Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gargamelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gargamelka

  1. I nie udało się już wczoraj. A dzisiaj... Dzień Dobry wszystkim >>Jola: Dobrze jest móc dostać coś dla dzidzi od rodzinki. Nie istotne, że używane. Zawsze można odświeżyć, pomalować, na ubrankach naszyć kolorowe aplikacje i wygląda jak nowe. A maluchy jak wiadomo szybko wyrastają z rzeczy. No i wiadomo, że to wszystko są pieniażki, które przecież nam się nie przelewają ;) >>ebella: Wracaj szybciutko do zdrówka. Chociaż na chorobowym to sobie przynajmniej trochę odpoczniesz ;) >>Tatar: Dzieci jednak zupełnie inaczej odbierają świat niż my, prawda? My tu że zimno, że ślisko, że brrr, a dzieci zakładają rękawiczki i z czerwonymi nosami lepią bałwany. >>Emmi: Mnie halloween najbardziej przypomina starych polskich kolędników. Dawniej też głównie dzieci się przebierały za diabełki, aniołki, pastuchów i oczywiście całość przebiegała w innej atmosferze niż to \"potworne, duchowate święto halloween ;)\" ale dzieci miały podobną radość. Bo i przebrać się można i zbierały słodycze, orzechy, owoce. I dużo radości z bycia dziećmi po prostu :) >>Tadonia: Dzieci jeszcze nie mam, moze dlatego sama czesto gubię rękawiczki :P A wiesz u mnie też ślimaczyska paskudniska wygłodniałe obgryzają kanne i jeszcze prymulki ;) Mam takie ładne prymulki, co to niby miały być tylko domowe i jednoroczne ;) A ja je wsadziłam na klomb i na wiosnę każdego roku pięknie kwitną. Tzn. piękne są dopóki horda tych małych obślizgłych potworów nie przekawalkaduje przez ogród. >>monnalidka: Moja dobra koleżanka urodziła maleństwo kilka dni po maturze. W związku z tym, że w ostatnich dniach ciąży nie czuła się najlepiej, nie przygotowała się jak trzeba i matury nie zdała. A teraz po 2 latach, gdy córcia już odchowana, sama przysiadła, wyuczyła sie i zdała elegancko jak się patrzy. i nawet zastanawia się nad studiami. To zależy wszystko od osoby, od motywacji i od tego, czy są ludzie, którzy ją zachęcą i wesprą w trudnych chwilach. >>mamba: Zdrowiej nam :) I córuniom też dużo zdrówka! >>ruminka: A ja myślę, że Maciuś to będzie domowy wynalazca i wspaniały pomocnik. Taka złota rączka. I będzie Ci ogromną pomocą i wsparciem. :) >>ankara: Mój Misiek marzy o tym, żeby kiedyś nauczyć się jakiegoś rzemiosła. I bardzo żałuje, że poszedł do liceum, a nie np. do technikum jakiegoś. A musze przyznać, że ma smykałkę do różnych domowych robót. (Ja też :) ale to po mamie :) hihi ) Ale skoro mówisz, że TM to tak jak z tym szewcem co bez butów chodził ;) to może ja się powinnam cieszyć, że Misiek jednak niekształconym rzemieślnikiem domatorem jest :) >>zahirek: Ja się uczę porannego wstawania. Bo właśnie rano jakos łatwiej mi się zmobilizować do wszystkiego. Wieczorem, to tak jak piszesz \"sił brak\" i chętnie wtuliłoby się uszki do poduszki. I musze przyznać, że powoli mi się to ładnie udaje. Sama się budzę wcześnie raniutko i od razu wyskakuję w pieleszy, gotowa do działania ;) A kiedyś to było zupełnie inaczej :) Do wszystkich, do których nie napisałam macham łapcią i się zapytowywuję gdzie Wy jesteście ?? forever, michas i inne duszyczki ??? U mnie śnieg cały czas leży ładnie tak jak spadł. Dzisiaj wieczorem przyjeżdża mój brat w odwiedziny. Oj nie widzieliśmy się prawie 1,5 miesiaca. I to jak dla nas dużo, bo wcześniej w tym samym mieście mieszkał i raz w tygodniu był w domu choć na chwilkę. Poza tym mamy dziś mszę za mojego zmarłego rok temu dziadziusia i Misiek wpadnie wieczorem. A jutro w planach mamy wyprawę z Misiem do naszego M i do południa będziemy kontynuować remont :) Jesteśmy w trakcie gipsowania wcześniej wykutych w różnym celu dziur i szczelin ;) Zmykam, bo w domu też dziś dużo zajęć. :) Miłego dnia wszystkim Wam życzę. I pamiętajcie - do wiosny niedaleko, więc proszę się wyluzować , szeroko uśmiechnąć :D, albo i dwa razy :D :D i dzielnie dreptać przez życie.
  2. Witam Ja już po pierwszym dniu pracy. BYło całkiem fajnie. Trochę oczywiście stresów, bo to nowi ludzie, obowiązki, których dopiero trzeba się nauczyć co i jak. Ale bardzo miło, bardzo pomocni i myślę, że za kilka dyżurów i powolutku będę się czuła \"u siebie\". Teraz tylko na króciutko, bo za chwilę wybieram się jeszcze na moje konwersacje z niemieckiego. Może wieczorem uda mi się tutaj zajrzeć. A jak nie, to jutro mam wolne, więc z pewnością zajrzę :)
  3. >>Emmi: Idę się wykąpać i umyć włosy, bo wieczorem nie bedzie mi sie chciało, a rano wcześniutko do pracy. Rodzice za chwilkę jadą na cmentarze. A ja zostaję z babcią. Potem przyjeżdża po mnie Misiek. Wypijemy sobie kawkę i też pojedziemy obchodzić dzisiejsze święto. :)
  4. >>Tatar: U mnie rano to za oknem wyglądało jakby szalał mały huragan, albo tornado. Teraz na szczęście się wypogodziło i nawet słoneczko prześwieca między chmurkami.
  5. Dzień Dobry >>Tatar: Pewnie będą pustki. Ja jestem w domu do 17, więc może zajrzę jakoś koło południa. My dopiero wieczorem jedziemy na cmentarze. >>Jola: Nie cieszę się z tego, że Cię mdli. Ale cieszę się, że mdłości występują hihi i z tej istotki, która jest ich przyczyną Mam dzisiaj dobryyy dzień :)
  6. A jeszcze Wam pokażę, gdzie będziemy brali ślub z Misiem. Trzeba wleść na tego linka. http://www.katedra.katowice.opoka.org.pl/fhistoria.htm I tam mniej więcej w połowie dłuuuugiej strony jest opis krypty katedry i są zdjęcia :) No poza pierwszym, gdzie są pochowani księża. Ale te kolejne takie z okrągłym prezbiterium :) Widzicie nas tam za rok ?? ;P
  7. asiatrzy: Te bale szkolne... Ech miłe wspomnienia. A że dzieci u Was mają tydzień wolnego z tego powodu, no nie miałam pojęcia. forever blue: U mnie liści do grabienia starczy dla każdego :) Zapraszam! Czekam na wieści jak po rozmowie :) bobasekm: Pij mleko z masłem i miodkiem. Żeby się gardziołko ładnie miało. I ciepły szalik na szyję - obowiązkowo. A tu się tak o kotkach zrobiło, to napiszę, że wczoraj była szybciutka akcja i u Miśka jest malutka czarna kocurka Kawa (tak ją nazwali). Jeszcze jej na żywo nie widziałam, ale podobno przekochana. W ratowaniu mam swój udział. Gdyby nie to, że znalazła domek, to groziłoby jej otrucie przez złych ludzi :( Emmi: Oj jak bym chciała Cię zobaczyć w tym przebraniu :) Ty nasz halloween\'owy nastolatku Trzymaj się mamuśko! Ze zdrówkiem niedźwiadka różnie bywało, ale zawsze jakoś w końcu jest. borutka: Czy można już gratulować pani wicedyrektor ?? Jola: Ja to tylko się pouśmiecham do Ciebie, dobra :D :D :D :D :D Ech jak się cieszę, że Cię mdli :P Hihi wiem, że to nieprzyjemne pewnie, ale co tam :) Dzidzia będzie fajna hihi :P Joluś a może jakąś taksówką. Wiem, że to też koszt spory, ale chyba nie aż tak drogi jak wynajęcie przewozówki. A sa taksówki takie większe, gdzie pewnie mogłaby spokojnie leżeć. Trzeba by zadzwonić gdzieś i zapytać. Milena: Oj i fajnie już cos więcej wiemy :) Pozdrawiam! Idę coś podłubać w domku:) Dobry humor mam ;)
  8. No i jestem :) Dzień Dobry U mnie pogoda dzisiaj ładna. Mroźno, ale przyjemnie. I słoneczko pięknie świeci. Wieczorem na koncercik znajomych :) I troszkę poruszać ciałkiem. A teraz odpoczywam po porannym załatwianiu. To już się przyznaję co i jak :P Od 2 listopada zaczynam pracę w szpitalu jako pielęgniarka. :) Na razie na okres próbny, na 3 miesiące, ale to i tak fajnie :) Dzisiaj złożyłam resztę dokumentów, zostałam przebadana przez zakładowego lekarza, no i wszystko w porządku:) Trochę się boję, bo to jednak pierwsza praca, nowość, ale jestem dobrej myśli i wierzę, że szybko się wciągnę i będzie fajnie :) Zabieram się za posłuchanie co u Was i ... zapraszam na kawkę :)
  9. Wyjątkowo dzisiaj drugi raz. W związku z tym, że siedze w domku :) forever blue: Koncercik jest podwójny. Zespół Luft i drugi to zespół moich znajomych mzmk. Dopiero zaczynają karierę, ale ja wierzę, że oni będą znani na całą Polskę ;) Bo dobrzy są w tym co robią. A koncerty sa w klubie studenckim. Już zwerbowałam 3 osóbki ze mną :) A po koncertach jest dyskoteka india party :) Więc i potańczyc będzie można :) bobasekm: Jutro dam znać co z pracą. Jutro lekarz i się okaże, czy przejdę badania :) Jak tak to ... super!! Milena: Pisaj nam tu coś więcej, a nie tylko że jesteś :P Kinga: Dużo zdrówka z okazji skończonych 5 miesięcy Julki :) Emmi: Pisaj, pisaj ile się da. Jej jak to fajnie, jak tyle Twoich postów. Ktoś, Emmi, ktoś inny, Emmi, ja, znowu Emmi ;) Super!!! Aż muszę zrobić Mummminek: Powolutku najlepiej czytaj i od czasu do czasu coś napisz. Ani się obejrzysz jak Ty będziesz witać tutaj nowych przybyszy :) No to znikam. Grabienie liści w ogrodzie, przygotowywanie rabatek na zimę - oj jest duuużo roboty:)
  10. Dzień Dobry Po wczorajszym późnym pójściu spać, dzisiaj obudziło mnie wczesnie rano piękne słońce złociste. I tak już od świtu jestem na nogach. Okazało się, że lekarz zakładowy jest dzisiaj na urlopie i dopiero jutro mogę iść na badania. I tak dzisiaj mam dzień na leniuchowanie - ostatni zanim zacznę pracować ;) Wczoraj byliśmy u drugiego wodzireja i ... no autoprezentację to gość miał naprawdę na wysokim poziomie. Fakt, że duże doświadczenie i grywa na różnych imprezach naprawdę sławnych ludzi w naszym kraju. Ale po pierwsze zero samokrytyki, za to na ścianach porozwieszane własne portrety w różnych rozmiarach. A do tego jak po 5 minutach przebywania u niego w domu powiedział do mnie \"Młoda\" to skutecznie sam się skreślił z mojej listy. W Miśku też się zagotowało w tym momencie, ale emocje zachowaliśmy dla siebie. Bezczelny typ! i tyle. Emmi: Doskonale czuję ten Twój świąteczny nastrój. Właściwie to Ci, którzy od nas już odeszli, zerkają na nas gdzieś z \"góry\" i sa stale obok. A jednak taki czas jest dla mnie szczególnie potrzebny, aby ich\"odwiedzić\" fizycznie idąc na cmentarz, a duchowo myśląc o nich ciepło i rozmawiając w sercu. Jeśli chodzi o te nocno-poranne ptaszki, to ja do zeszłego roku byłam sową, a teraz powoli robi się ze mnie skowroneczek. U nas z tą kapustą to jest tak, że właśnie worek taki idzie na wyłożenie glinianki (w worku tak nie pleśnieje mocno kapusta) i potem idzie warstwa kapusty, cebulka, koper połamany, jabłka, ew. inne dodatki, garść soli ;) i depczemy :P My mamy właśnie taki spory garniec, więc ja myję moje stópki i potem dreptam w kapuście, żeby się mocno ugniotła. I po dobrym przedeptaniu - kolejna taka warstwa, i kolejna i tak do końca. Na samą górę kładziemy kilka całych liści kapusty, skręcamy lekko worek (tzn tą górę jego, która wystaje nad kapustę), na to talerz do góry dnem (albo drewniane deszczółki jak kto ma) i kamień ciężki. Hmm w kuchni to ja bym się bała trzymać. Hmm a może po prostu w piwnicy sobie rozłożysz jakąś folię na ziemię i po prostu ugnieciesz tą kapustkę tam. :) nimfa: Ja wierzę, że są faceci, którzy są wierni. Nawet kilku takich znam ;) I dam sobie za nich rękę uciąć, że nigdy nie zdradzą. Ale jak to procentowo wygląda. Tzn ilu takich jest, to nie wiem. forever blue: Oj to my obie takie strażniczki z wieszającymi się komputerami, bo mój też robi mi takie psikusy :P A do tego w kolanach to mi też strzyka. No i ja jutro na koncercik idę. Hihi ;) Trzymam kciuki za rozmowę o pracę :) bobasekm: W sprawie zespołu na 90% zdecydujemy się na tych pierwszych których odwiedzaliśmy. Młode małżeństwo, z dwójką dzieci, przesympatyczni, a do tego Pan Michał zna sie na rzeczy, jeśli chodzi o muzykę. Ale nie chcieliśmy wczoraj na szybko podejmować decyzji i każde z nas miało to sobie przemyśleć. Dzisiaj przedyskutujemy wszystko jeszcze raz i podejmiemy ostateczną decyzję :) A moja psina się nazywa Fryga i też niedawno miała szczepienie i potem dwa dni smutna się snuła po mieszkanku. Ale na szczeście już podskakuje i szaleje jak mały szczeniak :) A przez telefon to jak pociągniesz takim zachrypnietym głosem, to może ludzie respekt większy będą mieli :p Jola !!!!!!!! Tatar: I jak tam negocjacje się udały ?? A historia z córcią w aucie, to rzeczywiscie jak z filmu. Ja to chyba bym spanikowała. Brrrr. brahypelma: Hmm dobry likier powiadasz. Ja w lipcu złożyłam roczną \"obietnicę\" abstynencji. I na razie szczęśliwie ani łyczka alkoholu :p Misiek się cieszy, bo jak gdzieś wychodzimy wieczorem, to z góry wiadomo, że on może sobie pozwolić na piwko, a ja będę go do domu samochodem odwoziła ;) zahirek: Pogoda rzeczywiście mroźna. Oj mnie zawsze tak szkoda tych sprzedawców kwiatów i zniczy, jak jest tak brrr. Założ ciepłe rękawiczki :D Hih \"mały labradorek\" pewnie teraz duży. A z dziećmi to często tak jest, że wszystko się podoba jak jest nowe, a potem to opieka spada na rodziców niestety :) A na cmentarzach to byłam z tatą mojego Miśka, czyli z moim przyszłym teściem. Ale z moimi rodzicami też mam dobre kontakty. Współczuję tego, że nie miałaś bliskości taty. Nie wiem jak to jest, ale z pewnością bardzo boli. [tuli, tuli] Jak się uda, to Misiek będzie miał maleńką kicię w domu. Ratujemy ją przed zimowymi chłodami i złymi ludźmi, którzy na pewnym osiedlu trują koty. :(
  11. A dzisiaj deszczowo witam ankara: My też szykujemy już wielkie gliniane beczki i będziemy deptać kapustę na zimę :) Uwielbiam to. Zawsze się przy tym uśmiejemy z mamą, ciocią i kuzynką. A kapustka pyszniutka taka mhmmm :) forever blue: U mnie dzisiaj też chłodno. Brrr! W domu też jeszcze nie napalone w piecu, więc nos mi marznie i łapki. Ogrzewam się gorącą herbatą od środka ;) Fajnie, że tak Ci się podobają te szkolenia rózne i w ogóle :) No na zakup działki to chyba teraz dobra pora, bo powoli coraz bardziej ceny rosną. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Strażnikowanie na topiku jakoś nam wyjdzie samo :P Myślę, że obejdzie się bez harmonogramu hihi monnalidka: Ja się bardzo boję, że my w przyszłości z Misiem też będziemy musieli rozważyć konieczność wyjazdów dalekich. Dobrze, że oboje mamy maleńkie wymagania w stosunku do życia. I to dosłownie - ważne, żeby był chlebek i masło, i gdzie głowę położyć. Jak to będzie, to najgorsze czasy jesteśmy w stanie razem przetrwać. ebella: Zawsze chciałam mieć taką długowłosą świnkę. A jakoś w końcu tylko takie krótkowłose czworonogi biegały po domu. Teraz za to moja psina ma dłuuugie włosiska i jest w czym paluchami przebierać ;) nimfa: Jak to Marek zdrowy? Co to znaczy? Tzn. ja mu dobrze życze, ale tak to jakoś dziwnie zabrzmiało. asiatrzy: A ja nawet lubię Wszystkich Świętych, bo my czesto spotykamy przy grobach naszą dalszą rodzinę, z którą nigdy jakoś nie ma czasu się spotkać. I wtedy są i rozmowy o tym co sie u nas dzieje i wspominanie tych właśnie którzy już odeszli. Przyjemnie jest w każdym razie. Tak bardzo ciepło i serdecznie ;) Ooo właśnie słoneczko u mnie przedziera się przez chmury. Choć rano była wieeelka burza i ulewa. A mówili, że na słońce nie ma szans :p Ci pogodowcy to się nic nie znają. mamba: Duży dla Ciebie na odgonienie ciemnych jesiennych nastrojów. Emmi: Głodna pewnie ciągle, bo zbierać trzeba tłuszczyk na zimne dni :p Ach i nie ma za co :) A my z kapuchą to podobnie jak ankara na 10 kg kapusty, 20 dkg soli, ale do tego cebulkę w talarki krojoną, koperek suszony, kilka rybek kwaskowatych jabłek (ze skórką, bez środków) i jeśli chcemy, żeby była czerwona, to parę plastrów buraczków czerwonych. A restę to tak jak ankara pisze. Z tym, że my nie przekładamy do słoików, tylko zostawiamy w beczce w piwnicy. Trzeba pamiętać o tym kamieniu na górę i jak jest mało soku puszczonego to zalać przegotowaną wodą z solą, a jak za dużo, to garnuszkiem wybrać i wylać. (albo wypić :p) bobasekm: brahypelma: Bidulo Ty nasza umęczona. :( ruminka: Gratuluję Maciusiowi znalezienia grzybka :) A jaki to był okaz ?? zahirek: Rzeczywiście jak się coś własnymi siłami zrobi w mieszkanku, to jakoś wielka radość jest. A jeszcze jak się uda dobrze pogospodarować przestrzenią, to już w ogóle :) Jola: A gdzie Ty się podziewasz ?? Ja wczoraj byłam w końcu z Misiem i z jego tatą na wycieczce Katowice-Warszawa-Góra Kalwaria-Kraków-Katowice. Od 6 rano do 22 w przeważającej większości czasu w samochodzie. Ale było wspaniale. Tato opowiadał nam troszkę o wszystkich tych zmarłych, których groby odwiedzaliśmy i o swojej młodości. Poznałam też część rodziny Misia, która mieszka na prawdziwej wsi. Były konie i kury i świnki łaciate i krówka i ... i... i dużo serdeczności. Naprawdę ludzie z wielkimi sercami. Prości, ale ciepli i serdeczni. No i zmęczona jak wczoraj padłam, to dzisiaj rano (mimo zmiany godziny) wstałam dopiero o 9. Oj pospałam sobie, pospałam ;) A robota sama się nie zrobi. I obiad trzeba zjeść - zmykam więc czym prędzej, żeby uniknąć narzekania mamy ;) Buziale dla Was
  12. To ja dzisiaj wyjątkowo jeszcze raz na chwilkę :) Się nam kafe jakoś znowu rozjechało :p >>Emmi: Maila wysłałam przed chwilką raz jeszcze ;) >>zuska: Nam się ten zespół podoba. Chcemy drugi zobaczyć dla porównania. Ale nie chcemy kolejnych szukać, bo jak już nam się jedno spodobało i czujemy, że to jest to, to jeśli drugi nam się nie spodoba, to po co szaleć i niepotrzebnie się rozmyślać. Jak nam się ten drugi spodoba, to juz będziemy mieć dylemat. A co dopiero jakby nam się np. spodobało 5 różnych. Poza tym z lokalem też tak mieliśmy, że obejrzeliśmy tylko 3. Ale do jednego jak weszliśmy, to od razu byliśmy oboje pewni że to jest to czego chcemy, tylko woleliśmy zobaczyć dwa inne, żeby nie mówić sobie że capnęliśmy pierwszy lepszy. ;) My tacy jesteśmy, ze najpierw na netku przejrzeliśmy oferty różne i z nich wybraliśmy to, co naszym zdaniem nam by przypadło do gustu i tylko to oglądaliśmy. Nie lataliśmy jak leci po wszystkich, bo a nuż by się spodobało. :) Tacy jesteśmy :) Z zakupami też tak mamy. Ja np. wchodzę do sklepu z zamiarem kupienia spodni i nie przymierzam wszystkich, które \"może będą fajne\", tylko szukam tych jedynych. I zazwyczaj mierzę taka parę - jak pasuje to kupuje i już :) Bez rozmyślań zbędnych ;) Ale dziękuję zuska za radę :) A pan nas z zespołu nas następnym razem (o ile się na nich zdecydujemy) zaprosił na herbatkę i domowe ciasto. I mamy mu przynieść płytkę z mp3 jakie lubimy, żeby się mógł zapoznać z naszymi gustami. A w ogóle to jest człowiek, który gra w dwóch znanych na całą polskę zespołach muzycznych. I zna sie na dobrej muzyce, co dla nas ważne. I jeszcze ma bardzo pozytywne podejscie do wesela i nam kilka razy mówił, ze mamy sie nie martwić niczym, bo na pewno będzie cudownie ;) I... i ja już jestem prawie pewna że i tak do nich wrócimy, ale co tam ;) No a miało być krótko ;) Pa pa
  13. Witam Was słonecznie po raz kolejny U mnie taka właśnie cudowna pogoda :) Prawdziwa złota polska jesień :) Kafe mi dzisiaj bardzo opornie działa :( Z pracą powolutku do przodu się układa. W poniedziałek albo wtorek idę na badania lekarskie i jeśli pozytywnie je przejdę, to będę mogła zaczynać od 2 listopada :) A jutro znowu wczesne wstawanie i podróżowanie po cmentarzach ;) Dobrze, że z Misiem, bo tak to chyba bym nie jechała. Wczoraj spotkaliśmy się z pierwszymi muzykami na nasze wesele i ... bardzo nam przypadli do gustu. Młode małżeństwo, przemiłe i do tego sprawę traktują bardzo indywidualnie. W niedzielę wieczorem jesteśmy umówieni z drugimi i potem to juz będziemy podejmować decyzję. >>forever blue: Z tego Twojego stania na straży kafejkowego pisania jestem zadowolona. Ja Ci będę wtórować i wtedy w dni jak dzisiaj, gdy tu jak widzę pustawo, będziemy zapełniać topik. A co? Jak gapy nie przychodzą to niech potem nadrabiają duuuże zaległości :p Coś mi jadzik ocieka (Emmi nauczyłam się od Ciebie) ;) >>ankara: Masz rację. Jeśli już koniecznie muszą zmieniać jakoś z tą ziemią, to niech chociaż zapłacą odpowiednio. A nie z dnia na dzień takie zmiany i plany wszystkie człowieka co do budowy domu biorą w łeb. >>asiatrzy: No witamy w nowym ubranku. Prostsze rzeczywiscie do zapamiętania, ale mnie się teraz przez jakiś czas będzie wydwało, że to ktoś nowy do nas pisze ;) Jeśli już o intensywnych zapachach mowa, to ostatnio kupiłam sobie w aptece olejek pichtowy i zwalczam nim mój trądzik ;) I ten olejek ma intensywny zapach jodły (bo to wyciąg taki jakiejśtam jodły jest). Jak sobie nim posmaruję pod nosem, to uch jakbym w lesie była i pełno choinki w nosie miałam. Czasami to muszę ustami oddychać, bo mnie aż odurza taka intensywność tego zapachu :P Ale u Ciebie na pewno inaczej pachnie. Cudnie! Herbatkę z mlekiem to ja bardzo lubię. Ale masz rację, że jak jest tylko taka do wyboru, to można jej mieć szybko dosyć. >>monnalidka: A co takiego Cię goni, że Ty taka Słońce zalatana jesteś ?? >>Emmi: \"mnie uszy bolą, MM pewnie gardło\" hmm no brzmi intrygująco. ;) Staliście w przeciągach, czy co?? :P Ale się cieszę, że TM taki był i że mile spędziliście razem czas. A jeszcze mam pytanko. Kiedyś wysmarowałam do Ciebie takiego długiego maila. Hmm tylko nie wiem, czy doszedł? Albo moze był zbyt osobisty co?? Jak tak to ja przepraszam :( >>ebella: >>mamba: A co na zakupach sobie kupiłaś, hę? Ja ostatnio jak sobie chcę poprawić humor to kupuję albo wełnę, albo kordonek, albo jakieś metry materiałów - żebym do szycia miała. No i żeby wybór był. I tak już pół szfki mam jakichś takich ;) hihi >>>222ania: Fajne takie piętrowe łóżka. Ja to zawsze chciałam mieć takie jako dziecko. Ale my mamy duży domek i każde z nas, tzn. brat i ja i rodzice mieliśmy swoje sypialnie osobne, więc nie było szans na piętrowe łóżko. Ale przyznam, że gdybym miała sobie np. urzadzać mieszkanko maluśkie samej, to bym sobie kupiła takie piętrowe, a na dole zrobiła szafę na ubrania ;) Hihi i patrzałabym na wszystkich z góry. Normalnie to marne szanse mam na to - z moim mini wzrostem ;) >>ruminka: Sto lat dla Maciusia! Żeby miał fajnych rodziców :p i oboje przy sobie blisko :) >>Tadonia: Dla Ciebie maleńka prywatna łączka, żebyś się mogła wygodnie ułożyć i odpocząć. >>Jola: Ło babciu siwuteńka! 90 osób :) Fajnie, choć ja to żeby tyle miec, to chyba bym musiała ludzi z ulicy spraszać ;) hihi Albo kafejkowe towarzystwo zaprosić - taaak to byłoby jakieś rozwiązanie. Cieszę się, że mama już po operacji i że powoli jest lepiej. Zawsze potem najgorsza ta rehabilitacja, bo dłuuuga i żmudna. Ale najważniejsze, żeby efekty były. No to znowu wyprodukowałam posta ładnego chiba ;) Jutro nie wiem, czy uda mi się wpaść, bo wyjeżdżamy skoro świt, a wracamy pewnie późnym wieczorem. Baaaardzo ciepło pozdrawiam. Odpoczywajcie w weekend . Ci co muszą się uczyć to... niech Wam nauka lekką będzie. Buziaki :)
  14. Witam Was słonecznie >>Emmi: Ciągle jeszcze umiem :D za 6 dziękuję :) Z zajęć jestem bardzo zadowolona. Coś tu chyba już o nich pisałam. A wyglądają tak, że przez 80 minut gadamy i gadamy i gadamy po obcemu. Odgrywamy scenki i dialogi. Wszystko na śmiesznie - jakoś tak samo wychodzi. A no i każde zajęcia mają jakiś temat. Ostatnio był \"kurs tańca\". więc się wytańczyliśmy ;) >>ruminka: >>bobasekm: Gratuluje zakupu nowego samochodu :) Hmmm może by tak teściową nim rozjechać :p Żartuję :) >>Tatar: To ja za Ciebie też trzymam kciuki :) Oby negocjacje były udane! Właśnie mi przypomniałaś, że wypadałoby odwiedzić dentystę. Brrr! >>Tadonia: Phu phu - dmucham na te chmury u Ciebie, żeby sobie poszły i żeby słoneczko zaświeciło. >>zahirek: Mój wolny czas własnie się skończył dwa dni temu. Może w teorii jeszcze nie, ale w praktyce to mam tyle załatwiania, że prawie mnie w domu nie ma. A jak jestem, to obiadek, kawa, kafejka i znowu mnie nie ma. :) >>ebella: Ja jeszcze jestem młoda :p ale mam takiego dobrego przyjaciela. Nie widujemy się często, ale mamy stale kontakt. Misiek zazdrosny jak się spotykamy, ale mi to jest potrzebne, żeby odetchnąć i móc z innym facetem szczerze pogadać na wszystkie tematy. I działa tak już 4 lata i jest ok :) >>forever blue: macham łapą ile się tylko da :) Moja babcia normalnie mieszka w domu obok, ale teraz się boi sama i dlatego jest u nas. Fajnie jest. :) Tylko już przygłuchawa i musimy wszyscy obowiązkowo słuchać tv na cały regulator :P >>ankara: Wartość ziemi spadła, ale chyba wtedy można pisać o jakieś niższe opodatkowanie co? >>Jola: Ja się tak cieszę z fasolki, że hej. Ale też myślę sobie - Emmi zajęta Jasiem, ruminka Maciusiem, mamba swoją córcią i co? Jak Ty będziesz już niedługo zajęta swoją dzidzią, to tu zacznie pustkami świecić. Kto będzie nam dłuuugie posty pisał?? No jedyny ratunek w forever, która się rozpisuje :P A ja dzisiaj zdążyłam sobie zrobić zakupy drobne różne, trochę materiałów do szycia, bilet miesięczny, zapisałam się do Biblioteki Śląskiej i ... odebrałam prawo wykonywania zawodu :) Teraz na chwilkę idę sobie kimnąć, a potem obiadek i jedziemy z Misiem na pierwszą prezentację muzyków weselnych ;) Później jeszcze jedne małe zakupy, bo w sobotę jadę z całą Misiową rodziną w Polskę ;) Tzn. oni jada na groby, już tak wcześniej, na te dalsze m.in. do Warszawy i Krakowa. I ja zostałam zaproszona też :) Muszę się więc jakoś przygotować na całodniową wycieczkę samochodową. A potem będę sobie szprechać po niemiecku :) Pozdrawiam serdecznie
  15. A byłabym zapomniała. Powtórka emotkowa z dzisiejszej lekcji :)
  16. A dzisiaj już jestem. Jak na mnie to wcześnie hihi :) >>Emmi: Chyba wszystkim odrobinkę maleje odporność jesienią. I ta fizyczna i psychiczna. Na fizyczną to ja dużo więcej owocowych herbatek piję. A psychiczną hmmm może częstsze spacery pojesiennych kolorowych liściach? Za każdym razem jak komuś podpowiadasz jak robić emotki - uczę się jednej nowej. Bo wszystkie naraz mi do głowy nie wchodzą. Teraz będe ciągle Fajnie, co? >>Jola: Do zaklepywania terminu nie trzeba ściągać metryk wszystkich :) Można spokojnie najpierw termin ustalić, a potem na spokojnie resztę załatwiać :) Masz rację co do mieszkanka. Na razie zostajemy przy mniejszym, choć to większe tymczasowo też stoi puste, bo babcia po powrocie ze szpitala mieszka u nas w domu. Dostała swój pokoik i nie wiadomo czy odważy się wrócić do swojego mieszkania. >>zahirek: Wpadaj, wpadaj do nas >>brahypelma: My tak niewiele pisaliśmy, bo dbamy o Ciebie :) Żebyś nie musiała zbyt dużo nadrabiać :p Kciuki możesz trzymać w myślach, ewentualnie w stopach, jeśli tak Ci będzie wygodniej ;) >>ruminka: Ten Twój mały mężczyzna to geniusz. Toż przecież on przejawia już nie tylko zdolności ogrodnicze i kulinarne, ale jeszcze muzyczne. A jak tylko dorwie kredki, to zapewne i obrazy będzie malował wszędzie dookoła :D >>jabedelko: Jak miło Cię zobaczyć I ten powiew irlandzkiego powietrza w te nasze jesienne dni. Ekstra!!! Nie martw się brakiem aparatu. Potrafisz tak wspaniale opisywać widoki i wrażenia, że obejdziemy się doskonale bez zdjęć :D >>mamba: U nas w parafii nie ma takich wyjazdów w związku z bierzmowaniem. Jestem tego pewna. >>222ania: No to czekamy na wyjaśnienia :p >>ankara: Oj uśmiałam się z tego jak wykorzystywałaś zaciążonego wraz z Tobą męża. Ja to kiedyś przetestuję na moim. Chociaż on już i tak słodki jest. Przedwczoraj dostałam bez okazji śliczną kremową różę. A wczoraj pisał ze mną CV i podanie o pracę. A potem ja oglądałam tv a on mi skanował dyplom uczelniany ;) Ciekawe czy jak będę w ciąży to będzie jeszcze milszy. Ciekawe, czy to w ogóle jest możliwe :) Ankara 200 rogalików [wielgachny szok] Oj następnym razem jak będziesz robić, to my się tam zjawimy całą topikową bracią :) I pomożemy je zjeść :D >>forever blue: >>Tatar: >>ebella: Nie wiem czy dobrze robisz czekając jeszcze. Ale to Ty najlepiej czujesz. Jednak trzymam za słowo, że jak się sytuacja powtórzy, to nie będziesz zbyt długo się ociągać i podejmiesz jakąś bardziej radykalną decyzję. >>nimfa: Co u mnie. Z pracą nadal nie zapeszam. Dopiero po weekendzie będę mogła coś więcej napisać. :D A dzisiaj u mnie w sklepiku taka fajna promocja. Kupuje się 2 herbatki Teekane i trzecią dostaje się za darmo. I co? Nie dość, że rzeczywiście za darmo ta trzecia, to jeszcze te dwie to znalazłam takie za 4 zł :) I tym sposobem mam: pomarańczową pomarańczę, malinę z wanilią i zimową. Ja mam trochę hopla na punkcie herbat, więc sie proszę nie dziwić :) Poza tym to humor mam dobry. Jutro i w niedzielę jesteśmy umówieni z muzykami na prezentacje i potem będziemy się decydować, kto nas będzie zabawiał na weselu. Jutro mam też drugie zajęcia konwersacyjne i już się na nie cieszę. :) A dzisiaj raniutko pozałatwiałam różne ważne sprawy i teraz mam caluśki dzień tylko dla siebie. Korzystam, bo już wkrótce może się skończyć ta laba :) Miłego dnia wszystkim życzę
  17. Popołudniowe dzień dobry :) >>Jola: Z pewnością bardzo się ucieszyłaś reakcją TPM. I oby teraz już taki był kochany, prawda? Oj ale się cieszę z maleńkiej Fasolinki. No to gratulacje kochana Jolusiu Za operację mamy i tak będę trzymała kciuki :) No kafejkowe ciotki i jak się czujemy w nowej roli ?? :p >>mamba72: Widzę, że domowych obowiązków masz bardzo dużo. Tym bardziej miło, że znajdujesz jeszcze czas dla kafejkowej braci >>zuska: Ja mam taką maleńką sugestię. Jakbyś mogła w swoich wypowiedziach pisać, do kogo kierujesz konkretne zdania. Bo szczerze mówiąc to potem trudno się domyśleć niekiedy :) >>Tadonia: Ja z innej planety? Hmm no typową \"wenusjanką\" to ja nie jestem ;) >>forever blue: Aż się trzęsę ;) Ale wcale nie ze strachu, tylko z radości, że nas zagadasz :) >>brahypelma: >>Emmi: Nie miałam zamiaru straszyć :) Ja przyznam, że czasem to miałabym ochotę pokrzyczeć na Miśka, ale jakoś nigdy nie mam tej ochoty jak on gdzieś w pobliżu jest. No i mu się upiecze zawsze ;) Ja się na gg wcale nie przenoszę. Mnie tu dobrze. :) Na gg to ja mogę jakieś bliższe znajomości z Wami zawiązywać, ale takie ogólności bardziejsiejsze to wolę pisać tu ;) Zawsze można wpaść raz na jakiś czas i wszystko się wie. Ot co :) >>michas: Tak jakoś od tego ślubu \"rowerowego\" się wypierasz rękami i nogami. Eee no a może los się nagle odmieni i ani się obejrzysz a tu już będziesz mężem jak się patrzy. >>Tatar: Ładny przegląd zrobiłaś topikowych duszyczek :) Może dzięki Tobie zjawią się niektóre gapy. Na zakupy to ja zazwyczaj nie lubię chodzić. Choć ostatnio jakoś mnie bardzo ciągnie i chętnie bym sobie zaszalała. A tu pusto w portfelu. :( Powodzenia w otwieraniu własnego interesu :) >>zahirek: Witaj, witaj wśród nas >>nimfa: No niczego sobie z Ciebie kobietka ;) >>ankara: O w ryjek jeża!! Takie pyszności!! Aż się sama zastanawiam, czy chociaz jakichś kruchych ciasteczek nie upiec :/ U mnie też pochmurno. Jeszcze wprawdzie nie pada, ale wygląda na to, że wkrótce będzie. >>ruminka: A u mnie fajnie. Szykują sie spore zmiany. I to zupełnie nieoczekiwanie. Na razie nie zapeszam co i jak, ale jak wszystko się dobrze ułoży, to od 1 idę do pracy. I będa pieniążki na remontowanie naszego małego mieszkanka. A Misiek może też będzie wkrótce miał pracę i wtedy się wprowadzi tam i będzie sam na bieżąco dopieszczał nasze gniazdko :) Oj jak się cieszę. Proszę trzymać kciuki mocno ;) Idę po kawkę i coś sobie poczytam.
  18. :) Wczoraj zrobiłam sobie wolne od kafejki. Mam nadzieję, że się nie gniewacie :p Trochę zbyt dużo czasu poświęcam na siedzenie przy komputerze. W dodatku zazwyczaj tylko surfuję po necie i nic nowego się nie uczę. Dlatego będę tutaj zaglądała rzadziej. Hmm tzn. tak raz dziennie, a nie 5 razy ;) >>Jola: Czekam niecierpliwie na to co będzie ;) U mnie @ przyszła. Nie podoba mi się to. Chociaż ja oczywiście nie miałam co się łudzić, że nie przyjdzie ;) Ale trzymam za Ciebie mocno kciuki. Będę też myśleć o Twojej mamie. Żeby się operacja udała i żeby mama się lepiej czuła. Problemy z kręgosłupem to paskudna sprawa. Dobrze, że dbasz o siebie >>brahypelma: Hihi i nie poodpisywałaś ;) Mam nadzieję, że u kuzynki spędziłaś mile czas. Jeśli tak, to jak dla mnie jesteś w 100% usprawiedliwiona :) >>Emmi: Poważna sprawa - mężczyzna i krawat. Fajnie, że dla Niedźwiadka to takie przeżycie. :) Dobrze się bawiłaś z TM ?? Emmi muszą być pary, które się nie kłócą. My jesteśmy przecież tego doskonałym przykładem :D A jeśli takich par nie ma :/ To by nie wróżyło dobrze naszemu związkowi na dalsze lata ;) Pewnie Tobie trudno to sobie wobrazić, co? Bo Wy to macie taki od czasu do czasu burzliwy związek chyba ;) >>monnalidka: Dobrze jest mieć bliską duszę przy sobie, z którą można porozmawiać bez kłótni. Ja się za to kompletnie nie mogę dogadać z moją mamą. Każda nasza rozmowa poważniejsza kończy sie krzykiem, moimi łzami i jej słowami, że ze mną to się nie da rozmawiać. Hmm a spacer w lesie :) Nie boicie się? U mnie niedaleko jest las, ale rzadko tam bywamy, bo u nas często różne wypadki się tam dzieją. >>forever blue: Czy to oznacza, że będziesz częściej tutaj gościła ?? >>nimfa: Szalone stworzenie jesteś :) Ale ciepło i miło się zrobiło, jak tak opisujesz te weselne przygody :) >>zuska: A gdzie te zamki zwiedzaliście ?? Na dziś chyba starczy :) Wszystkim ślę serdeczne buziaki
  19. >>mamba: Moja mama odkąd pamiętam nie pracuje zawodowo, a widzę na codzień ile się napracuje przy domowych obowiązkach i stąd bardzo sobie cenię pracę ludzi w domu :) >>zuska: Eeee o kompromisach i porozumieniach to ja nie mam zielonego pojęcia, bo jak długo jestem z Miśkiem (3,5 roku) to jeszcze nigdy się nie pokłóciliśmy. :D :D :D Jak to robimy, że się nie kłócimy? Hmm no na pewno jest to w głównej mierze zasługa tego, że mamy jakieś takie charaktery, którym dobrze ze sobą. Ale też u nas ważne od początku było to, żeby nie patrzeć na drugą osobę przez pryzmat siebie, swojego ja. Nie zakładać nigdy z góry, że \"to ja mam rację\". I nie myśleć schematami, które nam zostały wpojone do tej pory w domu, czy w szkole. I dużo szacunku dla siebie nawzajem :) No i jakoś nam wychodzi :D :D Prawdę mówiąc to ja nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji, że my musielibyśmy na siebie podnieść głos. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w jakiejś sprawie (z naszymi osobowościami) tak się zacietrzewimy, że wyniknie z tego kłótnia. :/ My po prostu tacy nie jesteśmy. Ech idę spać. Już się ankara ze mnie śmiała, że czekam aż mój Misiek z męskiego wieczoru wróci. ;) A szczerze mówiąc to wiem, że chłopaki fajni ludzie są, więc się tam moim Misiem na pewno dobrze opiekują. Mogę spokojnie iść wtulić uszki do poduszki ;) Dobrej nocki
  20. >>ebella: Chyba tylko tyle mogę dla Ciebie w tej chwili zrobić.
  21. Dzień Dobry w weekendowym stylu jupi jupi jo!!! >>zuska: Przede wszystkim witaj wśród nas na topiku Jak już tu dziewczyny napisały ten Twój związek to już mało na związek wygląda. No chyba, że koleżeński. W uczuciach owszem są wzloty i upadki. Ja mimo,że bardzo kocham mojego Miśka, to też miewałam chwile, że najchętniej nie oglądałabym go cały tydzień i to wcale nie po jakiejś sprzeczce, tylko jakoś za dużo go było w codzienności. Ale zawsze mówiłam mu, że akurat taki mam nie najlepszy czas dla uczuć i w końcu samo mi przechodziło. Martwi mnie raczej to u Ciebie, że Twój chłopak myśli o małżeństwie. Myślę, że warto byłoby z nim szczerze porozmawiać, jak on sobie wyobraża małżeństwo. Czy też będziecie się widywać raz na 3 miesiące?! Ale też taka ogólna rozmowa o WAS chyba by się Wam przydała. Szczere powiedzenie sobie co czujecie. Jeśli rzeczywiście nie ma pomiędzy Wami prawdziwego uczucia, to ciągnięcie takiego fikcyjnego związku może w efekcie tylko ranić. A może po szczerej rozmowie jednak coś się w Was odrodzi i okaże się, że rzeczywistość jest inna niż sie wydaje?! Rozmowa, rozmowa, i jeszcze raz rozmowa. Bez tego, to chyba ani rusz. >>222ania222: Aniu kawa z 3 łyżeczek??? Ja to po takiej z 2 i to jednej w ciągu dnia, to biegam jak motorek po domu i zdaża się, że miewam problemy z wieczornym wyciszeniem się. Oj taka siekiera jaką Ty pijesz, to chyba by mnie na głowie postawiła. ;) >>ruminka: Ja sobie odpoczęłam dzisiaj - zgodnie z Twoimi zaleceniami - i dopiero niedawno wstałam. Ale to dlatego, że po wczorajszym spotkaniu klasowym musiałam troszkę odespać, bo wróciłam po 1 w nocy do domu. Ale cudnie było :) Oj ja bym czasem chciała, żeby mnie taki mały Groszek nie dawał spać po nocach, ale to w najwcześniejszych planach moich i Misiowych będzie zrealizowane dopiero za dwa lata. Hihi, choć wtedy pewnie będę narzekać jak to mi spać nie daje mała dziecina ;) I tak - zawsze się chce mieć to, czego się akurat nie ma :D >>mamba: Mogę zapytać czym się zajmujesz? Czy należysz do grupy matek pracujących zawodowo, czy tych pracujących zawodowo w domu?? :) Jak już pisałam rumince wczorajsze spotkanie było cudne. Przede wszystkim zjawiło się dużo osób, z którymi już się daaawno nie widziałam. I tak przesiadałam się ciągle przy stole z jednego końca na drugi, żeby z wszystkimi zamienić choć kilka zdań. Atmosfera była naprawdę wyborowa i uśmialiśmy się z Misiem że hej ;) Zwłaszcza, że co kto przychodził to pytał się jak to się stało, że my jesteśmy razem (bo my razem do jednej klasy w liceum chodziliśmy). Oj było zabawnie! A do domu wróciłam późno, bo musiałam jeszcze Misia odstawić do niego, co zupełnie mi nie było po drodze. Na szczęście dobrze spałam, a rano nie musiałam wcześnie wstawać. Teraz mam nawet sporo energii, więc zanim mi uciekną to zaraz zabieram się za sobotnie porządki.
  22. >>Emmi: Nie dziw się, że Miś Cię je ;) To taka nasza umowa z Misiem za to Twoje wodzenie mnie na pokuszenie I nie pytaj jak się z Misiem kontaktujemy :D Idę się kąpać, bo muszę jakoś się prezentować na wieczornym spotkaniu z byłą klasą ;)
  23. >>Emmi: Nie kuś, nie kuś ;) Właśnie, ja też zauważyłam,że osoby z nickami zaczynającymi się od literki \"b\" coś się opuszczają ;)
  24. Dzień Dobry Miałam zasiąść z Wami przy herbatce, ale... zdrowe odżywianie zwyciężyło i przyniosłam sobie miskę muesli z mlekiem :) >>Emmi: Gdyby nie to, że akurat zajadam jabłuszka kawałeczki to by mi ślinka do kolan wisiała po tym przeczytaniu o placuszkach dziadka :) >>monnalidka: Pierwsze zajęcia z moich konwersacji były ekstra. Okazało się, że prowadzi je sława tej szkoły językowej, rodowity niemiec, który ma do tego talent komiczny, teatralny, a przede wszystkim potrafi przez zabawę i dobry humor wspaniale uczyć. Na początku było oczywiście trudno się przestawić, ale pod koniec zajęć, które przeleciały migiem, już całkiem dobrze się czułam na nich :) Do tego raz w miesiącu on wybiera się do restauracyjki (mojej ulubionej wegetariańskiej nawiasem mówiąc) i można tam przyjść i pogadać sobie po niemiecku na tematy codzienne przy filiżance kawy czy herbaty. Więc są naprawdę fantastyczne możliwości rozwinięcia skrzydeł :) Jestem prze-zadowolona :) >>ruminka: Trzymaj się Słońce >>Tatar: Mailik już odpisany ;) >>ankara: Oj Ci Twoi mężczyźni to widzę nie dają Ci odpocząć od spotkań ze służbą zdrowia. >>nimfa >>forever blue: >>222ania222: Hmm bezowe ciastko mówisz - brzmi słodko ;) >>Jola: Widzę, że Ciebie to choróbsko jeszcze mocniej trzyma niż mnie. U mnie teraz temp. nie bywa wyższa niż 37,1 ale ja staram się skutecznie tą gorączkę ignorować i udaję że jej nie ma. I jakoś mi wychodzi nawet ;) Kaszel mnie troszkę męczy, ale też z dnia na dzień mniej. Oby i u Ciebie szło ku lepszemu. A że nie ma @ to kto wie co będzie :D
  25. Dzień Dobry :) Dzisiaj w cudownym humorze. Przede wszystkim choróbsko zaczyna sobie wreszcie odchodzić. A już zaczęłam wierzyć, że temperaturę powyżej 37 stopni to będę miała do końca życia. :/ Misio pojechał na uczelnię. Dzisiaj ma jeszcze jeden z zaległych egzaminów, a po południu zwyczajnie już zajęcia. A ja nadal w domu siedzę :( Na szczęście dzisiaj wieczorem idę na pierwsze zajęcia konwersacyjne z niemieckiego w szkole jezykowej. Jak to zwykle ze mną bywa, troszkę się boję bo to coś nowego dla mnie, ale i cieszę, że przynajmniej będę się miała czym zająć przez kolejne dni, póki nie mam pracy. :) Wszystkim życzę miłego dnia. Na razie zmykam zaczytywać się w książkach :)
×