Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gargamelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gargamelka

  1. Kochane JAnioły ;) Idę sobie zrobić coś do jedzenia :D Pusto tu jakoś dzisiaj. Może wieczorem coś ruszy ;)
  2. >>Matrona: Witaj wśród nas. Napisz nam coś więcej o sobie :) >>ruminka: Już chyba wiem, gdzie tą \"instrukcję\" czytałam. Później na pewno wyślę :) >>forever: Butków takowych niestety nie posiadam, więc nie bałdzo wiem jak się je obsługuje. Tą wodę to piłam na szybko, żeby mi się ciśnienie podniosło. Tzn, żeby organizm mógł sobie wciągnąć nieco do krwioobiegu. :) >>nimfa: Ja to jestem słaba we wszelakich zgadywankach, testach i totolotkach, więc nawet nie próbuję zgadywać co to za prezent ;)
  3. Ot i wyspana, w dobrym humorze witam Was popołudniową porą Wczoraj wieczorem tak się źle czułam, że och. Głowa chciała mi pęknać, a ciśnienie miałam takie niskie, że już prawie umarlak się ze mnie robił. Na szczeście szybko wypite szklanki wody i leżenie z głową nisko, a nogami na ścianie pomogły. I jestem :) >>Emmi: Eee to chyba niegrzeczną dziewczynką byłaś, skoro Mikołaj taki prezent Ci przyniósł w tym roku, co? U nas na święta to co niektorzy wkładają sobie pieniążek pod wigilijny talerzyk. Inni ukradkiem czasem wybierają te pieniążki i tym sposobem jedni się bogacą, a drudzy biednieją - jak w życiu ;) >>monnalidka: Łojoj bidulko obolała. Mocno przytulam. Ale teraz monnalidko mądrzejsza jeszcze będziesz ;) Prawda? >>Nimfa: Narobiłaś takiego smaka na czekoladę także i mnie. Wchodzę tutaj, a tu pachnie na topiku tą czekoladą gorącą i pachnie. Niestety obiecałam sobie, że przez okres adwentu wezmę się za swoją codzienną dietę i słodycze ograniczę, więc czekoladka musi poczekać przynajmniej do świąt. >>ruminka: U nas prezenty zazwyczaj w nocy z 5 na 6 grudnia się zjawiały. Jako dzieci mieliśmy postawić obok łóżka jakąś miskę albo koszyk pusty, żeby Mikołaj wiedział gdzie te prezenty układać. Śmiechu było dużo jak któreś z nas postawiło wielki kosz na bieliznę. a rano leżała na dnie jedna jedyna mikołajowa czekolada. :D To była nauczka dla nas, żeby się nie łasić na góry prezentów - taka domowa nauka skromności. Czy Maciuś cały czas tak źle sypia? Gdzieś czytałam sprawdzony sposób na to, żeby nauczyć malca zasypiania w swoim łóżeczku i dłuższego spania w nocy. Jeśli jesteś zainteresowana, to powiedz - spróbuję to odtworzyć w mojej głowie i wyślę Ci mailem. >>tyśka: Oj to rzeczywiście smutno chyba trochę, gdy rodzice tak daleko. Dobrze, że przynajmniej brata masz \"pod ręką\". Takie udzielanie korepetycji to zawsze dobra rzecz. Można troszkę sobie zarobić na własne potrzeby, a nie jest to bardzo stresująca praca. Ja nie studiuję obecnie. Studiowałam pielęgniarstwo. Teraz pracuję od miesiąca w swoim zawodzie. >>asiatrzy: Dużo zdrówka Twojemu ukochanemu. Milo, że napisałaś. Brakowało Ciebie i Twoich wieści z dalekich stron. Chyba dobrze, że teraz święta tuż tuż, bo przynajmniej przedświąteczne porządki i przygotowania trochę zaprzątną Ci głowę, a razem z córcią zajmą też rączki. I jakoś czas do tych świątecznych kolorowych chwil szybciej Wam zleci :) >>borutka: Buzialków sto dwa :) No to ja na razie uciekam do swoich robótek ręcznych. :) Będę później :)
  4. Zmęczona po dniówce i jakby trochę podchorowana, więc przyznaję, że dzisiaj nie czytam i nie piszę tylko macham łapcią na dobranoc i idę chrapać żeby jutro od rana być
  5. Dobranoc Tatarku, ja też zmykam już wtulić uszki w podusię. Jutro raniutko do pracy. Po raz pierwszy od czasu jak zaczęłam pracować, nie bardzo mi się chce ;) Ale liczę na to, że rano juz mi przejdzie. Oby ;)
  6. >>ruminka: A ja kilka dni temu oglądałam drugą część Piratów z Karaibów z Orlando :D No no było miło ;)
  7. A mnie tam nie przeszkadzają te okienka i reklamy. Wprawdzie procesor wtedy jak wiadomo zajęty i wszystko wolniej działa, ale mnie jakoś nie zależy. Skoro już zasiadam przed monitorem, to liczę się z tymi okienkami wyskakującymi :)
  8. >>forever: To jeszcze jeden cmok ;) Czułam, że nie zdażę wysłać pytania, a odpowiedź już będzie. Jednak jako strażniczki topikowe jakieś chyba wirtualne sygnały do siebie wysyłamy ;) Buziaczki dla Ciebie. Bądź dzielna i pielęgnuj Wasze uczucia :)
  9. Witajcie Wiem, wiem mało mnie tutaj :) Świadomie i zamierzenie, bo staram się jak najlepiej wykorzystać te grudniowe dni przedświąteczne. Sporo prezentów robię sama, więc na ich przygotowanie potrzebuję trochę czasu. Między innymi kosztem siedzenia na kafejce się to dzieje. Wczoraj dniówka w pracy, a od razu po pracy do kościółka. Jutro znów dniówka i dopiero w środę będę miała troszkę wolnego. A dzisiaj od rana zabrałam się za pierwsze porządki świąteczne i ... umyłam okna w dwóch pokojach. W sumie 5 podwójnych, czyli 10 szybek ;) Oporządziłam od razu też roślinki na parapetach i mogą sobie spokojnie do wiosny rosnąć. >>Emmi: Buziale dla Ciebie To na wzmocnienie na okres porządków. Cieszę się, że Miś taki się bardziej zmotoryzowany robi. Choć teraz coraz trudniej będzie go upilnować. Ale to na pewno piękny okres w życiu rodziców. >>ruminka: Miło, że napisałaś od siebie co myślisz o tym domowym życiu kobiecym. Bardzo bardzo mnie to jakoś podbudowało co napisałaś. Podniosło na duchu. Bo Ty taka co chwilę \"słomiana wdowa\", zabiegana przy Maciusiu, wymęczona, czasem narzekająca nam tutaj, a tyle w Tobie jednak wewnętrznej energii. Jak lwica bronisz tego bycia szczęśliwą matką i żoną. Oj od razu mi się zamarzyło, żeby już bliżej było do mojego ślubu i gospodarzenia we własnym mieszkanku, do budowania swojej rodziny. Dziękuję >>nimfa: Dobrze, że jesteś z nami. >>tyśka: Kochana a na którym roku dziennikarstwa jesteś? Pracujesz gdzieś? Jak sobie radzisz bez rodziców blisko?? No i gdzie oni są, Ci Twoi staruszkowie?? Ależ Cię zasypałam pytaniami. Nie gniewaj się, po prostu lubię poznawać nowe duszyczki kafejkowe :) >>bobasekm: Macham łapcią do Ciebie Pewnie sporo roboty dzisiaj z przenoszeniem się na górę. Mam nadzieję, że dzisiaj już śpicie sobie tam otoczeni własnymi czterema ścianami :) Macham mocno łapcią wszystkim pozostałym bywalcom topiku i zmykam przygotowywać świąteczne prezencidła >>forever blue: Słońce co u Ciebie? Co słychać? Sytuacja już jasna?
  10. No to ja uciekam. Mam dzisiaj sporo do przemyślenia. Poleżę sobie pod kołderką, popatrzę w granatowe rozgwieżdżone niebo i podumam. Dum, dum, dum [cześć} Dobranoc!
  11. >>lapa: hihi tak coś się właśnie dziwiłam, że Emmi Cie wywołuje :p :) I ja do Ciebie macham >>Tatar: Uwierz, uwierz kochana :)
  12. >>Tatar: :) Szczęściara z Ciebie, że masz córcię i D :)
  13. >>Emmi: Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Taką szczerą i z głębi serca. Pytałam, bo ja od kiedy jakoś bardziej skrystalizowały mi się plany na życie, zawsze marzyłam (i marzę nadal) o rodzinie. Mieć kogoś bliskiego, partnera, męża, do którego można się przytulić, który wesprze, otrze łzy, będzie oparciem w trudnych chwilach, a czasem \"złoi tyłek\" i powie, że trzeba zawrócić, bo wybrałam złą ścieżkę. Mieć dzieci, które bywają płaczliwe, zrzędliwe, marudne, ale i nieprzewidywalne i nowatorskie, i wystarczy jeden ich uśmiech, żeby wszystko co było nie takie jak trzeba minęło. Jedno spojrzenie, uścisk maleńkiej dłoni i serce rośnie. Widzieć jak rośnie młody człowiek i mieć świadomość, że ma on początek w wielkiej, naszej miłości. Nawet na myśl o gotowaniu obiadów, praniu męskich skarpetek, siedzeniu nocą przy chorym dziecku, podporządkowaniu swoich zachcianek potrzebom rodziny - robi mi się przyjemnie ciepło w sercu. Często jednak słyszę głosy matek, kobiet bardziej doświadczonych ode mnie, mających własne rodziny, wyrażających jakby żal, czy raczej tęsknotę badź to za młodymi latami niezależności, wolności, czy latami studneckimi np., bądź też tęsknotę do spełniania siebie, do realizowania własnych marzeń, wspinania się po szczeblach kariery, bycia kobietą sukcesu, kobietą której życie nie kręci się tylko wokół pieluszek, garnków i rozmów z własną pralką. Wtedy zastanawiam się zawsze czy moje marzenia są takimi widzianymi przez różowe okulary, czy może nie ma kobiet, które poświeciły się rodzinie i są szczęśliwe? Z pewnym lękiem szukam wówczas w sobie jakiegoś innego marzenia, jakiejś innej drogi, innego powołania i z przerażeniem stwierdzam, że przynajmniej na chwilę obecną, nie potrafię sobie samej siebie wyobrazić w innej roli jak matki, żony, opiekunki domowego ogniska. Tylko myśl o takiej przyszłości daje mi poczucie bezpieczeństwa i wypełnia prawdziwą radością, mobilizuje by właśnie do takiej przyszłości dążyć. Hmm czy kiedyś, za kilkanaście lat też będę spoglądać na swoje życie z żalem, smutkiem, tęsknotą za innym życiem, za inną drogą, za inną sobą? Nie wiem. Tak naprawdę, to jest tylko jedna droga by się o tym przekonać. I dobrze, że trzeba czegoś doznać, żeby móc to ocenić. W przeciwnym razie nie wiem, czy bym się nie poddała i nie zawróciła w ostatniej chwili.
  14. >>bobasekm: O pracy pisałaś. Jeśli Ci z tym dobrze, to gratuluję decyzji zaprzestania pracy w tym interesie ;) Na mikołaja to my sobie nie robimy prezentów. Jedynie moi rodzice szaleją i obdarowują swoje \"dzieci\" (które obecnie już wszystkie mają więcej niż 20 lat). A święta ... Hmmm w wigilię pracuję do 19, więc zostaję w domu. W pierwsze święto na pewno do Misia, a w drugie chyba w domu, bo brat przyjeżdża ze stolicy. Co do sylwestra - jeśli Miś będzie miał wolne w pracy to jedziemy do domku jego rodziców w góry. Ja ta zostanę tylko do dnia przed sylwestrem, bo w samego sylwestra czeka mnie nocka w pracy :) Orginalne będą te święta z pewnością. Dla nas inne niż wszystkie poprzednie. Chyba się cieszę - zawsze narzekałam na monotonię w tym okresie.
  15. >>Emmi: Oj, to trochę takie \"straszące\" było. A powiedz mi, gdybyś miała wybrać pomiędzy tymi czasami bycia młodą, wolną, niezależną, a tym co masz teraz, czyli rodziną, obowiązkami, zmęczeniem... Co byś wybrała??
  16. Witajcie Wczoraj w pracy do wieczora, dlatego na kafe nie zajrzałam. Żadnej andrzejkowej imprezy nie było. No chyba, że liczyć tą, którą zorganizowali sobie pacjenci na oddziale. Tańczyć, nie tańczyłam, ale za to pośpiewałyśmy sobie razem z pacjentami piosenki, wtórując wykonawcom w radio. A wieczorem był Miś i wspólne planowanie \"co w grudniu\". >>Emmi: Na nudę to ja rzeczywiście nie narzekam. Zawsze się znajdą jakieś obowiązki. A jak nie ma obowiązków, to i przyjemnych pomysłów do realizacji bardzo wiele. >>Witam serdecznie nowe duszyczki na topiku :) Myślę, że dzięki Wam topik znów trochę odżyje, odświeży się i jak zawsze będzie miło :) >>forever blue: Mam nadzieję, że wszystko poukłada się tak, żebyś była szczęśliwa. >>bobasekm: Oj te Twoje przenosiny na górę to rzeczywiście męczące muszą być. Sam fakt, że tak się to wszystko dłuuuugo ciągnie z pewnością nie jest źródłem radości. >>ruminka: Fajne takie piżamowe-śpiochy. Ale pewnie zbyt mały rynek zbytu w Polsce by był i dlatego trudno znaleźć coś takiego w naszym kraju. Jutro mam wielkie plany. Zabieram się z rana za mycie okien. W końcu chociaż śniegu nie ma, to jednak święta tuż tuż. Przed południem wpadnie też Miś i chcemy umyć porządnie i zakonserwować jego samochodzik. A potem wybrać się do lasu na przebieżkę - żeby troszkę kości rozruszać, bo powoli to nas strzyka w nich jak byśmy mieli po 80 lat ;) A po południu jakiś fajny film, kawka i domowy salon masażu. Z tego też względu dzisiaj wieczorem będę się uczyła teorii masowania twarzy :) Zapowiada się ciekawie :) Siedzę na netku, więc jak ktoś się pojawi, to zapraszam na pogaduszki:)
  17. Tak tu dziś spokojnie :) Pędzę przygotować ciasto i herbatkę na wieczorne spotkanie z Miśkiem :) Dobrej nocki kochane kafejkowe Anioły.
  18. >>ruminka: Ja mam jakieś takie napady i już trzeci raz w tym miesiącu przeszperałam internet znajdując jakiś nowy przepis i wypróbowałam go pustosząc w efekcie kuchenne zapasy. Ciasto jest. Nie ma za to dzisiaj w domu ani grama mąki, ani grama margaryny, a cukru została jedynie resztka w cukierniczce ;) Ale za to jak smakuje ;)
  19. Siedzę sobie i dziubdziam dalej szydełkowe poncho dla małej dwulatki :) A w domu unosi się zapach świeżo upieczonego jałbecznika - to dla Misia z gratulacjami odnośnie pracy - jak przyjedzie wieczorem :) >>ankara: Jak tam handelek ?
  20. Do pomarańczowego złośliwca: Neurologia i zastawki mają wieeeele wspólnego. Jak ankara wspomniała zastawki są nie tylko w serduszku, ale są też zastawki mózgowe m.in. Może najpierw trzeba się samemu zorientować w temacie, a nie wytykać komuś błędy, w dodatku niesłusznie.
  21. Właśnie zasiadłam z kawką. Czekam do wieczorka na mojego Misia, bo on akurat dziś na uczelni. Mamy dziś wyjątkowo dobry dzień, bo Miś dostał dzisiaj pracę. Będzie sprzedawcą na stacji Bp :) Cieszymy się oboje bardzo, bo szukał czegoś juz od 2 miesięcy i jakoś nigdy godziny pracy nie pasowały. A teraz będzie pracował tak jak ja - na 12 godzinne zmiany. Tylko czasu dla siebie będzie mniej. Ale z drugiej strony łatwiej nam będzie z remontem mieszkanka :) Biorę szydełko i siadam tu przy monitorku, wiec jak ktoś chętny na pogaduszku to zapraszam :)
  22. >>Emmi: Oj Miś dużo chyba ostatnio dokazuje i mało Cię tutaj dla nas. Ale ma chłopak pierwszeństwo ;) Ja kochane kafejkowe Anioły właśnie zasiadłam sobie przy kompiku z kawką :) Zapraszam :)
  23. >>Tatar: Nie jesteś głupia, tylko po prostu masz dobre serduszko :)
  24. Ja kobitki już w domu. Było wspaniale. Wypoczęta, odprężona i ... zmęczona przeżyciami oraz świeżym górskim powietrzem idę spać, bo jutro znów nocka w pracy. Jeśli któraś z Was chciałaby porozmawiać, to piszcie na maila, wtedy podzielę się moim gg i chętnie podzielę się moim czasem z Wami :) >>ruminka: Jak Ci pomóc Kochana??
  25. A teraz już zmykam spać, bo jutro jeszcze przed wschodem słońca wyruszamy z Misiem do Szczyrku, a potem z plecakami na cały dzień w góry. Oj cieszę się na ten wyjazd jak dziecko :) Życzę Wam miłego poniedziałku :)
×