gargamelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gargamelka
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam, po dłuższej nieobecności Spowodowana ona była rodzinnymi kłopotami, ale i tym, że znowu nie miałam internetu przez kilka dni. Ale już jestem. Zaraz zabieram się za lekturę wieści co u Was :) Ogólnie to jakoś leci. Tato nadal w szpitalu. Na szczęście sytuacja została zawczasu zabezpieczona i na razie tylko na dłuuugiej obserwacji. Ale sprawa będzie wymagała solidnej diagnostyki i leczenia (być może nawet operacyjnego) już po powrocie do domu. Babcia też jeszcze nie wróciła do domu, ale w przyszłym tygodniu powinno się jej już udać wrócić na \"stare śmieci\". My z Misiem wybieramy się w ten weekend do znajomych, do Koszarawy na imprezę urodzinową. Dzisiaj będziemy tworzyć prezent ;) Moje zdrówko nareszcie wróciło do normy. Dużo czasu spędzam w domu na czytaniu książek, gotowaniu i nauce psychologii z tego kursu ESKK. Wczoraj zapisałam się wreszcie też na kurs konwersacyjny niemieckiego. Ale zajęcia zaczną mi się dopiero za dwa tygodnie. Ponadto walczę dzielnie z moim odwiecznym problemem - trądzikiem - ze zdwojoną siłą. I tak piję wyciagi z liści brzozy, masuję sobie odpowiednie refleksy (punkty) na stopach, gimnastykuję się i zajadam dużo świeżych warzyw i owoców. >>ania222: He he mąż Krzysztof i synio Krzysztof junior - ale fajnie :) Niestety obowiązki wzywają. Może w nocy dzisiaj zasiądę na dłużej i jakoś znów będę bardziej na bieżąco. Na razie macham łapką i cieszę się, że forum tętni życiem ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam wszystkich Czytam na bieżąco, ale nie mam sił i czasu, żeby odpisywać. Wczoraj mieliśmy z Miśkiem ekstra dzień. Misio dostał prezencik - wyczekaną książkę do nauki gry na harmonijce ustnej, coś słodkiego i dłuuugie wyznanie miłosne ;) Na 17 pojechaliśmy do naszej znajomej na urodzinki. Nie przepadamy za nią AŻ tak znowu bardzo, więc postanowiliśmy, że posiedzimy ze 2 godzinki uprzejmie i znikniemy. Okazało się jednak, że zebrało się tak wspaniałe grono ludzi, że nasze 2 godziny wydłużyły się do 8 i wyszliśmy dopiero o 1 w nocy. Było dużo śmiechu i żartów, bo chłopcy się ładnie upili \"na wesoło\", a my choć nie piliśmy oboje, spłakaliśmy się ze śmiechu jak już dawno nie. Dzisiaj jednak rano obudziła mnie mama nieprzyjemnymi wieściami. Tato źle się czuł. Było pogotowie i w tej chwili tato już jest w szpitalu. Znowu jak rok temu na chirurgii. I znowu sprawa wygląda poważnie. I tak humor nietęgi, bo babcia jeszcze w szpitalu, tato od dzisiaj w innym szpitalu (na drugim końcu miasta), ciocia ma silne zawroty głowy i ma problemy z poruszaniem się nawet po domu, ja też nie czuję się jeszcze zbyt dobrze, a mama stara się wszystko jakoś ogarnąć i jest tym przerażona. Dzisiaj ma też przyjechać ex mojego brata, z którą utrzymujemy jako taki kontakt. No i chciałam jej napisać, że jednak nic z tego, a tu klops - nie mam aktualnego numeru telefonu. I trochę mało chęci na to spotkanie, ale jak to powiedział Misiek \"dobrze, że i tak chce Was odwiedzić\" Pewnie ma rację :) Tak więc w obliczu powyższego mocno macham do Was wszystkich łapką i proszę o niegniewanie sie za moje krótkie odwiedziny. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
witam wieczorową porą :) >>ruminka: Baardzo fajnie się czyta o Maciusiowym dorastaniu ;) A pamiętam jak czekałyśmy tu na Was na samiuśkim początku :) Ech.. Jakoś to dawno temu było. >>ankara: Mhmm brzoskwinie. My kiedyś próbowaliśmy posadzić jedno takie brzoskwiniowe drzewko,ale nie było mu tu u nas dobrze. :( I z owocków nic nie wyszło. >>forever blue: Ja nie korzystam zbyt dużo z takich kosmetyków do malowania się, ale wiem, że swego czasu na uczelni dziewczyny kupowały właśnie tej firmy, o której wspominasz i sobie chwaliły je bardzo. >>borutka: Kuruj się biedactwo. Macham łapką, żeby odegnać od Ciebie to choróbsko >>Jola: Też miałam taką papryczkę w doniczce. Miałam (czas przeszły), bo w tegoroczne wakacje jak sobie pojechałam odpoczywać, to mamie tylko raz się przypomniało, żeby podlać roślinki u mnie w pokojach i niestety papryczkę szlak trafił. Ale udało mi się małe pesteczki wysuszyć i na wiosnę spróbuję je zasadzić. Może się coś odrodzi ;) >>Tatar: Toż to cała uczta pewno była ;) >>jabedelko: Bardzo współczuję córci, że tak się musiała męczyć. Swoją drogą to dobrze, że nie zbagatelizowałaś jej skarg i matczynym okiem oceniłaś sytuację. Jak widać o wiele lepiej niż lekarze. >>nimfa: >>bobasekm: Tęskniliśmy, tęskniliśmy, tylko że w cichości naszych serc ;) >>Milena: Pisz o pracy, jeśli tylko masz ochotę :) A sąsiadka hihi bidulka, pewno liczyła na ploteczki, a tu klops - szklanka z cukrem i >>brahypelma: >>monnalidka: Zrób sobie herbatkę, otul się kocykiem i siadaj tu z nami. Może wtedy chociaż odrobinę te smuteczki miną. >>Emmi: Macham łapką ile się tylko da ;) A co u mnie? Dzisiaj przedpołudniem pojechałam do city i chciałam się zapisać na kurs języka niemieckiego, ale podobnie jak to było w zeszłym roku - nie ma grup na tak zaawansowanym poziomie. Na szczęście stworzyli coś takiego w jednej szkole, jak grupy konwesacyjne. Zajęć godzinowo mniej, ale też cena niższa o 1/3. Nie przerabia się tam gramatyki, tylko gada, gada i gada w obcym języku. Na razie się nie zapisałam, bo chciałam to na spokojnie w domu przemyśleć, ale raczej się zdecyduję. Poza tym to choróbsko dalej mi dokucza i resztę dnia (z małymi przerwami) spędziłam pod pierzynką. Jutro zamierzam pojechać z Misiem na jego uczelnię. Ma dwa egzaminy o 10 rano i potem o 16, więc żeby mu się nie nudziło, to jadę go wspierać duchowo. Mam nadzieję, że ładnie je napisze i znowu coś będzie zaliczonego. Jak ostatnio powyliczał ile jeszcze mu zostało przedmiotów do \"podomykania\" to się za głowę złapałam. Na szczęście nie jest jedyny z roku, który tak dużo ma do nadrobienia. Na jego uczelni to hmm normalne. :D -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Wszystkich buziakuję i znikam do popołudnia ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>borutka: Byłabym nie odpowiedziała. :) Krościenko znam i bardzo mi się tam podoba. Piękna jest kaplica na poddaszu z witrażami. Pachnie drewnem, górami i mimo ciągłego ruchu ludzi, to czasem znajdzie się chwila, gdy jest się tam zupełnie sam na sam z Szefem. Tego ośrodka, o którym piszesz nie znam. I nawet nazwa jakoś nie obiła mi się o uszy. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Przysiadam się z moją herbatką :) >>borutka: Myślę, że ankara ma rację z tym wspólnym przygotowywaniem się do Komunii. Musisz się silić na uśmiech i radość jak pójdziesz z Króliczkiem na mszę. Bo jeśli on np. w domu słyszy, że Tobie nie bardzo się uśmiecha to chodzenie z nim, bo zmęczenie i czasu szkoda (to tylko takie moje gdybanie) to jego zniechęcenie też rośnie. Ale gdy zobaczy, że z chęcią idziesz to myślę, że będzie mu łatwiej. Poza tym trochę możesz też zamienić te wyjścia na msze w Wasze wspólne, miłe chwile. Ot choćby po każdej mszy, raczysz go w domu czymś słodkim. Albo w drodze do kościoła robicie wyścigi. Zawsze wtedy milej się dziecku chodzi (wiem po sobie, jak mama mnie ciagnęła swego czasu). >>Jola: Dziękuję Księża, masz rację są bardzo różni. Ja zawsze staram się patrzeć obiektywnie -> to też zwykli ludzie. Którzy zostają księżmi pewnie często z nietypowych powodów. Ale to jest tak jak z każdym innym zawodem, że zdarzają się ludzie nieodpowiedni do swojego stanowiska, np. niektórzy nauczyciele. I podobnie jak nam w życiu zdarzają się upadik, kłamstwa i takie tam różne, tak i księżom. Wiem, że można powiedzieć, \"ale to mają być księża, moralne kręgosłupy itd.\" Tylko ja się pytam, jeżeli tylko takie niemal idealne, bliskie świętości osoby miały by iść na księży, to skąd ich tylu znaleźć?? Przecież święci nie chodzą ot tak po ulicach tu i tam ;) Wiem też, że księża są różni choćby pod tym względem, że jeden jest wspaniałym spowiednikiem, inny kapitalnie potrafi nauczać religii, a jeszcze inny ma cudowne kazania, bo lubi przemawiać do tłumów, a któryś inny woli kontakt osobisty i w tym się wspaniale odnajduje. No a jakby nie było mszę musi każdy ksiądz codziennie jedną przynajmniej odprawić i stąd potem czasem z ambony przemawia ktoś, kto zwyczajnie nie ma do tego daru. Ja w taki sposób patrzę na to wszystko i nie tłumaczę błędów duchownych, nie usprawiedliwiam, ale staram się patrzeć realnie. A tak jak mówisz, że wolisz iść sama, gdy kościół jest pusty. Takie chwile też mam i bardzo często ich potrzebuję, ale jak idę na mszę to mimo wszystko jest w tym dla mnie coś wielkiego, bo przecież przez ręce kapłana, tego grzesznego człowieka, takiego samego jak i ja, przychodzi do mnie sam Pan Bóg pod postacią chleba i wina. I to jest to, czego nikt i nic innego nie jest mi w stanie zastąpić. Uch no to się rozpisałam ;) Ale dla mnie to bardzo ważna część życia i dużo się wiąże z tą sferą. >>tadonia: >>ruminka: Taki z Ciebie pracuś jak ze mnie ;) Misio zawsze narzeka, że ja nie umiem odpoczywać, tzn. w sensie błogiego leżenia na tapczanie i patrzenia się w sufit. Jak tylko znajdę chwilkę czasu, zaraz znajdę sobie jakieś zajęcie. A relaks to dla mnie książki, pisanie listów, albo oglądanie tv, ale z równoczesnym robieniem na drutach, bo przecież rączki nie mogą ot tak leżeć bezużytecznie ;) Tiramisu brzmi pysznie. Ja dzisiaj pierwszy raz w życiu będę próbowała upiec prawdziwy strudel z jabłkami. Ciasto już zagniecione odpoczywa w misce. >>Jola raz jeszcze ;) : Ja myślę, że z tą listą to nie jest głupi pomysł. Usiądźcie razem i najpierw wypiszcie wspólnie jakie Ty masz obowiązki, a potem jakie on ma obecnie (czyli żadne z tego co napisałaś). I powiedz mu, że musi choć kilka z nich przejąć i niech sam wybierze które. A potem spiszcie je na kartce, tzn. i Twoje i te TPM wspólnie ustalone i powieście w widocznym miejscu. Przynajmniej będziesz mogła w razie czego palcem pokazać: o śmieci są w domu, a powinny być wyniesione i kto jest za to odpowiedzialny. >>Tatar: Z obiadu pewnie D się ucieszy i pomysł dobry. Tylko nie wymyślaj nic zbytnio praco- i czasochłonnego. W końcu to ma być czas dla Was, a nie czas na gotowanie obiadu :) Zmykam gotować obiadek. Dzisiaj hmmm jeszcze nie wiem co mama zaplanowała. Ona stawia garnki na piecu, a ja potem pilnuję, mieszam, doprawiam - taki mamy system ostatnio. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dzień Dobry Coś mnie się choróbsko zbiera. Na razie tylko gardło boli i w kościach łamie, więc zaraz gorąca herbatka i do łóżka się wygrzewać. Wczoraj rozstaliśmy się z Misiem w trochę \"kwaśnej\" i cichej atmosferze. Jakoś ostatnio oboje mamy taki przejściowy okres i dużo trosk, a nie chcemy nimi się obarczać nawzajem i tak to potem kiepsko nam wychodzi na zdrowie. Mamy w planach dłuższą rozmowę i żalenie się ile wlezie ;) Niestety najwcześniej pojutrze, bo wcześniej się nie zobaczymy. A przez telefon, albo internet to dla nas żadna rozmowa. >>Milena: Witam serdeczniei zachęcam do pisania, czytania i bywania tu z nami >>Emmi: Na obiad wczoraj był barszczyk z uszkami, jajko sadzone, fasolka szparagowa i ziemniaczki. Taki sobie zestaw ;) A za spotkaniami oazowymi to mi czasem tęskno jeszcze, bo w końcu dopiero od 3 lat nie mam z nimi styczności bliskiej, a ludzie, którzy są w Ruchu to jeszcze ciągle mi bliscy. >>jabedelka: Dla córci to też nowa sytuacja, z którą zapewne musi się oswoić. Ani sie spostrzeżesz jak będzie szaleć i będziesz musiała odwrotnie niż teraz, hamować jej pomysły. >>Tatar: Wiem, jak to różnie bywa z tą drogą do kościoła ;) Ja wprawdzie nie mam z tym jakichś kłopotów, bo lubię i już. Ale Miś to tak podobnie jak Ty - wierzy, ale tak mu nie zawsze wychodzi, a raczej powinnam napisać, że się dopiero uczy tej wiary. Ale nie mamy jakichś spięć na tym szczeblu. Jak On tylko czuje się \"na siłach\" to wybieramy się razem do krypty katedralnej naszej, gdzie On się dobrze czuje i lubi chodzić. A jak nie ma ochoty i potrzeby, to ja sobie sama idę do mojego parafialnego kościółka i też jest ok. Bardzo nas to oboje uczy tolerancji dla uczuć religijnych i tego, że ludzie różnie rozumieją i \"czują\" wiarę. >>borutka: Sytuacja finansowa rzeczywiście jest nieprzyjemna. Ale zawsze jakoś się w końcu ułożyło, to i tym razem jakoś to będzie. Zdrówka CI życzę!!! >>michas: Ja Katowice. >>Jola: Fajne takie ploteczki z kuzynką :) Moja, jedyna która mieszka jakoś blisko w miarę, ma 17 lat i dopiero zaczyna dorośleć ;) Ale ostatnio też bardzo fajnie nam się rozmawia i cieszę się, że mam z nią dobry kontakt od zawsze, czyli od jej czasów pieluszkowych. Wszystkim piszącym i czytającym życzę miłego dnia -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Na chwilkę ;) Ugotowałam obiad, bo chociaż mama w domu, to jednak wiecznie zajęta. Pojechała do babci do szpitala, więc musiałam przejąć obowiązki. Ale fajnie, bo tato był jeszcze w pracy, Misiek na uczelni i tak cisza, spokój... Taki dobry humor załapałam, że napisałam list do mojej ukochanej 93 letniej cioci i... wyszedł mi list na prawie 6 stron A4. A to się moja poczciwina ucieszy. Jak ją znam za tydzień dostanę od niej dwa razy dłuższy ;) Zmykam się szykować do kościoła, bo dzisiaj mamy mszę za znajomego 4 latka z okazji nieco późniejszego niż to w zwyczaju chrztu. ;) W ogóle to jakiś mam kościelny tydzień - wczoraj msza za pielgrzymów (czyli za mamę też), dzisiaj ta, a w czwartek o zdrowie dobrej znajomej. Ale co tam - mam czas - a lubię bywać sobie w kościółku. Ach, no hihi a jutro chyba pojadę wieczorem do innego kościoła, do moich wspaniałych przyjaciół na wieczorną modlitwę, taką z adoracją, świecami, mrocznym kościołem, śpiewem przy gitarze ;) Ech... -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
No i po krótkiej gimnastyce. Lepsza taka niż wcale ;) >>Tatar: Ja się zjawię na kawkę, ale dopiero później ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dzień Dobry >>bobasekm: Miło tak zobaczyć machające łapki i szerokie uśmiechy od Ciebie :) >>Jola: Oferta całkiem całkiem spora. Z pewnością wykosisz konkurencję. ;) >>borutka: To nie było nieodpowiedzialne, tylko po prostu jak widać potrzebne do zdrowia psychicznego. A co, Prezes powinien wiedzieć, że zadowolony pracownik jest o wiele wydajniejszy ;) Ja po wczesnym wstaniu i czytaniu, zabieram się za poranną, przedśniadaniową gimnastykę. Za rok ślub - trzeba jakoś wtedy wyglądać :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>Emmi: No i proszę - u mnie też jest częściowo układane narodowościami autorów :) Somozy szukaj w literaturze hiszpańskiej. :) Na dzisiaj się żegnam. I tak jak na mnie to dużo dzisiaj pisałam ;) Dobrej nocki wszystkim albo Dzień DOBRY :D -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>Emmi: Za linka dziękuję :) Ja się dopiero rozczytuję w niej. Ale potrafi mnie tak wciągnąć, że niektóre krótsze książki połykam w ciągu jednego dnia. I jest dokładnie tak jak piszesz, można nieomal dotykać kreowanych przez autorkę światów. Kiedyś podobnie zaczytywałam się w Hitchcocku (nie wiem, czy dobra pisownia). A obecnie równocześnie z Christie czytam też takiego autora Somoza. On ma książki bardzo zakręcone. I trzeba czesto przetrwać kilkanaście pierwszych stron zanim się robi ciekawie. Za to im dalej, tym bardziej wciąga. Dużo niesamowitych, nowatorskich pomysłów. I też często są to kryminały. -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Zrobiłam sobie popołudniowego drzemaczka i teraz się o wiele lepiej czuję. Nie wiem, czy też tak macie, ale czasem mam taki dzień, że bez spania po południu to zmierzła jestem jak osa. Dzisiaj taki właśnie miałam \"zmierzły\" dzień. Mimo iż rano byłam w city (to takie moje określenie na centrum mojego miasta) i pozałatwiałam trochę spraw. Przede wszystkim wywiedziałam się jakie dokumety muszę złożyć w sprawie wydania prawa wykonywania zawodu i że najwcześniej dostanę je dopiero pod koniec października, bo to cała rada musi się tym zająć. Poza tym odebrałam wyniki badań z sanepidu - wszystko w porządku. Kupiłam też ładną świeczkę ze świecznikiem plecionym ze sznurka dla koleżanki, do której idziemy z Misiem w sobotę na urodzinową imprezkę. I dla Misia też coś tam kupiłam, ale nie napiszę co, bo potem może przeczyta i nici z niespodzianki. Jedno co mi się nie udało, to zapisać sie do Biblioteki Śląskiej. Już dawno chciałam, ale jakoś nigdy nie było czasu. A dziś stanęłam u jej drzwi, a tu klops, bo wyjątkowo w poniedziałki jest czynna dopiero od 12, a ja byłam przed 10 i nie chciało mi się tyle czekać. Biblioteko żałuj ;) musisz jeszcze na mnie zaczekać. >>Jola: To chyba Ty pozdrawiałaś Miśka tutaj na kafe. Widział i dziękował ;) >>Emmi: Za porady kwiatkowe też bardzo dziękuję. Wszystko sobie skrzętnie notuję na wieeelgachnej kartce, którą mam pod klawiaturą i będę korzystać. Co do książek to mam bardzo podobnie jak Ty z tymi \"fazami\". Raz czytam lekką beletrystykę, raz romansidła, raz jakieś historyczne, a potem np. geograficzne pozycje dla odmiany. Czasem też mam tak, że jak jakiś autor urzeknie mnie sposobem swojego pisania, to zjadam kilka jego książek jedna za drugą i jak się nim nasycę, to dopiero przerzucam się na coś innego. Aktualnie zabrałam się za sławną A. Christie i w trakcie wnikliwego czytania próbuję wytypować mordercę ;) >>michaś: Fajnie, że tu z nami jesteś :) Mężczyźni się tak czasem właśnie pojawiają i znikają potem. A tak miło jest poznać ten męski puntk widzenia :) >>nimfa: Dużo mądrości ostatnio piszesz. Emmi ma rację pisząc, że mądra z Ciebie kobieta. >>ankara: Ja właśnie przed momentem poczułam ssanie w brzuszku, a żeby się nie zarzucać przed snem jakimiś ciężkimi posiłkami, to spałaszowałam ze smakiem jabłuszko. Krajowe oczywiście ;) U nas w ogrodzie rośnie trochę jabłonek, więc mamy też swoje owoce, ale to akurat było jabłko kupione na targu :) Pyszne :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam Macham do Was łapką. Czytam na bieżąco, ale jakoś nie bardzo mam ochotę pisać. :/ Takie jakieś mam dni. Książki też czytam jedną za drugą, a list do mojej ukochanej cioci już się \"pisze\" od tygodni i efekty marne. Więc tylko się melduję, że jestem, żeby potem nie krzyczeć na mnie, że mnie nie ma i niedobra jestem ;) Gargamelka wita jabedelkę ;) i szeroko się uśmiecha :D -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>ankara: Jak to nie? ;) Jak będziemy na wakacje w Sudety jeździć, to będziemy z Misiem wpadać ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
>>ankara: Ja to podobna jestem do tego Twojego pierwszego synia, tzn. z tym trudnym nawiązywaniem kontaktów i raczej mało imprezująca. Ale każdy człowiek w świecie potrzebny :) Z tymi owockami to rzeczywiście dużo zachodu i jestem pełna podziwu dla Waszej wytrwałości, że mimo tylku trudów, niewymiernych zysków, wielkich inwestycji i nieprzychylnych praw w naszym kraju tak dzielnie realizujecie Wasz plan. Życzę, żeby się kiedyś to wszystko odwróciło i było źródłem prawdziwego zadowolenia. A swoją drogą, mogę zapytać gdzie Wy te owocki produkujecie? Może będziemy kafejkowymi zakupowiczkami zdrowej żywności prosto od producenta ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Dzień Dobry Witam z uśmiechem na twarzy. :D Dzisiaj w nocy, albo jutro nad ranem wraca mama. Trochę mi smutno, że będzie zawiedziona, że się nie dostałam na te studia. Mama sama zrezygnowała kiedyś z takiej możliwości i takie niespełnione ambicje ma w sobie. I zawsze mnie pcha do przodu. Dlatego troszkę mi przykro, ale w końcu to moje życie, a nie jej. A cieszę się, że przyjedzie i przejmie pałeczkę w domu :) Poza tym to dzisiaj rano pierwsze dwie rzeczy, które zobaczyłam na podwórku, to były dwa czarne koty. Jeden ukazał się tuż po otwarciu drzwi, a drugi spał sobie smacznie na sianie w jednej z zagródek od baranów. Dziwne to było, zobaczyć dwa kruczoczarne kiciunie w przeciągu kilku minut, tym bardziej, że my tu kotów nie mamy. Same przyszły ;) Zmykam jeszcze się polenić w łóżku i sobie poczytam książkę. A co? Nareszcie nie trzeba się uczyć, to mogę wykorzystać czas na przyjemności ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Oj no i wróciłam. Wyniki są. Niestety niepomyślne dla mnie. I na liscie rezerwowych też jestem dopiero ciut przed połową, więc na nią też raczej nie mam co liczyć. Od poniedziałku będę załatwiać prawo wykonywania zawodu. Pewnie to z miesiąc potrwa zanim je dostanę. No a potem będę szukała pracy. Ogólnie to są plusy i minusy tego, że się nie dostałam. I błagam proszę mnie nie pocieszać i nie współczuć mi, bo w gruncie rzeczy nie jestem ani zbytnio przybita, ani załamana. A czuję, że jak wszyscy zaczną otaczać mnie nadmierną opieką (w domu, po jutrzejszym powrocie mamy z pewnością tak będzie) to się rozkleję i naprawdę uwierzę, że przegapiłam ogromną szansę. Ale cieszę się, że spróbowałam. Że nie wystraszyłam się, choć szanse miałam niewielkie, tylko stanęłam do boju dzielnie ;) hihi Zmykam odpoczywać :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Melduję posłusznie, że jestem na posterunku. Dziś około 13 wyniki. Trochę się denerwuję. Idę zająć się pracą w domu, żeby nie myśleć zbyt dużo. Miłego dnia :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Ankara przyszła, to przejmie pałeczkę kafejkową, a ja idę spać. Dobranoc -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Widzę, że tu pustawo jakoś. Liczę, że może jakieś nocne marki jednak się zjawią lada moment. ;) >>bobasekm: Popatrz ile jeden wulkan może namieszać w życiu maturzysty ;) A za pochwałę dziękuję. Chwalę się tym gotowaniem, bo zazwyczaj coś z półproduktów robiłam, a nie jakieś takie od podstaw, na określoną godzinę i jeszcze, żeby smakowało jak od mamy. Największy problem zawsze mam z przyprawieniem wszystkiego, żeby smakowało na to, na co wygląda ;) Ale powoli mi to nawet wychodzi. :D Musi być nieźle, bo tato się zajada i ciągle mnie chwali. No a jemu to nieczęsto się przytrafia ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
No i jestem ponownie Obiad ugotowany, zjedzony, smakował ;) Nasze baranki już nakarmione i w swoim domku. Miś u siebie dzisiaj, więc mam chwilkę dla Was :) >>Jola: A mój Misiek czasem tu zagląda. Ot żeby się dowiedzieć, czy go nie obgaduję :p albo czy nie nakłamałam ;) Trzymam kciuki, żeby sny się spełniły. Co do endometriozy... To przecież drugi gin powiedział Ci, że nic tam nie ma takiego. Gdyby to było poważne, zaawansowane stadium to chyba niemógłby przeoczyć. A poza tym sądzę, że to łączyłoby się z jakimiś dolegliwościami u Ciebie, np. bardzo skąpymi miesiączkami, bardzo wielkimi bólami, stanami zapalnymi dróg rodnych itp. Więc głowa do góry i nie zamartwiaj się na zapas :) >>ruminka: Słońce, nawet jeśli nie będziesz miala zbyt wiele czasu, to wpadaj i machaj łapka do nas. Oj bo to wielka radość zobaczyć Cię tutaj :) No i że Maciuś rozrabiaka jest to też fajnie :) >>bobasekm: Moja kondycja też pozostawia wiele do życzenia. Ale dzisiaj nareszcie się zabrałam za siebie i trochę poćwiczyłam. A niedługo w Katowicach będzie tzw. Progesteron, czyli szereg imprez dla kobiet i liczę że uda mi się wybrać na jakieś zajęcia z jogi, albo tańca całym ciałem ;) >>borutka: Mnie się zdarzyło, że spodobał mi się inny facet. I to nawet całkiem niedawno. Nawet coś tak iskrzyło między nami i jakieś takie rozmowy z podtekstami były. Na szczęście potem rozdzieliły nas zajęcia i odległość i się rozeszło po kościach. Potem mieliśmy okazję się spotkać raz, czy dwa w większym gronie osób i jakoś jego zachowanie nagle wydało mi się w ogóle niepociągjące. I przeszło mi zupełnie :) Ufff! Myślę, że to jest taka rzecz, która się może zdarzyć każdej i każdemu. Ja czułam taki niepokój w środku, że od razu musiałam opowiedzieć wszystko Miśkowi. Trochę był zazdrosny, ale starał się zrozumieć i jakoś lepiej mi dzieki temu było :) >>Emmi: :) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam Dzisiaj jakoś później, ale pozwoliłam sobie na dłuższe spanie rano. Przed chwilą zrobiłam wszystko to co miałam zaplanowane do południa i szybko zanim zabiorę się za gotowanie obiadu postanowiłam wpaść. >>Emmi: Gulaszowe kawałki rzucam na rozgrzany tłuszcz i dosyć mocno obsmażam, potem je zalewam wodą tak aż sie przykryją zupełnie i duszę do miękkości. Mniej więcej w połowie tego duszenia staram się odpowiednio dosolić do smaku i doprawiam czerwoną papryką (zazwyczaj ostrą, ale można i słodką, jak kto lubi). Jak już gulasz jest miękkawy, to wrzucam po prostu czerwoną fasolkę z puszki, bez tej zalewy, w której się znajduje i jeszcze chwilkę podgotowuję. Można jeszcze w międzyczasie w rondelku na tłuszczu zeszklić cebulkę i pokrojoną w kostkę paprykę w dowolnym kolorze, i też je pod koniec gotowania dodać do gulaszu. Acha, no i na koniec dodaję trochę mąki i śmietany, żeby sosik był taki zabielony fajny. Mnie się niestety nie udało kupić papryki, więc była wersja z fasolką only,ale i tak smakuje ekstra ;) Można podawać z kaszą, albo z ziemniaczkami :) Ładnie z tymi kwiatami napisałaś. Też skorzystam. Już sobie spisałam nazwy i będę szukać w moich kwiaciarniach. A ja bym jeszcze prosiła o jakieś kwiatki kwitnące, które mogą mieć światło od wschodu i nie są zbyt wymagające. Jeśli oczywiście nie sprawię Ci tym kłopotu. >>Jola: Pewnie nie raz słyszałaś, że jak się bardzo chce zajść w ciążę, to pary miewają z tym problemy. Może chcą za bardzo i właśnie te termometry, zegarki, badania i wszystko inne tak ludzi absorbuje, a kobietę napełnia zbyt dużym stresem, żeby natura mogła zadziałać i dzidzi jak nie ma, tak nie ma. A znam takie pary, które po wielkich i długotrwających wysiłkach (takich jak wyżej opisane), zniechęcone dały sobie spokój i właśnie wtedy dzidzia się poczęła ;) Więc duużo luuuzu ;) A co do endometriozy, to o ile mnie dobrze uczono to to jest nadmierny rozrost błony, która wyściela kobiece narządy i dlatego może się fragmentami zostawać, a nie usuwać w czasie miesiączki, ale o ile mnie pamięć nie myli to na ciążę nie miało to aż tak wielkiego wpływu. Acha i o tym jak sprawa wygląda, to może powiedzieć ginekolog i wcale nie trzeba do tego robić jakichś specjalistycznych badań, jeśli stan naprawdę nie jest poważny. A poważny stan, to gin powinien zauważyć \"gołym okiem\". >>Nimfa: Maturę próbuj zdawać, a co tam. Moja przyjaciółka nie zdała i co? Krótko później zaszła w ciążę, wyszła za mąż, dziecko ciutek odchowała i zdawała w tym roku ponownie :) I udało się i super! Ale zawsze mówi, że gdyby za pierwszym razem nawet nie próbowała, to teraz by się nie zdecydowała ponownie podchodzić do egzaminu dojrzałości. >>monnalidka: Mnie się też przyjemnie czyta o tych staraniach dziewczyn. A jeśli Ty w przyszłym roku, to może razem się będziemy starać, bo u nas plan mały niby na razie i niewinny, ale po ślubie to pewnie się szybko zmieni, jak nas z Misiem znam ;) Póki co to ja się wybieram na dłuugie sesje do stomatologa, bo jak on zajrzy w moje zęby, to nie dość, że się biedak załamie, to będzie się musiał spieszyć z robotą, żeby planów dzidziusiowych nie trzeba było odkładać w nieskończoność ;) >>ebella: Wracaj tu natychmiast!!! Co to za uciekanie od nas?? Jak są problemy, to my tu jesteśmy od ich rozwiązywania. >>bobaskem: Kasza z gulaszem to od czasów kolonijnych moje ulubione, najulubieńsze danie jest. :) Ech i już lubię TM :) Jeszcze nie wszystko doczytałam do końca, ale muszę iść przystawić na obiadek. Będę jeszcze później nieco ;) -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Witam i ja :) Ja również się melduję. Ja nie w pracy, ale na domowym posterunku :) Miłego dnia wszystkim życzę !! -
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
gargamelka odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Oj to ja dzisiaj sobie zrobiłam leniwe popołudnie i się pobyczyłam hihi :) >>bobasekm: Nie mam przeczuć za bardzo co do egzaminu ani na + ani na - Ciężko mi też ocenić się jak mi poszło, bo mam krótką pamięć do pytań na wszelkich testach. Chyba przez zbyt wielki stres i napięcie w czasie pisania. A po dzisiejszym egzaminie prawie od razu pojechałam do domu, bo nie przepadam za tym, gdy się po napisaniu porównuje odpowiedzi i w niebo unoszą się zewsząd głosy, że nikt nie zda. ;) Zobaczymy w czwartek. Teraz dwa dni luzu. Jutro jadę do mojej Babu ukochanej, odwiedzić ją w szpitalu. A na obiad jutro - pomidorówka; kasza jęczmienna z gulaszem takim z papryką i czerwoną fasolką konserwową i ogóreczki :) Taaa i reszta kompotu wiśniowego hihi ;) Zmykam spać. Dobrej nocki Oj jak dobrze, że tu jesteście wszystkie i jakoś choć tylko komputerowo-internetowo, to jednak człowiek nigdy nie jest sam :)