Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gargamelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gargamelka

  1. O przepraszam, Emmi już też wstała :) Dzień Dobry Słońce
  2. >>Jola: Ja też posłusznie się melduję :) Już od 7 nie śpię, ale byłam w sanepidzie i dopiero teraz mam możliwość się stawić na porannej zbiórce. Wiem, że nasze początki też są wyjątkowe. Tylko nie są takie porywające, jak z bajki ;) Kiedyś mi brakowało bardzo tego, że nasz związek nie zaczął się fascynacją wzajemną, zakochaniem, nie było \"motyli w brzuchu\". Od samiutkiego początku wszystko opierało się o szczere rozmowy, wątpliwości, rozłąkę. Ot taki nietypowy początek, ale jak już się dopasowaliśmy to na zabój ;) >>Efciak: Dzień Dobry Ja rzadko się pytam, ale tym razem zapytam: A GDZIE SIĘ PODZIAŁA RESZTA ???
  3. Wszystkie macie świetne początki związków. Ech my to z Misiem nie mamy chyba nic do opisywania hihi :) Z pewnością nie jest to historia pełna zwrotów akcji. Choć jak znam Miśka, to on to inaczej widzi ;)
  4. Teraz już wieczornie, po kawałku, bo nie wiem jak długo necik pociągnie ;) >>protrombinka: Wasza historia to przykład na to jak czasem życie potrafi nas zaskakiwać. No i że czasem jest źle po to, żeby później mogło być dobrze, a nawet lepiej. >>borutka: Gratuluję zakupu płaszczyka. Ja też czasami zaglądam do takich ciucholandów, bo trafiają się \"okazje\". Niestety zwykłe sklepy często nie są na moją kieszeń. >>Tatar: Wcale nie przynudzasz. Fajnie jest czytać o szczęściu innych ludzi i dobrze układających się związkach :)
  5. Dzień Dobry Dzisiaj witam się jak na moje ostatnie powitania, dosyć wcześnie. Właśnie popijam herbatkę z mlekiem. Za chwilę biorę autko rodziców i jadę pozałatwiać mnóstwo spraw. A bo i na pocztę muszę wejść, i do sanepidu zapytać o badania jakie potrzebuję na studia, na uczelni też w dwóch miejscach muszę sprawy pozałatwiać i jeszcze do pralni chemicznej ubrania do wyczyszczenia zawieźć, żeby płaszczyki na zimę ładnie się prezentowały. Może nie jest tego aż tak wiele, ale muszę zjeździć 3 dzielnice mojego miasta i zjawić się w domu najpóźniej o 13:30. Nie wiem jak mi się to uda. Mogłabym już jechać wcześniej, ale dziekanat dopiero od 10, a nie mam zamiaru wysiadywać jak pies pod drzwiami. >>Efciak: Wszystko się jakoś ułoży :) Ech chciałam wysłać o 9 rano to co powyżej napisałam, ale niestety tpsa ostatnio coś małoprzyjazna jest i necik chwilowo nie działał. Dodałam więc dopiero teraz :)
  6. >>punto: A w jakiej szkole uczysz ? I czego jeśli mogę zapytać?
  7. >>Emmi: Zabrałam się za przygotowania do egzaminu wstępnego na uzupełniającą magisterkę z pielęgniarstwa. Wprawdzie na mojej uczelni - wiecie jakie męki z moją uczelnią przechodziłam - ale muszę spróbować, żeby nie żałować. Poza tym moją uczelnię pod względem użerania się znam, a inne nie ;) Przygotowania są takie hmm dla spokoju duszy raczej, niż rzeczywiście przygotowania, bo o zakresie nas obowiązującym wiadomo jedynie tyle, że \"egzamin będzie składał się z 20 pytań testowych z zakresu pielęgniarstwo\". Oooo! No to w sumie mogą to być pytania z czego bądź :/ I klops! Ale mam taką cegłę 800 stron z podstaw pielęgniarstwa i sobie czytam wnikliwie :) Zaczynam walczyć z wakacyjnym rozleniwieniem i przechodzić powoli z trybu Off na On. Zatem nie tylko wspomniana nauka, ale też czytam więcej książek niż czasopism ;) no i zabrałam się za dalsze tłumaczenie mojemu Misiowi książki z niemieckiego na polski. W planach jeszcze większe zmobilizowanie się nad kursem z psychologii, tym z ESKK :) Ach no i zaczęłam nowy sweterek na drutach dziergać - a to dlatego, że seriale wieczorkiem lubię pooglądać i wtedy nie lubię mieć pustych, nic nierobiących rąk ;)
  8. >>Tadonia: Miło Cię \"przeczytać\" >>Emmi: Może Ty jesteś ukryty talent pisarski. Tzn ukryty, bo nie chcesz się \"objawić\" światu. Może pora to zmienić? >>ruminka: i dla Ciebie dzielna mamo!!! Zmykam się uczyć. Zajrzę jeszcze później i doczytam co dzisiaj napisałyście :)
  9. Witam >>monnalidka: Mam trochę podobnie jak Ty z tym wyszukiwaniem kosmetyków i napoczynaniem. Ale u mnie często kończy się na napoczynaniu ;) W efekcie mam mnóstwo dziwnych kremów, balsamów i takich tam maziajstw, w których dowolnie przebieram każdego dnia. A i tak jak natknę się na drogerię, to coś nowego mi się podoba ;) >>ebella: Dużo zdrówka życz córci. >>Emmi: Dobrze, że znajdujesz czas na taaaakie cudowne odprężenie. Hmm czy Ty nam wreszcie napiszesz jak się czujesz? Czy będziesz omijać temat szerokim łukiem ?? Bo my tu się zamartwiamy, wiesz? ;) >>Efciak: Oooo podziwiam poranne gimnastykowanie się. Ja ostatnio jakaś rozleniwiona jestem. Na szczęście różne problemu codzienności tak mnie stresują, że zjadły mój tłuszczyk i teraz to raczej się nie martwię o figurę. Ale pochwalę się, że wczoraj udało się wyciągnąć mojego Misia na rowerową przejażdżkę. Oj a jemu to ruch potrzebny, oj potrzebny ;) >>Jola : na takie małe pocieszenie chociaż. Przemyśl sobie wszystko, bo porywać się na ślub, mając wiele niepewności to sama dobrze wiesz, nie jest dobry pomysł. >>borutka: Oj jak ja dobrze znam to załatwianie róznych spraw, kiedy po kilku miesiącach okazuje się, że nasze wysiłki i zabieganie były na marne, albo w ogóle coś do góry nogami wyszło. Grrr... >>warszawianka: Witamy i zapraszamy do dzielenia się swoimi radościami i smutkami :) Zmykam na jakieś śniadanko. Troszkę późno się zrobiło i dużo spraw już załatwiłam. Tylko o moim brzuszku jakoś zapomniałam i teraz się odezwał robiąc mi wyrzuty: \"grrr, brrrr, wrrr\" ;)
  10. >>Efciak: Gratulujemy Jasiowi :) i rodzicom także :) >>Jola: A pamiętam, pamiętam, że były takie poranne kawowe pobudki ;) A to skoro Ty byś nie bardzo chciała awansować, to hmm to ja życzę, żeby było tak jak ma być i już :)
  11. Dzień Dobry >>protrombinka: Napisz o Was troszkę chociaż, to przynajmniej łatwiej będzie coś odpisać. Nie jesteś sama ;) Mnie też często się wydaje, że świat wokół zwariował. A o tych nieudanych związkach chyba po prostu więcej się słyszy i czyta, bo przecież \"to takie ciekawe\". Kto by chciał słuchać o codzienności ;) Oczywiście podkpiewam sobie ;) My jesteśmy z Misiem ponad 3 lata, a niedługo będziemy mieli drugą rocznicę zaręczyn. W przyszłym roku we wrześniu się pobieramy i oboje jesteśmy przekonani, że to będzie związek jak z dawnych filmów :) My nie mieszkamy razem, bo to się kłóci troszkę z poglądami, które zostały mi wpojone przez rodziców, ale i tak mamy wrażenie, że znamy się jak \"łyse konie\". Wiemy oboje, że małżeństwo to czas wielu prób, nie tylko przyjemności, ale nas to nie przeraża, bo tyle kryzysów przeszliśmy już razem i jakoś wytrwaliśmy. >>Jola: Cóż za ambicje : \"muszę być pierwsza\" hihi nono :) Buziak dla Ciebie A awansu to mimo wszystko chyba życzę ;) Choćby ze względu na panią Irenkę. (uch złośliwiec ze mnie wychodzi) >>Emmi: Masz anielską cierpliwość do Twoich chłopaków hihi :) Wnioskuję tak z faktu, że grozisz zastrzeleniem siebie, a nie ich :) Tia, to ja na razie zmykam. Trzeba trochę posprzątać w domu, bo popołudniu przyjeżdża inspektor Miś na kontrolę :)
  12. Witam wieczorową porą :) >>Protrombinka: Witaj pośród piszących :) A co dla Ciebie oznacza \"dłuższy staż\" ?? >>ebella: Właśnie! Jola ma rację. Po to m.in. jest ten topik, żeby pisać także o swoich smutkach, trudnościach, móc się tak trochę anonimowo wygadać, wyżalić i przynajmniej dobrych słów od innych wysłuchać. Nie zostawiaj nas, tylko pisz co to za kłopoty tak Cię dopadły. >>Jola: Eeee nie no teraz to ja już Was co najwyżej na kilka dni będę opuszczała. Na pewno nie na takie dłuuuuugie tygodnie jak wcześniej. No chyba, że znowu internet by się zepsuł, ale na razie wszystko jest w porządku i tak powinno być :) Cieszę się, że prace dzidziowe rozpoczęte i mam nadzieję, że na efekty nie będziemy musiały tu wszystkie ciotki - zbyt długo czekać. Chociaż z drugiej strony dajcie sobie czas i spokojnie do celu ;) >>Emmi: Ja bardzo proszę - podreptaj do lekarza Kochana. Bo się zaczynam martwić tym Twoim zdrówkiem. Na poprawę łączka z kwiatuszkami No to ja też mówię - do przeczytania jutro. Dzisiaj miałam fajną rozmowę z moją dorastającą 17 letnią kuzynką. Chyba pierwszą prawdziwie babską ze mną w jej życiu. Ale mnie wymęczyła kobietka ;) Idę spać. Dobranoc!
  13. Dzień Dobry Wczoraj nieobecna, bo calutki dzień spędziłam u Misia. Było bardzo miło i przytulaśnie. Oglądaliśmy wspólnie Sopot i zajadaliśmy upieczone ciasteczka zapijając pyszną herbatką. :) A propo herbatki to bardzo polecam owocowe wyroby herbat Saga. Nam najbardziej smakuje jabłko+dzika róża. Sa naprawdę bardzo aromatycznie, a do tego niedrogie :) >>Jola: Dziękuję za miłe słowa. Ja raczej nie mam wątpliwości, że Misiek się zmieni z czasem. Pewnie tak jak i ja zupełnie nieświadomie się będę zmieniać. Myślę jednak, że mimo wszystko jakoś się będziemy umieli do siebie stale dopasowywać wzajemnie. Co do tych moich kafejkowych \"tyłów\" to zamierzam przeczytać, tym bardziej, po takiej z Twojej strony zachęcie, ale może tak ratami i na spokojnie ;) >>ankara: Bardzo mądra z Ciebie mama :) Cieszę się, że odpoczęłaś sobie nad morzem :) Mhmmm my planujemy jeszcze na kilka dni pojechać nad Bałtyk.Nie byłam nad morzem ohoho i jeszcze trochę dłużej. A cena rzeczywiście przystępna. Pora zabrać się za coś hmmm konstruktywnego :) Buziaki dla Was
  14. >>brahypelma: Jak opowiedziałam o tym Misiowym praniu moim rodzicom, mama spojrzała na tatę i stwierdziła: Ty to nigdy nie prałeś żadnych moich rzeczy, a co dopiero majtek. Na co tato z uśmiechem na twarzy odparł: I mam nadzieję, że tak już zostanie do końca. ;) A dla mnie i Misia to normalne, że robimy takie rzeczy. >>Emmi: Duuuuży buzialek dla Ciebie , żeby przestało boleć.
  15. Okazało się jednak, że nie 60, a 120 stron do tyłu jestem. Nie mam tyle samozaparcia niestety, żeby to wszystko przeczytać, dlatego będę czytała od 250 strony. A jak coś, to się będę dopytywać, więc z góry przepraszam, jeśli ktoś coś już pisał, a ja będę ponownie męczyć pytaniami. >>boarutka: Spóźnione, ale szczere i cieplutkie gratulacje z okazji 2 rocznicy ślubu, no i duuużo szczęścia życzę :) Uch no to chyba jestem troszkę bardziej na bieżąco niż byłam hihi. >>monnalidka: Dobrze, że chociaż widzisz, że brak Ci tej radości. Ja przez 4 lata miałam wrażenie, że ją mam. Pewnie w jakiś sposób oszukiwałam samą siebie. Aż kiedyś znajomy powiedział mi, że kiedyś to byłam inna jakaś i że ten błysk w oku miałam, a teraz poważna, jakby smutna. I co? Dotarło to do mojego rozumku. No i odnalazłam przyczynę tego mojego oszukanego szczęścia. Naprawiłam, podziałałam i jest dobrze. A przyczyna pewnie u każdego człowieka inna. Szukaj w sobie czego Ci brakuje i spróbuj to potem odnaleźć. A teraz lecę sobie do kuchni piec kruche ciasteczka, bo jutro jadę do Misia. On gotuje obiad, a ja zajmuję się popołudniową kawką :) To i tak dobry podział obowiązków w porównaniu z naszym wyjazdowym, kiedy to ja gotowałam obiad na turystycznej kuchence, a Misio w tym czasie prał w ręcznie nasze brudy, m.in. moje majtasy i biustonosze. No cóż - kochany jest ;)
  16. Witam piątkowym popołudniem Dzisiaj mój Misio siedzi u siebie w domu, więc mam czas i na poczytanie i przede wszystkim na popisanie tutaj. >>forever: Ciebie nikt nie jest w stanie zastąpić, więc proszę nie kombinować z zastępstwami, tylko załatwić co konieczne i wracać. No a przynajmniej zaglądać gdy tylko będzie taka możliwość. Tak na początek to wszystkim dziękuję za ciepłe powitanie i zarazem przepraszam że moja nieobecność była taka dłuuuuga. Aż mam 60 stron do nadrobienia wydarzeń u Was. Serdecznie witam też wszystkie te duszyczki, których nie znam jeszcze. No to krótko co u mnie. Minione 2 miesiące to była jedna, piękna bajka. Najpierw rekolekcyjny wyjazd, na którym poznałam wspaniałych ludzi i przeżyłam wiele wzruszających głęboko chwil. Ale przede wszystkim odbudowałam moją wiarę, znalazłam sobie spowiednika i odnalazłam w sobie coś, co kiedyś zagubiłam - taką prawdziwą radość z życia, z własnego istnienia, z każdej chwili dnia, taki pogodny błysk oczu. :D O i teraz tak się szeroko cały czas uśmiecham do siebie i wszystkich naokoło. Po powrocie do domu, przez tydzień zajmowałam się obejściem i domem rodziców, podczas gdy oni pojechali na swój urlop, a potem pojechaliśmy z Misiem na 2 tygodnie w Sudety. Taka prawdziwa wędrówka z wielkimi plecakami, namiotem, śpiworami, małą kuchenką gazową, etc. etc. No i to już był prawdziwy odpoczynek (mimo trudów samego wędrowania). Mieliśmy sporo czasu na rozmowy, wspólne podziwianie widoków, poznawanie ludzi, hmmm takie docieranie się. Ale też wspominaliśmy często nasze poprzednie wyjazdy wspólne, a także nasze \"początki\". Było naprawdę miło. Na koniec pojechaliśmy do Mucharza (domku rodziców w górach), gdzie była przyszła teściowa i siostra Misia, i tam mieliśmy spędziś jeszcze kilka dni. Niestety okazało się, że moja babcia trafiła do szpitala, wiec szybciutko wróciliśmy do domów. Z babcią na szczęście już całkiem dobrze, a my mamy troszkę czasu dla naszych własnych zajęć domowych. W połowie września mam egzamin wstępny na magisterkę uzupełniającą z pielęgniarstwa. Troszkę więc się uczę do niego, a trochę obijam. :) Nasze mieszkanko się szykuje powolutku, ale mamy czas, więc nam nie jest tak znowu spieszno. No to tyle w tym wpisie. Zaraz idę piec kruche ciasteczka, ale jeszcze dziś postaram się ponadrabiać trochę co tu się działo, czy byliście grzeczni pod moją nieobecność ;) i pewnie się jeszcze odezwę.
  17. Witam, witam. Melduję się posłusznie po wakacyjnych wojażach. Dziś tylko zgłaszam moją obecność, ale jutro postaram się wpaść na dłużej. Poczytać, popisać, no i w ogóle pobyć z Wami. Na pocieszenie dodam, że nareszcie mój internet został doprowadzony do stanu używalności i nie przewiduję żadnych przerw w dostępie do sieci w najbliższym czasie. To powinno pozwolić mi na ponowne włączenie się w miłe topikowe rozmowy z Wami :) Pozdrawiam późnowieczornie :)
  18. Witam Dłuuugo mnie tu nie było. Widzę troszkę nowych osób się pojawiło, ale jest też \"stara gwardia\". To świetnie :) Wpisów tyle, że nie jestem w stanie ich nadrobić tak szybko. I nawet 200 strona dobrze przekroczona. Dzisiaj tylko na minutkę, żeby Was mocno pozdrowić, uściskać i powiedzieć, że żyję ;) Internet nareszcie po prawie 2 miesiącach mam w zasięgu ręki. Niestety już jutro wieczorem wyjeżdżamy z Misiem na zasłużony wypoczynek w góry, w Sudety konkretnie, dlatego jeszcze do końca sierpnia nie będzie mnie tutaj. Ale potem już raczej będę w domu, więc i czytanie nadrobię i znowu pisać będę więcej i więcej. U mnie wszystko w najlepszym porządku. A nawet lepiej :) Wróciłam z rekolekcyjnego wyjazdu z dzieciakami, który nie dość, że nie dał mi w kość, to jeszcze naładował taką pozytywną energią, jakiej nie czułam w sobie od 4 lat. Świetnych ludzi poznałam, zdobyłam (to niezbyt odpowiednie słowo) wspaniałego przyjaciela, a i z Misiem jeszcze lepiej nam się dogaduje. Choć przyznam, że te 20 dni rozłąki dało nam obojgu w kość. To było pierwsze tak długie rozstanie od naszych początków, ale wspaniale było potem rozmawiać o tym co przeżywaliśmy nie będąc blisko siebie. Nasze mieszkanko się remontuje. Jesteśmy już prawie na etapie malowania ścian, więc powoluśku zaczynamy się też rozglądać za wyposażeniem naszego M. No i jeszcze się tylko ładnie pochwalę (to zupełnie w moim stylu), że skończyłam moją szkółkę, czyli zdałam egzamin zawodowy i obroniłam pracę, a więc jestem już dyplomowaną pielęgniarką z tytułem licencjata :) Jak to dumnie brzmi hihi. We wrześniu mam egzaminy wstępne na magisterkę, no a od października szukam pracy :) To chyba tyle z wiadomości ode mnie. Jeszcze raz mocno Was ściskam i już się nie mogę doczekać kiedy będę wreszcie na bieżąco z kafeterią :) Buziaki Kochane Anioły
  19. Witam, właśnie siedzę u Miśka i korzystam szybciutko z netu. Nie mam jeszcze ciągle netu, bo po burzy spalił się modem u sąsiadów, od których mamy neta. Jak tylko jednak się naprawi, to tu wrócę. Pewnie nie będzie to wcześniej niż na początku sierpnia, bo za kilka dni wyjeżdżam z dzieciakami na rekolekcje. Dziś jednak powoli sobie poczytam co tam u Was. A troszkę się tego nazbierało (jakieś 750 wpisów). U mnie wszystko w porządku. Egzaminy sesyjne zaliczone, we wtorek zdaję egzamin dyplomowy, a w kolejny poniedziałek bronię pracy licencjackiej i jak dobrze pójdzie (a taką mam nadzieję) to będę miała licencjata \"w garści\". Ach i się jeszcze tylko pochwalę, że wreszcie mamy ustaloną datę ślubu. Tak więc wychodzę za mąż za Miśka 22 września przyszłego roku :) Jupi! Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i myślami jestem cały czas z Wami :) Papa !
  20. Dzień Dobry >>Emmi: Cieszę się, że tak się braciszkowie zgadzają bardziej. A będzie coraz lepiej, bo jak mały zacznie dreptać, raczkować i bawić się zabawkami, to niedźwiadek na pewno będzie miał dla niego więcej czasu ;)
  21. >>Emmi: Dobry wieczór :) Pewnie masz rację. Tak jakoś u moich znajomych się sprawdza po prostu. A nastawiać to nigdy się nie powinno na nic, zwłaszcza negatywnie, bo wtedy to można uwierzyć że ma się życiowe pecha.
  22. >>forever: Przytulam mocno >>Emmi: Prawdę mówiąc to sama nie wiem, jak to się stało, że tak nam dobrze ze sobą. Troszkę się boję, że to może być dłuuuga cisza przed burzą i z pewnością konflikty i problemy ciągle jeszcze na nas czyhają. Wiele znajomych par mówi, że czwarty rok związku bywa najtrudniejszy, że nawet najlepiej pielęgnowane uczucia zaczynają wtedy troszeczkę opadać i różowe okulary robią się jakby mniej różowe. Znam kilka związków, które właśnie po 4 latach, albo 3,5 się rozpadły, choć wcześniej nic na to nie wskazywało. Ja się śmieję, że ślub planujemy na przyszły rok, akurat krótko po tym jak nam stuknie 4 rocznica, więc jak wytrwamy to staniemy przed ołtarzem, a jak nie, to zawsze jeszcze bedzie czas się wycofać. Misiek mi się wtedy zawsze przygląda spod byka ;) hihi ale co tam - ja w nas wierzę.
  23. >>nimfa: Coś tam wiem na te tematy, ale specjalistką w tej dziedzinie nie jestem :p >>Emmi: Ja też czuję, ze nie będę się oddalała od instytucji medycznych w te wakacje ;) ale z innych przyczyn niż Ty. Na razie w planie jedynie wyjazd rekolekcyjny z dzieciakami :) A poza tym, to gdzieś byśmy wyskoczyli chętnie w góry. No tylko te moje wakacyjne egzaminy itp itd to nam bardzo krzyżują plany, bo znów nie wiadomo co i kiedy.
  24. Na chwilkę. Między czytelnią, obiadem, a dalszą nauką. >>Jola: Gratuluję lodówki i pralki i zastawy i w ogóle... Tak czuję, że ten sprzęt to może wpłynąć pozytywnie bardzo na sprawę potomka ;) Cieszę się, że taka szczęśliwa jesteś - aż mi tu monitor iskrzy jak czytam Twoje wpisy. >>borutka: Gratuluję zaczernienia! >>ruminka: Może Maciuś chciał coś po prostu napisać do nas :) Buziaki dla Ciebie I pozdrowienia dla wszystkich
  25. Dzień Dobry Zaraz lecę do czytelni się uczyć :) Ale wpadłam żeby Was przywitać. U mnie dzisiaj deszczyk kropi i troszkę ponuro na dworze, ale za to chłodniej. >>nimfa: No troszkę sie na neurologii znam :) >>borutka: Dobrze, że przynajmniej Twoi mężczyźni mają już w czym chodzić ;)
×