Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gargamelka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gargamelka

  1. Witam :) Wróciłam z pracy. Obiadek się pyrtoli. W przerwach w mieszadłowaniu melduję się :) Bonialek jeszcze nie dotarł do domu :) >>ruminka: Ano mądre argumenty mi tu podałaś co do tej chusty. Muszę dumać. Mamy jeszcze 4 miesiące, więc wystarczająco dużo czasu :) >>ankara: Właśnie o początkowym noszeniu dziecka w domu myślę. Ja kręgosłup mam mocny, ale rąsie słabiutkie i szybko się męczą. Do tego mam jakąś zbyt małą cieśń w łokciu i szybko mi drętwije ręka w nim zgięta. A tak rąsie wolne, a Prezes zadowolony :D No i swobodnie będę mogła pisać pracę magisterską :) >>kasia: >>forever blue: Oj pamiętam moje pierwsze nocki w pracy. Baaardzo współczuję. Potrzeba czasu, żeby się przyzwyczaić. >>axxk: >>penumbra: Tak czytam o Twoich tłumaczeniach i nieco żałuję - kiedyś miałam szansę wybrać się na kurs solidny języka niemieckiego do szkoły, która potem wysyłała na jakieś tam warsztaty tłumaczeniowe i dawała możliwość dalszego szkolenia się. Ale jakoś minęło. Choć można by się zastanowić nad powrotem do pomysłu. Cieszę się, że masz tyle zleceń. Choć szkoda, że tak niewiele czasu dla samej siebie. >>dziubas: Mniam mniam pijalnia czekolady. Auuuu!!! >>Emmi: O jaki tu ładny elaboracik trafiłam. Się zaczytam :) hihi My mamy net z orange i na akurat całkiem nieźle działa. Częściej nasz komp nawala :D Ale my w mieście więc może tu jakoś daje radę. Nie wiem jak to będzie na przedmieściach po przeprowadzce. >>mamba: Bardzo trafne spostrzeżenia na temat męskiego zainteresowania kobietami. Ja czasem się zastanawiam czy m.in. dlatego tak nam z Boniakiem dobrze, że każde ma swoją pracę, swoje zainteresowania i zostawiamy czas dla siebie samych. Choć mamy też wiele wspólnych spraw i na nie także jest czas. Małżon wrócił z pracy. Idę obiad podać :p
  2. >>ankara: Ale mi tu nasłodziłaś :p Ja to się Tobie nadziwić nie mogę i próbuję (mało-udanie) doścignąć Twoją życiową energię :D Co do wózka - pomyślimy. My mamy szansę dostać po maluszku kuzynów, bo on już w tej chwili nie chce leżeć tylko siedzieć i podziwiać świat, wiec tym bardziej za 4 miesiące. Ale będę miała Przemowy pojazd na względzie :) >>dziubas: Ta ilość postów to wynikła z mojej sklerozy. Mam jakąś myśl o czym chcę napisać, a potem nagle piszę o czymś innym :D >>Edytkuś: Oj współczuję zaduchu w pracy. U nas też w nocy padało i grzmiało i troszkę się ochłodziło. Teraz pochmurnie i sipi tu i tam, ale przynajmniej skwar się z nieba nie leje. >>bobasekm: Buziale i zachęcacm do dłuższej notki ;) Wszystkich pozdrawiam i na razie zmykam.
  3. >>ankara: Ale mi tu nasłodziłaś :p Ja to się Tobie nadziwić nie mogę i próbuję (mało-udanie) doścignąć Twoją życiową energię :D Co do wózka - pomyślimy. My mamy szansę dostać po maluszku kuzynów, bo on już w tej chwili nie chce leżeć tylko siedzieć i podziwiać świat, wiec tym bardziej za 4 miesiące. Ale będę miała Przemowy pojazd na względzie :) >>dziubas: Ta ilość postów to wynikła z mojej sklerozy. Mam jakąś myśl o czym chcę napisać, a potem nagle piszę o czymś innym :D >>Edytkuś: Oj współczuję zaduchu w pracy. U nas też w nocy padało i grzmiało i troszkę się ochłodziło. Teraz pochmurnie i sipi tu i tam, ale przynajmniej skwar się z nieba nie leje. >>bobasekm: Buziale i zachęcacm do dłuższej notki ;) Wszystkich pozdrawiam i na razie zmykam.
  4. Aj no i jeszcze napiszę, że dzisiaj świętujemy z Boniakiem półmetek zaciążenia. :) :) :) :) :) :) A że przeżywamy wszystko w pełni świadomie od niemal pierwszych dni ciąży, to powiem Wam, że nawet jakoś nam szybko zleciało te 20 tygodni :D I teraz już coraz bliżej niż dalej :)
  5. A tak poza tym to się stresuję lekko przed jutrzejszą wizytą u mojej Gini. Tym bardziej, że nie pamiętam dokładnie na którą godzinę i pójdziemy tak na chybił - (może)trafił. I szperam sobie po necie robiąc rozeznanie w cenach chust do noszenia dzieci. Bo się poważnie zastanawiam nad zakupem wózka. Chusta będzie na pewno, a czy wózek... Nie wiem. Spacerówka tak, ale taki leżący ... no nie jestem przekonana. A musimy rozsądne zakupy zrobić, bo finansowo ... wiadomo jak jest.
  6. >>moniał: Pobędziesz z nami kilka dni, no najwyżej tydzień i zobaczysz, że będziemy się znać jak przysłowiowe łyse konie :p A życiowa optymistka się tu przyda. Bo czasem to tu dołki takie jakieś, że normalnie nie daję rady :p Złośliwiec ze mnie sa sa sa >>dziubas: A jakoś tak mi się dzisiaj pisać nie chce. Chociaż ślęczę już przed monitorem od hmmm 13 i ślepię w internetowe stronki aż mi głupio. Głupio, że taka bezczynność mnie ogarnęła. Boniak w pracy. Znowu o 22 wróci dopiero. Ja wyprałam pranie. Trochę rzeczy poukładalam w szafie. Obiadek lekki się pichcikuje. No i zaraz idę szyć, bo mężon narobił dziur. :P Rano byliśmy w domku. Przykotwiliśmy wydłubaną przedwczoraj framugę drzwiową w łazience, żeby komuś na głowę się nie przewróciła. I zaczęliśmy oszlifowywać odrzwia i ozdobne listwy ze starych warstw lakieru. Dużo też ręcznie trzeba będzie szlifować, bo wzorki są i żłobienia. No ale podobają nam się te stare drzwi i chcemy je odczyścić i przemalować na karmazynową czerwień :p Tak nietypowo :D Mój tato też nam dużo pomógł jak nas wczoraj w domku nie było. W ogóle jak tylko znajdzie chwilkę to dłubie to i owo w domku. Za to mamunia (jak ją kocham tak czasem nie znoszę) ciągle tylko chodzi, nadzoruje i marudzi że będzie nie tak, nie ładnie, że po co to, a po co tamto... etc. Ale na koniec mówi : jak tam sobie chcecie. A my chcemy własnie tak i nie damy się łatwo przekabacić :D
  7. >>moniał: No to zapraszamy do naszego grona :) Pisz pisz :) A tak w ogóle - Dzień Dobry :)
  8. Dzień Doberki :) Boniaczek znów na popołudnie w pracy. Obiad (naleśniki z jabłkami i śmietaną) zjedzony. Królik Marcel nakarmiony i wybiegany. Czyli... Mam czas na ślepienie w monitor. :D >>dziubas: Nie masz czego zazdrościć. Ani się obejrzysz a sama będziesz odliczać kolejne rocznice ślubu i obchodzić urodziny dzieci ;) >>penumbra: Jaki tam znowu ze mnie dobry duszek. Wiedźmor okropny! Buuu :) Ręcznie malowany wazon jako prezent - super sprawa - lubię prezenty takie, których ktoś sobie sam raczej nie kupi, bo zawsze inne wydatki są. >>axxk: Nową statystkę wysłać gdzieś i pisać do nas :D Bo tęskno by tak bez Ciebie. >>Edytkuś: Proszę nie brać przykładu z forever, która nam tu tylko łapką machała. No chyba, że masz jakieś dobre usprawiedliwienie :D >>ruminka: Współczuję, że tylko na klatce masz chłodek. A w nowym domku jest większa szansa na pewno na cień. My też często zasłaniamy po prostu okno, w które najmocniej słonko świeci i naprawdę udaje się zatrzymać trochę ciepła poza mieszkankiem. Choć z drugiej strony jest wtedy bardziej ciemno i ponuro, ale coś za coś. >>forever: Ależ cieszy Twój uśmiech. I zaraźliwy jest. :D :D :D o! >>tulipan: U mnie temperatura znośna. Popijam sobie chłodny soczek jabłkowy i jest ok. Ba! Nawet momentami mam gęsią skórkę :D
  9. Małżonek wysłany do pracy, więc nie będzie niecierpliwie dreptał mi za plecami. I mogę kontynuować nadrabianie zaległości. trochę się nazbierało przez tydzień czasu. A ponieważ na dworze upał zasiadłam w towarzystwie czerwonego, pękatego arbuza. :D Bardzo się cieszę, że i Nimfa się odezwała - buziaki dla Ciebie i małego Dominika - i bobasekm - szkoda bolącej nóżki po rolkach, ale mogę podmuchać [fu fu] :) mamba: Wyrazy współczucia...Babcia zawsze będzie przy Was. Warto się do niej zwracać z trudnymi sprawami i smutkami. Na pewno pomoże tam z góry. Jola: Gratulacje dla Maji. Wielki krok w rozwoju takie kroki po podłodze. Oj musicie być szczęśliwi patrząc na małą poznającą świat w pionie :) ankara: Ja bym chciała u Ciebie popracować :D Przy zbiorach i w ogóle. Ale to tak daleko no i mój stan nie sprzyja długim pracom w ogrodzie, ale co tam, ja i tak bym Ci popomagała :D forever blue: Aleś napisała o tych nowych osobach, jakby tu conajmniej ze sto nowych duszyczek się pojawiło. Proszę się nie migać i pisać o swojej codzienności. Bo my też nie bardzo wiemy co u Ciebie :) No i proszę jak się jedna zjawiła zagubiona to i kolejne :D :D :D Super fajnie :) ruminka: Jako niskociśnieniowiec doskonale Cię rozumiem. Ja przesiaduję w naszej sypialni w mieszkanku, gdzie przy opuszczonej do połowy rolecie słonko zagląda dopiero późnym popołudniem, a więc wcześniej jest chłodno i znośnie. Zapraszam :) borutka: Kolonie super sprawa. Chyba zazwyczaj to większy stres dla rodziców niż dzieci, więc trzymaj się tam jakoś. A chłopcy to w ogóle odporniejsi są na tęsknotę. A jakie potem będzie miał wspaniałe wspomnienia. Myślę, że będzie zadowolony. A szansa na kolejne kolonie dopiero za rok ;) No i świetnie, że Wam uda się wyjechać samym. To niezwykle umacnia związek. Edytkuś: Pozytywnego wchodzenia wiedzy do głowy życzę :) Czytam o Waszych planach urlopowych i oj oj oj zazdroszczę. Ja do piątku jeszcze w domu na zwolnieniu. W piątek na wizytę i chyba druga próba pochodzenia do pracy będzie. A urlop to możemy ewentualnie na kilka dni nieplanowanie wyjechać dopiero we wrześniu. Boniak jest na okresie próbnym, więc wiadomo pierwsze wolne dopiero jak będzie umowa na dłuższy okres. Myślimy o paru dniach nad polskim morzem. Nie byliśmy już oboje ho ho ho, a że i tak nie wolno mi za dużo na słonku siedzieć, poza tym oboje nie lubimy biernego wypoczynku, a do tego brzusio już wtedy będzie znaczny, to spacery plażą nas bardzo kuszą. No troszkę nas też finanse ograniczają, bo przyszło nam rozliczenie roczne za gaz (wcześniej nie płaciliśmy, tylko za rok na raz), które nam skurczyło zapasy finansowe, no i cały czas trwający remont, który wchodzi w fazę, gdzie nie da się już wszystkiego własnymi rękami i za darmo zrobić. Ale i tak się cieszymy jak dzieci i marzymy o zachodach i wschodach słońca, oglądaniu meduz, zbieraniu muszelek i spędzeniu po prostu czasu razem. >>dziubas: Za dużo nie pracowałam. Głównie dlatego, że Boniak malował starą wannę farbami, które są bardzo fe i szkodliwe. I dużo było prac, przy których po prostu do niczego się nie przydawałam. Za to zbierałam i zaprawiałam maliny, podlewałam mamie ogród, gotowałam i desery robiłam dla Boniaka i mojej Babuni, szydełkowałam mnóstwo rzeczy, zbierałam trawy na suche bukiety dla mamy i takie tam. Nie nudziłam się :D Brzusio urósł. Nadal można go ładnie ukryć pod tuniczkami :p ale moje ulubione sukienki - one już wszystko zdradzają ;) Wagowo na razie 2 kg w górę. Na usg prawdopodobnie dostanę skierowanie w piatek więc przy pomyślnych wiatrach badanie będzie na początku sierpnia i wtedy coś już może będziemy wiedzieć ;) Aaaa się pochwalę - za dwa dni półmetek ciąży :D Ależ to szybko zleciało. Ooo aż się mały brzuszkowy pasożyt wzruszył i chyba sobie czkawkuje - uwielbiam to ;) Zmykam bo właśnie piekarnik zadzwonił, że chlebek już upieczony :D A i bułeczki dzisiaj pyszne z rodzynkami piekłam. Ktoś chętny? Prosze wpadać :D
  10. Ha ha specjalnie dla Ciebie dziubas wklejam notkę, co ją od pół godziny produkowałam - żebyś nie mruczała, że cisza :p :p :p
  11. axxk: Bardzo gratuluję zdanego pięknie egzaminu, do którego tak długo się przygotowywałaś. Super! A to Twoje szalone sprzątanie to po prostu aż zazdrość mnie złapała. Ja to pracuś jestem i ciągle w biegu, ale jak poczytałam ile Tobie udało się zrobić w tak krótkim czasie to aż mnie coś tknęło i poleciałam łazienkę szybko sprzątać :D :D :D dziubas: Jak tam postępy w przygotowaniach do ślubu ?? Czytam, że ciężkie dni jakies miewacie z TN ale to normalne. Bywają lepsze i gorsze. A do tego życiowe trudności, które trzeba się dopiero uczyć razem przezwyciężać. Trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze Wam układało. Co do poczucia niższości TN. Też coś podobnego przechodziliśmy gdzieś tam kilka lat temu z Boniakiem. Na początku były rozmowy, zapewnienia, że ja wcale nic takiego nie uważam itp itd. Ale to nie chodzi o nas, tylko o nich. U nas zaczęło się poprawiać gdy ja skupiłam się na tym, aby dostrzegać to co on robi i głośno wyrażać zadowolenie, czy choćby dziękować za każde np pozmywanie naczyń i nagradzać je buziakiem. Widzę teraz, że i ja się zmieniłam bo bardziej sobie cenię co Boniak robi (tak mi to w nawyk weszło) a on czuje się potrzebny i zadowolony o wiele bardziej z samego siebie. Spróbuj może podziała :) Edytkuś: oj jak mi się spodobało Twoje forumkowe porządkowanie z szufelką i miotłą :D Ja się na basen wybieram już od ho ho, od początku ciąży chyba, a może i dłużej. Niestety Bonial ze mną nie pójdzie z osobistych względów i nie ma siły, żeby go wyciągnąć. Samej mi się nie chce. Czekam więc na siostrę Boniaka, jak tylko wróci z wakacyjnych praktyk zaciągnę ją choćby za uszy na basen :p penumbra: Pisałaś o nowej fryzurze. Pochwal się co masz nowego na główce?? ziazik: buziakuję i mocno przytulam chociaż wirtualnie, ale przytulam coby żeby Cię troszkę dopieścić ;) Emmi: Buzialki :) No to troszkę podciągnęłam, ale nie chcąc zbyt długo siedzieć przed monitorem resztę podczytam później :) Buziakuję Was mocno
  12. Wróciliśmy. :) Świetnie sobie odpoczęłam. Niechcący zupełnie nieco się opaliłam przy pracach w ogrodzie. I udało się znów popchnąć remont do przodu. Między innymi rozebrane rury stare od wody i wyciągnięte (wykute) stare drzwi do łazienki, które odświeżymy, przemalujemy na karmazynową czerwień i przede wszystkim nieco podniesiemy ku górze. Musimy podnosić drzwi, bo mój Boniak za wysoki jest i haczy głową o wszystkie. Framugę już mamy przygotowaną do ponownego wstawienia i tylko trzeba ją przymocować kotwami. A powiem Wam, że w starym budownictwie to dwa razy więcej pracy jest niż normalnie. Jak tylko ruszyliśmy drzwi to zaraz nam się tynk i kilka cegieł posypało ze ściany. I tak potem wszystko dwa razy dłużej trwa. Ale nie spieszy się :D No to biorę się za nadrabianie zaległości.
  13. Dzień Doberki Wczoraj cały dzień remontowaliśmy :) Mamy już prawie wszystko wyczyszczone tak jak potrzebujemy. Teraz już tylko drobiazgi i zabieramy się za wymianę instalacji elektrycznej. Drogie Kafeteriankowe Ludki w niedzielę rano jedziemy na tydzień zamieszkać u moich rodziców. Oni sobie wyjeżdżają, a ktoś musi mieć oko na Babunię, więc my się zaoferowaliśmy. Ponieważ tam nie działa najlepiej internet to raczej mnie nie będzie aż do kolejnej niedzieli. Jest jednak wielki plus. Będziemy tuż obok naszego nowego domku, więc remontowanie się przyspieszy i na pewno będę mogła Wam poopowiadać o moich radościach. No i będę miała duuużo ogródu i świeżego powietrza i na pewno sobie odpocznę :p Buzialkuję. Szczególnie mocno te z Was, które tego potrzbują. Wy dobrze wiecie, które to duszyczki ;)
  14. Ja się tylko pochwalę, że wreszcie się zmobilizowałam i ruszyłam nie tylko z robótkami różnymi do przodu (właśnie skończyłam orginalny kwiecisty szalik na chłodne dni, w trakcie obrusik dla mamy na urodziny, sweterek dla Maluszka i chusta szydełkowa jako narzutka do sukienki na ślub na który się wybieramy), ale od dzisiaj także znowu uczę się gry na gitarze. Oj i tyyyyle radości mam przy tym :D
  15. Na sekundkę. Boniak wyprawiony na popołudnie do pracy. Wróci po 22. :( Maleństwo pogilgane, pogłaskane, kołysanka i bajka będą dzisiaj - obiecuję. Co do niepracowania przy remoncie to niczego nie obiecuję :p Może wpadniecie zezłoszczone z klapami do mnie - to będziemy robić imprezę :D :D :D Jutro i pojutrze jedziemy walczyć z piwnicą :p bobasekm: Cieszę się, że jesteś wreszcie. Ja tam się nie złościłam, nie gniewałam, nie wołałam, tylko po cichu czekałam cierpliwie, wierząc że się pojawisz. No to zmykam odpoczywać i dłubać sweterek dla Maleństwa na drutach :D
  16. Oj ciocie ciocie kafejkowe - już mi malucha rozpieszczacie :p Ale pogłaskany od wszystkich zgodnie z życzeniem :) >>Emmi: A co do nerwobólu to się nie zgodzę. Ja to anatomię w małym palcu mam i jestem pewna, że to dzidzia. O przeforsowaniu nie ma mowy bo od tygodnia choć remont się toczy, ja w nim nie uczestniczyłam :D Przynajmniej czynnie nie, bo biernie i owszem :p Zresztą tak sobie myślę, że to już prawie prawie ten czas, żeby kopańsko w brzuchalu poczuć :D
  17. Poniedziałkowe dzień dobry :) My już dawno na nogach. Boniaczek w pracy, a my z brzusiem jedziemy zawieźć L4 do pracy, na uczelnię oddać książki do biblioteki, a potem na wojaże po sklepach z tkaninami. W planach mam uszycie sobie czarnej spódnicy i ewentualnie jakiejś tuniczki w innym kolorze. Zobaczymy co znajdziemy. Od przedwczoraj brzusio zaczął się więcej odzywać. Zwłaszcza wieczorami gdy oglądamy tv domaga się głaskania. Co i rusz mam jakiś taki dyskomfort po prawej stronie pępka i jakby mały nerwoból. A jak brzusio jest pogłaskany to i się uspokaja :) >>Edytkuś: Gratuluję pozytywnych wyników :) Zdolna bestyjka z Ciebie :) Ach no i uważna na Twoje groźby będę o siebie bardziej dbać :D Buziam wszystkich i miłego dnia życzę.
  18. Dzień dobry weekendowo, sobótkowo :) :) :) Co u Was dziewuszki ??? Odpoczywacie?? U nas pogoda ładna, choć chłodno na dworze. My jednak zostajemy w domku. My tzn. ja i brzusio - on raczej nie ma większego wyboru :p A Boniaczek popołudniu do pracy idzie. Jutro za to mamy wolny dzień razem. Dlatego abyśmy jak najwięcej czasu mogli spędzić ze sobą dzisiaj gotuję rosół i robię domowy makaron, obsmażę rolady, a jutro tylko szybka surówka i kluseczki :) Na popołudnie umówiliśmy się z naszymy znajomymi. Dawno się z nimi nie widzieliśmy, ale też jakoś bardzo nie tęsknimy za sobą. Jednak stwierdziłam, że póki mam zwolnienie trzeba wykorzystać czas i pospotykać się z kim się tylko da :p >>Emmi: Tak, tak jesteś na bieżąco - remontujemy nasz nowy domek. W środę i czwartek wybieramy się tam na cały dzień. Mamy już \"wyczyszczoną\" kuchnię i łazienkę. Czeka nas jeszcze odświeżenie piwnicy i przygotowanie jej na przyjęcie nowego bojlera i rur - i to właśnie jest plan na te dwa najbliższe remontowe dni. I wtedy zacznie się etap budowania i tworzenia. Na początek będzie walka ze zmianą instalacji elekrtycznej. Na szczęście kabelki, puszki i takie tam mamy już kupione :) A ja no dźwigać nie dźwigam, ale pracuję dużo - m.in. skuwam stare kafelki, odkułam częściowo wannę, skuwałam luźne fragmenty tynku i takie tam porządkowe prace, czyli mycie podłóg od czasu do czasu, czy zamiatanie wspólnego z kuzynostwem korytarza. Czasem jestem bardziej zmęczona niż Boniaczek :D Emmi bardzo mnie ucieszyło to co napisałaś o TM, o tym, że Cię odciąża i stara się pomóc Tobie w zaklimatyzowaniu się. Ja myślę, że to naprawdę cenne z jego strony. I masz rację, że masz wspaniałego męża :D Ale rozumiem też, że takie osoby jak Ty, tak mocno przywiązane do miasta to pewnie laaaaat całych potrzebują na jakieś przywiązanie się do domu na wsi, a i tak pewnie tęsknota pozostanie. Wierzę że chociaż odrobinę się zmienia w taki sposób, ze jest Ci łatwiej. >>dziubas: Chyba już pisałam o imionkach, ale może nie :/ Gapa ze mnie może :p A więc z imieniem dla naszego pierwszego dziecka nie mamy problemu. Wybraliśmy kilka imion już dawno dawno (ze 3 lata temu) które podobają się nam obojgu, a obecnie zdecydowaliśmy że jak będzie chłopak to będzie Antoś, a jak dziewczynka to Antosia :D I po kłopocie :D :D :D :D :D Uciekam posilić mężonka przed wyjściem do pracy. Żeby miał siły nosić zakupy bogatym klientom :p
  19. Dobry dobry - już po wizycie. Zaraz pędzę obiad Boniakowi gotować, ale na szybko chcę napisać co i jak. >>ziazik; dziubasek: No byłoby fajnie na pół etatu, ale to niewykonalne niestety. Ja też bym chciała pracować, ale moja ginia boi się, że sytuacja może się powtórzyć, a że ona teraz wybiera się na urlop to nie bardzo chce mnie w razie czego zostawiać na lodzie. Skutek --> mam zwolnienie na kilkanaście kolejnych dni. USG nie było i na razie nie będzie, bo za wcześnie jeszcze na kolejne. Tętna też jeszcze nie szukałyśmy, bo też za wcześnie. Generalnie mam odpoczywać i dbać o siebie i korzystać z wolnych dni. Aaaa no i wreszcie 0,5kg w górę. Bardzo się ginia ucieszyła, bo wg jej badań dzidzia sobie cały czas ładnie rośnie, tylko jakoś tak mnie wysysała, że mi nic nie przybyło :D No więc jest dobrze :) >>Monika: Super miło, że do nas zajrzałaś. Rzeczywiście masz niemało spraw i obowiązków na głowie i nic dziwnego że czasem przychodzą smutne myśli i złe dni. Bardzo dzielna jesteś i naprawdę pełna jestem podziwu, bo tryska z Ciebie ogromny optymizm i można wyczuć, że wspaniale sobie z mężem i córeczką radzicie. Wielki cmok
  20. Dzień Dobry :) Ja dzisiaj wyjątkowo wcześnie. Tak się mi jakoś wydarzyło, że wczoraj późno położyliśmy się spać (oglądaliśmy mecz u teściów) i miałam kłopot z zaśnięciem. A dzisiaj już razem z Boniakiem wstałam, czyli o 5:30 :D :D :D Dla mnie czyste szaleństwo. Na 11 wybieram się do gini i powiem Wam, że stresuję się dosyć mocno. W sumie niby wszystko u mnie w miarę w porządku, ale jakoś nie wiem czy upierać się przy pójściu do pracy, czy zgodzić na L4. Myślę, że ona będzie mi proponować zwolnienie, a ja z jednej strony bardzo chcę do pracy, z drugiej boję się, żebym się znowu gorzej nie poczuła. No myślę o maleństwie - jakby to dla niego było najszczęśliwiej. Dumam, dumam i nie wiem :/ Co do testu - mnie wyszło, że jestem równie mądra jak \"dżdżownica Magda\" :) Dla mnie bomba!!! :) Wszystkim zapracowanym. Zwłaszcza tym na nowych stanowiskach, zamotanych w nowych obowiązkach życzę miłego dnia!!!! Aaaa i jeszcze dzisiaj czekam na wyniki egzaminu. I drżę :D Buziale
  21. Zaglądam dziś od czasu do czasu. Jutro do doktor gini - zobaczymy co powie. A dziś prasowanie - cały stos mam, a praleczka już kolejną porcję szykuje, więc zabieram się żeby jak najszybciej skończyć :)
  22. Dzień Dobry A cóż tu takie jakieś pustki ostatnio??? ;) Wczoraj egzamin. Chyba będzie dobrze. Wyniki najwcześniej w piątek. A dzisiaj słodkie lenistwo. Wreszcie bez stresów, wiszącej nad głową nauki i obowiązków. Parę dni odpoczynku. A potem zobaczymy co dalej :D >>penumbra: Proszę jaką masz nowoczesną mamę - zaproszenie mailem :) Książka o mężczyznach z marsa... super. Tzn styl może nie tak bardzo mi odpowiadał, ale bardzo dobrze pokazuje jak odmienne są spojrzenia mężczyzn i kobiet na świat, na codzienność. Można naprawdę dużo zrozumieć i sporo się nauczyć :) >>Anna: My też oglądaliśmy mecz z ogromnymi emocjami - razem z rodzicami i babcią, która widziała piłkę w bramce chyba ze 100 razy hihi :) Ogólnie bardzo nam się mecz podobał i postępy zrobiła nasza reprezentacja baaardzo duże. Jak to mówi mój tato - to już nie była gra w szmaciankę na podwórku. >>ziazik: Odmacham I zazdroszczę wyprawy do Pragi. Oj jak ja uwielbiam to miasto :) >>mamba: :D Wielka buźka dla Ciebie >>dziubas: Ludzie mają różne zwyczaje. Mnie też takie zachowanie zupełnie nieodpowiada. Mamy jednak od strony męża rodzinę mieszkającą na wsi i trochę potrzebowałam czasu, żeby się do nich przyzwyczaić. Kobiety muszę przyznać w swojej codzienności super miłe i aż trudno się czasem opędzić :D Ale mężczyźni też zazwyczaj na cyku, z niezbyt delikatnymi odzywkami. Za to na naszym weselu jeden z wujków tak rozkręcił imprezę, a do tego tak się z nim natańczyłam super, że wszyscy goście baaaardzo za nim tęsknią :D :D :D I teraz jest w porządku z układami rodzinnymi :) Rozumiem jednak, że to bywa różnie i ludzie są różni i czasem ciężko nawet patrzeć na takie zachowanie. >>Edytkuś: Miłej i łatwo wchodzącej do głowy nauki życzę :) >>Efciak: >>ankara: Aaaaa te Twoje napisane truskawki przypomniały mi, żebym galaretkę z truskawkami zrobiła mężonowi. Jak wróci z pracy to będzie deser w sam raz do kawki dla niego. Niech się cieszy chłopina moja :) Może mu nawet bitą śmietanę ubiję. Jak będzie grzeczny ;) Ja zmykam zaraz na małe zakupy, bo w lodówce hmmm światło :) i jajek od groma :D
  23. Dzień Dobry Rzeczywiście Emmisiu dzisiaj pierwsza jesteś. Pięknie !!! :) Ja tam nie mam doświadczenia z małymi dziećmi, ale uważam, że nocnik to ważny etap rozwoju i warto \"przez niego\" przejść. Oczywiście o ile Jasio się zgodzi ;) Dzisiaj sama w domu. Boniak własnie pojechał do pracy i wraca ok.22:30. Więc zapraszam wszystkich chętnych na kawkę niedzielną ;) Póki co leniuszkuję przed komputerem, ale plany mam oczywiście duże - przede wszystkim powtórki do egzaminu, ale i obiadu gotowanie i na drutach dłubanie i może jakieś mini spa ;) w ramach wolnego dnia. Ach no i książka mnie woła - jedna z wielu ;) Po przedwczorajszym dniu pełnym pracy przy remoncie domku (tzn mieszkanka przyszłego, ale dla nas to domek ;) ) wypoczynek się należy. Skuliśmy już prawie wszystkie kafle w łazience i wykuliśmy wannę. Została nam jedna ścianka i zdjęcie starego bojlera. Do tego ostatniego potrzeba z 4 mężczyzn bo pełen jest kamienia w środku i ciężki diabeł. Ale w ten sposób będziemy mieć prace demontażowe w mieszkanku zakończone. Jeszcze nas czeka uprzątnięcie piwnicy i wyburzenie pieca do wędzenia który się tam znajduje, żebyśmy mieli miejsce na nowy bojler i kiedyś tam nowy piec. No i będziemy mogli rozpoczynać budowanie, tworzenie, a nie niszczenie :D I wiecie co? Zaskakująco szybko nam to idzie. Sami sądziliśmy, że przy tak małej ilości czasu jak mamy to postępu prac wcale nie będzie widać. A tu takie miłe zaskoczenie :)
  24. Witajcie Skarbole :) Widzę, że wszyscy zajęci weekendem i nikogo nie ma. Mam nadzieję, że choć trochę sobie odpoczywacie. Ja też tylko na chwilkę. Zaraz za obiad się pora zabrać. Dzisiaj biały żurek i do tego ziemniaczki, surówka z kiszonej kapustki i grzane kiełbaski (mam przywiozła i musimy je kiedyś zjeść) :D >>dziubas: Brzusio na razie nie rośnie. Waga w miejscu stoi. Badania krwi ostatnie dobrze mi wyszły. Mam bardzo ładny wynik hemoglobiny, więc o żadnych tam anemiach nie ma mowy :) Co mnie cieszy. A poza tym czuję się dobrze. Tylko od czasu do czasu mam baaaardzo silne poranne mdłości, nudności, niekiedy i wymiotności fuj ble. A że to już 5 miesiąc i własciwie nie powinno tak już być (przynajmniej aż tak mocno) tym bardziej, że wcześniej nie miałam takich problemów, to muszę brać leki. W przeciwnym razie tak wszystko zwracam naturze, że pani ginia moja boi się, że się odwodnię. No i tyle u mnie. Krótko i na temat :D >>nimfa: Dużo buziaków mamusiu i wytrwałości przy maluszku!!!
  25. Poczytałam, żyję, jestem. Witam nowe duszyczki :D
×