski nie bój się chodzenia po morzu nieudanego życia wszystkiego najlepszego dokładnej sumy niedokładnych danych miłości nie dla ciebie czekania na nikogo przytul w ten czas nieludzki swe ucho do poduszki bo to co nas spotyka przychodzi spoza nas
  8. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę ! Wiersz Julian Tuwim O czym? O pewnym wieczorze. Od wina i czerwca był ciepły. Gwiazdy, jak kwiaty, ze szczęścia, Na łąkę niebios uciekły. Jechało się Alejami I koń był wniebowzięty, I księżyc, co jechał nad nami, W strzępiastą chmurkę wcięty. Ani się nic nie działo, Ani się nic nie mówiło. Zresztą sam byłem wtedy, Ciebie tam wcale nie było. Pozdrawiam biesiadniczki!
  9. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Anielskie chóry Adam Asnyk Anielskie śpiewają chóry W gwiaździstym błękitów morzu, Wśród nocnej ciszy, przy łożu Sennej natury. śpiewają tej biednej ziemi, Co wiecznie w świeżej żałobie Jak matka płacze na grobie Za dziećmi swemi. śpiewają ludziom, co dyszą W codziennym a krwawym trudzie, Lecz biedni, zmęczeni ludzie Pieśni nie słyszą. I tylko ci, którzy toną W wielkiej miłości pragnieniu, Ci słyszą w serc swoich drżeniu Tę pieśń natchnioną!
  10. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Gwiezdny blues Adam Ziemianin Gwiazdy skaczą jak polne koniki Niebo radosne nad nami Nie stracić z oczu tej szachownicy Bóg z ręki swe gwiazdy karmi Czasem wygładzi im ramiona By łatwiej wpadać w nie na m było Czasem przypomni w środku nocy Ślady dzieciństwa - pierwszą miłość A może gwiazdy te są nasze I Bóg zapomniał o nich całkiem Więc tylko czekać nam uparcie Że wkrótce gwiezdny grad się zacznie I będzie spadać nam do stóp A my zaczniemy po nich chodzić Warto doczekać takiej chwili Po gwiezdnym polu wiecznie gonić I tarzać się w tym gwiezdnym pyle I zbierać wszystkie do koszyka I nie oszaleć od tych gwiazd Lecz tylko wszystkie jej przywitać
  11. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Czasem nagle smutniejesz Adam Ziemianin Czasem nagle smutniejesz to jakby dnia ubywa i nie wiem jak ci pomóc więc tylko proszę wybacz czasem łzy w twoich oczach na krótką chwilę goszczą i nie wiem czy coś mówić i nawet nie wiem po co puszczam więc wtedy latawce ze śmiechu mego śmieszne i znowu dnia przybywa powietrze staje się lżejsze i lżejsza staje się wędrówka z plecakiem wciąż coraz cięższym nad domem przysiadła tęcza na nieba niebieskiej gałęzi. Pozdrawiam biesiadniczki!
  12. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Przesłanie Tadeusz Gajcy Wywiodę noc wiosenną przed zwalony dom - a nad nim biała stoi Niedźwiedzicy struna jak dymu wędka piękna albo kształt pioruna - i bieg ciepłego nieba otworzę pod rąk promieniem pełnym łaski. Przez pejzażu próg odejdę rózgi olszyn zginając jak pasterz na traw spokojny deseń, jezior sady płaskie, tam kwiat ukośny błyska jak krzemienny zdrój. Opowiem wszystkie dzieje raz jeszcze wargą pełną, przywrócę ogień ścianom, ziemi rozpacz ciał i łzę jak krwi kruszynę zawieszę pod powieką, jak On planety bryłę w księżyca zmienił kształt. Byście na niebo patrząc poznali ognia szyszkę i ziemię z nim spojoną, i twarz człowieczą w nim, i rąk muzykę niemą jak strun rozbitych skrzypiec, gdy ołów w serce mierzył jak topór srebrny w pień. Byście przymknięciem oczu mówili: właśnie tutaj, gdzie namiot sosny burej i ornat wąskich rżysk, łamali siwą młodość łagodni tak i smutni w płomieniu dom budując jak szafot albo krzyż. - Nie my, samotni w czasie, ujmiemy w rękę twardą obłoków kontur cenny i ziemi ufnej kwiat, jak rzeźba wpół-złamana, ale miażdżąca prawdą jest trudne słowo nasze i krótki męski płacz. Wywiodę ton ostatni w tej wiosennej nocy pod Niedźwiedzicy posępnej sercem, byście mówili: narodzeni z miłości nie chcemy więcej.
  13. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Epitafium Tadeusz Gajcy Przechodniu, powiedz imię, a poznamy miejsce marzenia, które niesie bezpiecznie i lekko. Nad nami niebo rośnie i wspina się w dymie pozostawiona dalekość. Były lata nad nami i są. Ty zabierzesz nieświadomą stopą pręcik ziemi otulony mgłą, co nazywa się dla ust tak prosto, a jest głosem, co zaciska krtań i wołaniem z samotnego dna. Nie zapomnisz, bo woda oparzy wargi pyszne i zadusi kłos. Kraj ten mamy w oczach jak ołtarzyk z gajem dymów świecących jak kość. Twarz ukryjesz. Biodra matki suche nie wydadzą ziarna, gdyby po nas wawrzyn zostać miał mały jak uśmiech i jak dłoń albo serce - historia. Taka miłóść. Jak kamień przygniata ręce nasze przebite na przestrzał ułożone miłośnie na kwiatach i żelazie bogatym jak wieńcach. Nie zapomnisz, bo miłość ta da ci oczy niezwykłe i zmarszczkę i zobaczysz się, wolny, pod kaskiem z bronią naszą w twych spokojnych snach.
  14. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Kłopot Felicjan Faleński Chciałbym być sławnym - marzę ja młodzieńczo, Zanim mi serce nie zwiędnie, Alem ciekawy, czym mię też uwieńczą, Chcąc, by to było oszczędnie? Jużciż - wawrzynem - jak jest rzecz przyjęta. Cóż, kiedy ten upominek, Jak moje pisma, pod placki na święta, Wzięto na sosy do szynek. Wiem, co mi nazbyt nie wzbogaci głowy Ni też ją sosem poplami: Włóżcie mi na nią lub wieniec cierniowy, Albo czapeczkę z dzwonkami. Pozdrawiam biesiadniczki!
  15. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Anioł Jan Brzechwa Za życia byłem aniołem; Anioł orze - kto inny zbiera. Aureole miałem nad czołem Z puli premiera. Mimo anielskiej dobroci Nieraz swierzbiły mnie kości, Bo aureola sie złoci - Każdy zazdrości. A zreszta ludzie dokoła Okropnie są podejrzliwi, Gdy który spotka anioła, Tylko sie dziwi. Koledzy śmiali się ze mnie, Ze skrzydła sobie przypiałem; Nikt nie wie, jak nieprzyjemnie Być dzis aniołem. Aż wreszcie pewnej jesieni Duch wątłe opuścił ciało. Lekarze byli zdziwieni Tym, co sie stało. A ja? Znalazłem się w ziemi, By sie przekwalifikować. Nie będzie - myślałem - źle mi, Losie mój, prowadź! Droga przenikań i osmoz, Nie znanych dotąd nauce, Dostałem się w antykosmos I już nie wrócę. Tu wreszcie znajdę odmianę, Tu bedę duchem-golasem, Kim innym teraz się stanę, Tak!... A tymczasem... Powitał mnie siwy jegomość I rzekł: "Z marksizmu to wziąłem: Niebyt określa świadomość. Będziesz aniołem!
  16. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Życia sam zapach Miron Białoszewski ja jawa owiędła na płask oddalonych punktów pstrość czyli je łączy sproszy skreśli bezwonny stan a to znaczy ruch a to wzruszyć coś z pamięci oddechu: krążenie rytm rozkręcony na kwiat rozgałęziacz pojęć zielonych bujna kulistość toczona zwąchań struktura każe stąd-dotąd zjawisko wdech! zaklockowanie! zamknąć w zamknąć kryształy w przezroczyście jedno słońce zmysłu nosa
  17. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Idę po chleb dla mamy Miron Białoszewski Mijam dwie kaczki. - Całe życie w Garwolinie? - Dlaczego nie? Kury już na grzędzie dużo piór rozłożyły. Dorodne. Chce się życia dorodnego. Bo jak duch, to bez niczego. Dlaczego leci się tak na tego ducha? Te pióra niewidzialne? Ale nim co, to podfruwać trzeba na tych. Pozdrawiam biesiadniczki!
  18. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Astrolog Jacek Kaczmarski Sowie źrenice, jak czarne księżyce W ognistych pierścieniach posyłam w mgławice Trwożliwych szelestów mysiego protestu Przed życiem, Któremu na imię bezkresny jest przestwór. W spazmach i splotach najlichsza istota Wypełnia swój los parabolą żywota I gasnąc przepada wśród świateł miriadów - Maskota Potęgi, co Stwórcą nazywa się Ładu. Chaos nade mną i chaos pode mną Dla wszystkich prócz mnie jest mozaiką tajemną Ukrytych zamiarów, przeznaczeń i czarów Gdy ciemność Pochłania jednako i plebs i Cezarów Widzę człowieka jak cały w wypiekach Powiada: nam mądrym się trzymać z daleka, Bo w czasach przejściowych kto przysiąc gotowy Co czeka Strażników wartości, cnót ponadczasowych? Lub widzę chłystka, co na to się ciska: My mądrzy wszystkiemu przypatrzmy się z bliska; Wszak w czasach chaosu zwykł żądać lud stosów, A iskra Mądrości odmieni być może bieg losu. Idę więc do nich i mówię, że czas Jest zawsze przejściowy, a chaos jest w was! I za to sądzili - i za to spalili. Stos zgasł... Dokładnie w od zawsze pisanej mi chwili.
  19. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Uśmiech Tomasz Jastrun Chciałbym Zamieszkać w kąciku Twoich ust Abyś nagle Zmarszczyła mnie Swoim uśmiechem Tak pogodzę się Ze starością
  20. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Oczy Tomasz Jastrun Jest w jej twarzy coś Jeszcze nie wiem co Moje wargi schną Już wiem - to oczy Które nie mogą połączyć się W morze Pozdrawiam biesiadniczki!
  21. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    W cieniu skrzydeł Na niebie gładkim jak tafla oceanu Dostrzegam Anioła, Anioła z obłoków. To jest mój Anioł Stróż. Widzę, jak płynie na swej maleńkiej łódeczce Zmaga się z wiatrem, tańczy ze słońcem. Walczy, walczy dla mnie, o mnie, z miłości. Kiedy nocą razem kroczymy przez bezbrzeżny ocean W modlitwie proszę o jakiś znak, morską latarnię. Aniele mój, schowaj w ramionach mnie i nie wypuszczaj już, Bo tam bezpiecznie jest, tak ciepło jest. I już nie boję się, zasypiam, kołysana na skrzydle Twym. Rankiem swym anielskim śpiewem mnie budzisz Przywdziewasz białą szatę, skrzydła, zaplatasz warkocz. Wciąż jesteś ze mną, jesteś mym cieniem, Prawdziwy Przyjaciel, Stróż, nieodłączny element mojego życia, Wieczny Towarzysz w chwilach smutku i radości. Wciąż razem, zawsze razem, dla siebie dla Niego. To nasza bajka, nasza historia Na końcu poznanie, uścisk dłoni, uśmiech. A teraz trzeba walczyć dalej, dla nas. I ciągle powtarzać, bo życie trwa dalej: Kiedy nocą razem kroczymy przez bezbrzeżny ocean... A potem: Rankiem swym anielskim śpiewem mnie budzisz.... To muszę się uśmiechnąć, nie mogę inaczej... Magdalena Sz.
  22. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Człowiek nie może walczyć ze swym przeznaczeniem. Autor: Paulo Coelho Czasami przeznaczenie wkracza w życie specjalnie dla Ciebie (...) Czasem przeznaczenie wkracza w życie i poklepuje Cię po plecach. Autor: Graham Swift Człowiek musi przejść przez różne etapy, zanim wypełni swe przeznaczenie Autor: Paulo Coelho, Piąta góra Gdy człowiek zmierza ku swemu przeznaczeniu, często musi zmieniać kierunek. Niekiedy zewnętrzne okoliczności są silniejsze i jest zmuszony stchórzyć, poddać się. Wszystko to jest częścią nauki. Autor: Paulo Coelho, Piąta góra istnieją na świecie rzeczy, o które nie trzeba pytać – by nie uciec od własnego przeznaczenia. Autor: Paulo Coelho, Alchemik
  23. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    „A Bóg odsłania przyszłości niesłychanie rzadko, i tylko wtedy gdy zapisana została po to , by odmienić jej bieg”. ( P. Coelho) „Dziwna jest sytuacja tu na Ziemi. Każdy z nas przychodzi z krótką wizją, nie wiedząc dlaczego a jednak czasami wydaje się, że zgadujemy jej cel” ( A. Einstein) „Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.” ( Carlos Ruiz Zafon)
  24. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Przeznaczenie Kazimierz Borucki Człowiek gdy się rodzi Ma życie już PRZEZNACZONE I tak po tej ziemi chodzi Jak mu było wytyczone Przeznaczenie ma do tego Które mu z góry jest powierzone I nie zmieni życia swego Choćby było przez niego odwrócone Przeznaczenia nikt zmienić nie może Choćby kombinował nie wiem jak Bo to są wielkie wyroki Boże I Boży w nich kieruje znak Człowiekowi zawsze się wydaje Że sam swym życiem kieruje Ale gdy ciężki los nastaje Wtenczas Boga nad sobą czuje Człowiek jest tutaj nie zadowolony Ze swego życiowego Przeznaczenia Swym życiem na Ziemi jest umęczony Bo Ziemia jest pod WEZWANIEM CIERPIENIA Więc człowiekowi jest ciężko żyć Na tej z Przeznaczenia Ziemi Ale na niej dotąd musi być Aż Bóg jego życie PRZEMIENI Bo Bóg potrzebuje CIERPIENIA A człowiek nie wie dlaczego Więc człowiek ma zawsze zwątpienia I czuje urazy do Niego Dopiero gdy go do siebie powoła Wtenczas człowiek wszystko zrozumie I radosnym głosem do Boga zawoła Że przez CIERPIENIA razem z Bogiem się raduje Pozdrawiam biesiadniczki!
  25. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    To najdalsze Jonasz Kofta Nasze drogi się nie kończą Wierni pulsującym słońcom Po najdalszy świt Wędrujemy, omijamy Świat bez okien, świat zastany Jednakowych dni To najdalsze bywa blisko Jak przydrożny kwiat Top najwyższe lata nisko Jak przed burzą ptak To najprostsze bywa trudne Kiedy serce śpi Gdy napotkasz wyschłą studnię Dalej, dalej idź Końca twoich dróg prawdziwych Nie zamyka cel Cygan, kiedy jest szczęśliwy Nie wie, czego chce To najdalsze bywa blisko Schyl się, zerwij je To najwyższe lata nisko Obok drogi twej Drzew przydrożnych rytmem cieni Odmienieni, naznaczeni odchodzimy gdzieś Gdy się w sercach budzą cisze Nasze smutki wiatr kołysze Tak się rodzi pieśń To najdalsze...
×