SREBRNA AKACJA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez SREBRNA AKACJA
-
Myślę o Tobie Tadeusz Borowski Myślę o tobie. Twoje oczy, twój głos, twój uśmiech przypominam, patrząc na niebo. Zboczem nieba zsuwa się obłok, jakbyś lekko profil zwróciła w lewo. Ówdzie drzewo wplątane w wiatr przechyla koronę twoim przechyleniem, a tam w powietrzu ptak się waży - i wiem, że tak do twarzy wznosisz dłoń w zamyśleniu. Rozproszona uroda rzeczy, błysk przelotny piękna na ziemi wiem, że w tobie uwiązł i zastygł w kształt...
-
Witam Biesiadę! Ździebełko-ciepełko Jonasz Koft Wiem, że miłość jest udręką Bo się wszystkiego od niej chce Ja pragnę mało, malusieńko A właściwie jeszcze mniej Ździebełko ciepełka W codziennych piekiełkach W wyblakłym na szaro obłędzie Różowa perełka, ździebełko ciepełka Znów wiem, że jakoś to będzie Gdy serce ukłuje przykrości igiełka I biedne się czuje, niczyje Ciepełka ździebełko Ździebełko ciepełka Wystarczy i wszystko przemija Ździebełko ciepełka Diamencik ze szkiełka Czułości kropelka na listku Ciepełka ździebełko Tkliwości światełko W twych oczach wystarczy za wszystko. Pozdrawiam biesiadniczki!
-
O KOLEJACH LOSU... Krzysztof Wojtysiak Całe swe życie pod górkę miałem..., Lecz tu PIĘKNE TWE OCZY ujrzałem. Obok tego z ........, ........... wielkiego, TY byłaś za ....... , ............ , ........ego. Życie smutne, bujne czasem nieokrzesane, Ma każdy je takie, jakie jest mu dane. Nie czekajmy na koleje losu jego, TY, ja, my - sami zróbmy coś dla niego. Życie smutne, bujne czasem bardzo złe, Każdy z nas doświadczył tego - wie. Czy warto jest zmienić koleje jego ? Uszanuje wybór TWÓJ - kwiatu pięknego ! A gdybym nie dostał od życia już niczego, Zostaniesz TY obraz - RÓŻY, KWIATU PIĘKNEGO !!! Osoba TWOJA NIESPOTYKANA - WYJĄTKOWA !!! PRAWDY NIE ZAPRZECZAJ, JĄ WŁAŚNIE ZACHOWAM !!!
-
WSTĘPU SŁOWA DWA... Krzysztof Wojtysiak Wszyscy, którzy wiersze czytają, Zapewne wiedzą, iż podtekst one mają. Aby wszystko - taka jest wiersza mowa, Zawierało się w "tych dwóch słowach" Dusza nie zawsze "otworzyć" się jest gotowa. Choć "stalówka" pisze co dyktuje jej głowa. Więc ujmując wszystko prosto, nie naukowo. Nie oceniajcie mnie kochani zbyt surowo !.
-
Drogie biesiadniczki! Życzę wam wspaniałego urlopu!
-
M i ł o ś ć Marek Grechuta Już tyle dni Ciebie u mnie nie było I przez ten czas nic się nie wydarzyło Bo mój cały świat jest dla Ciebie - a Ty Jesteś mi światem, doliną wśród mgły Powietrzem, ziemią i wodą Słoneczny blask i księżyca latarnia Wiosenny wiatr, który włosy rozgarnia Brylanty gwiazd rozrzucone jak mak Upojność łąk i dzikiego bzu krzak I cisza drzew nieruchomych Wszystko dla Twej miłości Wszystko do jej stóp Wszystkie świata mądrości Najwspanialszy cud Wszystko by jej nie stracić Aby mogła żyć Wszystko za te słowa dwa Te słowa: kocham Cię... Zegarek ten, co ustalał spotkania Tych kilka płyt, do wspólnego słuchania Krzesła i stolik, dwa okna i drzwi Ten nasz prywatny świat nocy i dni Świat przez nas zaczarowany Sahary żar gasił chłodne spojrzenia Niagary szum tłumił smutne westchnienia Milczenie gór było echem złych słów Słoneczny brzask zmywał pamięć z mych snów A wicher rozwiewał chmury Wszystko dla Twej miłości Wszystko do jej stóp Wszystkie świata radości Najcenniejszy łup Wszystko by jej nie stracić Aby mogła żyć Wszystko za te słowa dwa Te słowa: kocham Cię... Ostatni grosz by ją nakarmić Ostatek sił by ją ocalić Najlepszy żart by ją rozbawić Najlepszy wiersz by ją zachwycić By była, by była szczęśliwa...
-
Witam Biesiadę ! Kochać za młodu Agnieszka Osiecka Kochać za młodu się nie chciało, gdy się kochało, to nie dość, cóż winne zbyt leniwe ciało, cóż winien niełaskawy los ? ... Nie dosyć człowiek był szalony, nie dosyć śmiały, nie dość zły, nie gotów polec za androny, nie gotów błądzić pośród mgły. Wypić za młodu się nie chciało, a gdy się piło, to nie dość, cóż winne nazbyt trzeźwe ciało, cóż winien zbyt łaskawy los. Nie dosyć człowiek był zalany, nie dosyć śmiały, nie dość zły, nie-gotów skonać za banały, nie-gotów brodzić pośród mgły. Dziś by się piło i kochało, gdzieś by się gnało pośród mgły, gdyby choć echo zawołało, gdyby zapukał ktoś do drzwi, dziś by się śniło i cierpiało, dziś by się gnało pośród mgły, gdyby choć echo zawołało, o gdyby, gdyby, gdyby, gdy ! ... Pozdrawiam biesiadniczki!
-
"Ucieknijmy...." Mariusz Żarski Ucieknijmy gdzieś daleko stąd, gdzieś gdzie bedziemy wolni, trzymając się za ręce po plaży mogli biec... A o świcie w blasku słońca skąpani, będziemy tylko sami... Bez słów się rozumieli, wsłuchani w głosy naszych serc. Z dala od problemów i rzeczywistości, pogrążeni w swojej miłości. Grzało nas bedzie nasze uczucie gorące, jak słońca promienie przeszywające. A wieczorem zmęczeni, siądziemy na brzegu w gwiazdy wpatrzeni, przy świetle księżyca w siebie wtuleni. A gdy ciemna noc nastanie, zamkniesz oczka swe kochanie, zasnę ja i zaśniesz Ty. Marzeniami otuleni, w uścisku ciał spleceni... A to wszystko bedzie jak piękny sen, który nigdy nie kończy się.
-
Witam Biesiadę! Arthianne Miłość jest jak lot ptaka na bezkresnym niebie Nigdy nie wiesz co na drodze i co spotka Ciebie Może to być słońce, lekki wiatr, ładna pogoda... Może też być burza, wicher i nieznana przygoda... Miłość jest jak jakaś rzeka Która płynie i nigdy nie czeka Czasem niebezpieczna, bardzo szybka Czasem rwąca, krótka i płytka A czasem jest też piękna przejrzysta Głęboka, długa i do końca czysta... Pozdrawiam biesiadniczki!
-
Marzenia Ewa Willaume-Pielka Tak bym chciała polecieć Na srebrzystej rakiecie, Jak najdalej od samej siebie. Móc się pławić w błękicie, Patrzeć w niebo o świcie I wreszcie dolecieć do ciebie. Tak bym chciała nad ranem Słyszeć słowa kochane "Śpij spokojnie moja córeczko. Wszystkie błędy naprawię Więcej cię nie zostawię I znów będziesz moją laleczką". Także chciałabym w nocy Patrzeć w błękitne oczy, W których można zobaczyć duszę. Ale nie będę marzyć. Nic tu się już nie zdarzy. Nowy dzień zacząć wreszcie muszę.
-
Witam Biesiadę! Przy dźwiękach walca Ewa Willaume-Pielka Utopię marzenia w sobie i pewnie je kiedyś opowiem wyłącznie przy dźwiękach walca. Uniosę się wtedy na palcach wtulona czule w objęcia wymarzonego księcia. I zmrużę oczy przed blaskiem chcąc przyszłość zobaczyć jaśniej tylko w rozsądnym wymiarze. Zapragnę dostrzec tam twarze, co w różnych życia odsłonach umiały me smutki pokonać. A o północy w karecie z wybrańcem w wielkim berecie pogonię dwa białe konie. Wtedy swe myśli dogonię w odległej krainie walca, by tam zatańczyć na palcach. Pozdrawiam biesiadniczki!
-
Czar australijskich tropików Ewa Willaume-Pielka Postaraj się wybrać w dalekie kraje, by poznać uroki oraz obyczaje dorosłych i dzieci tam mieszkających. Przyjrzyj się także roślinom kwitnącym i spójrz w głąb morza, gdzie perły ogromne, których widoku nie da się zapomnieć, albowiem wszędzie, w odcieniach bez liku, perli się czar australijskich tropików. Perły tam czarne i różowawe, w palecie bieli oraz szarawe. Znawcy je zwą symbolem miłości, zauroczenia lub delikatności, jak delikatna jest szyja kobiety. Kiedyś Lord toast za zdrowie Elżbiety wniósł winem z perłą w proch roztartą. Widocznie napój wypić było warto, by uczcić majestat swojej monarchini. W tym radość Jej i sobie uczynić w chwili nadzwyczajnego uniesienia wraz z zadumaniem nad perłą tworzenia, którą przed światem małż długo ukrywał w okropnie ciasnych pokrywach. Więc wybierz się latem w dalekie kraje, poznaj pustynie i zielone gaje, wzleć ptakiem stalowym ponad górskie szczyty, podziwiaj toń wód, falochronów płyty i do swoich kątów wracaj przeszczęśliwa, abyś po roku znów mogła wybywać, choćby po prostu palcem na mapie siedząc z atlasem na miękkiej kanapie
-
Witam Biesiadę! W podniosłych nastrojach Ewa Willaume-Pielka Jesienią, wiosną, czy latem ubóstwiam kwiaty te na gazonie i te, które właśnie kwitną na balkonie i stojące w wodzie, w wazonie szklanym, a także w ogrodzie pośród zwykłych jarzyn To jest mój azyl w nastrojach podniosłych, gdyż wszędzie barwy pachnące wyrosły. No, tylko popatrz - tu orliki różowe obok irys duży, tam dalie pąsowe i krzak polnej róży, zaś w barwnej krainie - oby trwała wieczność, zakwitła także miłość i serdeczność, w której giną swary i człowiek z człowiekiem się brata, bo szlachetniejemy w barwach jesieni, wiosny, czy lata, i również w barwach zimy kolorowe ciepełko w mieszkaniach tworzymy. A więc niezależnie od miesiąca żyj zawsze bezpiecznie i patrz na ludzi wyłącznie serdecznie. Pozdrawiam biesiadniczki!
-
Jeanne, ad 2004 Łagodność jak aksamit otula serce pelerynką. Jest jak bajka, jak pieszczota delikatniejsza od skrzydła motyla. Łagodnością mnie otul kochanie i nie pozwól już nigdy krzyczeć sercu... Z łagodności uszyj mi sukienkę, ubierz mnie w nią jak na bal. Z gwiazd zrób mi kolczyki i wachlarz z marzeń... A potem mów mi słowa pachnące ulotnie, mów łagodnie i miękko, aż schyli się nad nami błękit, zdziwiony, że jest na świecie tyle łagodności...
-
Witam Biesiadę! Jeanne Daj mi w prezencie szum kojący, kolor co chwilę inny...łagodne rozkołysanie... Daj mi łopot skrzydeł mewy, jej krzyk , gdy zerwie się do lotu... radosne szybowanie... Daj mi w prezencie piasek złoty, co pieści stopy przy każdym kroku... dalekie wędrowanie... Daj mi spojrzenie w oczy ciemne... spojrzenie głębokie i tylko dla mnie... bez słów rozmawianie... Daj mi to wszystko na chwilę , co minie jak wszystko na świecie... odwieczne przemijanie... Dam Ci za to radosne moje zachwycenie, łagodny dotyk... głębokie westchnienie... Pozdrawiam biesiadniczki!
-
Mysz Agata Spotkałam na łące małą mysz. Była to mysz polna jak mi się zdawało. Malutka, wystraszona z podwiniętym ogonkiem. Spotkałam tę mysz i nie uciekłam. A przecież boję się myszy. Tej się nie bałam. Patrzyłam na nią , a ona na mnie i rozmawiałyśmy. Nie wiem jak, ale rozumiałam co do mnie mówi. Chłonęłam każde jej słowo, każdy szept, każdy oddech. I już wiedziałam. To nie była mysz. To było moje...sumienie. Takie biedne, smutne. Przygarnęłam je i zaczęłam pielęgnować. Jest mi lżej. I już nie boję się tak bardzo myszy. QWERTY Listopad 2002
-
Witam Biesiadę! Klatka Agata Żyjemy na tym świecie zamknięci w klatce między ziemią a niebem, ograniczeni linią horyzontu. Uczymy się żyć. Opornie nam przychodzi ta nauka. Czujemy się mądrzy i samowystarczalni. Nie czujemy na barkach ciężaru nieba ani pyłu ziemi na stopach. Linia horyzontu nie zaciska nam się wokół szyi. Jesteśmy zbyt pyszni i pewni siebie, żeby dojrzeć, że coś nas ogranicza. Czujemy się cholernie wolni. Na tyle wolni by gardzić drugim człowiekiem. Tak bardzo wolni, żeby okłamywać siebie i innych. Wolni by zabić pragnienie życia, by uśmiercić ideały. Zamknięci w tej klatce czekamy tylko na jakiś ochłap normalności z zewnątrz. Czeka i On... Człowiek może wszystko. Tylko czy Bóg da radę ponieść konsekwencje jego czynów? QWERTY Październik 2002 Pozdrawiam biesiadniczki!
-
Wreszcie mamy spokój i ciszę... TO TYLKO SEN Kasia Księżyc na niebie już świeci swym blaskiem Ja, córa życia szukam cię kochany, choć wiem, że niechętnie zakończę to z brzaskiem Tylko to tak naprawdę ukoi me rany. Jak niegdyś, przy mnie siedzisz, Do ucha szepczesz tajemnice najskrytsze, Z niekrytym zapałem ustek mych śledzisz, I głowisz się jak zdobyć je chytrze... Lecz nim doczekasz na ten jeden moment, Nim wargi twoje znajdą moje usta Zaświeci złośliwie światełko czerwone I zdasz sobie sprawę, że to senna rozpusta. Siadając na łóżku, szukam pocieszenia, Ach te ramiona, wciąż czekam na nie Pocierając oczy przeklinam marzenia, Bo nadal pustką pachnie me posłanie. SAMOTNOŚCI BÓL Kilka frazesów napiszę w samotności, nie dla mnie duet, ja zawsze solo, lecz to niczym bycie jak ptak na wolności, obok całe stado, z tobą wąskie grono. Siedzę niby wolna na bujanym fotelu, Mam tylko zeszyt, w którym niby piszę... Wylewam łzy jak przede mną już wielu, mam tak jak chciałam, spokój i ciszę. Pozdrawiam Kalinkę i pozostałe drzewka!
-
Witam Biesiadę! NIEZNISZCZALNA Kasia idąc wolno dmucham na wiatr a wiatr muśnięciem całuje mą twarz lecz to niczym pocałunek judasza policzkuje mnie słodkością fałszu delikatnością zdrady piach do mych oczu wpada a ja idę wciąż z oczami zamkniętymi z otwartym umysłem ziemia kruszy się pod mymi stopami a ja padam na kolana na twarz upadam... w powietrzu zamiera krzyk ale po chwili podnoszę się idę dalej nic mych pragnień nie ugasi Pozdrawiam biesiadniczki!
-
"Jak" Patia Jak głuchy głos ptaka zostawiającego na drzewach swój ślad, Jak bezdomny żebrzący na rogu dwóch ulic, Tak ja z nadzieją kroczę przez świat Myśląc, że to już jutro Że już niedługo zobaczę czerwień na niebie, Przypominająca mi o tamtych różach. Jak dzwon na wieży kościelnej, Jak liść padający na ziemię, Wiem, że pisząc na papierze słowa dwa, tworzę historię. Dwa słowa tak krótkie, lecz piękne w każdym calu. Jak nieodgadnięta zagadka, Jak niespełnione marzenia, Tak bardzo kocham spokój. Nie widzę życia szarości, lecz same piękności, Które zdobią dla mnie życie Bo ja lubię patrzeć na zamknięty w ciemności świat...czuć zapach spokoju i radości. Kocham muzykę, brzmiącą niewinnie, jak pozytywka. Uwielbiam dobrych ludzi. Co roku widzę gołe drzewa a za nimi blask ciemności. Słyszę spokojną, uzdrawiającą muzykę. I marzę, bo mi wolno. Uśmiecham się, bo mam powód Jak woda po deszczu spływająca z kwiatów, Jak pustka w próżni, Tak Ty wejdź na wysoką górę i krzyknij w dal, Aż ktoś Cię usłyszy, Aż zauważysz, że warto żyć I że warto stąpać po ziemi, jak ja
-
Witam Biesiadę! \"Czy to prawda?\" Patia Stoję pośrodku dnia i patrzę w przestrzeń, Daleko daleko, przed siebie dopóki nie zobaczę Ciebie, Idącego gdzieś w stronę pustki, którą sam stworzyłeś. Widzę przeplatające się litery na papierze, Które nie mają dla Ciebie już żadnego znaczenia. Stoję i patrzę na próżnię, która zabija Cię od środka. Tą próżnią jest świat tak ten świat, A w nim Ty, zakochany w nieszczęściu, Czekający ręki z nieba. Ledwo kroczysz, po chodniku ciemnej ulicy, oświetlony latarniami I to jest Twoja natura to jest Twój świat, którym się szczycisz. Masz kilkanaście lat, pusty świat, dookoła jakiś ludzi bez wyrazu Znów jest ciemno i nade mną jaśnieje ogromny księżyc, Rzucając na Ziemię jasną poświatę. Przywołaj swój księżyc, aby oświetlił Ci drogę, A nazajutrz poczujesz słodycz szczęścia, która wymaże tą pustkę z serca. Jutro czeka na Ciebie rzeczywistość, Wejdź do niej inaczej niż dotychczas, Pokaż, że Cię stać, że dasz radę, że pokonasz smutek Stoję pośrodku dnia i patrzę w przestrzeń, Daleko, daleko, przed siebie dopóki nie zobaczę Ciebie, Idącego po zielonej łące Ze słońcem na twarzy, z miłością na ustach Ale czy to prawda? Zapytaj samego siebie Pozdrawiam biesiadniczki!
-
Bez Ciebie Dana Bez pieszczot twoich, uśmiechu radosnego, bez dotyku dłoni, muśnięcia ust lekkiego żyć nie mogę. I rozmów, moich pytań, odpowiedzi dziwnych, domysłów i aluzji, zaprzeczeń niewinnych żyć nie mogę. Bez przytulenia się do ciebie, ciepła twojego, rozgrzanego ciała, dotyku moich zimnych dłoni, wszystkiego, co od ciebie chciałam żyć nie mogę. I nawet bez ubrań, często rzuconych na podłogę, podnoszonych przeze mnie z przekorą żyć nie mogę. Dlatego nawet myśli o kim innym obok ciebie, o podobnym dotyku, mimo, iż nie wiem znieść nie mogę.....
-
Bez Ciebie Dana Bez pieszczot twoich, uśmiechu radosnego, bez dotyku dłoni, muśnięcia ust lekkiego żyć nie mogę. I rozmów, moich pytań, odpowiedzi dziwnych, domysłów i aluzji, zaprzeczeń niewinnych żyć nie mogę. Bez przytulenia się do ciebie, ciepła twojego, rozgrzanego ciała, dotyku moich zimnych dłoni, wszystkiego, co od ciebie chciałam żyć nie mogę. I nawet bez ubrań, często rzuconych na podłogę, podnoszonych przeze mnie z przekorą żyć nie mogę. Dlatego nawet myśli o kim innym obok ciebie, o podobnym dotyku, mimo, iż nie wiem znieść nie mogę.....
-
Witam Biesiadę ! W kamiennym kręgu Dana I tylko klocki-bloki, zwykłe dni i pusty pokój, bezduszny. I okna, okna , szarość Zimno mi... Nagle zza chmury ciężkiej, promyk jasny, radosny, lecz nikły zadrgał na szybie, duszę mą rozjaśnił. Lecz wciąż zimno mi... A może zbyt nikły, by ogrzać, daleki, zaświecić jasno nie zdoła. I myśli kołaczą niesforne i ciche... Ogrzej mnie. Pozdrawiam biesiadniczki!