Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gargamelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gargamelka

  1. Już wszystko ok. Hasło się odnalazło ;)
  2. Wszystkim życzę wesołych, radosnych, rodzinnych i bardzo prywatnych jednocześnie świąt Wielkiej Nocy. :) Wiecie co - zgubiłam hasło i nie mogę się zalogować. Aaaaaaa!!!! Oczywiscie tutaj to mam, a tam gdzie mi bardziej potrzebne to nie mam ;( Emmiczku - jakbyś po świętach w wolnej chwili mogła pomóc - byłabym baaaardzo zobowiązana ;)
  3. Dziś baaardzo zmęczona po ciężkiej nocce w pracy. Dochodzę do siebie dopiero powoli. >>Emmi: Odnośnie maila. Do mnie doszedł. I jestem na TAK :) >>Jola: Buziaki wzmacniaki dla Ciebie I proszę nogi do góry!!! Pozdrawiam wszystkie i zmykam sobie odpoczywać. W końcu to niedziela dzisiaj, a ja jutro znowu cały dzień mam w pracy.
  4. Dzień dobry raz jeszcze :) Wczoraj prosto po pracy pojechaliśmy z Miśkiem do naszej znajomej na urodziny. Organizowała je w małym lokalu. nie potańczyliśmy, bo post, ale przynajmniej porozmawialiśmy z ludzikami i trochę odreagowaliśmy codzienne poddenerwowanie. Dlatego dzisiaj sobie pospałam, tym bardziej, że do pracy dopiero wieczorem. Misiek miał dzisiaj przykrą przygodę. W soboty z przystanku niedaleko domu jego rodziców (gdzie dziś spał) jeździ bardzo mało autobusów i bardzo rzadko. Miał na 7 do pracy, a autobus jeden o 5:22 a drugi dopiero po 7. Więc poszedł na ten wczesny i wiecie co - nie przyjechał. W efekcie Misiek szedł do pracy na nogach. Po drodze próbował złapać stopa, ale nikt nie chciał podrzeucić mojego dużego Misia. W pracy był o 6:58 z odartą jedną piętą i zlany potem. Już pokochał nasze M. Stamtąd jest zdecydowanie większa ilość połączeń autobusowo-tramwajowych w świat. >>Emmi: Prawdę mówiąc całkiem dobrze znoszę te zmiany godzin. I nie przerażają mnie nocki, dniówki, popołudniówki, czy poranki. Mój organizm wspaniale się do nich dopasowuje i raczej nie odczuwam zmęczenia. Posyłam Wam wszystkim sto buziaków A tym co grają w totolotka życzę dzisiaj najwyższej wygranej ;) Może jeszcze później zajrzę. Na razie zabieram się za małe sprzątanko :)
  5. >>Emmi: Dziękuję za odpowiedź. Właśnie sama wypowiedź też wydaje mi się \"niegroźna\". Raczej decydujący był ton głosu jakim mama to wypowiedziała i to on zadziałał na mnie jak płachta na byka. Ale to co napisałaś oznacza, że kłótnia między mną i mamą wynikła raczej z mojej błędnej interpretacji jej słów, czy jakby to odwrócić jej niezbyt właściwego zaakcentowania wypowiedzi i niechęci do wyjaśnienia o co właściwie jej chodzi. Ufff.... A było podczas kłótni (która oczywiście tylko zaczęła się od opisanego przeze mnie tematu, a dotykała różnych, bardziej ważnych spraw) blisko do tego, żebym się spakowała i wyprowadziła już dziś. Trudno być 24-letnim podporządkowanym dzieckiem i jednocześnie nie utracić zdolności posiadania własnego zdania. Dla mnie tym trudniejsze, że przez 20 lat własnego zdania na absolutnie żaden temat mieć nie mogłam. A mama moja jest ciężka w kontaktach, o czym świadczy fakt, że mój brat też po jednej z kłótni z nią wyprowadził się w ciagu tygodnia i już nie wrócił do domu mieszkać. KAKTUSY: To ja bym się chciała pochwalić, że w wakacje jeden z moich kaktusów, którego mam od dobrych 10 lat zakwitł wypuszczając cudowny różowy kwiat - jakby bardzo wydłużoną lilię ;) Był piękny i kwitł tylko 3 doby :) Metoda uprawy. Zapominam go podlewać przez np trzy tygodnie, po czym podlewam go bardzo obficie jednorazowo oczywiście. I znów zapominam :)
  6. >>forever: No raczej nie będziemy z Panem P. tańczyć. Chociaż... W sumie to w dzień ślubu mogłabym z nim zatańczyć ;)
  7. >>nimfa: Z jednej strony rodzice płacą za to wesele - ale zgodzili się na ten lokal i dopóki nie było wiadomo, że sprawy menu trzeba będzie omawiać z Panem P. nie było problemu. No i tak - masz rację, to nasze wesele. Gdy powiedziałam mamie, że jeśli się nie zgadzają na to żeby wesele było takie jakie sobie życzymy to my zrobimy za własne pieniądze skromny obiadek dla najbliższego grona. Mama się oburzyła, że przecież ona nic nie mówi i że mamy robić jak chcemy. Ale chciała nam zasygnalizować taki problem, który zauważyła z tym Panem P. Dodam, że na rozmowę jesteśmy umówieni do lokalu na przyszły tydzień. Wtedy też będziemy już płacic drugą zaliczkę. I nagle takie zdanie.
  8. >>nimfa: Oj to brzmi rzeczywiście niezbyt szczęśliwie na przyszłość. W takim razie dużo zdrowia :)
  9. Ja wszystkim Wam dziękuję za pamięć. :) I przepraszam, że mnie nie ma ostatnio. Praca jak to praca - sporo czasu mi zajmuje. Dobrze, że ją lubię. Ale sednem mojej nieobecności pisemnej jest to, że od dzisiaj Misiek mieszka w naszym M. Doszliśmy oboje do wniosku, że przyda mu się taka próba samodzielności, a i remontować będzie łatwiej. Bo tak zawsze ze 3-4 godziny tracimy na same dojazdy z domów do mieszkanka. Wczoraj więc było przewożenie najpotrzebniejszych rzeczy z jego domu. Byliśmy też w Żorach odebrać kupioną przez allegro maleńką lodówkę studencką, żeby miał gdzie trzymać jedzenie. W związku z tą przeprowadzką i stale toczącym się remontem, który nabiera na sile, a także przedślubnymi przygotowaniami jakoś mało czasu mam, żeby tutaj pisać. Stąd moje kwiatki na topiku. Czytam cały czas, ale nie mam czasu, żeby odpisywać codziennie. Stawiam więc kwiatki po pierwsze, żeby dać znać o mojej obecności, a po drugie, żebym pamiętała w którym miejscu skończyłam czytać :) Jak tylko się troszkę zluzuje, to na pewno będzie mnie tu więcej :) Jesteście kochane :) Szczególny buziak borutko dla Ciebie, bo czytam, że ostatnio przejścia masz chyba największe z nas . No i gdzie nasza Jola???
  10. Dużo się dzieje. Już zdrowsza. Jestem - a jakby mnie nie było ;)
  11. Ech pierwsza :) Tak to jest jak się wraca po nocy w pracy nad ranem w sobotę :) Wszystkie jeszcze pochrapujecie ;) i będziecie wstawać, a ja się właśnie idę położyć. Choroba zelżała. Jeszcze tylko zwalczyć łaskotanie w nosie i katar i będę zdrowa :) A dzisiaj po południu wybieramy się ze znajomymi całą paczką na urodziny do znajomego księdza :) Mojego ulubionego Księciunia ;) Wcześniej jednak musimy dopiero kupić prezent - chyba jakąś fajną czapkę, albo sportową bluzę. Będzie wesoło ;) Hihi ;)
  12. Chorobę należy wypocić. No to postanowiłam ćwiczyć do upadłego. Nie dość, że siódme poty na mnie wyszły, to może i choroba sobie pójdzie i może jakieś zbędne centymetry tu i tam pójdą sobie precz. A drzewko szczęścia to nie to samo co bonsai, choć powszechnie często się tak mówi. Rzeczywiście wymagają sporo zachodu, tzn. trzeba je codziennie doglądać, a nie jak inne roślinki co drugi, trzeci dzień. Ale za to jak pięknie potrafią po kilku latach wyglądać. Moje jest malutkie 15 cm wysokości, więc na razie nie przycinam, tylko czekam aż się ładnie zaaklimatyzuje :) Pędze powoli się szykować do pracy :) Miłego wieczoru kafeterianki :)
  13. Forever :) Masz rację. Poleżałam do 12 w łóżku - czytając książkę. Niby miło i ciepło, ale już nie mogę. Właśnie się ubrałam i zaraz zabieram się za coś. W planach sprzątanie szafeczek w ubraniami, gimnastyka, może jakieś ciasto upiekę i nauka angielskiego. Do 17 tyllle czasu. Wtedy to do pracy. Och niech mnie ktoś stuknie młotkiem w głowę - to może udałoby się grzecznie wyleżeć pod kołderką :)
  14. Dziękuję za życzenia ozdrowienia. Po pracy. Zaraz pędzę wyganiać choróbsko z siebie pod pierzynkę. Ja DZ K miałam wczoraj. Dostałam od Miśka śliczne maleńkie drzewko bonsai. Ekstra!!! :)
  15. Dzień Dobry Cały czas chora. Zbyt mało żeby dostać L4, zbyt mocno, żeby czuć się dobrze. Zaraz pędzę do pracy. Chciałam życzyć Wam wszystkim miłego dnia Kobiet - niech Was mężczyźni noszą dzisiaj na rękach
  16. Macham i znikam do wieczora :) >>asiatrzy: Plany na dziś oszczędne, z powodu choroby, ale poczytam sobie trochę, już byłam na dłuuugim spacerze z pieskiem, bo piękna pogoda. Posiałam też troszkę kwiatów w skrzynkach, bo to już najwyższa pora. Chcę jakieś wiosenne porządki w szafach zacząć robić. A w mieszkanku kolory to tak z grubsza - kuchnia ciemne meble, a na ścianach delikatna kawa z mlekiem; w podobnych odcieniach przedpokój; sypialania cieplejsza, więc bardziej w odcienie brzoskwiniowe pójdziemy i meble mamy takie \"pomarańczowo-brązowe\", a duży pokoik (choć on wcale nie taki duży) to nie wiem, bo to jest \"tajemniczy projekt\" przyszłęgo męża :)
  17. Dzień Dobry >>Papużka >>bobasekm: A dziękuję, zdrówko tak sobie. Staram się jak najwięcej leżeć w cieple, żeby zwalczyć to choróbsko. Jutro do pracy i muszę być na chodzie. :) >>nowinka: Ja bym jednak spróbowała porozmawiać z mężem i zrozumieć też jego wytrwałość. Ten projekt jest z pewnością czymś bardzo ważnym dla niego. Moe on myśli, że jak go szybko skończy to po prostu będziecie mieć więcej czasu dla siebie i stąd te jego nocne posiedzenia. Chce pokazać jaki jest męski i jak świetnie potrafi pracować. A jak się nie wyśpi - sam odczuje tego skutki i na pewno pójdzie po rozum do głowy. Buziaki na dobre przedpołudnie :)
  18. Witam, choroba nadal mnie trzymie, ale się nie poddaję. >>ruminka: Grypą przez internet trudno zarazić, więc nawet jeśli (nie daj Panie Boże) zachorujesz to nie jest to absolutnie żadne usprawiedliwienie od niebywania wśród nas :) >>Jola: Zabiorę się za dzierganie, ale jak to jednak okaże się chłopak, który ukrył swoje małe co nie co, to się pogniewamy ;) I dostanie różowe kapciuchy ;) NOGI DO GÓRY!!! >>nowinka: W mieszkanku coraz piękniej. Dzisiaj przemalowywaliśmy rurkę od gazu na bardziej przystępny kolor, trochę podłubaliśmy przedpokój, posprzątaliśmy dosyć solidnie i byliśmy na zakupach mieszkaniowych. Niby niewiele, ale zleciał nam cały dzionek. A na koniec Misiek zaprosił mnie do knajpki na gorącą czekoladę z bitą śmietaną. Mieliśmy jutro pracować i gruntować sypialnię do malowania, ale niestety nie mamy samochodu a Misiek jeszcze musi na uczelnię jechać, więc nic z tego. Za to będę miała dzień dla siebie. >>Emmi: Piszesz, że teoretycznie niedźwiadek zdrowy, a jak praktycznie?? Jak się czuje ?? >>monnalidka: Oj przeraziło mnie to jak piszesz, że ta klasa to taka hmmm lekkoduszna. To przecież urok tego wieku. Twki w tym oczywiście także wiele niebezpieczeństw, ale to są prawa młodości. Inne zdecydowanie od praw dorosłych. >>bobasekm: Oj bidulko! Herbatka z miodem i cytryną i ciepła kołderka. Zalecenie ode mnie ;) Zdrowiej!!! >> forever: Słyszałam właśnie, że Testosteron to chyba jedna z najlepszych polskich komedii. Też się chyba wybierzemy. Chociaż raz na dwa miesiące można się przecież skusić na seans filmowy w kinie ;) >>asiatrzy: Ja świetnie potrafię zorganizować sobie czas. Niestety nie znam na to metody. U mnie po prostu jakoś samo wychodzi. Życzę, żeby przestało Tobie brakować czasu. Po pracowitym dniu - należyty sen. Dobranoc
  19. Na moment w przerwie łóżkowania. >>Emmi: Nie zażywam ani jednej tabletki :D Jestem za naturalnym uodparnianiem organizmu, tzn. jem dużo warzyw i owoców, piję jogurty, zajadam serki itd. I tak jak małe dziecko które odporność nabywa m.in. poprzez kontakt z nowymi ludźmi w jego domu, poprzez spacery na których bakterii pełno lata, tak i ja staram się nie unikać kontaktów z chorymi i wydaje mi się, że dzięki temu jestem dosyć silnym organizmem. Jak pomyślę, że bywają okresy, że śpię po 4-5 godzin tylko, nie jadam śniadań, albo przez kilka dni nie jadam ciepłych posiłków, przemaczam buty na dworze, biegam z otwartą paszczą po mrozie ... i mimo wszystko nie jestem jakoś poważnie chora więcej niż 2 razy w roku - uważam to za sukces :)
×