Słonko_26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Słonko_26
-
I ja dorzucę swoje 5 groszy .... :) Na początek gratulacje ---> za prawo jazdy, za super mebelki i pierwszy porodowy alarm, chociaż to moze jeszcze poczekać. Ja byłam wczoraj u lekarza i stwierdzil ze NIC sie nie dzieje. Ciąże donoszę, chybaze poużywam trochę z mężem to moze coś przyspieszę. Ale nie chce nic przyspieszac - wiec luzik. Po tej wizycie mam jakis taki wewnętrzny spokój, wybieram sie na wesele, później wycieczka do rodziców, następnie wypad do domku nad jeziorko, 1 września imieninki mojej mamy ... później mogę rodzić. I tak troche poszaleliśmy ostatnio - byliśmy na koncercie Boney M, trochę pobujaliśmy brzuszkiem, Małej sie to spodobało bo jak wróciliśmy i zapanował spokój to dziecko sie rozszalało że ho ho.... w niedzielę jedziemy z koleji na kolejny festyn ( taki fajny wsiowy :) ) A z innych spraw to powoli zamawiamy wszystko co otrzebne do nowego mieszkania - płytki, podłogi, drzwi i takie tam ... torba do szpitala narazie w wyobraźni ... Buziaczyska ogromne :)
-
Witam , na początek, współczuje leżącym a szczególnie kasinska - trzymamy kciuki. A ja jak MaMani mam coś takiego, dzisiaj zauważyłam, wcześniej mialam jakieś upławy ale były one inne niz to co dziś się pojawiło, białe, gęste, zwarte, a chwile później takie lekko zabarwione - tez pomyślałam że to czop - dzis kończymy 35 tydzien. We wtorek mam wizyte u lekarza wiec dowiem sie czy tam na dole wszystko OK i czy to mógłby byc czop. A samopoczucie ogólnie kiepskie - mam nadzieje ze juz tak nie będzie do końca ciąży. Mamusie - życze wszystkim zdrówka :)
-
Witam cieplutko, Gorąco !!! dzis z samego rańca tak mnie nogi bolały że wstać nie mogłam, stwierdzilam że to oczywiście ból na deszcz (meteopatka jestem - tak to się chyba nazywa) ale nie padało .... a jak juz się zwleklam z łóżka to umyłam okna, poprałam firanki, umyłam podłogi - a teraz cierpię. Wszystko mnie boli .... jutro biegne na zakupki, bo dzis już nie mialam sily, tyle rzeczy jeszcze do kupienia, ale damy radę. Poza tym u nas bez zmian .... co do palenia, to wcale nie tak latwo zmusic kogos do niepalenia ... u mnie w domku (czyli u rodzicow) nie pali sie w mieszkaniu, chybaze przyjedzie dziadek to on pali bo uwaza ze mu wszystko wolno - jak ja jestem to sie nie odwazy bo krzyczę na niego. Ale z kiedy jestem u niego to zaden krzyk nie pomoże - musze wychodzić, bo pali jak smok i nie iwdzi w tym nic złego. A co do innych palacych - to często zwracam uwagę ,ale czasami nie wypada - dziwne ze ludziska nie zdają sobie sprawy z tego jak szkodza paleniem, tylko bez żenady wyciagają papierochy przy mnie. Moja bratowa ma 7 misięczne dziecko i ona nie widzi problemu w tym że od urodzenia (i w ciąży też) paliła przy dziecku. Ale jej się nie dziwię, ma dość ograniczony światopogląd. Pozdrawiam dziewczynki ... trzymajcie się w te upały.
-
Ufff.....ledwo żyję. Wcześniej tak strasznie nie odczuwałam gorąca a teraz jest strasznie po prostu. Budze się spocona juz z ranka, bo pokój mamy od wschodu. Później to tylko przy zaciągniętych zasłonkach ... z domku staram się nie wychodzić, bo już po kilku minutach na dworze robi mi się słabo. teraz to chyba jest najgorszy czas na donoszenie dzidziusia. A do porodu zostało równe 6 tyg. MaMani - zazdroszcze przygotowanego pokoiku, też chciałabym ale ... komodę dostanę za 4 tyg. do tego aby ją wstawic muszę wyrzucić biurko z komputerem. Dopiero jak pojadę rodzić mój mężuś rozstawi łóżeczko, bo nie ma sensu abyśmy się wcześniej gnieździli. Później to już będzie konieczność. Wózkiem narazie nie zaprzątam sobie głowy ... kupimy jak juz wrócę do domku. Teraz i tak nie mam gdzie go postawić. A co do różnych bóli to oczywiście cierpię ... bo jak inaczej. Przewrócic sie w łózku to juz jest wyczyn nielada ... :) Również \"chłodno\" pozdrawiam ... :)
-
Szał kupowania trwa .... czas pomyśleć nad kosmetykami, co kupiłyście albo planujecie ... bo ja mam zamiar kupic: emulsję do kąpieli OILATUM (duzo się naczytałam - podobno rewelka) a pozostałe kosmetyki albo z HIPP albo z NiVEA BABY czyli szampon do włosów, krem pielegnacyjny, chusteczki do pupy, krem na odparzenia (SUDOKREM), krem do pupy i sól fizjologiczna Wystarczy prawda??? jeszcze coś do uszek, fridkę do noska Jak myślicie ??? Rożek już mam, nawet dwa - podobno bardzo się przydają, a jak dziecko wyrośnie to taki rożek mozna używać jak kocyk lub kołderkę. :)
-
Hej :) wstałysmy dziś bardzo późno, ale pogoda jest taka deszczowa ... i tak nie chce mi sie nic robić. Chciaż plany mam wielkie. Mąż mój wpadł w panikę ... uświadomił sobie że my prawie nic nie mamy przygotowanego dla dzidziuśka (mamy łóżeczko, trochę ubranek i wsio !!! ) takze dzisiaj mam zrobić zakupy przez internet, tzn pozamawiac co tylko jest mi potrzebne. A jutro dodatkowo jedziemy na zakupy. Termin mam co prawda na 6 września ale jemu coś się uwidziało że urodze 15 sierpnia. I dlatego na poczatku sierpnia mam mieć wszystko gotowe. Brutta --> juz w Polsce, witamy na rodzimej ziemi. :) Co do pralki to mam podobny problem, ta u teścia niedopiera, często pierze w zimnej wodzie i ja się po prostu wkurzam - kiedy sie niedawno zepsuła to namawiałam tścia na kupno nowej i on by sie zgodzil ale Kasie (siostra mojego męza - stara, zdziwaczala panna) nie zgodzila sie na zakup nowej. Naprawila starą (15-letnia pralkę) Ja wtedy stwierdziłam że kupie nową ( w końcu do nowego mieszkania i tak musimy kupić) i sie zgodzila ale myslala ze ja tą pralkę zostawię - a kiedy sie dowiedziala ze przy przeprowadzce zabralabym pralkę ze sobą to kategorycznie sie nie zgodzila i obrazila. Co do szorowania lazienki to sie mignęłam - i nic nie zrobiłam - ale Ona też nie i łazienka jak była tak jest zasyfiona. W końcu będę muaiała ją posprzatać, bo w końcu będę miała tu dziecko przez miesiąc co najmniej - więc chyba odpuszcze sobie wojnę i zabiorę za łazienkę. Dodatkowo dostałam prikaz ugotowania obiadu ( ziemniaki, sałatka z pomidoró + rybcia) Szał .... !!!! Wygladam jak z nieba końca budowy mieszkania .... to juz prawie jak obsesja - biegam na budowę 2 x dziennie i sprawdzam jak sie prace posuwają. Wczoraj rozpaczałam bo jeszcze nie wstawili nam barierek na loggi. Ok, zabieram sie za zakupki bo jak tak dalej będzie to faktycznie nic nie kupię do samego porodu. Buziaki dla Wszystkich Dwupaczków ( podczytałam to hasło u lipcówek, mam nadzieje że sie nie obrazicie ) :)
-
Ufff ... to sobie ponarzekałam, wiecie - staram się myśleć pozytywnie: niedługo odbieramy własne mieszkanie, ale to czekanie mnie dobija i czasami pękam. A nie mam się komu wygadać ... miałam dzis zły dzień. Teraz mi juz przeszło (fakt, była u mnie koleżnaka, to też sie wygadałam) a druga sprawa to taka,że siostrunia męża pojechała do pracy - kiedy jej nie ma to czuje sie duzo lepiej i swobodniej. Ale jutro do południa będzie powtórka z rozrywki - sobota - będę musiała szorować łazienkę, inaczej sie poobraża,. Eh ... chyba to oleję - wszytstko mnie boli, kręgosłup i krocze, nie sądze abym dała radę myć podłogę na kolanach. Ok, juz nie narzekam, dziekuję za miłe słowa, będziemy dzielne z Lenką - takie postanowienie. Brutta - gratuluję zakupu. trzymajcie się Mamuski, buziaki :)
-
Witam , U nas pogoda idealna - chłodno ale nie pada. Jest przynajmniej czym oddychac. Ze spaniem mam problemy, czasami nie mogę długo zasnąć, o której nie zasnęłabym to zawsze budzę się ok 3, później juz budzi mnie \"kaszlący teść\" o 5 dokładnie, o 6 budzi mnie walenie dzwonów z kościoła, a później już śpię do 9. Ale i tak wstaję mocno wk.... , mam już dość mieszkania z teściem i siostrą męża. Irytuje mnie wszystko... do południa kuchnia i łazienka zajęta bo siostra E. rządzi. Nic nie mogę zrobić !!! W całym mieszkaniu syf - bo wszyscy myslą że skoro siedze w domu to będę gotować, prać i sprzątać. Kurde ... wanna jest taka brudna że rzygać sie chce ( ja myje wannę 2*tyg. mimoże sama wchodze pod prysznic) ja nie wiem jak to będzie przy dziecku. Dzis odmówiłam gotowania obiadu, bo umówiłam się z koleżanką w restauracji, to siostra E. się obraziła i ugotowała zupę - taką śmierdząca że się wytrzymać nie da. A najbardziej śmierdzi u mnie w pokoju - jakaś taka głupia wentylacja jest. Fuuuuu..... i wogóle jest do d.....!!!!! Jak tylko urodze to sie stąd wynoszę ---> do mamy. Mam nadzieję że wy macie lepsze humory --- bo ja mam taki że tylko mordować. Buziaki
-
Hej mamusie, kilka chwil mnie nie było, bo wybrałam się z mężem do mojej Mamusi na kilka dni. A tam nie mam dostępu do internetu. W sumie było fajnie, tylko jak zwykle moi wspaniali bracia narozrabiali. Z nimi to wieczne problemy mimo że obaj dorośli a gorzej z nimi jak z dziecmi. Troche popsuli mi wypoczynek... Ah ... i musze sie pochwalić że od środy jestem magistrem. W końcu się obroniłam, uczyłam sie pilnie przez weekend ale niepotrzebnie się stresowałam bo komisja egzaminacyjna była bardzo sympatyczna. Starali sie mnie nie zdenerwować za bardzo... chociaż przy jednym z pytań wywiazała sie dyskusja o inflacji w Japonii (o czym pojecia nie mam) a przy kolejnym o wyższość świetlówki nad zwykłą żarówką ... ale na szczęście to już za mną, teraz od października zacznę podyplomówkę. Jutro jedziemy do lekarza i będziemy mieć USG - ciekawa jestem ile waży i mierzy moja Niunka, i czy wszystko jest w porządku - o to jestem raczej spokojna - Niunia jest aktywna, reaguje na głos, muzykę, światło ... A co do konfliktu serelogicznego - ja mam minusową grupę krwi, nie wiem jaką grupę krwi ma mężuś, zrobiono mi badania w kierunku przeciwciał (których nie ma) więc nie podawano mi żadnych lekarstw czy zastrzyków, ryzyko powikłań może wystapic dopiero przy drugim dziecku, o ile stwierdzą obecność przeciwciał. Ufff.... strasznie gorąco u nas ... Pozdrowionka :)
-
Kasinska ---> szczerze mówiąc sama to nie zdecydowałabym się na obronę teraz będąc w ciąży ale strasznie nalegał na to mój mąż i Mamusia, w sumie mają racje bo później z dzieckiem też pewnie nie miałabym czasu. A na obronie mam nadzieję potraktuja mnie ulgowo, samo przygotowanie mnie do obrony jest lekko naciągane ze wzg. na widoczną ciążę. ale nie mam wyrzutów sumienia. Teraz studiuję zarządzanie i marketing, a wcześniej skończyłam licencjat z turystyki i hotelarstwa. Ok, miły był ten przerywnik na Kafe .. ale wracam do pracy, tzn. nauki. a ja pożarłam dzis sałatkę gallo - pyyyychaaaaa !!!!
-
Hej :) Byłam dziś na uczelni i początkowo promotor mówił że ustali mi obronę na wrzesień bo teraz juz nie ma mnie gdzie wcisnąć na obronę ale zakręciłam się koło kierownika katedry i .... mam obornę już w środę !!!!!!!! I ceszę sie bardzo, bo chcę miec to wszystko z głowy ale kurcze JA NIC NIE UMIEM .... więc zabieram sie do nauki. Mam 101 pytań do opracowania .... buuuu ... trzymajcie za mnie kciuki. Buziaki :)
-
Hej :) U nas tak nieciekawie jest z samopoczuciem, jakaś ociążała jestem, wszystko mnie boli, źle sypiam ... Mała wierci sie ja k szalona, mam wrażenie ze też powoli zmienia pozycję, ale zobaczymy dopiero za dwa tyg. na USG. Wybieraliśmy wczoraj podłogi do mieszkania. Za miesiąc oddają nam klucze więc musimy sie spieszyć, zdecydoawaliśmy się w końcu na płytki w łazience - mają nam niedługo zrobić projekt i wycenić. A teraz powinnam zacząć kompletowac wyprawkę, ale jakoś specialnie siły nie mam by biegać po sklepach, więc chyba posiedze na necie. Miałam dziś jechać na uczelnię, załatwic wszystkie sprawy związane z obroną, ale przełożyłam to sobie na piątek - moze lepiej będę się czuła. Pozdrowionka :)
-
dziewczynki, dzisaj tak szybciutko ... chcę kupić rozek dla Niuni i nie wiem jaki, wiązany czy na rzep? Co myślicie? I chyba dobrze jeśli ta sztywna część będzie miała wypełnienie kokosowe, co?
-
Cześć Mamusie, Kamilla ---> widzę że nasze córcie to będą imienniczki. Mi i mężowi bardzo sie to imie podoba ale ludziska jakoś tak dziwnie reaguja na nie, że jakieś \"wschodnie\" jest, albo że za bardzo wydziwiamy, albo że to skrót od Magdaleny, a najbardziej mnie wkurza jak mówią: \"to tak jak pani doktor z na dobre i na złe\" wrrrr ... a ja osobiście znałam jedna Lenkę i to Takieeee cudowne dziecko było, mam nadzieję że mój \"diabełek\" bedzie podobny ... bo jak narazie to straszna wiercipiętka z niej ... Idziemy na zakupki ... buziaki dla wszytkich
-
Witam cieplutko, widze że oprócz małych katarków to Mamusie czują sie dobrze ... i oby tak do końca. Mnie wczoraj przestraszyła położna bo wyliczyła mi ze urodze ok 19 sierpnia - tak jej wyszło kiedy powiedziałam ze poczułam pierwsze ruchy 19 marca. Ciekawe jak sie to sprawdzi... w każdym bądz razie przygotuję się na połowę sierpnia i będę czekać. Niunia póki co wierci sie niesamowicie ... Ewunienka ---> gratulacje, napisz jak było, bo niedługo ja sie bronię. Mój promotor w końcu dopuścił mi pracę i podejrzewam ze za ok 2 tyg.obrona. Co prawda juz raz to przechodziłam na licencjacie, ale wtedy nie byłam w ciąży ... ciekawa jestem czy potraktuja mnie bardziej lajtowo ... :) No i spotkało nas dzis coś bardzo nieprzyjemnego, trochę się zdenerwowałam. Bo stałam sobie w kolejce w sklepie po mięsko, i dziweczyna obsługujaca podeszła do mnie i zapytała czego chcę mimoże to nie była moja kolej, a jakaś baba zaczęła się drzeć że teraz ona powinna zostac obsłużona, na co ta dziewczyna mówi, że ja jestem w ciąży i dlatego zostane obsłużona w pierwszej kolejności ---> a ta baba sie wkurzyła i się drze, ze najpierw takie gówniary robią sobie bachory a później wpychają sie do kolejki. Po czym obraziła się i poszła .... normalnie tak mi było głupio, bo sie darła na cały sklep, a przecież sama się nie wpychałam .... ja tam robie zakupy codziennie i te wszystkie sprzedawczynie mnie dobrze znają i zazwyczaj nie ma problemu bo nie ma długich kolejek, a dziś było inaczej i kurczę taka draka.... chyba juz więcej tam nie pójdę. Czasami sie zdarza ze ludzie ustępują mi miejsca, lub puszczają w kolejkach ale nigdy nie spotkałam sie z takim chamstwem ... baba nie była stara, tak ok 40-tki. Gdyby mnie nie zamurowało z wrażenia to pewnie powiedziałabym jej kilka słów, bo nie pozwolę obrażać siebie i dziecka ... niech ja ją tylko spotkam.... ehhh...ulżyło mi troche jak sie wygadałam...buuu...straszne to było.
-
Cześć ... ale u nas burza przeszła nad ranem .... straszna, ale po niej na szczęście jest cudowny chłodek i w końcu mogłam się wyspać. Wczoraj moja Niunia znalazła sobie nową zabawkę ... tak się wierciła w okolicy żeber że momentami chciało mi się ryczeć z bólu .. nie wiem czy to normalne. Syndrom wicia gniazda to ja juz mam od pewnego czasu, ale niestety nie mogę nic zrobić, bo nasze mieszkanko zostało dopiero co otynkowane i do przekazania kluczy jeszcze miesiąc, więc narazie tylko się rozgladam...a tak juz bym chciała kupić mebelki, i takie tam .... łóżeczko kupują moi rodzice a wózek teść - przynajmniej takie są plany.A co do niemowlaczków - to ja miałam trochę doświadczeń z dziećmi mojego brata, mój mąż jest kompletnie zielony - ale jakoś sobie damy radę. ONyx1 ---> ja przytyłam już 15 kg ---> a do końca jeszcze 10 tyg. strach pomyśleć. Śmigamy na miasto, na małe zakupki i do fryzjera ... Buziaki dla wszystkich.... :)
-
O piersiach teraz mowa .... buuuu ..... tym to ja jestem załamana !!! Przed ciążą miałam miseczkę A, teraz C a na piersiach rozstępy !!! Już do końca życia nie wyjdę na plażę ... co do siary to nic mi z piersi nie leci ale od dawna już zaobserwowałam taką żółtawą wydzielinę która pojawia się w miejscach ...jak to nazwać ... \"ujścia\" - nie wiem czy to siara czy cos innego, zapytam położną we wtorek na szkole rodzenia. A propo plaży ... gin stwierdził że powinnam zacząć pływać przed porodem, bo wtedy łatwiej pójdzie ... obojętnie na basenie lub w jeziorku, morzu ... ale kurcze ... jak przymierzyłam stroje kąpielowe (pomijając fakt że za małe w piersiach) to nie tylko mój mąż ale sama siebie wyśmiałam, chyba nie przemogłabym się aby pójść tak na plażę czy basen. Macie pomysł w czym tu popływać aby tak bardzo nie rzucać sie w oczy z brzuszkiem ... wiem ze nie powinnam się wstydzic ale ... sama nie wiem. :(
-
Widzę, że wiekszość Mam korzysta z weekendu ... A my po festynie odpoczywamy ... na początku Lenka trochę sie przestraszyła tego łubu-dubu i trochę kopała ale później się uspokoiła.... zresztą byłyśmy krótko, bo z półtorej godz. a i tak większość czasu spędziłyśmy na pogaduchach z Przyszłymi lub Świerzymi Mamusiami. Najadłam się kiełbasek na noc i nie mogłam spac do 5 rano !!! Taką miałam zgagę , nic nie pomagało ... nigdy więcej kiełbasy o takiej porze ... :) :) :) Co do bóli to do mnie też powróciły ... lekarz twierdzi ze to narmalne, dopóki nie ma skurczy. My dotychczas też zawsze spaliśmy na golasa, a kiedy byłam w szpitalu to strasznie się męczyłam w koszuli - przetrwałam wtedy to przetrwam tych kilka dni po porodzie a później to sobie kupie jakąś piżamkę... Cóż ... życze miłego weekendu i mam nadzieję że po nim wszystkie mamusie powrócą na kafe ... :) :)
-
Hello, Ja jeszcze nie mam nic ani dla Dziecka, ani dla siebie ... ale chyba muszę się zmobilizować - 11 tygodni do porodu, chociaż mam wrażenie ze tyle moja Niunia nie wysiedzi w brzuszku i wybierze sie wcześniej na świat ... na połowę sierpnia chcę mieć wszystko gotowe. Co do koszul to chyba przeżyję traumę, bo ja od dziecka nie śpie w koszulach - denerwuja mnie. Ale widzę że inaczej w szpitalu nie przejdzie. MaMani - wózek wydaje sie byc fajny, ale postawię chyba na jakiś model z większą gondolką i większymi kołami - w zimie po tych chlapach i śniegach chyba będzie wygodniej prowadzic. Karro - ja Cie podziwiam, szczerze - kiedy do mnie przyjechali rodzice na jeden dzień to byłam tak padnieta przygotowaniami że ledwo chodziłam - a Ty na to wygląda ze non stop masz gości i to jeszcze takich, kolo których trzeba chodzic - Boże zmiłuj się ja nie dałabym rady, a że pyskata i bezczelna jestem to pewnie usłyszeliby ode mnie kilka słów. Z drugiej strony gdybym to ja siedziała komuś na głowie 2 tyg.to poczuwałabym sie do pomocy - przepraszam że tak brzydko mówię ale w glowie mi sie to po prostu nie mieści. Jej ... A swoją drogą to ja sie wybieram na 2 tyg. do mojej mamusi kochanej - tylko to troche inna sytuacja. Ale wybieram sie dopiero kiedy ustalą mi termin obrony pracy magisterskiej. Chyba powinnam zacząć się uczyć - bo to najdalej jak za 3 tyg.będzie. Strasznie ciekawa jestem jak potraktuje mnie komisja ... hi hi - bo mój promotor to przerazony jest moim brzuszkiem i nawet pracę mi dopuści chociaż sama wiem że taka trochę byle jaka jest ... Poza tym dzis idziemy z mężusiem i Lenką na koncert jakiegoś disco-polowego zespołu :) :) jakiś festyn jest, kurcze już dawono nie byłam na takiej dzamprezie - będzie ubaw po pachy i to za darmola :) :) :) pozdrawiamy cieplutko...
-
Witam .... :) Widzę, że samopoczucie wam dopisuje, to chyba pogoda tak działa. Byłyśmy z Lenką u lekarza w poniedziałek, nie robił USG wiec niewiele wiem, kolejne USG będę mieć w połowie lipca. Zaczęłyśmy chodzic też do szkoły rodzenia ... fajna sprawa, szczególnie cwiczenia na piłce :) :) Nie wiem jak to jest u Was, ale mnie zaczyna martwić aktywność mojej Niuni - potrafi sie tak wiercić że budzi mnie w środku nocy, rozciąga się i wygina. Kolezanka jest w podobnie zaawansowanej ciąży i mówi, ze czuje ruchy sporadycznie a ja wręcz odwrotnie - prawie cały czas. Chwile spokoju są naprawdę niewielkie. Zastanawiam sie czy z moim dzieckiem jest wszsytko w porządku. A co do powrotu do pracy - niby mam droge otwartą ale raczej nikt tam na mnie nie czeka. Pewnie po macierzyńskim i urlopach będę musiała szukać innej pracy. Lenka będzie mieć wtedy 7 miesięcy ... eh...zobaczymy jak to bedzie.
-
Witam, z tą wagą w ciązy jest różnie - ja wymiotowałam od początku ciąży i mimoże schudłam w pierwszych tyg.jakieś 3 kg, to później przytyłam i jakieś 4 tyg.temu miałam na plusie 13 kg. W poniedziałek się zważe na wizycie i zobaczymy ile mi jeszcze przybyło. Wczoraj miałam fatalną noc - pokłóciłam się z mężem (drań - zapomniał o moich urodzinach !!!) i do ok 3 nad ranem łapały mnie jakieś dziwne skurcze. Zaczęłam się bać że urodzę jak to się nie skończy ale na szczęście przeszło. A dziś też nienajlepiej się czuję. Ale jak pisałam w poniedziałek mam wizytę to moze doktorek mnie torche uspokoi ... Idziemy spać ...zyczymy wszystkim mamusiom miłej nocki :)
-
Dziękuję za życzonka ---> chociaż na was można liczyc, bo mój mąż kochany nic od rańca nie wspomniał i szczerze mówiąc nie spodziewam się żadnej niespodzianki. Dziś jego umysł zaśmieca jedna myśl : mecz z Austrią. Jak sobie nie przypomni do wieczora to ja mu pokażę ... pojutrze On ma urodziny!!! Co do obiadku, to mam wczorajszą fasolkę po bretońsku dla męza i teścia ( niestety ja muszę gotować dla całej rodziny męża) a dla siebie wymyśliłam pierożki z truskawkami - delicje :) :) :) A propo truskawek i czereśni to jem je kilogramami i w każdej postaci. Lence na szczęście też bardzo smakują :) Miłego dzionka dla wszystkich :)
-
Na początek ----> ewunienka24 najlepsze zyczonka dla Ciebie. Ja mam urodzinki jutro ale niestety już 26-te :( My z Lenką zaczęłyśmy III trymestr 6-tego i powiem że w tym czuję się zdecydowanie najlepiej. Nic mi nie puchnie, brzuzek całkiem spory ale sobie radzimy, łapie mnie czasami skurcz w łydkach a tych przepowiadających jeszcze nie było. Zaczęło padać u nas ----> w końcu się wyśpie.... :)
-
Hej, no fakt, ciepełko jest ... ale jeszcze kilka dni, przynajmniej na Lubelszczyźnie. Byłyśmy dzisiaj na pierwszych zajeciach w szkole rodzenia. Było całkiem sympatycznie, tylko jak zwykle musiałam wyrwać sie z dziwnymi pytaniami, a konkretnie pytałam o poród kleszczowy i próżniowy. Niektóre koleżanki pobladły z wrażenia, mogłam sobie to zostawic na później ale jak zwykle - chcę wszystko wiedzieć od razu. Jeśli chodzi o te 182 dni to sumuje się wszystkie zwolnienia lekarskie wystawione na tą samą chorobę. Nowy okres zasiłkowy zaczyna się wtedy kiedy przerwa między jednym a drugim zwolnieniem wynosiła co najmniej 60 dni. :)
-
Witam cieplutko, U nas skwar ... ale ja sobie siedzę w domku i zajadam się truskawkami. Boskie - tylko później zazwyczaj biegam do łazienki na siusiu co 15 min. Co do zasiłku rehabilitacyjnego - to zazwyczaj ZUS wysył informację że skończył się okres zasiłkowy, czyli że mineło 182 dni i informuje ze możesz złożyć wniosek o świadczenie rehab. Wniosek wybiera sie w ZUSie, część wypełnia pracodawca, część lekarz prowadzący a część sama wypełniasz. I taki wnisek składasz w ZUSie. Na decyzje czeka się ok 6 tyg. więc ja taki wniosek składam juz teraz ( do konca zwolnienia mam jeszcze 8 tyg.) aby nie czekać na kaskę tylko zachować płynność finansową. Mnie zasiłki wypłaca pracodawca, nie ZUS ale procedura jest taka sama. Pozdrowionka