Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anka25

  1. nie Foli, nie mam Twojego zdjęcia :) a chętnie bym zobaczyła ;)
  2. Foli, nie denerwuj się. Być może to faktycznie jajnik, ale wiele z nas kłuło przed zafasolkowaniem :) i nie myśl o plamieniu, bo narazie jest wsyztsko ok i trzeba myśleć, że tak będzie w dalszym ciągu :) Jeszcze troszkę cierpliwości i się dowiesz :):):)
  3. czesć dziewczyny. nowy dzień... oby do piątku :) wysłałam zdjęcia więc niektóre z Was powinny je już mieć - Foli, Maklady, Iwonka... A te które dostałam... AnA, Estelka, Maklady - super laseczki z Was :) u mnie ok, zwłaszcza, że moje szczęście dzisiaj z delegacji wraca :) Foli, bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, ale muszę Ci powiedzieć, że jak wspomniałam lekarzowi o tym, że mnie coś tam kłuło, to tylko się uśmiechnął, bo podobno implantacji się nie czuje i to raczej jajnik kłuje po owulacji, albo zarodek już się zagnieździł i odczuwa się zmiany w organiźmie... Powiększanie endometrium, tworzenie łożyska, itd... nie wiem, ile w tym prawdy, ale tak mi powiedzial :) Paula :( Oby samopoczucie lepsze było, bo nie ma nic gorszego jak dołki w jesienne dni... A z alergią walcz dzielnie! ;) Miłego dzionka i milej pracki :) ja już żyję tylko kolejną wizytą... a tu jeszcze 13 dni...
  4. AnA, z ciebie też śliczna dziewczyna :) To fakt. Jakby nie było, zawsze coś jest nie tak. Ale teraz przynajmniej nie muszę narzekać, że mi brzusio rośnie :) Niech rośnie zdrowo :)
  5. no dziewczyny, a moja skrzynka pusta!!!! ;) AnA, dzieki, ale wierz mi, ze kompleksow mam sporo :) Moze zdjecie wyszlo tak korzystnie, bo w naturze mam zastrzezenia :)
  6. ach, faktycznie przed chwilką podawałaś. Gapa ze mnie ;) Już wysłałam :)
  7. hhhmmm, AnA, ale nie masz maila pod nickiem :) jak podasz, to chętnie podeślę :)
  8. oki, ja chetnie swoje podesle, ale licze na rewanż ;) ktoś jeszcze chce?? to hurtem wysle, hihihi :)
  9. :) ale smiesznie, bo po tym \"pierwszym razie\" to nawet mdlosci mialam, tylko ze jeszcze w ciazy nie bylam, hihihihihi. podswiadomosc dziala cuda :) Foli, uda się - przecież musi się udać
  10. :) wiem, ze te dni strasznie sie dluza. ja nawet smieszna sytuacje moge Wam opowiedziec... bylam swiecie przekonana, ze 9 pazdziernika mialam owulacje, no wiec tydzien pozniej zrobilam tescik, bo skoro napisali, ze wychodzi 6 dni po zaplodnieniu... ;) oczywiscie wyszedl negatywny, wiec na pocieszenie moj W troszke mnie poprzytulal. no i jak sie okazalo 2 tygodnie temu, wlasnie te pocieszanki zaowocowaly potomkiem hihihihi. oczywiscie nie wiedzialam o tym, wiec po rzekomym wczesniejszym zaplodnieniu i jednym negatywnym tescie zrobilam jeszcze jeden test - znowu negatywny. potem trzeci - dopatrzylam sie czegos, ale W sie smial, ze to moja wyobraznia, a nie kreseczka, no wiec po kolejnych 4 dniach zrobilam kolejny i wreszcie ujrzalam delikatna kreseczke. wtedy wlasnie bylo okolo 10 dni po zaplodnieniu, czyli 7 mniej niz myslalam :) tak wiec foli czekaj cierpliwie, bo jak widac, natura plata figle :):):)
  11. my wdrazamy konkretne systemy produkcyjne, wiec to raczej doradztwo niz szkolenia, ale tak to sie przyjelo, ze mowi sie \"firma szkoleniowa\" :) kompetencji miekkich mamy niewiele, chociaz mamy pewne manele typu motywacja, system prowizyjny, komunikacja w zespolach... ale tak tylko pobieznie to omawiamy, bo to nie nasz docelowy produkt :)
  12. W takim razie ja też kciuki trzymam. Jak dobrze pójdzie, to bedziemy pewnie w podobnych sytuacjach, bo tylko troszke mnie wyprzedzasz z brzuszkiem ;) dzieci będą zdrowo rosly a my - zawojujemy rynek :):):)
  13. Gosiu, a z czego szkolisz?? Kompetencje miękkie, czy raczej konkretne narzędzia albo systemy??
  14. Gosiu, ale ja nie chce zakladac firmy szkoleniowej... to spore wyzwanie, a i rynek coraz mniej chlonny co niesie za soba wielkie ryzyko... raczej w innym kierunku bede zmierzala :)
  15. a praca w domu tez jest wielkim argumentem. ja nie wyobrazam sobie nie pracowac i tylko siedziec w domu - to nie dla mnie. a z drugiej strony wiem, ze maluszek bedzie potrzebowal opieki i tylko rodzice moga jej dac najwiecej - zadna niania tego nie zastapi. wiec sprobuje pogodzic wychowanie z wlasna dzialalnoscia... mysle sobie, ze najpierw bede sie tylko i wylacznie opiekowac dzidzia, czyli wykorzystam macierzynski, a pozniej odejde i stane na wlasnych nogach... zreszta, jak W tez bedzie na swoim, to razem latwiej nam bedzie pogodzic prace i opeike nad dzieckiem zwlaszcza, ze oboje bedziemy mogli miec biuro w domku :) ale sie rozmarzylam... mam nadzieje, ze na marzeniach sie nie skonczy...
  16. AnA, wlasnie o to chodzi... U mnie zarobki nie sa zle, w porownaniu do tego, co maja kolezanki, ale nie sa tez tak powalajace, jak powinny byc za wklad mojej pracy... Pomysl na wlasna firme juz mam, ale musze poczekac, bo moj W swoj interesik zaklada i musimy poczekac, az to sie wyklaruje :) pozniej ja ruszam do ataku :) I to prawda, ze spalamy sie dla kogos i promujemy czyjes imie, a pozniej, w momencie kryzysu, okazuje sie, ze jestes tylko trybikiem w wielkiej machinie... NIe chce byc trybikiem.
  17. dzieki foli :) czuję się trochę jak oszust... Dałam im wiele z siebie, przyzwyczaiłam klientów do marki i wysokiego poziomu usług, a teraz mam taką małą wol.ę walki na rzecz tej firmy, że L4 wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Przynajmniej będą wiedzieli, że ktoś musi mnie zastąpić... Narazie myślą, że ja to dalej pociągnę... A ja już nie chcę. Wypaliłam się dla nich i nie chcę udawać, że pracuję, a w rzeczywistości siedzę na kafe i szukam wózków na necie :) Przykre, ale stosunek pracodawcy i zespołu jest bardzo ważny. Kiedyś skoczyłabym z nimi w ogień, teraz - uciekam jak od ognia... Ale będzie dobrze :)
  18. Kasia, głowa do góry - wszystko będzie dobrze. A my już na wieści o maluszku czekamy :) Jeśli chodzi o bąbelka i tym podobne... Szkoda słów i nerwów. Dziwi mnie, skąd w ludziach tyle zawiści i złośliwości... Zwłaszcza w stosunku do osób, których nie zna, więc tym bardziej nie ma prawa ich osądzać i obrażać... Nie było mnie ze 3 godzinki, bo miałam zebranie... Gosiu - pytalaś co robię. Pracuję w firmie szkoleniowej. Jestem kierownikiem oddziału i zajmuję się organizacją pracy trenerów, asystentów, a także pozyskiwaniem klientów i projektów, które nadzoruję :) Praca ciekawa, ale kiedyś byłą lepsza atmosfera. Od około 8 miesięcy sporo się zmieniło, bo mieliśmy konflikty wewnętrzne, któe doprowadziły do ostrej wymiany zdań i ja już nie wierzę tym ludziom, więc dość ciężko mi tu pracować. Już nie daję z siebie tyle ile bym mogła. Potencjał mam ogromny, ale chyba spożytkuję go na własną firmę, bo mam już pomysł, więc teraz tylko dotrwać do końca, później macierzyński, być może troszkę wychowawczego i prawdopodobnie na swoje :) Między innymi dlatego tak mi na ty,m L4 zależy - nie chcę już ngażować się w projekty, których i tak nie dokończę, a teraz właśnie sporo planów powstaje i sporo energii muszę w to wkładać...
  19. najbardziej to się boję wojny w pracy... jestem [prawą ręką szefa, w dodatku kierownikiem oddziału. na przyszły rok mnóstwo projektów, 33 tygodnie w delegacji, a ja sobie na zwolnionko pojde... Ale ciagle sobie powtarzam, ze nie praca jest najwazniejsza :)
  20. chociaż... ja w zeszłym tugodniu miałam potwprny ból glowy i pojechalam do gina spytac, czy ewentualnie oge brac cos przeciwbolowego jak juz nie bede mogla wytrzymac... ale ostatecznie nie wspomnial nic o zwolnieniu, chociaz wyglądałam kiepsko...
  21. trochę mnie na duchu podtrzymałyście dziewczyny - myślałam, że L4 to problem. Mam nadzieję, że u mnie też okaże się, że argumenty są wystarczające... Szkoda, że wizyta dopiero za 2 tygodnie :)
  22. nie jest tak zle, bo malowali okna i wynosili je na zewnatrz. wstawili dopiero jak wyschly, ale nadal troszke ten zapach czuc...
×