Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SREBRNA AKACJA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SREBRNA AKACJA

  1. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Jesień Franciszek Dionizy Kniażnin Już liść opada, zżółknieją lasy Otrzęsa owoce wrzesień; Minęły z latem pogodne czasy, Nastaje posępna jesień. Gdzie pierwej jasne kwitnęły róże, Zostają teraz tam głogi; Gdzie pierwej bujne rumiało zboże, Ścierń teraz tam kole nogi. Podobnym trybem ludzkie podniety Błysną, połechcą i giną. Z wiekiem uroda i blask kobiety Jak wody potoczne płyną. Wszystko, co widzim, na świecie mija, Wszystko się rychło starzeje. Dzień za dniem leci, a czas wywija Odmnienne coraz koleje. Moje to tylko serce bez zmiany Służy statecznie Kostusi. Zawsze swe dla niej rozrzewnia rany I kochać ja zawsze musi. Niechaj rok pory przekształca swoje, Na zmiennej ważąc je szali. Ja zawsze przy mej Kostusi stoję, Jednaki ogień mie pali. Lube mi wprawdzie czyni pieszczoty, Przez krasę ciała powierzchna; Lecz bardziej bawią duszne przymioty, Które jej nigdy nie zmierzchną Kostunio moja! pięknaś, bo młoda; Powabnaś, boś kwiatek świeży. Lecz w to nie ufaj: blask i uroda Jak wiosna z latem ubieży. Ufaj w tym sercu, coć stale kocha. I co cię nigdy nie zdradzi: W nim się gruntuje miłość niepłocha, Której traf żaden nie zgładzi.
  2. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Pieśń Jesienna Federico Garcia Lorca - Dzisiaj odczuwam w mym sercu gwiazd lekkie drżenie, lecz droga zatraca się w duszy mgieł, gubi się w gęstych obłokach. Światło podcina mi skrzydła, a smutków mych ból i rozpacz zanurza moje wspomnienia A wszystkie róże są białe, tak białe, jak moja rozpacz, i nie dlatego są białe, że to śnieg na nich na nich pozostał Dawniej mieniły się tęczą. Lecz i na duszę śnieg opadł. Strzępy scen dawnych i pieszczot śnieg duszy zdołał zdołał zachować ukryte w ludzkiej pamięci światłach lub w cieniu i mrokach. Czy kiedyś śmierć nas zabierze, stopnieją śniegi? Czy po nas przyjdzie śnieg inny lub innych róż doskonalszych aromat? Czy pokój będzie nam dany, jak Chrystus nam prorokował? Czy tę zagadkę odwieczną ktoś kiedyś rozwiązać zdoła? A jeśli miłość nas zwodzi? Kto życie da nam zachować, jeżeli zmierzch nas zanurzy w prawdziwą świadomość świadomość Dobra, którego, być może, nie ma, i Zła, co tętni koło nas? Jeżeli zgaśnie nadzieja, a wieża Babel ogromna powstanie, czy drogi Ziemi rozjaśni jakaś pochodnia? Co z poetami, jeżeli śmierć tylko śmiercią jest zgoła? Co czeka sprawy uśpione, o których każdy zapomniał? O słońce wszystkich nadziei! Księżycu! Wodo klarowna! O czyste serce dziecinne! O duszo kamieni szorstka! Dzisiaj odczuwam w mym sercu, jak drży gwiazd jasność ulotna, i białe są kwiaty róż, tak białe, jak moja rozpacz Pozdrawiam biesiadniczki!
  3. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Jesień Edward Stachura Zanurzać zanurzać się w ogrody rudej jesieni i liście zrywać kolejno jakby godziny istnienia Chodzić od drzewa do drzewa od bólu i znowu do bólu cichutko krokiem cierpienia by wiatru nie zbudzić ze snu I liście zrywać bez żalu z uśmiechem ciepłym i smutnym a mały listek ostatni zostawić komuś i umrzeć
  4. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! J e s i e ń Anna Zychma Łąki i pola we mgle tonące - powoli ziemia do snu się kładzie. Wiatr pożółkłe liście strąca. dojrzewają jabłka w sadzie. Dymy ogniska nisko się ścielą, pełne fury jadą do zagrody. To natura obfitość rozdziela, za trud, wysiłek daje nagrody. Srebrne nici sady oplatają W chłodne ranki i chłodne wieczory . W podróż daleką ptaki wyruszają, a gospodynie robią przetwory . Stalowe konie zagony prują. ciężki pług już chłopa nie poci. Wysoko w chmurach latawce szybują. piękna polska jesień kraj cały złoci. Pozdrawiam biesiadniczki!
  5. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Jesień S.J.Lec w gałęziach prężą się jabłka jak młode kobiece piersi omszałe pachwiny drzewa wstydliwie kryją się w cieniu i wszystko już czeka doźrzałe jak niewyśpiewane wiersze na ustach młodych poetów — nadciągającą jesienią tak — wiosną było poczęcie srebrzystym łamaniem lodu a w skwarnym oddechu lata ciężarne wyczekiwanie nie płońcie się młodzi chłopcy, gdy w złote łoże powiodą kobiety — glebę i drzewa — na krwawe rozwiązanie.
  6. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Bieasiadę! Zapisek jesienny Cz.M.Szczepaniak Plącze się jesień za oknami Późne lato odchodzi Warkocz ognia snuje się w oddali Jabłko spada niedaleko od jabłoni Babie lato faluje nad głowami Spiżarnia dar jesieni wita Rdzawi się tren lata Coraz więcej szronu na szybach Pozdrawiam biesiadniczki!
  7. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Pieśń Jesienna ICharles Baudelaire Niebawem nas ogarnie wstrętny mrok i plucha. Żegnaj, żywa jasności zbyt krótkiego lata! Już jak przeczucie końca do mojego ucha Łoskot zrzucanych polan z podwórza dolata. Duszę spowija zima: gniew dyszący wściekle, Dreszcze, trwoga, nienawiść i trud wymuszony, I niczym słońce w swoim biegunowym piekle, Serce się w blok zamienia zimy i czerwony. Drżąc nasłuchuję stuku każdego polana: Szafot wznoszony nie brzmi echem tak niemiłym. Mózg mój jest niczym wieża, która od tarana Niezliczonych uderzeń opada bez siły. Ten monotonny łoskot coś mi przypomina... Tak - to jest gwoździ w trumnę pośpieszne wbijanie. Dla kogo? Wczoraj - lato, lecz niedługo - zima... Ten tajemniczy hałas dźwięczy jak rozstanie. II Lubię twych długich oczu światło zielonkawe, Dziś jednak nic mnie pocieszyć nie może, I ani blask kominka, ani miłość nawet Nie zastąpi mi słońca, co świeci nad morzem. Lecz mimo to mnie kochaj! Miej serce matczyne Nawet dla niewdzięcznika, nawet dla nędznika. Kochanko-siostro, daj mi ciepła odrobinę - Ciepła złotej jesieni lub słońca, co znika. Na krótko! Już mogiła czeka lodowata! Pozwól u twoich kolan, nim się czas odmieni, Napawać się, żałując gorącego lata, Ostatnim ciepłem żółtych łagodnych promieni. tłum. Maria Leśniewska
  8. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Marzenia jesiennego listka Brida Tańczy pożółkły liść z latawcem wiatrem chłonie jego obecność skąpany światłem jesiennego ciepła zapomniał już że wiosną zielenią mamił młodą że połączony z drzewem cień dawał nad wodą strudzonym tańczy wśród drzew odzianych w kolorowe suknie martwy już lecz przed wiatrem ogonek gnie butnie z nadzieją i szepce mu w uszko najskrytsze pragnienia że chciałby dożyć wiosny i swojego cienia raz jeszcze.
  9. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! JESIENIĄ Bolesław Leśmian Jesień, przez górskie idąc przełęcze, Miast serca - liść mi szkarłatny wkłada - Miast oczu - wtula dwie drobne tęcze I śpiewa: \"Ziemia kona już - blada, Liść bez zieleni, kwiat bez motyli Krew tysiącbarwna wysącza z siebie, Jakby chciał w jednej odtworzyć chwili Kolory wiosny - po jej pogrzebie!... Tyś moim liściem, tyś moim kwiatem, Bez żalu z całym zegnaj się światem! Pij czar wspomnienia z jesiennej mgły! Konaj i ty!\" - Konam! po całej konam przestrzeni Od pól kobierca - do chmur kobierca! Lecz pomnij - śmiercią piękną jesieni: Człowiek jest kwiatem innego serca!... Odkwitną kwiaty z śniegów powicia, Gdy się odzłoci słońce na nowo! Wyrwiesz je ze snu złotym kłem życia I dawnych szeptów napełnisz mowa! Ale po mojej wiosny pogrzebie Już nie odtworzysz blasków na niebie I bezwładnego - w głębokim śnie - Nie zbudzisz mnie!... Pozdrawiam biesiadniczki!
  10. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Opowiadanie zabawne.Dziekuję!
  11. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    TAJEMNICA JESIENNYCH DRZEW Barbara Ewa Kamińska - Odkrywam tajemnice jesiennych drzew. Widzę powab, giętkość gałęzi i widzę przemijanie. Przyodziane w barwne szaty drzewo wygląda codziennie słońca, pragnie przedłużyć swoje życie. Kora jest bardziej wypukła, nabrzmiała. To dodatkowe ubranie na bliska zimę, ochrona przed mroźnym wiatrem. Każdy spadający liść ma nadzieje, ze znajdzie się w koszyku skarbów jesieni przypadkowego przechodnia.
  12. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    a ja tak ( parkowy ) Banderaz a ja tak. dość tych rozmów po parku toczonych. dość liści po parku rozrzuconych. dość koloru symboli. od czerwieni głowa boli. a ja tak. jesieniąw parku schwytany za słowo. słowo rośnij miarowo. choć w obcych rękach teraz- te słowo to obraz. bez ram. a ja tak. na ławce. świeżo złotem liści malowana. tym liściem schowana. żeby tylko nie siadać - wieczny odpoczynek ławce. a ja tak. i znów tą alejką tej nocy gwieździstej. patrzysz mi prosto w oczy - oceany pory dżdżystej. dwie łódki pośrodku oceanu. a ja tak. mysliwy pory dżdżystej. strzelam wzrokiem. a ja tak. ty pierwszą ofiarą miłości stojącej za rogiem. a ja tak. aj.
  13. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! J e s i e ń Banderaz bezładny ton blask kolorów złotem gra ze wspomnieniem lata przyklejony do ust liścia smak przez okno i w długą dal w zlane w jesień drzewa w dygot gałązek w ckliwe tematy w wiatr nabiera prędkości wizja jesieni kolorem rozbrzmiewa na świat Pozdrawiam biesiadniczki!
  14. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Jesień Apollinaire Guillaume Oddalają się wolno w mgle wieśniak kulawy I wół jego roboczy w gęstą mgłę jesieni Co kryje wioski ludzi i biedne ich sprawy Idąc w mgłę przywiązaną spojrzeniem do ziemi Wieśniak nucił piosenkę o swej miłości Że utracił ktoś serce pierścionek i wiarę Jesień jesień sprawiła śmierć lata radości Powoli w mgłę odchodzą dwie postaci szare
  15. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    "Chora jesień" Apollinaire Guillaume Adam Ważyk Chora i uwielbiana Umrzesz gdy na rozaria dmuchnie dziki huragan Kiedy śnieżne zapasy Okryją sady Biedną jesieni Umieraj w bieli i obfitości Śniegu i dojrzałych owoców Wysoko na niebie Krogulce szybują Nad nikłe niewiastki zielonowłosawe niksy Które nie kochały nigdy Na dalekiej porębie Zabeczały jelenie Lubię jesienna poro lubię twe hałasy Spadające na ziemie nie zrywane owoce I wiatr i rzewne lasy Listek po listku wypłakujące Liście Pod stopą trzeszczące Pociągi Przejeżdżające Życie Upływające
  16. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Październik jest miesiącem mimo wszystko pogodnym. Cieszmy się z dużej liczby dni słonecznych.Jednak słońce październikowe nie grzeje już tak mocno jak to było miesiąc temu. Wieczory i noce są znacznie chłodniejsze. W końcu miesiąca zaczną się pewnie słoty jesienne i to mnie napawa smutkiem. Im jestem starsza,tym bardziej nie lubię jesieni.Dopada mnie chyba jesienna melancholia... Lubię jedynie wiersze o jesieni. Pozdrawiam biesiadniczki!
  17. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    "Dzieci" JP II Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie - (serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok). Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości. Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem. Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt. Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę. Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą? Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno, Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć, Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła?
  18. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! \"Prośba Jana\" Jan Paweł II Fali serca, gdy cicho wzbiera za spojrzeniem, nie obniżaj - o Matko - ani odmieniaj miłości, ale w dłoniach przejrzystych tę samą falę przenieś na mnie. On Ciebie o to prosił. Ja jestem rybak Jan. Tak mało jest we mnie do kochania. Jeszcze czuję: u brzegu jeziora - pod stopami drobniutki żwir i nagle - On. We mnie już tajemnicy Jego nie obejmiesz, choć w myślach Twych snuł się będę łagodnie jak mirt. A jednak skoro On chciał, abym mówił do Ciebie \"Matko\" - proszę, niechaj w tym słowie nic się dla Ciebie nie zmniejsza. To prawda, że niełatwo zmierzyć głębokość słów, których znaczenie całe On w nas oboje natchnął, by w nich się utaiła cała miłość dawniejsza. Pozdrawiam biesiadniczki!
  19. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Jan Paweł II Starość wieńczy życie. Jest czasem żniw. Żniw tego, czego się nauczyliśmy, co przeżyliśmy; żniw tego, co zdziałaliśmy i osiągnęliśmy, a także tego, co wycierpieliśmy i wytrzymaliśmy. Jak w końcowej partii wielkiej symfonii, te wielkie tematy współbrzmią potężnie.
  20. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Złota jesień Andrzej Włast Wiatr o smutku śpiewa i jak złota mewa w dal nieznaną mknie za liściem liść. Dni umierające, chore, blade słońce, mówią, że mi czas od ciebie iść. Choć nie patrzę w oczy twoje, pełne łez, choć milczymy, wiem, że przyszedł kres! Minie złota jesień, minie czas uniesień, sen o szczęściu już na wieki sczezł. Chcę jeszcze raz w oczu twych popatrzeć dal, nim pójdę w świat, nim zabiję w sercu żal. Wiem, czuję, że się miłość nasza kończy już, jak w jesienne dni kwiat ostatnich róż. Chcę jeszcze raz usłyszeć szept: "Ja kocham cię"... I potem iść, potem uciec, nie wiem gdzie... Nim liście z drzew opadną, nim zabraknie słów, tę pieśń rzucam do twych stóp. Pójdź pod złote drzewa, tam, gdzie wiatr rozwiewa liście, nuby smutki dawnych dni, Nie płacz, usiadź blisko, nim zapomnisz wszystko, usta uśmiechnięte podaj mi. Spójrz, babiego lata niknie srebrny len, wszystko minie bez tragicznych scen. Jeden uścisk ręki, jedno słowo: dzięki, dzięki ci za krótki szczęścia sen. Chcę jeszcze raz w oczu twych popatrzeć dal, nim pójdę w świat, nim zabiję w sercu żal. Wiem, czuję, że się miłość nasza kończy już, jak w jesienne dni kwiat ostatnich róż. Chcę jeszcze raz usłyszeć szept: "Ja kocham cię"... I potem iść, potem uciec, nie wiem gdzie... Nim liście z drzew opadną, nim zabraknie słów, tę pieśń rzucam do twych stóp.
  21. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Jesienne róże Andrzej Włast Tak niedawno był maj, byliśmy tak szczęśliwi, uśmiechnięci i tkliwi, któż te dni znów ożywi? Chłodną rękę swą daj, spójrz mi w oczy i powiedz, czy mnie kochasz? Ja wiem, to jest złudą i snem. Jesienne róże, róże smutne, herbaciane, jesienne róże są jak usta twe kochane. Drzewa w purpurze ostatni dają nam schron, a serca biją jak dzwon, na jeden ton... Jesienne róże szepcą cicho o rozstaniu, jesienne róże mówią nam o pożegnaniu. I w liści chmurze idziemy przez parku głusz, jesienne róże więdną już. Ty nie kochasz mnie już, tak jak dawniej to było, całą uczuć swych siłą, to się wczoraj skończyło. Dzisiaj więdnie wśród róż nasza miłość gorąca, zanim zwiędnie jak kwiat, pozwól odejść mi w świat. Jesienne róże, róże smutne, herbaciane, jesienne róże są jak usta twe kochane. Drzewa w purpurze ostatni dają nam schron, a serca biją jak dzwon, na jeden ton... Jesienne róże szepcą cicho o rozstaniu, jesienne róże mówią nam o pożegnaniu. I w liści chmurze idziemy przez parku głusz, jesienne róże więdną już. Pozdrawiam biesiadniczki!
  22. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Trzy jesienie Anna Achmatowa Nie jestem wrażliwa na lata umizgi, Zima też bez zagadek, na ogół, Lecz opętana innym zjawiskiem Wypatrzyłam - trzy jesienie co roku. Ta pierwsza - świąteczna, gdy koniec i kwita Z porządkami wczorajszego lata, I liście fruwają jak strzępy zeszytów, A dymek zanosi słodkawym błękitem. Jak mokro, jak pstro, ile światła. Już pierwsze do tańca zbiegają się brzózki W przejrzystym stroiku na barkach, Strząsają pośpiesznie ulotne swe łezki Na sąsiadkę, ot tak, przez parkan. Lecz bywa to ledwie zadatek splendoru, Liczone minuty - i oto Mknie druga - posępna, jak lekcja pokory, Z nieodwracalnością nalotu. I wszyscy od razu i bledsi, i starsi, Zdewastowany szyk letni, A trąb złocistych marsz coraz dalszy W zapachu odlata, w mgłach rzednie... W tych woniach stygnących, w kotarach tumanu Twarda jakaś czai się wieść. Wiatr szarpnął, odsłonił - i stało się samo, Że wszyscy pojęli: to kończy się dramat, To nie trzecia jesień, to śmierć
  23. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! J e s i e ń Anna Zychma Łąki i pola we mgle tonące - powoli ziemia do snu się kładzie. Wiatr pożółkłe liście strąca. dojrzewają jabłka w sadzie. Dymy ogniska nisko się ścielą, pełne fury jadą do zagrody. To natura obfitość rozdziela, za trud, wysiłek daje nagrody. Srebrne nici sady oplatają W chłodne ranki i chłodne wieczory . W podróż daleką ptaki wyruszają, a gospodynie robią przetwory . Stalowe konie zagony prują. ciężki pług już chłopa nie poci. Wysoko w chmurach latawce szybują. piękna polska jesień kraj cały złoci. Pozdrawiam biesiadniczki
  24. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Marzenia jesiennego listka Brida Tańczy pożółkły liść z latawcem wiatrem chłonie jego obecność skąpany światłem jesiennego ciepła zapomniał już że wiosną zielenią mamił młodą że połączony z drzewem cień dawał nad wodą strudzonym tańczy wśród drzew odzianych w kolorowe suknie martwy już lecz przed wiatrem ogonek gnie butnie z nadzieją i szepce mu w uszko najskrytsze pragnienia że chciałby dożyć wiosny i swojego cienia raz jeszcze. Pozdrawiam biesiadniczki!
  25. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    J e s i e ń Andrzej Bursa Przez złoty park pies kosmaty goni Wiewiórka w liściach rudy orzech chowa Opowiadaj mi moja mała żono O srebrnych trąbkach wołających w dąbrowach Październik z trudem wiąże koniec z końcem Purpurowa kurteczka nie ukryje biedy Usiadł sobie w gospodzie pod Nowym Sączem Żółte piwo popija na kredyt A gdy ostatnią przepije kapotę Wymknie się z wiatrem i złoty liść przez okno rzuci Ach opowiadaj mi o tym Jak oszwabiony szynkarz się zasmucił Jedzie zima w kożuchu na wozie Nasze palta ostra igła podszywa Będziemy patrzeć wieczorami w ogień Jak nastroszył czerwoną grzywę.
×