anka25

aaaaaaa, i chciałąbym zrobić sobie suwaczek, ale nie mam jeszcze dokładnego terminu porodu, więc taki na oko narazie wstawiam ;)

a ja właśnie powiedziałam szefowi, że o 15 uciekam, bo wyjeżdzam, tak więc zostało mi jeszcze niecałe 5 godzin :) jest tylko maleńki problem... mam do napisania artykuł na temat jednego z naszych produktów... czasu coraz mniej, a weny zero!!! BBBuuuuuuuu :( aaaaa, i mdłości też się dzisiaj z rana pojawiły, ale koleżanka z pracy (ma 2 dzieci) sprzedałą mi niezły patent... Podobno zaraz po przebudzeniu należy wypić kilka łyków soku, najlepiej pomarańczowego i ponoć nie będzie mdliło... zobaczymy jutro :)

enigmaa, jeśli to @, to już raczej nic nie zrobisz... :(

enigmaa, nie jestem pewna, ale gin mi mówił, że chyba zapłodnione jajeczko wędruje do macicy około 4 dni i później przez kolejnych 6 się zagnieżdża, dlatego mówi się, że hcg w moczu jest wykrywalne około 10 dni po zapłodnieniu... ale co gin to teoria... ale u mnie by się zgadzało, bo 8 dni po zapłodnieniu test był negatywny, a 10 dni po wyszłą bladziutka kreseczka... a tą temperaturką się nie sugeruj, bo zmierzyłaś po jakimś czasie i może nie być już miarodajna... bierz pod uwagę tylko tą z rana. a skoro piszesz, że normalnie masz 35,9; 36,2; to ta z rana, czyli 36,5 może wcale nie oznaczać spadku... poczekaj jeszcze troszkę... a jeśli to fasolka, to gin pewnie i tak jeszcze nic nie zobaczy. ewentualnie powiększone endometrium wskazujące na prawdopodobną ciążę - tak jak było u mnie. to jeszcze troszkę za wcześnie... :) ale kciuki mocno trzymam :):):)

czesc wszystkim... enigmaa, ale skoro @ jeszcze nie przyszła... ;) może jeszcze nic straconego. a ja dzisiaj chyba do przyszłych teściów jadę. nie chce mi się, bo to bardzo daleko (prawie 500km), ale z drugiej strony dzieciaczki szwagra chętnie zobaczę :):):)

quick, jesli wczesniej nie mierzylas, to trudno cos powiedziec, bo spadek i wzrost temperatury powinno sie ustalac na podstawie obserwacji. dla niektorych 37 to normalna temperatura, a u mnie na przyklad taka standardowa to okolo 36,1... w dodatku zalezy to tez od miejsca, w ktorym mierzysz, bo zdaje sie, ze na przyklad pod pacha i pod jezykiem zawsze jest nizsza niz w pochwie albo odbycie. zreszta... nie chcialabym cie wprowadzac w blad, ale chyba w celu badania przebiegu cyklu temperetura mierzona pod pacha nie jest miarodajna... dziewczyny, jesli nie mam racji, to mnie poprawcie :)

czesc quick... wzrost temperatury swiadczy o przebytej owulacji, czyli jak okolo 14-16 dnia temperaturka wzrosnie to znaczy, ze mialas owulacje (pisze o cyklu 28 dniowym i owulacji w 14 dniu). pozniej utrzymuje sie na tym wyzszym poziomie do @, czyli spada albo w dniu @, albo dzien przed. jesli utrzymuje sie na wysokim poziomie, moze to oznaczac, ze jest sie w ciazy.

Estelka, ale nie sponsoruje całej grupie, tylko sama za siebie płacę - ale to i tak lekkie przegięcie. u nas jest taka tradycja, że częściowo pokrywamy uczetsnikom wyżywienie, ale jest jedno wyjście jest na ich życzenie. wybieraja lokal i każdy placi za siebie. kazdy, czyli my tez ;) ale juz z tym nie dyskutuje... to nie ma sensu...

Foli, to nie masz jeszcze tak zle, bo u mnie nie dosc, ze wogole nie ma nadgodzin (jak zostajesz dluzej to znaczy ze sie obijasz i nie wyrobilas sie z robota), a jak podczas szkolen wychodzimy gdzies wspolnie z klientem to musimy sami za to placic. jak ostatnio wrzucilam rachunek za kolacje w budzet projektu to mialam rozmowe z szefem, ale ostatecznie stanelo na moim... a jak kolejnym razem nie stanie, to przestane na kolacje chodzic, bo nie dosc, ze nie mam na to czasu i ochoty, to jeszcze nie zawsze akurat na ten cel chce przeznaczyc kase... ech, ci pracodawcy...

dziewczyny, nie straszcie mnie, bo ja prawie wogóle nie czułam, ze mam @ To co będzie za 8 miesięcy? Mam nadzieję, że bilans nie będzie chiał wyjść na zero ;) BBBuuuuuuuuuuuuuu :(

cześć dizewczyny... ja dzisiaj troszkę spóźniona, bo trochę pracy z samego rana się nazbierało... Bbbbuuuuuuuuuuu, po raz pierwszy poczułam, co znaczą poranne mdłosci. Myślałam, że wcześniej je miałam, ale się myliłąm ;) Dzisiaj przed wyjściem do pracy musiałam sobie pogawędkę z WC uciąć ;) Enigmaaaa, zanim pójdziesz do gina zrób test, albo najlepiej przełóż wizytę o kilka dni. Ja poszłam za wcześnie i usłyszałam tylko, że powiększone endeometrium może wskazywać na ciążę i że mam przyjść za 2 tygodnie, żeby zobaczyć, co się będzie działo. Dopiero po tych dwóch tygodniach lekarz potwierdził fasoleczkę, choć i tak powiedział, że na 100% powie, jak kształt dzidzi zobaczy. Jeśli @ spóźnie się dopiero kilka dni, to prawdpopodobnie na usg nie będzie jeszcze nic widać i niepotrzebnie się zmartwisz... A test powinien wyjść :) Ściskam was mocniutko :) Miłego dnia :) Foli - nie przestaję trzymać kciuków ;)

nie wiem, czy to dobrze, czy zle... ;) Ktoś kiedyś fajnie powiedział, że dzidzia przychodzi wtedy, kiedy jest na to odpowiedni moment - może Twój moment dopiero nadchodzi maleńkimi kroczkami :)

Judytko, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale zawsze trzeba mieć nadzieję. Czasem lekarze się mylą, a czasem po prostu cuda sie zdarzają więc wszystko przed Tobą

No tak... I sama zostałam na polu walki z pracodawcą ;) Ale wytrzymam jeszcze ustawowe pół godzinki i też się zbieram :)

łezka mi się kręci, jak czytam takie opowieści. Ja też chciałabym już zobaczyć takiego szkraba na monitorze. FASOLKO - ROŚNIJ, BO MAMUSIA CHCE SIĘ ZOBACZYĆ! ;)

Foli, a z czego dajesz korki??

a ja znowu jakieś nudne spotkanie miałam, buuuuuuuuu :( i oczywiscie mnóstwo planów się urodziło i nowych zadań... miałąm ochotę krzyknąć, że mnie to już nie dotyczy, ale się powstrzymałam ;) Straszne, jak człowiek się wypali i czeka tylko na koniec współpracy...

Foli, ja w pewnym momencie bylam nawet przekonana, ze @ nadchodzi, bo to taki okresowy bol byl... czkaj kochana, czekaj :)

Foli, ja momentami czułam się trochę jak przed @ - miałam takie jakby delikatne skurcze - to podobno macica się powiększa. A jeśli chodzi o kłucie, to to były ułamki sekund, kiedy czułam większy ból (ale taki do zniesienia), a później się uspokajało i tylko tak leciutko kłuło. I tak przez kilka dni... Jak już się dowiedziałam, że to fasoleczka, to dalej czułam kłucie, ale sama nie wiem, co to było (jest)... Chyba można to porównać do kolki, tylko takiej przewlekłej ;)

wiesz Foli - ja niby wiem, widzę fasoleczkę na zdjęciu z usg, codziennie ją sobie oglądam, mam jakieś tam maleńkie objawy (na szczęście nie są bardzo dokuczliwe ;) ) ale ciągle nie wierzę... w coś takiego chyba ciężko uwierzyć - w końcu to cud :) wyobrażam sobie, co Wy wszystkei musicie czuć, kiedy robicie test któryś już raz... ja tylko jeden cykl się starałam i od razu się udało, a i tak ciężko mi to ogarnąć ;) Foli, ale powiem Ci, że mimo, że jestem raptus, to z tym ostatim testem czekałam. Powiedziałam sobie, że co ma być, to będzie... nie pisałam na kafe przez kilka dni, starałąm się nie nakręcać... i nawet troszkę z tym testem zwlekałam, bo w delegacji byłam i miałąm głowę pracą zaprzątniętą. Widać, czułam w kościach, że wszytsko dobrze się skończy. Foli, Enigmaa - cierpliwości :)

a jeśli chodzi o moje objawy, to miałąm je jeszcze zanim w ciąży byłam ;) ech - ta podświadomość. Tak bardzo chciałam, że aż mnie mdliło, a jak już zaszłam, to przestało, hihihihi ;)

Ech, bo niby wyszedł pozytywny, a tak naprawdę ta kreseczka tak bladziutka była, że nie chciałam uwierzyć... A że raptus jestem, to nie czekałam kilku dni, żeby kolejny test zrobić, tylko od razu do gina poleciałam, no i nie do końca byłam z tego zadowolona... Gin powiedział, że widać powiększone endometrium i prawdopodobnie rozwinie się ciąża, ale nie mógł powiedziać niczego na pewno... Dopiero w zeszłym tygodniu zobaczył fasoleczkę i powiedział, że na pewno jest ciąża :) Ale i tak nie założył mi jeszcze karty, bo powiedział, że chce poczekać, aż będzie widać zarys płodu i serduszko... Więc idę na kolejną wizytę 21 listopada i mam nadzieję, że wszytsko będzie ok :) Wtedy też ustali mi termin porodu i wiek dzidzi :) Tak więc nie ma się co spieszyć, bo wszytsko idzie swoim rytmem i nie tak od razu da się wszystko wyjaśnić i zobaczyć... Czekajcie dziewczyny z tymi testami ;) jak się da, to nawet do kilku dni po spodziewanej @ - wtedy będziecie wiedziały już na 100% :)

Enigmaa, może niektóym wykrywają, ale to zależy od poziomu hcg. Ja miałam bardzo niski i nie wykrywał - i w wielu przypadkach tak właśnie jest. Przecież nie raz już się zdarzało, że po spodziewanym @ dziewczynom testy wychodziły negatywne... Poczekaj jeszcze troszkę. Mierz temperaturkę i jak za kilk dni nadal nie będzie spadała, to powtórz teścik :) Trzymam mocno kciuki :)

Silve, a ja zdjęć nie dostałam :( Enigmaa, skoro już sobie ciążę uroiłaś, to pewnie za kilka dni teścik wyjdzie ;););) Czytałaś o mnie - wyszedł dopiero czwarty, w dodatku nawet 4 dni po spodziewanej @ kreseczka nadal była delikatna... Spokojnie :)

:):):) Foli, mnie też kłuło po prawej stronie i byłam przekonana, że to implantacja, a gin powiedział mi, że owulacja była, z lewego jajnika :) Ale skoro każdą z nas kłuło, to cokolwiek by to nie było, to chyba dobry znak ;)