gargamelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gargamelka
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Miałyście rację kobietki - Emmi i bobasekm. Ja wczoraj dzień spędziłam w pracy. A dzisiaj jakaś podgrypiała jestem, więc zaraz zmykam grzać się pod kocykiem. Akurat jak mam 3 dni wolnego to mnie paskudztwo musiało złapać. :( -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>ruminka: >>mamba: >>Tatar: >>bobasekm: Zauważam ;) >>Jola: No to teraz czekamy na czerwcowe narodziny córci. Czyli że łapciaki na nóżki mam zrobić różowe ;) >>ankara: Dzięki za wycenę :) My wczoraj byliśmy u 3 stolarza. Daleko, bo w Dobrodzieniu, to jest 2 godziny drogi jazdy samochodem, ale opłacało się. Pan robi naprawdę wspaniałe meble, dokładnie, solidne, ładnie wykończone. I wybraliśmy sobie wszystko co trzeba, podpisaliśmy umowę i teść zapłacił zaliczkę. Będzie nas kosztować całość z montażem 3500. My mamy 3 szafki wiszące (60 cm, 80 cm i 90 cm), z których jedna z matowymi szybkami. A ze stojących to jedna 70 z szufladami, jedna rogowa 50x90, dwie do zabudowy pieca kuchennego i zlewu i jedna zwykła 60 z półkami. Z tym, że nasze muszą być o 1,5 cm niższe niż standard, bo mamy w mieszkaniu nisko osadzone okna. Ale jednak wyszło taniej, bo poprzednio wyceniali nam 5500 i 4200. A tak to jeszcze piec i zlewozmywak będą zapłacone przez teściów - to będzie nasz najdroższy ślubny prezent :) >>Emmi: Ładuj akumulatory wiosenną porą. Żeby potem starczyło na calutki roczek :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dziś wcześniej z pracy. Zmęczona wybitnie jestem. Zaraz pędzę wypić gorąca herbatkę, trochę poczytam czekając na Miśka. Jedziemy jeszcze do jednego salonu skalkulować nasz projekt kuchenny, bo pierwsza firma wyjątkowo dużo policzyła. Tak nam się przynajmniej wydaje i chcemy to sprawdzić. >>Emmi: A ptaszyna na druciku jest boska. Jej słodkie trele od kilku już lat podnoszš mnie na duchu w trudnych chwilach. Kiedy słuchałam jej raz za razem, aż Misio mnie nazwał Gróbelkiem :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Ja trochę dziś zajęta, mimo, że wolny dzień. Wieczorem przyjedzie Misieniek. Po ostatnim widzeniu się 4 dni temu to się stęskniliśmy za sobą ;) >>nowinka: Ja Ci nie będę tłumaczyła jak się robi wszystkie ikonki, bo sama się uczę. Hi hi Emmi jest najlepsza w wyjaśnianiu :) Powiem tylko kwiatek robi się wpisując w kwadratowy nawias słowo kwiat , a łapkę pisząc cześć O i tyle ;) >>Emmi: To ja już i umiem świetnie. Może jakieś nowe zadanie emotkowo-domowe ?? -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
A witam i ja z rana :) Miałam nie wstawać wcześnie rano, ale moja sunia ma swoje kilka wyjątkowych dni w roku i nie można jej ot tak sobie wypuścić na podwórko pobiegać, tylko trzeba na grzeczny spacerek razem z nią. Z moich planów coby nie wstawać na budzik nic nie wyszło. Moja sunia budzikowała mnie że hej ;) >>nowinka: Ślub we wrześniu. Nic się nie martw, jeszcze Ci oblezie słuchać ode mnie na ten temat :) >Emmi: Czekamy na wieści co u niedźwiadka ? -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
OK jednak sobie przypomniałam co chciałam napisać i to dosyć błyskotliwe. Emmi powyżej już też napisała o trudach rozmowy za pośrednictwem \"klawiatury\". Warto brać pod uwagę to, że nie wszystko da się przekazać, a też nie wszystko często chce się przekazać na topiku. Więc trochę marginesów wolnych zawsze zostawcie i pamiętajcie, że nie zawsze dobrze odczytujemy to co napisane, tzn nie zawsze uda nam się odczytać to co piszący miał na myśli. To tak a propos Miśka i ja. Nie myślcie, że my takie ideały jesteśmy. Po prostu lubimy szybko zapominać o trudnych chwilach i staramy się do nich nie wracać jeśli to nie jest konieczne. Dlatego ja tak zawsze o nim w samych superlatywach ;) A on tam już Łobuz jest konkretny. (oj jak to przeczyta to mi złoi tyłek :p ) To dla złagodzenia wymiaru kary napiszę jeszcze, że ja też Łobuziak niemały jestem :) Idę na ten tv. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Kolejna rata za suknię zapłacona, jednak nadal sukienka bardziej należy do pani w saloniku, niż do mnie ;) Ale już niedługo to ja przejmę pałeczkę ;) Byłam w solarium i trochę się przysmażyłam. W sumie to nie wiem dlaczego, ale jakoś mi przylapało plecki. Na szczęście duża ilość balsamu przywróciła sytuację do normy. No i dentysta sadysta odwiedzony. Drugi ząbek naprawiony. Z kolejnym udajemy się za tydzień :D Brrrr! Dobrze, że mój dentysta przystojny i dowcipny, inaczej to dopóki zęby by mnie nie bolały to nie wybralabym się za żadne skarby świata do stomatologa. A tak to naprawiam wszystko po kolei, z myślą o przyszłym dzidziusiu w brzusiu :) Widzę, że moje filozoficzne wywody ;) zamieszały na topiku. Nie powiem, że się nie cieszę z tego. Poruszenie wspaniałe widzę :) Tak sobie czytałam co napisałyście i takie mam spostrzeżenie jedno. Wcale nie uważam, żeby staż związku zawsze szedł w parze z doświadczeniem. Są ludzie, którzy po 3 miesiącach bycia razem potrafią naprawdę dobrze się zrozumieć i znają się świetnie, a są takie związki, które po 10 latach małżeństwa stwierdzają, że tak naprawdę wogóle się nie poznali. Więc nie myślcie, że skoro my mamy taki staż spory (zależy jak na to spojrzeć) to jesteśmy bardziej doświadczeni niż WY :) No! A tak swoją drogą, to nie dobrze jest się poznać od razu jak \"dwa łyse konie\". W końcu trzeba sobie zostawić coś na potem. Z pewnością miło będzie odkryć w 3 lata po ślubie np. że nasz mąż robi cudowny masaż stóp. Co nie??? >>Emmi: Buziakole ślę Myślami dzisiaj jestem przy niedźwiadku i szturmuję Niebo, żeby wszystko było dobrze. >>Jola: Przede wszystkim przepraszam, że moje wypowiedzi przysporzyły Ci tak wielu smutnych przemyśleń . Dziewczyny już tu dużo dobrego napisały, więc nie będę się powtarzać. Jedno tylko pytanie sobie zadaj Słońce - czy zamieniłabyś swojego męża na innego??? Myślę, że nie. A skoro nie, to nie ma tematu i znaczy, że wszystko jest jak należy. Reszta, to dopasowywanie całe, to kwestia czasu. Dacie sobie świetnie radę. Aha i dobrze, że Emmi przypomniała. JOLA NOGI DO GÓRY!!!! Coś jeszcze miałam napisać, ale zapomniałam. Skoro zapomniałam, to znaczy, ze myśl była zbyt mało błyskotliwa :p Dzisiaj mam wolny wieczór. Misiek niestety znowu pracuje, tym razem na noc. Szczęśliwie od jutra kilka dni wolnego. Martwię się, bo ostatnio ma dzień za dniem po 12 godzin. Już sobie wyobrażam jaki będzie wymęczony. Trzeba mi go będzie mocno wymasować, wypieścić, poprzytulać i wycałować. Do tego mocna kawa i dobre ciasto. To powinno postawić go na nogi ;) No to skoro mam wolny wieczór to idę się lenić przed tv. Tak, tak. Dobrze przeczytałyście. IDĘ SIĘ LENIĆ :) A jutro śpię ile się da. Budzikowi daję wolne. ;) Miłego wieczora dla wszystkich -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>borutka: Gapo trzeba było coś więcej napisać, a nie tylko pochwalić się że pierwsza i uciec :p Oczywiście żartuję. :) Miłego dnia Słońce!! >>nowinka: To co? Ja w tym roku za mąż, a Ty za rok ;) Co??? :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Po nocce na momencik :) DZIEŃ DOBRY >>ankara: Dobrze, że nic się nikomu nie stało. Straty materialne - to zawsze kłopot, ale na pewno dacie sobie z tym świetnie radę. Smrodek wywietrzeje i będzie w porządku. Tylko wspomnienie nieprzyjemne zostanie. Strażacy to rzeczywiście dzielne chłopaki. Jak się tak dobrze zastanowię, to nieczęsto zdarza mi się o nich myśleć, o ich trudzie pracy, poświęceniu, odwadze. Trzeba być dumnym z nich i wspierać. Choćby tylko uśmiechem :) >>Emmi: Słuszne pytanie zadałaś w swojej odpowiedzi do anielki. Czy nasz partner/partnerka musi się zmieniać? Często tak jest, że dostrzegamy w kimś coś, co różni nas od tej osoby i natychmiast chcemy ją zmieniać, coś \"naprawiać\" jakby to było zepsute, naginac do naszych własnych subiektywnych norm. A przecież na tym polega miłość, przyjaźń, wzajemne zrozumienie, że akceptujemy tą drugą osobę taką jaką jest. Ba! Na początku znajomości kochamy ją za tą odmienność. To co inne jest przecież takie świeże, fascynujące. Trzeba by czasem siąść i pomyśleć nad tym co w nas się zmieniło, że nagle to co nas fascynowało przestaje nam się podobać. Odpowiedź wydaje się oczywista - różowe okulary zostały zdjęte. Tylko dlaczego wtedy tak bardzo nie chcemy się przyznać, że to my zmieniliśmy sposób postrzegania drugiej osoby, a nie ona się zmieniła?! (Takie retoryczne pytanie). Z drugiej strony bycie w związku wymaga pewnych zmian. Na tym polega dopasowywanie się do siebie. Tak przynajmniej ja uważam. Ale zmiany, jeśli są konieczne, muszą być obustronne i przede wszystkim wynikać z własnych chęci. Tzn. najpierw rozmawiamy, mówimy sobie co nam ewentualnie nie odpowiada, co nas denerwuje, co jest dla nas trudne do zaakceptowania i dlaczego tak jest. Aby każde mogło zastanowić sie nad sobą, czy rzeczywiście to o czym mówi mi mój partner jest prawdą, a może ja dostrzegam wszystko w innym świetle. A potem gdy uznam, że mój ukochany/ukochana ma rację, jeśli chcę i potrafię, próbuję coś zmienić w sobie. Ale to ja zmieniam siebie, a nie ja zmieniam partnera/rkę. Takie małe, codzienne kompromisy. Mają swoje uroki, bywają źródłem długich dyskusji, ale uczą bycia razem w każdej, nawet trudnej sytuacji. Chyba to jest element miłości - chcę Cię kochać na ile tylko potrafię, chcę się dla Ciebie stawać kimś do pokochania. Oczywiście bez przegięcia w drugą stronę i wyrzekania się siebie , stawania się kimś sztucznym. Uch, no dałaś mi do myślenia Kobieto Kochana :) Dziękuję :) >>Do osóbki, która takie miłe słowa napisała do mnie :) : Bardzo dziękuję przede wszystkim za te słowa. Tak jakoś się przytrafiło, że akurat dzisiaj w pracy koleżanka próbowała mi \"wytłumaczyć\", że jestem naiwna w swoim przekonaniu, że mój Misiek jest i będzie dobrym facetem. Mówiła, że każdy facet, a przynajmniej 98% ma przysłowiowo coś za uszami. I że życie mi jeszcze da na to dowody. Trudno mi się z nią zgodzić. Myślę, że to jest wypowiedź jednej z wielu zranionych przez mężczyzn kobiet i stąd te słowa. Oczywiście, że na prawo i lewo słyszy się o zdradzie, skokach w bok itp. Ale przecież nie tylko mężczyźni tak się zachowują, ale i kobiety. I nie wiem, czy nie są w tym wszystkim bardziej wyrachowane. Poza tym ja naprawdę jstem głęboko przekonana, że Misiek jest i zawsze będzie dobrym partnerem, przyjacielem, mężem. Wiem, wiem, że każda zakochana młoda dziewczyna tak mówi, a potem czesto związki się rozpadają i okazuje się, że wszystko jest inaczej niż miało być w jej marzeniach. Ale ja nie jestem zakochaną świeżo gąską. Znam Miśka 8 lat. Kiedyś miałam okazję przyglądać się z boku jak traktuje przyjaciół, znajomych, jak odnosi się do dziewczyn, jakie ma poglądy na świat i życie - nie będąc jeszcze ze mną. A teraz gdy już prawie 4 lata jesteśmy ze sobą, gdy przeszliśmy wiele trudności, ciężkich chorób, załamań i z każdym dniem czujemy się sobie bliżsi, lepiej się rozumiemy, jeszcze świadomiej chcemy być ze sobą do końca naszych dni, to nie potrafię uwierzyć, że patrzę na wszystko oczami zauroczonej dziewczyny, która nie zna życia. Gdy jeszcze do tego spojrzę na cudowne małżeństwo jego rodziców, a także moich - a więc wzorce które wynieśliśmy z domów, to jestem pewna, że nasz związek ma przed sobą świetlaną przyszłość. Po tych moich wywodach napiszę jeszcze, że właśnie dziś w pracy po raz kolejny uświadomiłam sobie jak wielkie mam szczęście. Misiek to rzeczywiście wspaniały mężczyzna. Nie napiszę, że ideał, bo ideałem nie jest. Jak każdy ma swoje wady i zalety. Napisałabym raczej, że jest NORMALNYM facetem. Bo przecież zdradzanie, krzywdzenie kobiety, wyzywanie jej - choć takie podobno powszechne - to nie normalność. Przy tym wszystkim mam nadzieję, że jak ktoś patrzy na mnie z boku to widzi NORMALNĄ dziewczynę. I dlatego tak nam z Misieńkiem dobrze ze sobą :) Z serca życzę każdej kobiecie i każdemy mężczyźnie takiej drugiej połówki jaką ja mam. Świat byłby wtedy na prawdę spokojniejszy i pełniejszy dobrych uczuć. Jednak zarazem byłby bardziej zwyczajny, NORMALNY. A dziś normalność jest dla wielu ludzi nudna. I może to jest problem współczesnego człowieka, dzisiejszych związków?! Och to się rozpisałam. Proszę kopnijcie mnie w tyłek (_!_) żebym już nie ględziła i poszła spać :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Niespodziewanie przyjechali do nas babcia i dziadzio, więc miło spędziłam popołudnie :) Za moment zbieram się do pracy. Przyszłam pomachać do Was łapką Miłęgo wieczoru kobiety :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>anielka: Ja jestem katoliczką praktykującą, mój Misiek wierzy, ale z praktykowaniem było na początku naszej znajomości zerowo. I też zachowywał się początkowo podobnie do Twojego chłopaka. Emmi ma rację - wiara to kwestie bardzo istotne, zwłaszcza gdy pomyśli się o dzieciach i wspólnym życiu. Trzeba zawczasu pomyśleć co i jak, przeanalizować wiele sytuacji takich jak: jak spędzamy niedzielę, jak obchodzimy święta, jakie wartości przekazujemy naszym dzieciom, czy uczymy je modlić się w domu, jaki ślub itp.itd. Ważna jest rozmowa już teraz, dziś, zanim jeszcze się pobierzecie. Wiara ma duży wpływ na sposób patrzenia na świat i jego oceniania. Jeśli nie będziecie potrafili znaleźć w kwestiach religijnych jakiejś spójności, kompromisu powiedzmy, to bardzo ciężko będzie Wam moim zdaniem poukładać sobie wspólne życie. I może się to bardzo szybko wszystko rozlecieć. ROZMOWA!!! Nie wiem, czy rozmawialiście na te tematy, ale nie tak docinkami, tylko na spokojnie. My zaczynaliśmy od podstaw. Od jasnego powiedzenia sobie wzajemnie w co wierzymy, jaką każde z nas ma hierarchię wartości, jak chcemy wychować dzieci ... Poza tym ja Miśkowi powiedziałam, że ja nie żartuję sobie z różnych jego myśli, z jego światopoglądu, nie szydzę z tego, więc nie chcę aby on zachowywał się tak w stosunku do mojej wiary. Powiedziałam mu jasno, które zdania przez niego wypowiedziane mnie ranią i sprawiają mi przykrość. Rozmów było mnóstwo całe. A w efekcie mój zatwardziały Misiaczek, który do kościoła chodził ostatnio jak musiał - czyli przy bierzmowaniu - obecnie gdy tylko oboje mamy wolną niedzielę chodzi ze mną na msze, byliśmy razem na naukach przedmałżeńskich w formie rekolekcji dla narzeczonych, a nawet był u spowiedzi. Na początku znajomości nigdy bym się tego nie spodziewała, nigdy nie oczekiwałam tego od niego, nie wymagałam, nie ciągnęłam, nie stawiałam warunków. Za to duuuuuużo i szczerze aż do łez rozmawialiśmy ze sobą. Nadal rozmawiamy. Tego i Wam życzę!!! >>forever: Znam basistę osobiście. No tak jakoś wyszło. Wspaniały człowiek. Nieładnie, ale się pochwalę, że będzie grał na naszym weselu. A w ogóle to na codzień pracujemy od czasu do czasu razem. Zresztą jest mi dłużny zrobienie dwóch herbat i dwie godziny dyżuru w szpitalu ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
No tak oczywiście zjadło to co napisałam. Coś mi internet dzisiaj kiepsko działa. >> Emmi: Lubię wcześnie wstawać i mało spać. Mam wtedy więcej czasu na pracusiowanie ;) >>doris: U mnie trzeba wypraktykować jakąś określoną liczbę godzin, a potem się zdaje egzamin praktyczny i teoretyczny. Ale jak to dokładnie wygląda nie mam pojęcia. Ja dopiero pracuję od 4 miesięcy i jeszcze nie miałam osobiście styczności z kimś, kto wracałby do pracy po dłuższej przerwie. >>ruminka: To jednak nie byłoby aż tak znaczące odciążenie. Bo my bez tych sprzętów, które zazwyczaj się otrzymuje jako prezenty - jesteśmy w stanie spokojnie funkcjonować i nie są one nam bezwzględnie do szczęścia potrzebne. To są dla nas luksusy, które jeśli kupowalibyśmy wszystko sami, byłyby na liście zakupów na ostatnich miejscach. Choć oczywiście będziemy się bardzo cieszyli jeśli je otrzymamy. Listy prezentów nie robimy. Po pierwsze mamy mało pomysłów, zwłaszcza, że muszą to być w większości rzeczy około 100 zł, bo nasze rodziny należą do niezbyt zamożnych i już wydatek takiego rzędu to nadszarpnięcie dla budżetu. Po drugie głupio nam trochę sugerować, że chcemy czajnik takiej firmy i takiego koloru - to już wolimy się zdać na przypadek. Ponadto nie chcielibyśmy obciążać nikogo koniecznością nadzorowania listy, a umieszczenie jej w jakimś sklepie lub w internecie ograniczy jednak jej dostęp dla wielu gości. No i nie będzie wspomnień typu - dostaliśmy 4 żelazka i 5 robotów kuchennych :) Tak więc choć początkowo pomysł wydawał nam się jak najbardziej trafiony, ostatecznie chyba zdamy się na łut szczęścia i będziemy wznosić modły, żeby żelazka były maksymalnie 2 ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dzień Dobry w niedzielę :) Śpijcie sobie Robaczki, śpijcie, bo przecież to wolny dzień i rodzinny :D -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Zaraz pędzę czytać, bo kończę kolejną książkę i nie mogę się doczekać zakończenia ;) Co u mnie? Wczoraj szukaliśmy z Misiem butów dla mnie do ślubu i nic nie znaleźliśmy. Dłuuugie szpice mi się nie podobają, a poza tym są wąskie w przodach, a ja w takich butach dłużej niż godzinę nie jestem w stanie funkcjonować. Wesele trwa \"nieco\" dłużej, więc muszę szukać innych. Z tych właśnie \"innych\" znaleźliśmy AŻ jedną parę, ale nie było mojego rozmiaru. Będziemy szukać dalej ale w późniejszym terminie. Wybraliśmy sobie meble jakie chcemy mieć do kuchni, tzn. fronty, blat itd. Jednak gdy nam skalkulowali projekt to okazało się, że ta znajoma firma bardzo podrożała przez ostatnie dwa lata i moi teściowie próbują jeszcze w kilku innych firmach skalkulować ile by kosztowała taka kuchnia, bo zwyczajnie cena wydaje nam się zawyżona i chcemy to sprawdzić. W końcu to za teściów pieniądze, więc tym bardziej chcemy, zeby to za możliwie uczciwą cenę było. Oglądaliśmy też sprzęt AGD. Wiemy już jaką chcemy kuchenkę i jaką lodówkę. Fajnie, bo akurat to co nam się po prostu podoba i wydaje najbardziej funkcjonalne w swojej prostocie to sprzęty raczej z tych tańszych, dzięki czemu wcześniej uda nam się urządzić nasze Gniazdko. Jeszcze też byliśmy w sklepie ślubnym. Oglądaliśmy zaproszenia różne różniste i jak tylko policzymy co i jak, to będziemy zamawiać. Będziemy mieć dwojakie zaproszenia - takie bardziej tradycyjne dla starszych i takie młodzieżowe, bardziej na luzie dla naszych znajomych. Ale obydwa rodzaje są w podobnych klimatach kolorystycznych utrzymane, więc nie bedzie to jakoś dziwnie wyglądało. No i chyba tyle u mnie :) Ostatnio widujemy się raz na tydzień, czasem dwa. I do tego każde spotkanie pełne jest spraw do załatwienia. Marzę już o końcu marca, kiedy to Misiek wyprowadzić się od rodziców i zamieszka w naszym M. Tam mam lepszy dojazd od siebie z domu i pracy, dzięki czemu częściej się będziemy widywać. Będzie nam łatwiej, bo ostatnio brakuje nam czasu na rozmowy. Musimy je skracać, konkretyzować itd. a my lubimy omawiać najmniejsze drobiażdżki :) Bywa i tak w życiu :) No to lecę nynać :) I tak napisałam tyle, że założycielka topiku powinna dać mi kopniaka za nadmierne rozsiadanie się w temacie :p UWAGA EMMI - wystawiam tyłek. Kop!! (_!_) hehe :) Dobrej nocki!!! -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Wysłałam 1 ratę posta, żeby mi nie zjadło ;) >>doris: Ja jestem pielęgniarką ;) >>Emmi: Ja jestem przeszczęśliwa, że my z Misiem mamy podone bardzo gusta. A wszystkie niezgodności omawiamy tylko we dwoje i zupełnie spokojnie przy gorącej herbacie :) Dzięki temu unikamy niepotrzebnych zupełnie drak. Poza tym Misio cieszy się na swój \"tajny projekt\" czyli duży pokój (szumnie powiedziane, bo to mała klitka, ale co tam), który może urządzić totalnie wg swojego uznania. Od A do Z może wsadzić tam co zechce, a ja nie pisnę słowa. Ma dobry gust, więc się nie martwię o nic, a będzie to miła niespodzianka. Ja z kolei mam decydujące zdanie w sprawie tego jak będzie wyglądała nasza sypialnia. Choć wspieram się na zdaniu Miśka także :) >>brahypelma: Hihi nie tyle zapomniałaś, co strzeliłaś byka i to ortograficznego ;) Ale słodkie to było ;) No i każdemu się może zdarzyć. Fajnie, że jesteś :) Kuruj się choróbko!! Ot i nadrobiłam ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dobry wieczór :) Po dniówce w pracy, ale dzisiaj wyjątkowo duże pokłady energii we mnie się znajdują, wiec wpadłam do Was :) Zabieram się za nadrabianie. Dziś dociągnę do końca :) Czuję to w ... moczu :) Czytam, że tutaj cała wielgachna rozmowa była o rodzeniu razem. My chcemy oboje razem. Misiek aż się rwie do tego, a ja bardzo chcę, żeby był przy mnie i naszym maleństwie. Kiedyś tam oczywiście, bo na razie to maleństwa jeszcze nie ma ;) Oboje też bardzo chcemy by od pierwszych dni dziecko miało kontakt nie tylko z mamą, ale i tatą. Misio chce bardzo pomagać wtedy, a ja będę się starała mu to umożliwić. Wiem, że będzie to dla nas obojga wielka szkoła. Ale damy radę ;) Zazdroszczę Wam tego śniegu. U mnie nie sypało od ho ho ho 2 tygodni. I brakuje zimy. Jest mroźno, ale na opady się nie zapowiada. >>forever: A u Ciebie to na pewno śnieg jest ;) Wiem, bo dzisiaj dzwonił mój znajomy. Basista z takiego zespołu dosyć znanego KAT. Grają koncerty akurat w Twojej okolicy :) I właśnie gdy dzwonił to opowiadał, że rzucali się śnieżkami w Sopocie dzisiaj :) >>ruminka: Tak tak!! Masz rację - Pracuś to właśnie ja :p >>nowinka: Witam :) >>Jola: Oj jak ja Ci zazdroszczę fasolinki ;) Wiem, że to nie ładnie i trzeba zakasać rękawy i zadbać o swoją, ale i tak troszkę zazdroszczę. Ja już od 17 roku życia miałam silnie rozwinięty instynkt macierzyński i od tamtego czasu stale tak samo mocno pragnę małego szkraba. Wyobrażacie sobie - od 6 lat marzę o maleństwie. Jak się doczekamy z Miśkiem, to oszalejemy ze szczęścia :D Na pewno!!! >>Kinga: Super, że mieszkanko już takie wykończone. Aż się nie mogę doczekać Twoich dłuuuugich postów :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Odpadam ostatnio. Tyle mam rzeczy do zrobienia, że na neta zostaje dziennie kilka minut. Ale właśnie znalazłam chwilkę i Jestem :) >>Tatar: Oj jak Ty masz dobrze z Twoim D. Czytam i czytam i bardzo się cieszę, że taka jesteś szczęśliwa. :) >>Papużka: Nie myśl o najgorszym jeśli chodzi o Damianka, tylko staraj się myśleć pozytywnie. Dopóki nic nie jest 100% pewne, nie nastawiaj się, ze nie będzie jeszcze zupełnie zdrowym, normalnym dzieckiem. Dzieci wyczuwają doskonale swoich rodziców i Twój niepokój może się przenieść na niego. Diagnozować na pewno to trzeba, bo sądząc po Twoich opisach nie brzmi to na razie dobrze, ale też nie jakoś bardzo źle. >>bobasekm: Góry świętokrzyskie. Ja okropnie żałuję, że mimo wszystko nie mieszkam gdzieś bliżej gór. My z Misiem mamy takie odległe marzenie, że kiedyś postawimy drewniany dom w leśnej, górskiej głuszy. I będziemy mieli pokoje dla gości, a zimą zasypie nas śnieg i w ogóle będzie fajnie ;) >>borutka: Tą zależność pomiędzy brakiem słodkości a nieciekawym humorem wspaniale zaobserwowałaś. I pewnie masz rację. Bobasekm też czytam, że nie je słodkości, ja też ograniczam. Pewnie coś w tym jest. Kurcze może my wszystkie co mamy ostatnio takie niezbyt dobre humory powinnyśmy sobie urządzić jakiś wieczór z czekoladkami ;) Choć pewnie 2 cm w pasie by każdej z nas przybyło, no ale coś za coś. >>Jola: Ja mam nadzieje, że Twoje naprzemienne żale na TM i za chwilę radości, a potem znów smutki, to po prostu efekty uboczne CIĄŻY!!! I wszystko się unormuje jak już Fasolinka przyjdzie na świat :) >>łapa: >>forever: Nie dam rady doczytać do końca. Dzisiejszy dzień zostawiam sobie na jutro. Jak się uda to z samiutkiego rana wpadnę. Dziś już oczka tak się kleją, a łóżko woła mnie takim ponętnym głosem, że nie potrafię się oprzeć i idę spać :) Dobrej nocki :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Totalnie wymęczona pracą. Będę dziś albo dopiero jutro. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Chwilowo (tzn. od rana) zajęta. Wpadnę później ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>Emmi: To rzeczywiście jeszcze długa droga przed Wami. A wiem jak to jest z tym planowaniem. Nam np teraz przy mierzeniu kuchni wyszło, że jeden kontakt mogliśmy przesunąć jeszcze 2 cm w lewo i wtedy nie trzeba byłoby wycinać szafeczki w tyle. My go i tak przesuwaliśmy, ale zbyt mało. A teraz, gdy już ściany otynkowane i przygotowane do malowania, to łatwiej dziurę w szafce niż na nowo potem ściany robić. I taki klops. Niby 2 cm a tyle zamieszania. Nam się też drewno podoba bardzo. Na szczęście oboje lubimy ciepłe, przytulne mieszkanka. Nie takie gdzie dużo szkła i metalu i ostrych kształtów. Brrr. Dla nas są one zimne i mało domowe. A my chcemy, zeby na samą myśl o powrocie do domu robiło się miło w sercu. Do tego oczywiście niezbędna jest dobra atmosfera w rodzinie, ale o to to my się już sami postaramy ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
A co do spaceru, to wszystkie osoby, u których świeci dzisiaj słoneczko, a które mają choć 20 minut czasu zachęcam do tego, żeby wyjść i wystawić dziuba w stronę słońca. Nie wiem czy wiecie, ale taka naturalna fototerapia jest bardzo skuteczna na odganianie ponurych skrzatów z zakątków naszych zasmuconych rozumków. Ja za momencik się własnie wybieram w plener z psem i aparatem :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>Emmi: Krzyczę Ja ;) Każdej emotki się trzeba nauczyć, a że pogoda była brzydka za oknem, to i był na miejscu ;) Meble to my chcemy w ciemnym brązie lub takie ciemno wiśniowe. Proste fronty, z mniejszym prostokątem takim cofniętym i do tego jakieś delikatne uchwyty. Blaty też będziemy mieć drewnopodobne, bo na granity nas nie stać. Nam by się też bardziej podobały takie w stylu wiejskiej chatki, ale nie nadają się do małej kuchni w małym mieszkanku. Poza tym takie właśnie wiejskie robione na wymiar, to podwójny koszt, a nas finanse bardzo ograniczają. Ale i tak zadowoleni jesteśmy :) A jak daleko Wy jesteście z pracami w domu?? -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
DZIEŃ DOBRY !!! WSTAWAĆ ŚPIOCHY!!! U mnie piękne słonko za oknem i pogoda naprawdę bomba. Będzie długi spacer z pieskiem :) Aż chce się żyć. Wszystkie zadolinkowane wypadałoby zaprosić na jeden dzień odpoczynku od dolinki do tego słoneczka tutaj. Więc która się chce poopalać w zimie, to proszę do mnie :) >>asiatrzy: Nie wiedziałam, że w tej zielonej krainie je się naleśniki. O ja nie mogę. Ja w przeciwieństwie do Ciebie uwielbiam takie placuszki na słodko. Oj kraina marzeń - naleśniki, wokół zielono i nie za ciepło i Misiek który masuje mi plecki. Aaaaa... ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>doris69: Witam ;) >>Emmi: Melduję posłusznie że zabieram sie za naukę nowego emota więc będę go wsadzać tu i tam - niekoniecznie w miejsca odpowiednie do treści tego co piszę :p Właśnie widzę, że ja dzisiaj ciężko pracowałam 12 godzin z moimi kochanymi wariatami (proszę się nie obrażać - ja naprawdę kocham moich pacjentów i rozpieszczam ich, aż za bardzo - potem nam wchodzą na głowe :p ale to też miłe) No więc ja w pracy, a Wy tu gadu gadu gadu i pełno stron zapisanych >>Jola: A ja mam pytanko - robiliście jakąś listę prezentów, czy po prostu liczyliście, że nie dostaniecie 7 żelazek?? >>coraz bardziej radosna: Ja też robiłam faworki po raz pierwszy. I nawet mi całkiem niezłe wyszły :) Przede wszystkim tak coś zamieszałam, że ciasto w ogóle tłuszczu nie piło i nie było żadnego posmaku oleju - bomba! :) A jak Twoje??? Co do pisania na topiku - to tu różne metody są. Albo oglądamy na dole stronki co kto napisał - już na tej stronce gdzie się pisze odpowiedzi. Albo czytamy na stronie a piszemy sobie w miedzyczasie np. w notatniku lub Wordzie ;) Albo robimy notatki jak Ty ;) Co kto lubi jednym słowem :) >>forever: Hihi tak czytam sobie, że Ty taki ślepok jesteś bez okularów jak ja. A ja do tego lubię się np. na ulicy gdzieś zamyśleć. Wtedy nawet mając okulary na nosie nie zauważam ludzi. Ci znajomi, którzy mnie dłuzej znają doskonale wiedza, że trzeba do mnie machać i wołać, żebym ich dostrzegła ;) >>monnalidka: Gratuluję pierwszego samochodowego przełamania się Macham łapką , robię nowo nauczoną minkę i zmykam spać. Jutro nocka w pracy, a że w niedzielę po nocce jadę prosto do Miśka spotkać się z jego kuzynką, którą chcemy prosić na świadkową, to muszę dziś porządnie pochrapać ;) Jedną nocą odrobić dwie :D Ostatnio coraz lepiej mi to wychodzi. I wcale nie czuję się zmęczona czy niedospana. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam, troszkę mnie tu nie było,ale to z powodu zabiegania. Dziś jestem więc nadrabiam ;) >>Emmi: Odnośnie pytania o meble w kuchni. My robimy na zamówienie, bo mamy trochę bardzo niewymiarową kuchnię. A będzie nam to robiła taka firma maleńka z Chorzowa. Ale nazwy nie pamiętam. Właśnie wczoraj byliśmy w naszym M gdzie panowie robili wszelkie pomiary i najprawdopodobniej w środę jedziemy zatwierdzać wstępny projekt. >>forever: Jak przeczytałam ten Twój pomysł z zakazem mówienia o jedzeniu - eeee,,, to mi włosa dęba stanęły. To o czym my tu rozmawiać bedziemy ??? :p >>coraz bardziej...: \"Pacjenci...\" gdzie pracujesz? Kim jesteś? Bo że jakąś etatowo pokrewną mi duszą, to już czytam ;) My w walentynki posiedzieliśmy przy kawie i ciastku, i po prostu pogawędziliśmy o tym i owym. A tłusty czwartek był dniem wolnym od pracy dla mnie, wiec zrobiłam faworków, a ciocia podrzuciła nam jeszcze po pączku. Skromnie, ale tradycji stało się zadość. Wieczorem mieliśmy wczoraj niezbyt miłą rozmowę z Miśkiem. No może nie tyle niemiłą, co po prostu trudną. Bo Misiek nie potrafi (tak mówi, choć ja tam swoje wiem) i bardzo krępuje się tańczyć. Wesele będziemy mieć jak najbardziej z zabawami i tańcami, bo oboje takie chcemy. Misiek własnie też chce, ale jednocześnie ma wielkie obawy, że się nie przełamie w ten dzień. Jest pomysł, żeby wcześniej iść na kilka lekcji tańca weselnego - dla zabawy - i żeby zdobył trochę pewności siebie. Ja się martwię, że w końcu on będzie siedział w kącie, ja będę zabawiać gości i obojgu nam będzie ciężko. W każdym razie sprawa omówiona i na pewno będziemy pracować nad Miśkową pewnością siebie ;) WYSYŁAM COBY MI NIE ZEŻARŁO :)