kika12
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kika12
-
Najgorsze jest to, że nie mam takiej silnej motywacji do rzucenia palenia. Już kiedyś nie paliłam i co? Utyłam 10 kg i chodziłam ciągle z nadentym brzuchem. Wiem, że teraz niechybnie czeka mnie to samo. Nie mogę zacząć palić ze względu na męża. Strasznie chcę żeby rzucił i ja nie mogę go zawieść. Nie będę palić, tylko, że to naprawdę ciężko.
-
Dziś już siódmy dzień jak nie palę. Nie biorę wspomagaczy, bo już dość wydałam na swój nałóg. Ponieważ rzucam palenie razem z mężem. On palił 2 paczki dziennie ja jedną. Czyli średnio wydawaliśmy 20 zł dziennie na fajki, miesięcznie 600zł, a w rok puszczaliśmy z dymem fajną wycieczkę na Karaiby chociażby. Teraz najważniejsze to zmiana stylu życia Kawa, piwo, papieroski idą w odstawkę, tylko co mi pozostanie. Jejku ale za wami tęsknię mentolowe LM - ki. smrodziuszki wy moje.
-
Z tym jedzeniem to u mnie jest tak, że nawet jak paliłam to miałam napady głodu i jadłam ptasie mleczko na zmianę z kabanosikiem. Miałam bardzo dobrą przemianę materii i nie tyłam, poza tym aerobic i rower. Teraz jestem totalnie udupiona, bo po pierwsze ostatnio grypa, a w lutym na nartach rozwaliłam łękotkę i 27 maja będę miała robioną artroskopię. Szans na schudnięcie nie widzę żadnych. Sport odpada, a przemiana materii odkąd rzuciłam palenie jest żadna. Tabletki Alax na przeczyszczenie też nie działają. Jejk ale mi się chce palić.
-
Nie palę 6 dzień, mąż też nie, ale z nim gorzej niż ze mną. Nie wiem czy się nie załamie i nie wróci do nałogu tyle, że poza domem. Już nigdy nie pozwolę mu zapalić w domu. Dosyć mam ubrań, włosów przesiąkniętych dymem z papierosów. Najgorsze są poranki. Musiałam zrezygnować z kawy, bo jak się napiję, to mnie zaraz skręca, żeby zapalić. Problemy z żołądkiem, też biorę tabletki przeczyszczające i codziennie jem activię. Najgorsze ze wszystkiego to podjadanie słodyczy. To co zaoszczędzę na fajkach wydam na landrynki i inne słodkości. Wiem, że nie powinnam jeść, kiedyś już rzuciłam palenie, ale po roku przytyłam 10 kg i szybko wróciłam do nałogu. Błędne koło. O rany, ale bym teraz sobie zapaliła. Tylko, że nie zapalę, bo to świństwo nie będzie nade mną miało władzy!!!!!
-
Razem z mężem rzuciliśmy palenie 3 dni temu. Mój staż palaczki - 25 lat, mąż pali od 35 lat. Wpodjęciu decyzji pomogła na grypa na którą razem zachorowaliśmy. Pierwsze dwa dni były ok, bo mieliśmy temperaturę i ogólnie wtedy zapotrzebowanie na fajki spada, ale dziś to poprostu nie możemy sobie znaleźć miejsca. Przeklinam ten dzień w którym sięgnełam po tego śmierdziucha.