Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anka25

  1. Czesc dziewczyny. Nie bylo mnie troche, bo od czwartku mam L4 i do niedzieli lezalam w lozku, a od wczoraj jestem u rodzicow i mam dostep do komputera, dlatego pisze, co u mnie :) Foli - dziekuje za pamiec. Mam nadzieje, ze wszytsko potoczy sie po Twojej mysli. Trzymam mocno kciuki. Asiu, gratuluje z calego serca. Nie moge powiedziec, ze wiem, co czujesz, bo ja tak dlugo nie musialam czekac, ale potrafie sobie wyobrazic radosc z ujrzenia 2 kresek :):):) A ja lezalam 4 dni, bo w pracy wszyscy chorzy i stwierdzilam, ze nie bede narazala sie na zarazki, tymbradziej, ze tez cos zaczynalo mnie \"brac\". Na szczescie troszke pokaszlalam i przeszlo. A poniewaz zwolnienie od lekarza odbietral mi moj W to poprosil do czwartku. Gluptasek, mogl juz do piatku przedluzyc, a tak na jeden dzien musze isc do pracy... No nic... W dodatku czwartek spedze sama w domu, bo W musi wyjechac. Bez komputera (to znaczy bez internetu), bez zywej duszy w poblizu, w dodatku na zwolnieniu nie bardzo moge sie ludziom pokazywac... Ech, jakos to bedzie... Jesli chodzi o moje samopoczucie to mdlosci prawie przeszly, no i przestalam wymiotowac, bo to chyba najbardziej uciazliwe bylo. Zwlaszcza, jak szlam do pracy i czulam, ze zaraz bede musiala schowac sie w krzakach, bo nie wytrzymam, hihihih :) teraz jeszcze tylko czasem mdli mnie, jak zjem za duzo, albo cos o bardzo specyficznym smaku, ale to do zniesienia. Tylko lekarza mowi, ze to wraca co jakies 2-3 tygodnie, bbbuuu. Ale narazie jest dobrze :) Mama ma wage, wiec od razu na nia wskoczylam i ucieszylam sie, bo nie przytylam. No, moze jakies 0,5 kg :) To dobrze, bo podobno powinno sie zacza tyc dopiero od II trymestru. Zreszta, ja juz i tak nie naleze do najlzejszych, wiec ciesze sie... Brzuszka niby nie widac, ale jak w niedziele zalozylam sukienke, ktora mialam na sobie we wrzesniu, to sie zdziwilam... Sukienka weszla, ale paska nie zapielam :) I rzeczywiscie jest tak jak lekarz mowil. Brzuszka niby nie ma, ale ogolnie biodra sie poszerzaja, no i spodenki pomalu robia sie przyciasnawe, hihihi :) Nastepna wizyte mam 8 grudnia, czyli w przyszly czwartek. Do tego czasu mam zrobic wszystkie badania, a pozniej umowie sie z lekarzem na usg 3D, bo bedzie mi robil badanie przeziernosci karkowej. Wiem, ze nie powinnam o tym myslec, ale juz to przezywam... I to tyle... milego dnia Wam zycze i owocnych staranek, a poniewaz Paula wypoczywa, to przejme jej zwyczaj i duuuuuuuuuuuuuuzo fluidkow Wam przesylam :) ******************************************************************************** ********************************************************************************
  2. O bliźniakach by nei wiedziałą, ale skoro jej się marzą, to mogła sobie wstawić 2 bajbuski, prawda??
  3. Foli, a może nie mówiła, że robi, żeby nie zapeszyć... Iskierka, gdzie jesteś????
  4. Iskierko, robiaś test???? Czy to tylko tak na próbę?? HHHmmm, nie wiem, co mysleć...
  5. Foli, do pracy chodzę, chociaż nie musiałabym, bo szef bardzo miło zareagował... Ale myślę sovie, że ja nie jestem typem osóbki, któa wytrzyma długo w domu, więc conajwyżej czekam rano aż mdłosci miną i tak od 8:30 czuję się już dobrze. najgorzej jest nad ranem, tak między 5 a 6. Budzę się i czuję jak mi ślina napływa, bleeeee :( Ale jak to moja mama powiedziała \"teraz narzekasz, a później będziesz juz tylko kochać\" więc czekam cierpliwie. w końcu mdłości nie będą trwać wiecznie. w najgorszym razie jeszcze tylko 8 miesięcy, hihihhi :)
  6. to znaczy mi też chodziło o maluszki, chociaż mamusie też chętnie zobaczę ;)
  7. dziewczyny, prześlijcie mi fotki od Soul i Mii, jeśli mogę Was prosić :)
  8. noooooooooooooo, mam nadzieję, że juz nie długo :):):) Ale to dziwne uczucie... Wczoraj tak myślałąm o tym... Maleństwo jest mniejsze od mojego paznokcia, a juz bije mu serduszko... :)
  9. ach... i zmieniam suwaczek, bo będzie mała zmiana... wcześniej był ustawiony na 3 lipca ;)
  10. cześć dziewczyny. Foli, przykro mi strasznie, ale mam nadzieję, ze to nie ostudzi Twojego zapału i będziesz dalej próbowała. Oczywiscie mężuś też ;) Pisałyscie coś o endometrium... Ja miałam od jakiegoś czasu około 3-4 mm i lekarz ciągle mnie straszył, ze będę miałą problemy, ale jak sie okazalo problemów nie było... Byłam wczoraj u lekarza. Aż mi głupio o tym pisać, kiedy u Was @@@@ szaleją... Serduszko mojego maleństwa bije i mam termin na 5 lipca :) Powiedziałąm już szefowi i bardzo ciepło to ptrzyjął, więc tym bardziej się cieszę :) A odzywam się tak późno, bo na spotkaniu z klientem byłam, ale teraz już za biurkiem siedzę... Miłęgo dnia ;)
  11. czesć kobietki :) Ja dzisiaj tylko do 12:00 będę Was podczytywała, bo później mam szkolenie z tym zagranicznym gościem i troszkę będę musiała potłumaczyć... Szkolenie do 18:30 i szef mnie terroryzował, zebym została do końca, ale przecież nie mogę ;) Dzisiaj o 17:30 idę zobaczyć po raz pierwszy serduszko mojego maleństwa :):):) Jejku, takie straszne sny dzisiaj miałam, że nie biło i lekarz powiedział, że dzidzia nie żyje :(:(:( No i teraz denerwuję się jak głupia przed tą wizytą... Foli, gratuluję wytrwałości, a jeszcze bardziej braku @ :):):) Mam nadzieję, że jutro... Ciiiiii ;)
  12. Ech, i kolejny klient zadzwonił, że chce się spotkać. A napalony bardzo, więc kto wie... Zaprosił mnie w piątek na 7:30 na śniadanie, hihihihi. No dobra, koniec tych radości, czas do domku :)
  13. yupiiiiiiii, a ja właśnie projekt klientowi sprzedałam. a męczyłam się z nimi ponad 2 miesiące, bo dyrektor upierdliwy i dociekliwy... No, ale udało się :):):)
  14. ja chcę iść na swoje, ale dopiero po macierzyńskim, albo nawet kawałek wychowawczego wykorzystam, bo z 3-miesięcznym maleństwem to raczej firmy nie rozwinę ;) ale to prawda, zmiany wielkie, w dodatku wszystko na raz. ale jak się nie próbuje, to się nie ma, więc chyba wolę ryzyko niż monotonię i wieczne problemy z pracodawcą :) będzie dobrze, przecież nie może być inaczej... Foli, kciukasy ciągle mocno trzymam :) nie martw się, że są już fioletowe ;) 2 dni jeszcze wytrzymają ;)
  15. Oj, a ja już chcę do domku... Coś mnie choroba zaczyna rozbierać... Moje Szczęście było właśnie w firmie rozliczyć się, podpisać obiegówkę i rozpisać podanie o zaległy urlop i od 5 grudnia jest wolny :):):) Ale ulga... Wreszczie na swoim... :):):)
  16. Foli, dwa tygodnie wytrzymałaś, to i te dwa dni jakoś zlecą :) Jeśli @ jeszcze nie przyszła, to znak bardzo dobry :) Masz rację z tym piątkiem. jak dasz radę, to się wstrzymaj, bo skoro wczoraj nie wyszło, to moze się okazać,że jutro też nie wyjdzie (za krótka przerwa), a po co niepotrzebnie się smucić... :)
  17. Ech, nie była tak źle... Faktycznie tylko HI i lampka szampana, więc mam wolne ;)
  18. Monika, ja z rana piję soczek pomarańczowy, tak jak mi radziłą koleżanka. Działa, bo wczesniej było gorzej, ale i tak pojawiają sie dolegliwości ;) No i najgorsze, że mam je rano, a poźniej po południu, jak zjem obiadek w domku... I tak się ciągną do wieczora :( To nie są jakieś straszne mdłości, ale mało komfortowo się czuję... Dobra, lecę, bo goście czekają...
  19. To prawda Foli, to będzie bardzo dobry znak. Trzymam mocniutko kciuki, żeby @ nie przyszła i lecę na to powitanie... Mam nadzieję, że nie potrwa dłużej niż 20 minut...
  20. Foli, a jak się czujesz? Pytam o fizyczne samopoczucie... Czujesz nadchodzącą @??
  21. Ech, Foli... a miałam nadzieję, ze się nie skusisz, bo nie dość, że przed terminem @, to jeszcze wieczorem... kochana, ten test nie miał wielkich szans, żeby wyjść pozytywnie, więc głowa do góry :) A jak dzisiaj @ nie przyjdzie, to i tak postaraj się wstrzymać do piątku albo do weekendu, bo jeśli wczoraj nie było kompletnie nic, to po jednym dniu druga krecha się nie pokaże. Trzeba chociaż ze 3 dni poczekać. Trzymam kciuki, żeby @ nie przyszła :) Sysiu, dobrze, że zdecydowałaś się na szpital. Pewnie każda z nas wolałaby w takiej sytuacji być w domku, w swoim łóżeczku, ale jednak dzidzia jest najważniejsza i trzeba być pod dobra opieką :) A ja dzisiaj jakiś taki smętny dzień mam od samego rana. Jestem troszkę zmęczona pracą. Wogóle bardzo szybko się męczę. Wczoraj poprasowałam przez 15 minut i myślałam, że zemdleję, tak mi słabo było... Dzisiaj rano, pomimo soczku mała rewolucja w żołądku. Dobrze, że kończy się na mdłościach, a nie w toalecie, ale to i tak nic przyjemnego... A teraz posprawdzam tylko pocztę i lecę na spotkanie, bo mamy gości ze stanów i o 9:00 ogólne przywitanie w firmie. Ech, nie chce mi się... Najchętniej siedziałabym za biurkiem i udawała, ze pracuję... ;)
  22. ja już od godziny się obijam i właśnie zbieram się do domku :) do jutra Anetko. Foli, trzymam mocniutko kciuki. Jutro pewnie przybiegnę do pracy jak na skrzydlach, zeby sprawdzić, czy zatestowałaś, czy moze jednak dasz sobie jeszcze jeden dzień :) Miłego popołudnia dla wszystkich. Ech, nie ma to jak miły wieczór w domku :):):)
  23. ostatnie juz minutki, ale niestety jeszcze... :( ale juz umówiłam sie z moim szczęściem, że wyjdzie po mnie (bo mieszkamy 500m od firmy) i po drodze kupimy winko, bo mamy dzisiaj kilka rzeczy do uczczenia... Zawodowych, bo W złożył wypowiedzenie i coraz bardziej przekonujemy się, że była to słuszna decyzja :) tak więc będziemy świętować :) Ja z umiarem oczywiście ;)
×