Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiomalk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez wiomalk


  1. kress, Rozbawiłaś mnie :). Jak się cieszę, że już mam ten aparat z głowy, a raczej ze szczeki. doskonale pamiętam pierwsze dwa tygodnie i nie wspominam ich miło. dla pocieszenia powiem,że z dnia na dzień będzie łatwiej a w konsekwencji zapomnisz, ze nosisz coś w buzi. Odnośnie moich zdjęć to pamiętam o nich, tylko jakoś tak nie mogę się zebrać. Mam je w kilku różnych folderach a na dodatek na różnych dyskach.Muszę je teraz zebrać, opisać. Dziś wyjeżdżam na kilka dni, także znowu się to odwlecze :( . Ale po powrocie postaram się usiąść do tego. Tymczasem ty porób sobie zdjęcia, chętnie je obejrzę.

  2. Ściąganie aparatu jest zupełnie bezbolesne. Ja miałam robione to dwu etapowo. najpierw pierścienie, zrobienie wycisku a po tygodniu ściąganie zamków. najbardziej bałam się pierścienie, ale łatwo zeszły. Gdy poszłam na ściąganie zamków to wyglądało to tak jakby orto przecinała mi drut a ona wyjęła mi cały aparat z zamkami. poodklejała je, później tylko czyszczenie i retencja. naprawdę nie ma się czego bać. szybko. a jaki fajny efekt, gdy przejedziesz językiem po zębach. takie równe i gładzitkie

  3. Moja przygoda zaczęła się w czwartej klasie szkoły podstawowej, czyli wieki temu. wtedy to nosiłam aparat taki wyciągany. trochę mi naprawił ząbki. w ósmej klasie wyrwałam 4 czwórki górne i w sumie niedługo potem przestałam go nosić. Drugie podejście do aparatu zrobiłam prawie 20 lat później, kurcze jaka ja stara jestem :) . gumki separacyjne nosiłam 3 lub cztery dni. to były paskudne dni. Nie znosiłam ich, marzyłam o wydłubaniu. Po założeniu aparatu zęby bolały mnie prawie dwa tygodnie, koszmar. później było lepiej, czasami zapominałam, ze mam w ogóle aparat. nie przeszkadzał mi wygląd, tak długo o nim marzyłam , ze było mi bez różnicy, co inni pomyślą. pierwsze efekty było widać już po miesiącu. jedynki się zeszły a dwójki zaczęły się wysuwać do przodu. Po 7 miesiącach orto. zaczęła mi zamykać szpary po czwórkach, niestety szło to opornie. wtedy chyba miałam największy kryzys. ból był jak przy założeniu. Całe szczęście trwało to tylko tydzień. aparat nosiła w sumie dwa lata. teraz nosze retencję. Jak patrzę na moje zęby to nie są idealne.Korzyścią jest to , ze zęby są cofnięte do tyłu, nie mam szpary po czwórkach.sobie, Ponoć przy mojej wąskiej szczęce nic więcej nie dałoby się zrobić. zdjęcia mogę ci przysłać, podaj emaila

  4. Czarna85 W odpowiadzi na twoje pytanie odnośnie zamykania szpar po czrórkach (lub piatkach). Ja od 10 miesięcy zamykam szpary. Długo to trwa ale ciagle do przodu. U mnie podczas przesuwania nie było żadnych szpar między 1 a 2 , między 2 a 3, wszytko jakoś tak ładnie równo się cofało do tyłu. Jutro spróbuję wsyawić jakieś nowe zdjęcia, dawno ich nie robiłam, to zobaczysz jak to wygląda.

  5. tesa 36 Nie wiem czy mnie jeszcze pamietasz, dawno nic nie pisałam.Dla przypomnienia mam taką samą wade jak ty, tez zamykam szpary, od maja zeszłego roku. Przez kilka miesięcy orto mi cofała trójki ale kiepsko szło, wtedy założyła gruby, kwadratowy drucik i obracała zeby wokół osi, a dwa tygodnie temu założyła łańcuszek na całym druciku i w końcu zaczęło cos sie dziać, zeby ruszyły. Ponoć potrzebuje 3 wizyt aby szpary zupełnie sie zamknęły a póżniej 3 wizyt aby zeby były już na swoich miejscach. Ciekawa jestem jak u ciebie przebiega to leczenie, jak duze zostały ci szpary po czwórkach, ile do końca?

  6. Xplosion Pytasz o drucik między piatka a trójka. Też to przechodziłam i musże przyznac, że musiałam na niego uważac. Kiedys jadłam twardego orzecha, ugryzłam tym drucikiem i w miejscu szpary po czwórce drucik wklęsł się a do tego wyszedł z pierścienia i przesunął się w prawo, iwszystkie zeby zaczeły mnie boleć. Odchaczyłam go jakos ale zeby bolały mnie przez kilka godzin a dokładnie do rana bo wtedy pobiegłma do orto, zmieniła mi drucik bo ten juz sie nienadawał do użytku.

  7. Witaski, Byłam dzis na wizycie kontrolnej. Orto stwierdziła, że moja prawa trójka ładnie sie przesunęła i szpara po czwórce jest zupełnie zamknieta - i na tym koniec dobrych wiadomości. Moja lewa trójka przez 4 ostatnie miesiące ani drgneła i pewnie już tak zostanie :(, a mam przerwy 2 milimetry. Orto zmieniła metode, załozyła mi drucik, żeby nie powiedziec drucisko (0,14) kwadratowy, ledwo wszedł. podkręciła, ałć i teraz czuje ząbki. Nie bola tylko je czuje. Być może za 6 tygodni jak zęby ułożą się ładnie to założy mi znowu łańcuszek aby ta trójke przesuwać. Ale tez cos powiedziała, że być może nic z tego nie wyjdzie bo kość w dzisle jest dziwnie ułożona. Nic to nie będe się martwiła na zapas, poczekam 6 tygodni i wtedy zobaczymy. A ten drut który mi dzis założyła to prawdopodobnie najgrubszy jaki bede miała.
×