gargamelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gargamelka
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Mamy przejściowe okresowe problemy z komputerem, wiec mało mnie. Jeśli się uda wpadnę wieczorem :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Popołudniową porą Tyle piszecie że aż się boję nie poczytać, bo potem nie nadrobię. Oczywiście nie narzekam, że tyle. Wolę jak jest dużo do czytania, niż jak zalega dziwna cisza w naszej Kafejce. Ktoś tu coś dzisiaj o obiadkach. W tym temacie. Korzystajcie z grzybków, jeśli oczywiście lubicie. Są aktualnie niedrogie. Można pyszną zupę gęstą z ziemniaczkam zrobić. Mniam mniam. My dziś na obiadek mieliśmy. I nowy pomysł na zapiekankę. Podgotowane ziemniaki w plastry. Przełożone kiełbasą np. zwyczajną podsmażoną lekko na patelni, srkojoną w kostkę. Na to papryka w dowolnym kolorze w plasterki cienkie. A na górę położone plastry sera żółtego, albo np. oscypka wędzonego. Zasmażone i pyszne jedzonko jest :) >>Efciak: Taka niewyspana, że oczka się kleiły dzisiaj z samego rana? >>Emmi: Jeśli chodzi o złą postawę dzieci - to na pewno nie wolno Ci winić siebie. Obecnie prawie 90% dzieci ma problemy z postawą i nie wiadomo na dobrą sprawę co u takich maluchów jest tego przyczyną. Uszka oczywiście mogą być jakoś dziedziczne, ale to też przecież nie Twoja wina. Przecież nie planowałaś sobie tzw. garnituru genowego. Taka już widać Wasza uroda. Stwórca tak to umyślił i z tym, że tak jest trzeba się pogodzić. Pomyśl, że przejscia z Niedźwiadkowymi uszkami uwrażliwiły Cię na Misiowe problemy i może uda się go uratować przed tym co najbardziej bolesne i trudne. >>forever: Oczywiście dzwoń do tego dyr. A swoja drogą jak chodzi o ich podwyżki to pewnie pamiętają, a o podwładnych to jakoś tak łatwo zapominać. :p A co do ex. Ja akurat miewam pogaduszki z moimi ex\'ami. Ale tylko gdy wcześniej Miś o tym wie, a czasem po prostu spotykamy się w trójkę, czy czwórkę. Ale to zależy tez trochę od układów jakie są. Od tego właśnie jak się podchodzi do byłych i jak oni podchodzą do nas i naszych partnerów. I odwrotnie. Tobie akurat wcale się nie dziwię. Też bym tak reagowała. Mało tego. Koło Boniaka kręciła się taka jedna, że niby jej się nie układa (fakt - obecnie się rozwodzi), że nie ma z kim pogadać, że jakby tylko na kawę się umówić..... Powiedziałam Boniakowi, że dla mnie to ona zachowuje się tak jakby go podrywała, albo szukała sobie kochanka. Boniak choć nie do końca tak samo czuł - wycofał się w odpowiednim momencie i rzeczywiście wkrótce później dowiedzieliśmy się, że z dziewczyny niezłe ziółko. Oczywiście znajomimy się z nią nadal, ale teraz i Boniak przejrzał na oczy i trzyma ją na dystans. Radzę zwyczajnie opowiedzieć TM o Twoich odczuciach. Na spokojnie. Może zrozumie :) >>ruminka: na te wrocławskie dni :) No to ja znikam. Buziakuję i do zobaczyska. Tyle jeszcze pomysłów na dziś, a czasu malusio. I jutro znowu na zajęcia :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dobry wieczór Właśnie przygotowałam zupkę pieczarkową na jutro, bo do późna jestem na zajęciach. Posprzątałam kuchnię i odrobinę łazienkę. I teraz zasiadłam sobie przy kompiku. Boniak ściga się obok autkami, więc mam \"spokój\" hihi ;) I bez wyrzutów sumienia poświęcam mój czas dla Was :) >>Emmi: Rzeczywiście kaloryferek mam milusi co wieczór obok siebie. Niestety aktualnie dopadła mnie @ a w te dni to jestem raczej anty-przytuleniowym stworzeniem i wypinam się do Boniaka pupą. O przytulaśnym ogrzewaniu się nie ma więc mowy tym bardziej ;) >>beza: Zdrówka Ci życzę. Korzystaj z tego zwolnienia, które masz i wylecz się porządnie. Za życzenia z serca dziękuję :) >>Edytkuś: Piszesz, że Twoje życie jest monotonne i nie masz o czym pisać. Myślę że spokojnie możesz pisać o tej monotonii dnia codziennego. Taki spokój codzienności też jest tutaj potrzebny. Nie tylko euforyczne radości i paskudne smutki. Zachęcam >>Forever: Tobie też zdrówka życzę. Szef taki bezradny bez Ciebie? Może i podwyżka jakaś jednak się znajdzie w tej sytuacji. >>mamba: Cieszę się, że tak świetnie się wybawiliście. Napisz gdzie to weselisko było? Bo gapa ze mnie i jakoś nie mogę doczytać :( -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
A ja tylko Wam pomacham i jestem z Wami serduchem, ale zamiast przy komputerze będę się kurowała pod kołderką :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witajcie wieczorową porą :) >>Emmi: Bardzo proszę, żebyś zaradna kobieto stanęła na uszach i jeśli trzeba to na tych uszkach maszerowała do lekarza. Myślę, że gdyby chodziło o dzieciaki to jakoś by się udało wszystko załatwić, a tak ... wiem, że jakoś nie po drodze. Ale spróbuj. >>Jola: Cieszę się, że Maja już w domu. Niestety warunki w szpitalach bywają różne. Sama tego doświadczyłam. To i tak dobrze, że mogliście być przy dziecku. Znam i takie miejsca, że o ten \"przywilej\" trzeba najpierw walczyć do oporu, a o jakimś materacu to już z pewnością można tylko pomarzyć. Na szczęście już jesteście w domku. Bogatsze w doświadczenia :) Co do maluszków, które mają totalnie nieodpowiedzialnych rodziców, to niestety jest ich bardzo dużo. Wręcz trudno sobie wyobrazić ile. Prawie co 3 dziecko w szpitalu to takie albo porzucone, albo z jakiejś patologicznej rodziny. Bardzo to smutne. Biedne maluchy mają ciężki start życiowy i niewesoło rysującą się przed nimi przyszłość. A pomóc im wcale nie jest tak łatwo, mimo największych chęci. >>bobasekm: Panuje jakiś wirus chyba ogólnopolski. Dużo osób choruje - ja też. Cały rok ani jednego dnia przechorowanego. Za to jak mnie teraz złapało, to organizm nie może dojść do siebie. Profilaktycznie dużo owoców z wit. C polecam. :) Ale przede wszystkim życzę, żeby to fałszywy alarm chorobowy był. U mnie też choróbsko. Popijam mleko z czosnkiem (i śmierdziuchuję nim), z nosa wiszą mi śpikasy do kolan, ile tylko mogę tyle czasu spędzam pod kołderką. Niestety młoda małżonka ma swoje obowiązki w domu, a ponadto od jutra zaczynam studiowanie, więc tak naprawdę wygrzać tego paskudnego wirusa jakoś się nie udaje. Trudno. Muszę Wam powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa. Wspaniale się z Boniakiem dogadujemy, świetnie nam się póki co razem mieszka i myślę, że tak już będzie. Oboje jesteśmy dosyć ugodowi, oboje lubimy dawać coś z siebie innym, dzięki czemu łatwo nam przychodzi łagodzić wszelkie jakieś niesnaski, a o kłótniach nawet nie ma mowy. Jeszcze raz bardzo dziękuję, a raczej dziękujemy za życzenia. Wszystkie się sprawdzają ;) Mieszkanko póki co jest jakie jest. Śpimy na kołdrach rozłożonych na dywanie. Pranie wozimy do rodziców, bo pralki jeszcze nie mamy. W lodówce tylko niewielkie zapasy, bo malutka i zamrażalnika nie ma. Ale radzimy sobie. Mamy za to komputer hihi i możemy pisać, a ja kontaktować się z Wami . Od dzisiaj mamy też tv od mojej babci i podłączoną konsolę gier, którą dostaliśmy w prezencie od znajomych. Jeśli lubicie śpiewać to zapraszamy do nas na turniej karaoke :D Rozpoczęliśmy póki co poszukiwania samochodu. Czegoś taniego, małego, na pewno nie nowego, ale żeby nie było drogie w eksploatacji - ma się wymagania ;) Potem przyjdzie pora na sprzęt agd. A na końcu chyba dopiero łóżeczko. To tyle wieści ode mnie. Zmykam grzać się i spać. Jutro pierwszy dzień szkoły. :) Buziaki dla Was. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witajcie Skarby Kafeteryjkowe Wpadłam na chwileczkę, bo jak czytam co niektóre z Was umierają z ciekawości co u mnie. A że szanowny Małżonek właśnie siedzi pod prysznicem mam okazję posiedzieć z Wami tutaj przez moment. Cóż mam pisać - same wiecie ;) Ślub przecudowny. Pogoda nam dopisała i słońce przygrzewało wspaniale. Niestety ze zdjeciami mało kłopot, bo w kościele w którym mieliśmy ślub bardzo trudno robi się zdjecia. Jest jakieś takie specyficzne oświetlenie, że większość zdjęć stamtąd - od różnych ludzików - wyszło jakby poruszonych i rozmazanych. Ale coś tam da się wybrać - a to najważniejsze :) Wyślę w najbliższym czasie do Was. Nie płakałam :) Boniak też nie. Choć wzruszyliśmy się oboje. I połowa gości ślimtała nam za plecami. A my? A my cieszyliśmy się jak dzieci. :D :D :D :D O tak :) Wesele też bardzo udane. Wybawiliśmy się jak dawno nie. Nawet mój taki podobno mało-taneczny Małżonek błyszczał na parkiecie i wywijał z coraz to inną ciocią, mamą, kuzynką. A potem już był czas tylko dla nas. Dostaliśmy w prezencie wyjazd na 3 dni do Bukowiny Tatrzańskiej. Wypoczęliśmy sobie w pensjonacie, w pokoju z widokiem na Tatry, z przemiłymi ludźmi i pyszniutkim jedzonkiem. No i oczywiście nacieszyliśmy się sobą. Teraz już nareszcie U SIEBIE. Walczymy z moją grypą, Męża katarem, niedziałającym tak jak należy ogrzewaniem, brakiem łóżka, pralki i porządnej lodówki, etc. Ale jesteśmy bardzo szczęśliwi. Uczymy się siebie, życia razem, codzienności. :) Za wszystkie życzenia dziękujemy :) i serdecznie pozdrawiamy oboje. Od poniedziałku niestety już zacznie się uczelniane życie, a potem za 2 tygodnie dojdzie praca. Czasu będzie więc naprawdę niewiele. Ale będę wpadała możliwie najczęściej. Póki co buziaki dla wszystkich ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Skarby Kafejkowe nie mam czasu żeby tu zaglądać. Teraz na tzw. finiszu każda minuta jest dla mnie bardzo cenna. Może jeszcze się uda przed samym ślubem tu bywać, ale na pewno ciężko mi będzie obecnie nadrobić zaległości w czytaniu. Może uda się w przyszły wtorek pod wieczór kafejkową herbatkę panieńską zorganizować. Ale o szczegółach jeszcze poinformuję :) Na razie nie mam pewnosći czy tutaj będę :) U nas wszystko w porządku. Dzisiaj idę farbować włosy po raz pierwszy u fryzjera, a 3 w ogóle w życiu (to chyba jakoś w waszym ostatnio temacie ;) ) i na próbny makijaż (a maluję się niezwykle rzadko) - to dla mnie duże wydarzenia :) Poza tym mamy już prawie wszystko gotowe. Teraz tylko wieczór kawalersko panieński, omawianie przebiegu dnia ze świadkami, zamawianie kwiatów, weselnego kołocza,upiększanie się i niecierpliwe oczekiwanie na ten cudowny dzień. Muszę lecieć, bo dziś jeszcze do pracy na nockę :) Pozdrawiam serdecznie -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dziś tylko macham i pozdrawiam :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam i ja Podobnie jak ruminka ja także cieszę się z tego niewielkiego ruchu. Ostatnio czasu wiadomo - ciągle brak. Już prawie wszystko mamy podopinane. Tzn. jeszcze czekają nas: zamawianie kwiatów razy dwa, bo do kościoła osobno, a bukiety osobno; zawożenie licencji do kościoła z mojej parafii i potem załatwienie delegacji dla księdza, który już to wiemy - będzie mógł przyjechać udzielić nam ślubu; odebranie obrączek; kupienie Boniakowi krawatu; ostatnia wizyta w lokalu; wizyta u fryzjera, kosmetyczki, dentysty (ten to mnie do grobowej deski doprowadzi - za każdym razem znajdzie 3 nowe dziurki do załatania ;) ). Potem jeszcze w ostatniej chwili czeka nas rozwożenie kołocza weselnego, a także zakupienie na wesele ciasteczek, owoców, słodkości. I jeszcze parę innych rzeczy. Same widzicie, że w samym wypisywaniu tych spraw można się pogubić :D O tym, że cały czas wyposażamy mieszkanko nie wspomnę ;) Chcemy też zorganizować małe spotkanie ze znajomymi w knajpce - chyba przed samiutkim ślubem - zamiast typowego panieńskiego i kawalerskiego wieczoru. A to dlatego, że mamy niewielu znajomych i byłyby to takie ubogie wieczory, w których my nie czulibyśmy się swobodnie, bo nie lubimy takich \"imprez\". A tak przy kawce, ciastku, czy kufelku piwa pośmiejemy się i rozluźnimy przed Wielkim Finałem. I jeszcze planujemy małą herbatkę dla mojego kuzyna (świadka) z żoną. Po pierwsze, żeby zobaczyli sobie nasze mieszkanko, bo już dawno chcieli. Po drugie, żeby omówić co i jak w dniu ślubu :) Żeby nie było tego zbyt mało, to w poprzedzający nasz ślub weekend moja babcia świętuje w restauracji swoje 80-te urodziny. I nie wyobraża sobie, żeby nas na nich zabrakło. Trochę to dla nas kłopotliwe i męczące, bo te urodziny (a robi je co 5 lat plus każde okrągłe mojego dziadka) zawsze odbywają się w tym samym lokalu, z niemal stałym menu, tym samym towarzystwem (rodzina plus jej znajomi - wiadomo) i wyglądają jak 3/4 wesela. Zaczynają się zazwyczaj mszą około 11 i potem w lokalu zabawa do późnej nocy. Ponadto oboje z Boniakiem akurat wtedy pracujemy i musimy zamieniać się dyżurami w pracy. Jemu już się udało, mnie jeszcze nie i kto wie, czy w końcu nie będę musiała brać urlopu na żądanie. Taki klops! Radzimy sobie jednak całkiem dobrze z całym tym stresem. Przede wszystkim uspokajamy na zmianę nasze mamy :D dla których wiadomo wydarzenie to ma rangę o 100 razy wyższą chyba niż ich własny ślub. I tylko pogoda na razie trochę nas martwi. Bo zimno i ponuro. U mnie pada już drugi dzień z rzędu bez najmniejszej przerwy. Też słyszałam, że około 15-ego ma się poprawić. Liczę na to bardzo. Inaczej zmarznę okrutnie, bo suknia i bolerko są raczej na chłodne lato, a nie zimną jezienną aurę. Buziakuję Was po stokroć i proszę o szerokie uśmiechy :D Niech nas rozgrzeją w te chłodne dni. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Krótko :) >>ankara: Miło, że już z nami jesteś. Cieszę się, że wyjazd udany. Na moim weselu, choć tylko tak myślami, ale obecność mile widziana. Zapraszam :D >>bobasekm: Ja też jutro na dniówkę do pracy. Też na 7-mą, choć ja muszę wstawać o godzinie 5:20 żeby zdążyć, bo nie mam dojazdu najlepszego. A u mnie to tylko 7 km. Będę o Tobie myślała. Może raźniej nieco Ci będzie wstawać. Udanego dnia w pracy życzę :) >>ruminka: Och jak cudownie tak na wyjeździe. Zazdroszczę tego całego zwiedzania i tego muzeum zabawek - też lubię takie miejsca. Wszystkie Was pozdrawiam :) Buziaków 102 na udaną niedzielę :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i mocno ściskam. Wiem, że mnie malusio. Staram się czytać, żeby być na bieżąco, ale na pisanie nie starcza tak cennych ostatnio minut. Przygotowania pełną parą. Przedwczoraj odebraliśmy garnitur Boniaka, a dzisiaj przywiozłam do domu moją suknię. Baaardzo to już mnie cieszy. Zostało nam 22 dni, a jeszcze tyyyyyle do pozałatwiania. Dlatego tak tylko na chwilkę. Buziak dla Emmi w tych chwilach przeprowadzkowych - zmiano-życiowych. Trzymaj się!! I dla wszystkich które tego potrzebujecie ! Do zobaczyska :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Na momencik. >>beza: Przepraszam, że tak ostatnio jakoś pod Twoim długim postem wstukałam mój i nawet się nie odniosłam do tego co napisałaś. Ale zupełnie go nie zauważyłam. A uważam, że wart jest zauważenia. Podziwiam Cię za szczerość i to, że tak potrafisz analizować samą siebie. Ja tego nie umiem, co niekiedy doprowadza do przykrych sytuacji. Jakoś nie potrafię wyciągać wniosków z tego co już przeżyłam. Ot taka gapa ze mnie. Skrzypce mam od 3 dni. Nigdy się nie uczyłam. Zawsze jednak było to moim marzeniem. W tej chwili stawiam pierwsze kroki sama i poszukuję nauczyciela, który wprowadziłby mnie w świat skrzypcowej muzyki. Serdecznie wszystkich całuję i znikam. Muszę się wyspać, bo wczorajsza noc była trochę przepłakana i niewyspana, a jutro mamy całe mnóstwo gości i wypada być w dobrej kondycji. ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dzień Dobry Dzisiaj jeszcze wolny od pracy dzień mam. Chcę pojechać do naszego Gniazdka i urządzić z Boniakiem ostateczne wielkie sprzątanie. Natomiast popołudniu wybieramy się do naszego wodzireja ustalić ostatecznie szczegóły zabawy weselnej. >>Papużka: Miło, że zajrzałaś >>forever: Wiem, wiem, że to takie encyklopedyczne niedociągnięcia, ale tylko chciałam rozjaśnić kwestię podstawek i podstawków ;) hihi Dziękuję, dziękuję. Wczoraj udało mi się nawet wydobyć pierwsze dźwięki. A dzisiaj wieczorem zabieram się za pierwsze ćwiczenia. Całe życie marzyłam o tym instrumencie. Taka jestem szczęsliwa, że wczoraj trudno mi było zasnąć :) Miłego dnia wszystkim życzę :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Pozdrawiam serdecznie Was wszystkie i wszystkich. :) Szeroki uśmiech dla rodzynka Michasia :D -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Brak czasu. Tylko odniosę się do tego co napisała forever o podstawkach ;) Ponieważ dziś właśnie dostałam skrzypce, czym samym spełniło się jedno z moich marzeń, wiem już, że to na czym opierają się struny nazywa się podstawnik, a ta nóżka do oparcia skrzypiec na ciele to żeberko. :) Te pwn to tak nie zawsze jest jakie powinno być :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>Efciak: Odprawiaj te magiczne obrzędy czym prędzej, bo moja cierpliwość do niektórych się kończy. I liczba zgonów może się zwiększyć znacznie w najbliższym czasie w mojej okolicy. :/ -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
To strzeliłam notę - raz a porządnie :p -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dzień Dobry Mam chwilkę, więc piszę. Nareszcie! :) Moja mama jeszcze nie wróciła z Piekar Śląskich, gdzie dziś odbywa się coroczna pielgrzymka kobiet, tzn. kulminacja. Mój tato pojechał sobie gdzieś na rowerze. Babcia spaceruje po ogrodzie. Pies chrapie mi tutaj obok stóp. Wszyscy po obiedzie. Ja mam czas! JUPI!!! Boniaczek dziś w pracy. Ostatni dzień maratonu. Od poniedziałku miał codziennie dniówkę 12-sto godzinną za wyjątkiem piątku, więc możecie sobie wyobrazić jaki jest zadowolony z życia, wypoczęty i jak wiele czasu spędziliśmy w tym tygodniu razem. :/ Ale tak to czasem bywa, że życie nie układa się tak jak byśmy chcieli. Najpierw parę słów do Was. >>Emmi: Wiem, że ten dom to przede wszystkim marzenie TM i ciągle tyle przy nim kłopotów i sporów, że możesz mieć wszystkiego dość. Ja jednak wierzę, że jak zasmakujesz życia w domu, z ogrodem, z ciszą, gdzie chłopaki będą mogli się wyszaleć i nie trzeba uważać na zbyt głośne tupanie i słuchanie muzyki, to nie będziesz chciała wrócić do mieszkanka. Chociaż na razie może Ci się to wydawać zupełnie na odwrót. Ja znam ludzi, którzy są typowymi mieszczuchami, a przynajmniej tak o sobie mówili, dopóki nie zamieszkali w domu. Teraz wołami ich nie wyciągniesz stamtąd. A po cichu zazdroszczę Ci tego domu, bo to nasze z Boniakiem wielkie marzenie na przyszłość. I chociaż ja całe życie mieszkam w domku jednorodzinnym, to aż mnie skręca na myśl o czterech ścianach zbudowanych tylko dla siebie. >>mamba: A jakie to pyszności w niedzielnym menu??? >>Efciak: Może Janek jak dostanie się w nowe miejsce, między tyle innych dzieci, i nowych zajęć, zabawek, po prostu wtopi się w przedszkolną rzeczywistość i wszelkie obawy okażą się zupełnie nieuzasadnione. Przecież dzieci tam są razem, więc zajęcie zawsze się znajdzie i będzie zainteresowanie wokół jego osoby -- innych dzieci. Nudno na pewno w przedszkolu nie będzie. >>nimfa: Ja też poradzę Ci tak jak Emmi - zapytaj rodziców czy nie mają jakiejś potrzeby odnośnie prezentu. Wtedy i Tobie będzie łatwiej i maluszek dostanie to, co się przyda. :) Pozdrawiam wszystkie pozostałe duszyczki kafeteryjkowe. Nie napiszę do wszystkich, bo brakuje jednak czasu ;) Jeszcze szybko co u mnie. W sprawach przygotowań ślubnych oczywiście z każdym dniem do przodu. W ostatnim czasie zamówiliśmy wreszcie garnitur dla Boniaka i jest w trakcie szycia. Zamówiliśmy obrączki oraz busa dla gości. Dowiedzieliśmy się co i jak z kwiatami do kościoła i za tydzień będziemy zamawiać wszelkie bukiety, stroiki na samochód i takie florystyczne elementy. Ponadto mamy wreszcie umówioną dziewczynę, która będzie grała nam na organach i śpiewała podczas ceremonii, a głos ma śliczny, więc na pewno upiękni nam zaślubiny. No i wczoraj byliśmy u księdza na rozmowie - taka krótka katecheza o sakramentach w ogóle i o sakramencie małżeństwa, jego istocie i duchowości. Bardzo ciekawe to było, muszę przyznać. I ksiądz powiedział, że gdybyśmy mieli jakieś pytania, wątpliwości, trudności, to on jest zawsze do naszej dyspozycji. Miłe z jego strony. Jeszcze mnóstwo rzeczy mamy do załatwienia, ale większość można dopiąć dopiero we wrześniu, więc na razie czekają spisane na liście. Ja sobie wybieliłam mojego martwego ząbka. W ogóle to już mi niewiele dentystycznych wizyt zostało i będę miała nareszcie spokój na jakiś czas. Wiem już, że muszę się pilnować, bo w moim przypadku dziurek często nie widać, nie bolą, a mój dencik jak zajrzał pierwszy raz w paszczę to załamał ręce z rozpaczy ;) Poza tym walczę z pryszczami na twarzy. Niestety miałam silny trądzik jako nastolatka i do teraz jeszcze nie wyrosłam z niego. Nie pomogło leczenie dermatologiczne, ani hormonalne. Żadne toniki, waciki, mycie twarzy przegotowaną wodą itp itd nie przynosiło efektów. Teraz, gdy do ślubu coraz bliżej i wiadomo, chciałabym wyglądać ładnie, od mojej oddziałowej dostałam pewną metodę. Wiele osób by się jej nie poddało, bo jest hmm nie-standardowa. Ale ja wyraźnie widzę poprawę stanu mojej skóry i to szybką poprawę. Gdyby któraś z Was miała problemy trądzikowe pytać na gg albo mailem - zdradzę tajemnicę ;) Mieszkanko się nadal remontuje. Jeszcze we wrześniu chcemy z zaoszczędzonych w tym miesiącu pieniążków kupić wykładzinę do sypialni. Zawsze mamy dylemat co kupić - bo stać nas na jedną, co najwyżej dwie rzeczy w miesiącu. Ale raczej decydujemy się na takie podstawowe rzeczy jak własnie dywany, lampy, listwy przypodłogowe etc. a np sprawę granków, talerzy, łóżka, nowej lodówki z zamrażarką zostawiamy na bliżej nieokreślone \"potem\" i żyjemy po studencku :) Powolutku też przewozimy moje rzeczy do mieszkanka. Przy okazji robię przegląd szpargałów, wyrzucam co niepotrzebne, segreguję ubrania. A bywa cięzko, bo jestem typem zbieracza i mam mnóstwo drobiazgów, pamiątek, rzeczy pt.\"a może się na coś przyda\". Czas przed ślubem jest trudny dla nas. Możecie pomyśleć, że to dziwne, że nie skaczemu do sufitu i nie chodzimy z szeroko uśmiechniętymi buziakami. Ale jest tyle przygotowań, tyle zamieszania, tak mało czasu dla nas, bo przecież ciągle praca, nieprzespane nocki, że jakoś nie mamy czasu na radość. Do tego powiem Wam, że im bliżej ślubu tym atmosfera bardziej nerwowa. Najbardziej nam trudno, gdy wszyscy wkoło pytają czy się cieszymy, a jak przygotowania i dorzucają półżartem, że już nam niewiele czasu zostało na zastanowienie się, czy naprawdę chcemy być razem. Gdy takie uwagi, żarciki słyszy się po kilka razy dziennie, to wbijają się w podświadomość i naprawdę zauważyliśmy, że w pewnym momencie człowiek siada i zaczyna się zastanawiać, czy może z nim nie wszystko w porządku, skoro nie mamy żadnych wątpliwości co do ślubu już teraz. Takie \"serdeczne\" słowa, zwłaszcza najbliższych mogą wybić z rytmu i wcale się nie dziwię, że wiele par rozstaje się tuż przed ślubem, albo odkłada go na dalszy termin, że nie wytrzymują tej wszechobecnej presji. Ja jestem wdzięczna Bogu, że Boniak ma silny charakter i jak tylko zauważa, że mnie coś takiego trapi, to zaraz rozmawiamy o tym i wszystko wraca do normy. A w głębi serca to oboje cieszymy się jak dzieci z tego, że jeszcze tylko miesiąc i to już już. I wiem, że gdy tylko podopinamy wszystko na ostatni guziczek to zacznie się przewracanie w brzuchu, bezsenne noce i niecierpliwe oczekiwanie na ten wielki dzień. A najbardziej to byśmy już chcieli żeby było PO. I żebyśmy nareszcie zamieszkali razem i zaczęli razem iść przez życie. :) No to się rozpisałam. Zmykam kwiatki kochane. Miłego dnia Wam życzę -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Czytam szybciutko i znowu tylko macham łapką . Na szczęście jutro i w poniedziałek mam wolne. Postaram się wygospodarować choć odrobinę czasu dla Was i napiszę co u mnie. Ktoś pytał - kiedy ten dzień - 22 wrzesień. A dzisiaj wieczorem idziemy z Boniakiem do proboszcza mojej parafii na przedślubną rozmowę. Zobaczymy co to ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Macham ostatnio tylko na tyle starcza mi czasu. Nadal bieganina, a do tego dochodzą ostatnie trudne rozmowy z Boniakiem. I bywa ciężko, trudno, ale ciągle do przodu i ciągle pewni że razem. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Cześć Dziewczyny, Tyle u mnie ostatnio zamętu i tego przedślubnego, i mieszkankowego i jeszcze pracowniczego, że czasu maleńko. Do tego wkurat wtedy kiedy mam czas zazwyczaj nie działa mi internet (tzn ostatnio generalnie tylko niekiedy uda mi się połączyć z siecią). Stąd jak słusznie zauważyła Jola tak mnie mało mało. Naprawdę postaram się pojawić możliwie najszybciej i napisać do Was więcej niż kilka zdań. Na razie jednak wydaje mi się to po prostu mało realne. Nawet na czytanie nie mam wystarczającej ilości minut (przydałoby się doładowanie ;) ). Powierzchownie tylko przejrzałam, żeby wiedzieć co u Was. Mocno Was pozdrawiam, ściskam i w ogóle trzymajcie się. Buziale [cześć} -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Zabiegana, niedospana. Macham łapką [cześć} Jutro wpadnę :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>bobasekm: Buziale super wielkie i cała łąka kwiatuchów >>mamba: Muszę kiedyś skosztować. :) >>Emmi: Wszystko byłoby do opanowania, gdyby Boniak wcześniej się przyznał, że tak mu to wesele całe \"nie leży\". Ale udało mi się to dopiero niedawno z niego wyciągnąć niemal siłą, bo jak mówi nie chciał robić mi przykrości, bo widzi jak ja się wszystkim cieszę. No ale klamka zapadła, lokal opłacony, zaproszenia już były porozsyłane, więc teraz to już klops. Teraz musimy walczyć z tymi krokami tanecznymi. Tu nawet myślę głównym problemem jest ta nieśmiałość i zagubienie Boniaka, niż nieumiejętność tańczenia. Bo kroki opanować jakieś tam - da radę - zdolny jest i ma poczucie rytmu. Tylko no to trochę z nim jest tak, jakby dziecko wystraszone i jąkające się postawić na scenie przed setkami ludzi i kazać odczytać jakiś pełen trudnych słów referat. Chciałoby się tylko uciec. I ja go rozumiem i stąd pomysł z kursem. Na razie niestety nie wypalił, bo brakło miejsc. Ale może coś się jeszcze wymyśli ;) W ostateczności tak jak piszesz - kuchnia i będziemy ćwiczyć noga do nogi. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Mam chwilkę. >>Emmi: Z tą aluzją o przesadzaniu starych drzew, odnośnie Twojej własnej osoby to przesadziłaś. Będą klapsiory. Tylko pupę proszę nadstawić. Nasi świadkowie oboje tańczą świetnie. Zresztą są po profesjonalnych kursach tańca. Podobnie i mój brat ze swoją dziewczyną. Ja niestety nie potrafię tańczyć. Na dyskotece w całym moim życiu byłam może z 5 razy a i tak wtedy 90% czasu spędzałam na rozmowach z ludźmi, a nie na tańczeniu. Boniak z kolei w ogóle peszy się w każdej sytuacji, gdy jest więcej ludzi, a już gdy patrzą na niego to w ogóle jest sparaliżowany. Nie tylko, że nie tańczy (raz jeden potańczył ze mną, ale to a maleńkim gronie bliskich znajomych na sylwestrze), ale też np nie da się wyciągnąć na basen, nie biega bez koszuli jak to inni mężczyźni normalnie np. nad jeziorem, albo na Mazurach, i w ogóle wszystkie takie momenty sa na nie. Jest w nim taki opór (efekt przykrych przeżyć w dzieciństwie) wewnętrzny, że jest w stanie niemal zamknąć się przede mną w sobie na dłuugi czas, gdybym zbyt mocno namawiała go do czegoś i naciskała. Jak widzisz sprawa jest naprawdę delikatna. To jest inna sytuacja niż takie typowe mówienie mężczyzn, że nie potrafią tańczyć. U nas to jest balansowanie na granicy zaufania, poczucia własnego bezpieczeństwa i jest to trudne dla nas obojga. >>ruminka: No to Maćko Ci zgotował pobudkę rodem z jakiegoś horroru. Ja niestety mu do rozsądku nie przemówię, bo sama z własnej nieprzymuszonej woli potrafię wstać przed 6 rano. Moje tłumaczenia miałyby słabą argumentację. A takiemu mężczyźnie jak Maciek z męskim silnym temperamentem na pewno bym nie przegadała. Co do pierwszego tańca. My mamy wybrane wolne przytuladło jakieś ;) więc ładnie łapka w łapkę powinniśmy dać radę. Co do innych utwórów to też możemy wybierać, bo będzie u nas grało znajome małżeństwo, a nie jakaś szalona orkiestra. Mimo to jakoś przełamać się w tańcowaniu musimy. Tym bardziej, że Boniak jest niechętny baaaardzo. I najchętniej to w ogóle chyba nie chciałby tego całego wesela. Ale teraz to już trochę za późno na takie deklaracje, więc tylko próbuje zminimalizować jego rozmiary. Ja natomiast mam bardzo zabawową rodzinę, która marzy o szalonym weselu - z tańcami, zabawami, śpiewami itp. No i taki trochę mały konflikt się robi. Ciężko jakiś naprawdę dobry kompromis nam wypracować. Jeśli o ząbki chodzi. Wiem, że jest jakaś pasta nakładana na zęby do wybielania i własnie podobno bardzo uwrażliwia zęby i dziąsła. Mnie też by się przydało takie ogólne wybielanie. Ja jednak wybielam, bo mam na samym przedzie dwa zęby martwe, które po kilku latach zsiniały. Nie dość, że wyglądam z nimi jakbym po prostu nie dbała o siebie - jak jakaś pijaczka spod budki z piwem, to jeszcze na każdym zdjęciu ząbek, który akurat znajduje się pomiędzy tymi dwoma sinymi świeci się jak w jakiejś reklamie pasty do zębów - tragedia. Więc zdecydowałam się przynajmniej jednego wybielić. I no niestety od razu było zapowiedziane, że może pobolewać, bo środek, którym mam wypełnony ząbek od środka jest bardzo silny. Ale już po 3 dniach widać efekty :) Na zdjęciach ślubnych będę się mogła szczerzyć do woli :D :D :D >>mamba: A wiesz, że nigdy nie jadłam aronii. Jak smakuje? Eeee i tak tylko o sobie. Fuj fuj. Zajrzę jeszcze nieco później. Dziś na nockę do pracy. Ne mogę się już doczekać na koniec września i urlop. Po prostu muszę odreagować :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
dla Ciebie bobasekm