Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SREBRNA AKACJA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SREBRNA AKACJA

  1. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Jednym szeptem Mirosław Czyżykiewicz Jednym szeptem jednym gestem Jednym drgnieniem powiek zmieniasz Zawstydzenie kiedy jesteś W zamyślenie gdy cię nie ma Mam tyle słów jest ich siła Życzeń i pragnień jak w kolędzie Gdzie się podziały kiedy byłeś Czy się odnajdą gdy znów będziesz Pozdrawiam biesiadniczki!
  2. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Podróżniczki Bruno Jasieński O podróże jednostajne na strzyżonym miękkim pluszu... Wczoraj Marna, dzisiaj Wołga, jutro może Jan-Tse-Kiang... Patrzę w oczy smutnej pani w fiołkowym kapeluszu I już kocham się, jak sztubak, taki duży, sławny pan. O wytarty plusz poduszki dosyć szorstkie wsprzeć policzki, Turkot ciszę ukołysze, wszystko będzie, jak przez mgłę. I znów przyśnią mi się usta długorzęsej podróżniczki Całowane gdzieś wieczorem koło Moskwy czy Louvain... Przyjdą myśli wypłowiałe, jak dalekie sny o damach. Tych, co kiedyś mnie kochały, zapomniały... może czas?... Panieneczki złotogłówki zmysłowieją w oknoramach, Ostrym wiatrom się oddają z całej siły, pierwszy raz. Może śnią im się w wiatrakach baśniejące złotozamki... Pociąg czhał przez pola wężem z siłą 400 HP... Panieneczki złotogłówki obudziły w sobie samki, Z przymkniętymi powiekami leżą wparte w kąt coupé. Znowu zacznie się sonata, tylko nie ta nasza, Jana. Moja biedna, moja cudza, biała matuś małej Li... Coś podkradnie się do okna, jakaś bajka Kellermana, Będzie patrzyć niewidziana w tańcu spermy, ciał i krwi... Może jestem trochę senny?... Może jestem trochę chory?... Niestrawiony, pieprzny obiad wywołuje refleks, żal... W rozdziawioną paszczę nocy depeszują semafory: Jadę, król, do Polinezji, na swój autorecital!
  3. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Dzień skrzydlaty Bolesław Leśmian Rozwidniły się w słońcu dwie otchłanie - dwa światy - Myśmy byli - w obydwu...A dzień nastał skrzydlaty. Nikt nie umarł w dniu owym - nie zataił się w cieniu... I pamiętam, żem myślał o najdalszym strumieniu Nie mówiłaś nic do mnie, lecz odgadłem twe słowa. A on - zjawił się nagle... Zaszumiała dąbrowa. Taki - drobny i nikły... I miał - ciernie na skroni. I uklękliśmy razem - w pierwszej z brzegu ustroni. W pierwszej z brzegu ustroni - w pierwszej kwiatów powodzi. I zdziwiło nas bardzo, ze tak biednie przychodzi. Ubożeliśmy chętnie - my i nasze zdziwienie... A on - patrzał i patrzał... Cudaczniało istnienie... Zrozumieliśmy wszystko! - I że właśnie tak trzeba! I że można - bez szczęścia... I ze można - bez nieba... Tylko drobnieć i malec od nadmiaru kochania. A to była - odpowiedź, i nie było - pytania. I już odtąd na zawsze przemilczeliśmy siebie. A świat znów się stał - światem...i czas płynął po niebie. I chwyciłaś źdźbło czasu, by potrzymać je - w dłoni, A on - patrzał i patrzał... I miał - ciernie na skroni.
  4. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Przemiany Józef Czechowicz Żyjesz i jesteś meteorem lata całe tętni ciepła krew rytmy wystukuje maleńki w piersiach motorek od mózgu biegnie do ręki drucik nie nerw Jak na mechanizm przystało myśli masz ryte w metalu krążą po dziwnych kółkach (nigdy nie wyjdą z tych kółek) jesteś system mechanicznie doskonały i nagle się coś zepsuło Oto płaczesz po kątach trudno znaleźć przeszły tydzień linie proste falują - zamiast kwadratów romby w każdym głosie słychać w całym bezwstydzie Ostatecznego Dnia trąby Otworzyły się oczy niebieskie widzą razem witrynę sklepową i Sąd przenika się nawzajem tłum - archanioły i ludzie chmurne morze faluje przez ląd ulicami skroś tramwaje w poprzek suną mgliste rydwany pod mostami różowe błyskawice choć grudzień Otworzyły się oczy niebieskie widzisz siebie-marynarza w Azji a zarazem 3-letniego 5-letniego chłopca na warszawskim podwórku i siebie przed maturą w gimnazjum namnożyło się tych postaci stoją ogromnym tłumem a wszystko to ty nie możesz tego objąć szlifowanym w żelazie rozumem Myśli proste falują światy zaćmiewa wichura gdzie wiatr dmie - gasną latarnie trąba w ciemności ponura i wołasz WŁADYKO PRZYGARNIJ Otóż i jesteś umarły w mechanizmie poruszają się kółka ale nie te przez zepsucie się małej sprężynki spadłeś piękny meteorze na zupełnie inną planetę Pozdrawiam biesiadniczki!
  5. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Baśń tęczowa Adam Asnyk Od kolebki biegła za mną Czarodziejska baśń tęczowa I szeptała wciąż do ucha Melodyjne zaklęć słowa. Urodzona nad wieczorem Z cichych gawęd mych piastunek, Spala ze mną, na mych ustach Kładąc we śnie pocałunek. I budziła się wraz ze mną, I wraz ze mną ciągle rosła, I z kołyski na swych skrzydłach W jakiś dziwny świat mnie niosła... Ponad morza purpurowe, Ponad srebrne niosła rzeki, Po zwodzonym moście tęczy W cudowności świat daleki... Otworzyła mi zaklęciem Brylantowy w skałach parów I wkroczyłem raz na zawsze W kraj olbrzymów, widm i czarów. I zamknęły za mną wrota Jakieś wróżki czy boginie, Więc na całą życia kolej Szedłem błądzić w tej krainie. W tej krainie, w której wszystko Ożywioną bierze postać, W której każdy głaz ma duszę I człowiekiem pragnie zostać... Złotolistnym szedłem gajem, Gdzie się wszystko skrzy i złoci, Gdzie zakwita skryty w cieniu Tajemniczy kwiat paproci. Szedłem gajem, gdzie dokoła śpiewające szumią drzewa, Gdzie młodości wiecznej źródło Czyste wody swe rozlewa. I witały mnie po drodze Rozmarzone oczy kwiatów, Co patrzyły tak wymownie W niezmierzoną przestrzeń światów. I witały ludzkim głosem Różnobarwnych ptasząt chóry, Ukazując dalszą drogę Nad przepaści brzeg ponury. Ja słuchałem śpiewnej wróżby I z ożywczej piłem fali, I w głąb dzikszej coraz puszczy Niestrwożony szedłem dalej. Próżno groźne widma straszą, Próżno kłęby gadzin syczą, Biegłem naprzód, zapatrzony W jakąś jasność tajemniczą. I przebyłem czarne puszcze, I spienionych wód odmęty I stanąłem u stóp góry Prostopadle na dół ściętej. Na jej szczycie błyszczał zamek, Kryształowy gmach olbrzyma, Co zaklęciem w swojej mocy Najpiękniejszą z dziewic trzyma. Przed zamczyskiem stoją smoki I te paszczą swą czerwoną Ogień złoty i różowy Pod obłoki w górę zioną; Swe spiżowe jeżąc łuski, Bronią skarbu zaklętego, Najpiękniejszej z wszystkich dziewic W kryształowym zamku strzegą. Jednak mimo czujnej straży Jam ją ujrzał na skał szczycie I odgadłem, żem tu przybył, Aby dla niej oddać życie. Miała gwiazdę na swym czole, Pod nogami sierp księżyca, Błękit niebios w swoich oczach I aniołów cudne lica; I od razu swym spojrzeniem Zaszczepiła miłość w duszę - I poznałem, że koniecznie Do niej w górę dążyć muszę. Więc po nagiej, gładkiej ścianie, Zapatrzony tylko na nią, Na powojów wiotkich splotach Zawisnąłem nad otchłanią. Coraz wyżej pnąc się hardo, Już widziałem ją przy sobie... I w zachwycie do królewny Wyciągnąłem ręce obie. Miałem schwycić ją w objęcia... Gdy powojów pękły sploty - I upadłem w głąb otchłani, Gdzie z ran ginę i tęsknoty. Lecz choć z serca krew upływa, Choć w przepaści ciemnej leżę, Jeszcze wołam: "Za nią! za nią! Idźcie gonić, o rycerze! Idźcie piąć się w górę, w górę, Ponad ciemnych skał krawędzie! Może przyjdzie kto szczęśliwy, Co ją weźmie i posiędzie. Choć nie dojdzie - chociaż padnie, Przecież życia nie roztrwoni, Bo najlepsza cząstka życia W takiej walce i pogoni. Warto choćby widzieć z dala Ów zaklęty gmach z kryształu, Warto, płacąc krwią i bólem, Wejść w krainę ideału. Gdyby przyszło mi na nowo Od początku zacząć życie, Biegłbym jeszcze po raz drugi Za tą piękną na błękicie!"
  6. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Choć pól i łąk Adam Asnyk Choć pól i łąk Odmładzasz krąg, Roznosząc woń miłosną, Nie wrócisz mi Miłości dni, O czarodziejko, wiosno! Nie wskrzesisz złud, Pojących wprzód Zachwytem serce moje, Nie dla mnie już Rumieniec róż I świeżych uczuć zdroje. Więc z czasry twej Dla innych lej Rozkoszy słodkie miody, Niech z twoich szat Rwie cudny kwiat Kochanków zastęp młody. Mnie tylko daj Szumiący gaj Nad moją głową senną... I otocz mnie W głębokim śnie Miłością dusz promienną. Pozdrawiam biesiadniczki!
  7. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Nie rozróżniamy dzisiaj śmigusu od dyngusu, tej pary bliźniaczej obyczajów wielkanocnych, ale niegdyś… Śmigus polegał na oblewaniu wodą lub oznaczał uderzanie gałązką, palmą albo batem uplecionym z wierzbowych witek dla zdrowia, urody i siły. Dyngus to raczej wymuszanie datków. Chodzenie po dyngusie oznaczało pochody dzieci i młodzieży, połączone ze składaniem życzeń i wielkanocną kwestą: „Po dyngusie” chodzili chłopcy z różnymi rekwizytami: z kurkiem wielkanocnym, z figurką Chrystusa, z barankiem. Składali gospodarzom życzenia i wypraszali świąteczne jadło.
  8. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Śmingus – dyngus, dyngus śmingus Nie kryjże się, nie wymiguj, Bo dziś każdy stary młody Nie uniknie wiadra wody!
  9. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    „Śmigus” – sł. M. Konopnicka Panieneczka mała rano dzisiaj wstała: Śmigus! śmigus! dyngus! dyngus! Bo się wody bała. Panieneczka mała w kątek się schowała: Śmigus! śmigus... Panieneczka mała sukienkę zmaczała: Śmigus! śmigus... Choć się wody bała.
  10. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Poniedziałek Wielkanocny, zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem, Oblewanką, Polewanką, dniem świętego Lejka, to drugi dzień świąt Wielkiejnocy. Wywodzi się z żydowskiego święta zapoczątkowanego przez króla Saladyna. W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Tradycją Poniedziałku Wielkanocnego na wsiach było też robienie psikusów sąsiadom. Zamieniano bramy, na dachach umieszczano narzędzia rolnicze, chowano wiadra na wodę. Pozdrawiam biesiadniczki!
  11. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    A czego sobie życzymy? Przede wszystkim radości,zdrowia i wszelkiej pomyślności!Alleluja!
  12. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    „Pisanki” D. Gellner Patrzcie, ile na stole pisanek! Każda ma oczy malowane, naklejane. Każda ma uśmiech kolorowy i leży na stole grzecznie, żeby się nie potłuc przypadkiem w dzień świąteczny. Ale pamiętajcie! Pisanki nie są do jedzenia! Z pisanek się wyklują ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA.
  13. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! „Zmartwychwstanie” (fragment z „Częstochowskich wierszy”) K.C.Norwid Wiem, że Bóg jest na niebie, Że umarł za nas w męce Na krzyżu, z bladym licem I w koronie cierniowej. Ach! Włożyli Go płacząc Do czeluści grobowej, Zamykając i znacząc; Bo się bali, jak zbóje, Czy kto ich nie szpieguje. *I tak trzy dni przeżyli Ludzie źli, dawni Żydzi, Myśląc, że się pozbyli Tego, co wszystko widzi, I że Boga zabili, I że słońce zgasili, Że ta powieść nie gruchnie! *Aż na trzeci dzień rano Zadrżał kamień na grobie, I grzmot wielki słyszano, I Bóg w żywej osobie Wstał z chorągwią rozwianą, Wstał w jasności słonecznej, Od wszystkiego bezpieczny, I przebite wzniósł dłonie, I podarte wzniósł skronie, I bok dzidą przeszyty. *I szedł w górę, w błękity, Żeby ludzie widzieli, Że nikt nie jest zabity, Tylko ziemia go dzieli; Tak jak ziarno zasiane W bruzdy, w groby orane, Co odrasta znów kłosem. Pozdrawiam biesiadniczki!
  14. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Życzę Wam wspaniałych Świąt Wielkanocnych....:) Serdecznie dziękuję za piękne życzenia, które oczywiście odwzajemniam:) Niech czas wielkanocny utrzyma nasze marzenia w mocy a wszystkie nasze życzenia ,aby okazały się do spełnienia ... aby nie zabrakło nam wzajemnej życzliwości ... abyśmy przez życie kroczyli w ludzkiej godności i niech symbol Boskiego Odrodzenia będzie dla nas celem do spełnienia. Z okazji Świąt Wielkanocnych niech nam będzie wiosennie, słonecznie. Niech cieszą nasze oczy kolorowe pisanki i wielkanocne baranki,smacznego Święconego w gronie najbliższych osób, pogody w sercu i radości wypelnionej nadzieją. Oby skrzydła wiary przykryły kamienie zwątpienia i uniosły serca ponad przemijanie... Wesołych Świąt ;-)
  15. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Drogie biesiadniczki! Niech Chrystus Zmartwychwstały przyniesie dla Nas wiosenne kwiaty radości, miłości, spokoju i szczęścia. Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa !
  16. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesaiadę! Sztuka Wiosny Zbigniew Matyjaszczyk Chylą głowy na scenie chmur łany żołędziowych zbóż upał sączy z dwojga słońc śnieg się śni deszcz od ziemi w nieba kałużę wcieka stróżką serca bić. To czas naszych niepowtórzeń. Nie zasłoni dwojga słońc nawet rozpędzony słoń w takt oddechów pogna śnieg rozprószy powietrzną trąbą niby dźwiękiem wielu trąb z czoła nieba zgładzi gniew nazwie wiosną słończy śmiech na dłużej Chylą głowy na scenie czystego nieba łany żołędziowych zbóż kurtyna zapada przedstawiania. Pozdrawiam biesiadniczki!
  17. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Wielkanoc mojej córki Konstanty Ildefons Gałczyński Dzwony i hiacynty, pisanek wzór święty, cały świat w blaskach i szumie; przyleciały ptaki, udały się babki - ależ cóż z tego ona rozumie? Kira, moja mała córeczka, Kira, moja smagła córeczka. Dzwony za daleko, hiacynty za wysoko, babki jeszcze jej nie wolno jadać; o ptaku na drzewie, o ziemi, o niebie mogę tylko jej, jak umiem, opowiadać... Kira, moja mała córeczka, Kira, moja smagła córeczka. Brzdąc o niczym nie wie, "Njam - njam" mówi ledwie i na nóżkach paluszki liczy. Toć niecały roczek! Wózek, soczek, smoczek to jej świat jest złoty, tajemniczy. Kira, moja mała córeczka, Kira, moja smagła córeczka. Dzwony biją stare: "Mateusz" i "Marek", dzwony strojne, strojniejsze niż lira; w kadzidłach, w muzykach, w szkłach, w modlitewnikach światło dŸwięczy, a w domu śpi Kira. Kira, moja mała córeczka, Kira, moja smagła córeczka. Boże zmartwychwstały, udziel nam swej chwały, wszystkim święto daj w hiacyntach, w dzwonach, żeby wszystkie dzieci na tym groŸnym świecie mogły w rączki klaskać tak jak ona - Kira, moja mała córeczka, Kira, moja smagła córeczka.
  18. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Pieśń paschalna Konstanty Ildefons Gałczyński Nie Kalwaria, nie Golgota, ale chmura szczerozłota i wiatr skory; nie noc i cierń, ale słońce i blaski się wplatające w kędziory. Na tej szczerozłotej chmurze fruniesz - zwycięski - ku górze, \"Sprawca zachwytów\"; lśni marszczona wiatrem szata, a z szaty na Polskę spada woń hiacyntów. Za te cuda oczywiste jakże ja Cię uczczę, Chryste? Wierszem chyba. Lecz patrząc na Twoją chwałę, stanąłem i oniemiałem, jak ryba. Bo trudno ziemskim inkaustem sprawy opisać przepastne: wiatr i złoto - chyba tylko oczy zadrzeć, zasłuchać się i zapatrzeć w szum odlotu. Spójrzcie: nad Wieżą Mariacką! Spójrzcie: już mały jak cacko leci. Wirują złociste koła. Zieleń gra. Purpura woła. RESURREXIT. Pozdrawiam biesiadniczki!
  19. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Chore myśli Krzysztof Kamil Baczyński Są takie zjawy dalekie, odległe(kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień),w snad1 gdzieś powstały i teraz nadbiegły ,żeby się w ciszę wgryźć i wrócić do mnie... Są takie zjawy dalekie i znane,które wracają w jaźni odrodzone,które wracają (i wierzę w nie święcie),w zmierzchu srebrzysty uwikłane więcierz.... . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dni wymyślone w półciemnych pokojach(drżą ciemną krepą firanki wiejące)i w szarym pyle zgęstniałego kurzutarza się ciemne, zmierzchające słońce... Pokój jest Stary, cichy, staroświecilj(wiszą portrety jakichś znanych twarzy,na których widok serce w piersi tłuczei których oczy wrzątkiem serce parzą). Cicho brzęczące stare fortepianygrają dostojnie, cid1o i powoli,a po portretach w ścianę wprasowanychłzy kapią szare...łzami serce boli... wieczór świece się palą w lichtarzach,żółte jak tego dnia (którego? nie wiem)i ręce, noce witające bledzią,brodzą po kurzu nieustannym siewie. Potem przychodzi długi cień po ścianie,w starym cylindrze gość nieokreślony,przyjdzie znów bębnić noc na fortepianiei wstawiać kwiaty japońskie w wazony.
  20. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Błąka się wicher w polu Adam Asnyk Błąka się wicher w polu, Nie wie, w którą wiać stronę; Błąka się w dzikim bolu Moje serce zmęczone. śnieg leży w gęstym borze, I pokrywa krwi ślady: Tam moje ślubne łoże, Tam kochanek mój blady! Tak długo na mnie czeka! Próżno pytam o drogę: Droga ciemna, daleka, Dotąd trafić nie mogę! Noc czarna świat otacza, Głucho, straszno i ciemno! Ktoś płącze, ktoś rozpacza, Przy mnie, czy też nade mną. Mówiono, że to biedna, Obłąkana dziewczyna, Po polu sama jedna żale swoje poczyna. Lecz nie wiem, kto to taki? Bo tak ciemno, jak w grobie; Gdy ujrzę krwawe znaki, To przypomnę ją sobie! Nie będę cię rwałą, Konwalijko biała, Bobyś ty na moją Płochość narzekała. Myślałabyś sobie: że to na złość robię; Rośnij więc szczęśliwie, Gajom ku ozdobie. Nie mam ja dziś komu Kwiaty nieść do domu, Nikt mi ich nie wyjmie Z włosów po kryjomu. Nie mam już sąsiada, Co kwiaty wykrada, Zdradziecki to chłopiec, Ale słodka zdrada! Pokąd nie przyjedzie, Nic mi się nie wiedzie, Bo wciąż o tym myślę O młodym sąsiedzie. I wszystko mnie nudzi, Uciekam od ludzi, Nawet zrywać kwiaty Chętka się nie budzi. Możesz więc w spokoju Rosnąć tu przy zdroju, Dziś mi nic nie przyjdzie Z kwiecistego stroju. Lecz gdy wróci luby Zawrzeć ze mną śluby, Wtedy, konwalijko, Już nie ujdziesz zgub
  21. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Witam Biesiadę! Miłe powtórki nie znam autora Różnymi sposobami określamy jedną rzecz chcąc mieć ją za swoją, lecz nie możemy do niej się dostać i choćby na chwilę, na chwilę czyjejś nieuwagi zabiegać o jej względy. To jest moje, a tamto twoje. Ten refren uzupełnia wszelkie niedomówienia i osiąga oszałamiające tempo. Pogoda wyprawia z nami zawsze to, co chce, nie bardzo licząc się z zapowiedzią, ponieważ nie bardzo liczy na coś w rodzaju odwzajemnienia? Wiosenny miech dyszy kalekim rytmem. Wszystko zostaje podane zgodnie z wyobrażeniem tego, jak miałoby wyglądać powitanie na jakimś malowniczo położonym zadupiu. Ktoś, kto utknął w windzie, nie wie gdzie ma szukać wyjścia. Takimi sposobami na pewno można zdziałać wiele, zdawało mu się, zanim przyszedł tu schodami. Pozdrawiam biesiadniczki!
  22. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    ...podaję przepis na jaja faszerowane Jaja ugotowane na twardo. Farsz sardynkowy: sardynki z małej puszki utarte z drobno posiekaną małą cebulą i 1-2 łyżkami majonezu oraz z 3-4 żółtkami jaj na twardo doprawione solą i pieprzem. Farsz z szynki i pieczarek: 8-10 posiekanych pieczarek przesmażonych na łyżce masła z posiekaną cebulą, wymieszanych z drobno posiekaną szynką, żółtkami z 3-4 jaj na twardo, czubatą łyżką natki pietruszki, solą i pieprzem. Do dekoracji: pokrojona w kostkę marynowana papryka, korniszony, koktajlowe pomidorki, natka pietruszki, koperek lub rzeżucha, majonez. Jaja obrać, poprzekrawać wzdłuż na pół, żółtka wyjąć. Powstałe miseczki z białek napełniać przygotowanymi farszami, ładnie udekorować i ułożyć na półmisku. Do faszerowania jaj nadają się też różne gotowe pasty, np. kawiorowa, anchois, łososiowa, różne sałatki, np. drobno posiekana śledziowa (posiekane: filet śledziowy, żółtka i natka pietruszki wymieszane z majonezem), a także twarożki smakowe.
  23. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Twój wizerunek Jolanthe Coś było nie tak. Coś psuło twój wizerunek. Usta tak sztywno trzymały fason, A wypowiadały słowa gorące jak dłonie. Od początku było coś nie tak. Oczy chłodno spoglądały na to co za nami i przed nami, A spojrzenie twe roztapiało me horyzonty jak wosk. Coś było nie tak... Twoje dłonie zasadniczo trzymane na wodzy, rozpalały ciało i duszę do czerwoności. Już wszystko jest w porządku. Namiętne me spojrzenie miażdży twą postać bezlitosną prawdą o tobie. Jest wszystko w porządku. Moje dłonie, oczy, i usta nie zrobią już nic, Co sprawi ci choć cień satysfakcji i przyjemności.
  24. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Miłość jest Światłem... Calineczka Miłość Jest ŚWIATŁEM, Które ożywia moją duszę I ludzi, którzy znajdują się obok mnie. A ŚWIATŁO Wypełnia mnie wtedy, Gdy kocham I jestem kochana... Jednocześnie, Jakże inaczej by można Zaświadczyć o Światłości pośród ciemności, Jeśli nie w ten sposób, Aby stać się Miłością wśród nienawiści? Bóg jest Miłością. Wiem, że Jeśli ja będę trwać w Bogu, To we mnie będzie trwało Jego Światło, Które poprzez moje słowa I piękno mojego życia Swoim niepowtarzalnym blaskiem Będzie emanować na innych, Wlewać w zgaszone serca nadzieję, A swoim ciepłem roztapiać ich lód. Pragnę, Aby ŚWIATŁO Przepływało przeze mnie Jak krew, Niosąc ze sobą Życie W najdalsze zakamarki Mego istnienia. Pragnę Stać się ŚWIATŁEM: Oddychać nim, Kochać, Marzyć, I żyć... Dzisiaj, Jutro I na zawsze! Bóg jest Miłością . Bóg jest Światłością. A kto trwa w Bogu Ten, tak jak On trwa w Światłości... I ma uczestnictwo z drugimi... (por.1 J) * Panie, Wiem, że tylko w Tobie staję się ŚWIATŁEM. A jeśli wiem... To dlaczego wciąż we mnie jest tak wiele... ciemności...? Boże, błogosław! Amen.
  25. SREBRNA AKACJA

    BIESIADA

    Panie, pamiętaj o ludziach złej woli Panie, pamiętaj nie tylko o ludziach dobrej woli, ale również o tych złej woli. Nie pamiętaj jednak o wszystkich cierpieniach, jakich nam przysporzyli. Pamiętaj o owocach, jakie przynieśliśmy właśnie dzięki tym cierpieniom. Wzrosła w nas dyspozycyjność, lojalność stała się bardziej przejrzysta, pokora głębsza, odwaga powiększyła się wraz ze szlachetnością. I kiedy oni staną przed Tobą, by zostać osądzeni, pozwól, by owoce, jakie przynieśliśmy, stały się dla nich przebaczeniem. Modlitwę tę, napisaną na kartce papieru, znaleziono w pewnym obozie koncentracyjnym
×