serek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez serek
-
Mam tyle roboty, że nie mogę znaleźć czasu żeby coś do tyłu poczytać. Teraz na bieżąco przeczytałam. Ja gotuję zupy pomidorowe na pomidorach z puszki i na koncentracie i takie z kluseczkami albo ryżem podaję Asi. Trochę jej tylko mniej przyprawiam i nie dodaję maggi. Joasiu – u Asi to była trzydniówka – 3 dni po 39 stopni gorączka (zbijaliśmy paracetamolem) a później plamiasto – grudkowata wysypka. Poza tym żadnych innych oznak. Lekarka co prawda dopatrzyła się zaczerwienionego gardła i nie miała pewności czy to trzydniówka czy od gardła ta gorączka i przepisała antybiotyk. Ale ja go wcale nie wykupiłam. Bo moja Asia u lekarza zawsze ma czerwone gardło z powodu przerażającego krzyku na widok białego fartucha. Dziewczyny wszystkie was pozdrawiam gorąco i ubolewam że tak rzadko teraz tu zaglądam. W przyszłym tygodniu mam tydzień urlopu i znowu nie będę wiedziała co tam u Was.
-
Cześć Nie miałam czasu do Was napisać. Najpierw Asia miała trzydniową gorączkę i siedziałam z nią w domu i nie pracowałam, a jak już w końcu poszłam do pracy to miałam takie zaległości że nosa z papierów nie miałam czasu wystawić. A przypominam Wam, że ja tylko w pracy mam dostęp do internetu. Na razie odpisuje tylko częściowo na wasze wpisy bo mało ci przeczytałam. Macieja – gratulacje. Wspaniale, że jesteś w ciąży, to bardzo dobra nowina. Aniutka – ja będę w sierpniu w Ustroniu Morskim, tylko że ja w pierwszej połowie sierpnia jadę a ty chyba pod koniec sierpnia. Agnes – twoja Julia jest drobna a moja Asia to chudzielec
-
Roza – ty się nie zamartwiaj raczkowaniem Majeczki. Jak kiedyś byłam u neurolog dziecięcego to lekarka podkreślała, że raczkowanie to wspaniała gimnastyka dla kręgosłupa i bardzo dobrze jak dzieci długo raczkują, że to tylko zaprocentuje dobrym zdrowiem kręgosłupa w ich dalszym życiu.
-
Cześć Przeczytałam wypowiedzi. Niektórych wolałabym nie czytać np. tych to tym skoku prze okno. Moja Asia to spokojne dziecko przy Waszych urwisach. Chociaż ostatnio rączkę na spacerku nie zawsze chce dawać i boję się, ze się na chodnik wywali. Po szufladach lubi grzebać ale ja jej zabraniam i nawet mnie przeważnie słucha. Wczoraj byliśmy z wizyta i mojego brata i Asia bawiła się z czteroletnim kuzynem autkami i byliśmy na spacerku na lodach i Asia cały czas grzecznie siedziała - a właściwie leżała bo opuściłam jej oparcie - w wózku. Nie spała tylko sobie leżała i odpoczywała. A propos dentysty. Ja regularnie chodziłam do dentysty i mam wszystkie zęby zdrowe i żadnych ubytków w ciąży i niby wszystko pięknie. Była ostatnio w Poradni błony śluzowej na zdejmowaniu kamienia i tam zasugerowali, ze chyba coś nie tak z tymi moimi zębami bo zauważyli kieszonki przy zębach. Zrobiłam zdjęcie panoramiczne wszystkich zębów i niestety nie jest dobrze. Mam zaniki kości w szczęce, najprawdopodobniej za sprawą odwapnienia organizmu w ciąży i podczas karmienia albo diabli wiedzą od czego. Jestem załamana bo bardzo dbam o higienę zębów. Nigdy ze strony dziąseł nie miałam żadnych dolegliwości a tu taki kwiatek wychodzi. W moim wieku takie problemy a co będzie później. No i kolejnej ciąży mogę na razie zapomnieć chyba że chcę szczerbata chodzić. Zdecydowałam się na zbiegi regenerujące kości. Nie będę Wam opisywać na czym one polegają bo na samą myśl dostaję gęsiej skórki. Niestety sporo kasy będą mnie kosztować. Chodzę trochę podłamana tą sytuacją. Zastanawiałam się czy Wam o tym pisać bo może pomyślicie, że jestem jakaś zaniedbana i że zębów nie myję. Ale jest dokładnie odwrotnie. Dobra, już Wam nie marudzę.
-
Silvia27 – Kacperek to super wychodzi na każdym zdjęciu. Jest bardzo fotogeniczny. A jaki duży – jak płotek na placu zabaw. Ja jeszcze w pracy. U nas wczoraj lało a dzisiaj upalnie.
-
Cześć Muszę się streszczać bo mam dużo pracy. Całuski dla nocnych płaczków i chorych maluszków. Ale noc. Moja Asia spała na szczęście super i wstała później niż ja. Ona w ogóle dobrze sypia w nocy. Joasiu – ja byłam w Przysusze (nie wiem czy tak się odmienia nazwę tej miejscowości) w ośrodku wczasowym nad zalewem. Byłam wtedy dzieckiem wiec pewnie teraz wszystko się tam zmieniło. Kingusia – śliczna i jakie ma ładne sukieneczki. Słoneczko – moja Asia na dworze to tylko za rączkę sobie życzy a w domu to różnie. Jest raczej ostrożna i podaje rękę jak ją proszę. No chyba że ma coś w rodzaju głupawi i biega w kółko po pokoju z dzikim śmiechem.
-
No to wygląda na to że z moim chłopem wszystko w normie.
-
Ja jeszcze w pracy. U nas burza. Leje strasznie. Słoneczko – mojej Asi przydał by się taki braciszek jak twój synuś Mateuszek. Ona uwielbia dzieci. Na podwórku przed blokiem to lubi patrzeć jak chłopaki grają w piłkę. Mój brat ma dwoje dzieci 12 letnią córkę i 4 letniego synka – Asia bardzo lubi do nich jeździć. Ona jest taki dzikus i wszystkich się wstydzi i jak ją zaczepia ktoś obcy to zaraz pędzi do mamy na rączki a do dzieci to podchodzi bez problemy a wręcz sama zaczepia.
-
Co do okresu, to ja na razie miałam tylko raz i teraz czekam na kolejny. Jeśli będzie tak jak przed ciążą to powinnam niebawem dostać. Zobaczymy. Ja miałam przed ciążą co 24 dni. Bardzo bym Wam chciała pokazać Asi zdjęcia ale na razie korzystam z Internetu tylko w pracy – w domu zrezygnowaliśmy. Jak bym miała więcej czasu to bym zgrała te zdjęcia na płytkę i wzięła do pracy ale same wiecie jak to jest, jak wracam do domu to nie wiem w co ręce włożyć. Ja na razie o żłobku dla Asi nie myślałam. Mam doby układ – pracę na ½ etatu i opiekę dziadków nad Asią pod moją nieobecność. Zresztą ona jest taka przylepa. Dziwię się, że mnie do pracy puszcza. Właśnie dzwonił mój mąż z pytaniem co ma kupić? Czy Wasi to też nigdy nie wiedzą co kupić do jedzenia, co robić w domu i w co się ubrać w gości?
-
Cześć Kinga – no to tata was wystraszył. Może nie spodziewał się, że go zostawią w szpitalu orazu zabieg przeprowadzą. Całuski dla chorowitków. Moja Asia jak na razie na szczęście nie chorowała. Asia też czasami wpycha paluszki do buzi. Robi to, żeby zwrócić na siebie uwagę jak ja np. zmywam albo coś w garach mieszam. Ale te Wasze dzieciaki dokazują. Moja Asia – jak już pisałam – pod względem ruchowym to jest w tyle. Chodzić chodzi nawet biega ale podnieść się z leżenia lub siedzenia do pozycji stojącej nie umie a schyla się jak się rączką czegoś trzyma. Ma to swoje plusy bo przez to tak bardzo nie rozrabia i łatwiej panować nad jej przemieszczaniem.
-
Elizabetha – Podobno zanim zacznie się w miarę płynnie grać na skrzypcach mija dużo czasu i pierwsze lata nauki gry na skrzypcach są bardzo uciążliwe dla otoczenia. Moja bratanica skończyła teraz pierwszą klasę szkoły muzycznej. Gra na pianinie. Jej popisy muzyczne nie są już groźne dla ucha. Ale koszt pianina to rzeczywiście duży wydatek i strojenie też sporo kosztuje. Super, że Julka taka utalentowana.
-
I dla Igusi też dużo zdrówka. Elizabeth – a jaki instrument wybierzecie dla Julii w szkole muzycznej?
-
Zdrówka dla Agnieszki i oby chciała dzielnie chodzić do przedszkola. No to jak Konrad już nie będzie wylatywał to wszystko u Was wróci ja po staremu.
-
Roza – a ja się waham z tym zachodzeniem. Chociaż gdybym miała pewność, że będę się czuła tak dobrze jak w ciąży z Asią to też bym już mogą zajść. Dzięki za informację o szczepieniu. Fajnie, że umiesz pogodzić macierzyństwo z nauką. Obejrzałam zdjęcia, które umieściła Joasia z pływalni. Super. Szczególnie podobają mi się te na których dziewczynki nurkują.
-
Ja myślę o drugim dziecku. Tez chciałabym, żeby tak jak Asia urodziło się na wiosnę. Wiec albo trzeba działać niebawem albo za rok. Zobaczymy co przyniesie życie. My na urlop wyjeżdżamy nad morze. Dziewczyny, byłam z Asią na szczepieniu jak skończyła rok i nie zapytałam się kiedy przyjść na następne. Sczepię ją tymi standartowymi szczepieniami. Czy teraz nie między 13 -14 miesiącem nie przypada kolejne szczepienie? Podpowiedzcie mi proszę.
-
Cześć Kochane My w niedzielę chrzciliśmy Asię. Chrzest w naszym kościele odbywa się na mszy. Tego dnia było chrzczonych 11 dzieciaczków. Aśka zamiast siedzieć z nami i rodzicami chrzestnymi w ławce poszła siedzieć z rodziną. Tylko na czas ceremonii chrzcin wzięliśmy ją do nas. Przyjęcie zamówiliśmy w restauracji. Jedzonko było pyszne i ogólne atmosfera bardzo miła. A dzisiaj Asia jest z dziadkami na działeczce. Ja już prawie nie karmię piersią. Tylko jeszcze przed snem Asia się domaga przystawienia. Ale to bardziej z przyzwyczajenia niż dla jedzenia bo wcześniej wypija butlę mleka.
-
Właśnie jem śniadanie i oglądam zdjęcia jak zalało podwórko o ogród. Współczuję. Już uprzątnęliście po tym zalaniu? Oskar super uśmieszek.
-
Witam Moja Asia tez miała krostki na rękach, jeszcze nawet teraz troszeczkę widoczne. Ja od razu zorientowałam się, że to od słonka. Po tym incydencie kupiłam Asi balsam z wysokim filtrem - na ostatnie pochmurne dni zresztą zupełnie zbędny. Co do zakupów – to kupiłam spódnicę i bluzkę na chrzciny i jeszcze jedną spódnicę na lato. Humor już mi się poprawił – za sprawą zakupów też – ale bardziej dlatego, że mojego męża coś odmieniło. No mówię Wam, sielanka. Co do nocnika. To u nas był taki okres, że Asia bez problemu robiła kupkę na nocnik. A teraz robi w ten sposób, że ją rozpinam z pampersa podkładam papier toaletowy i ona robi na ten papier i wyrzucam do kibelka. Najczęściej po jej zachowaniu wnioskuję kiedy zamierza zrobić kupę. Ona zresztą jak robi to mówi fu fu. Na siku jej jeszcze nie wysadzam na nocnik.
-
Cześć Ja na chwilkę. Jeszcze mnie od neta nie odcięli to korzystam. Na początku to życzę zdrówka dla Wery i małej Oliwci i dla Wszystkich dzieciaków wszystkiego najlepszego. Mnie jakaś chandra dopadała, chłop nie wkurza na maksa, szkoda gadać. Jutro wybieram się na zakupy, kupić sobie kieckę na chrzciny Asi to może zakupy poprawią mi humor. Pa Pa
-
Jeszcze jestem w pracy. Mam wolną chwilkę. Rozwiązałam umowę na internet i nie podpisałam na razie nowej wiec od czerwca będę się z Wami kontaktować tylko z pracy. 10 czerwca chrzcimy Asię. Ja chciałam po chrzcinach zaprosić na obiad naszych rodziców i chrzestnych ale mój mąż zarządził przyjęcie dla całej rodziny. Szykuje się więc duża uroczystość na ok 20 osób.
-
I jeszcze chciałam dodać, że Oliwcia jest na tyle malutka, że na pewno ta rozłąka z tatą nie będzie dla niej niczym strasznym. Przecież zostaje z Tobą. Brak taty wynagrodzisz jej swoją opieką i miłością.
-
Kingap – nie wiem czy dobrze zrozumiałam, że ta praca na Cyprze to na 3 miesiące. Jeśli tak to rzeczywiście jest to możliwość zarobienia dużych pieniędzy i nie stanowi dużego zagrożenia utraty pacjentów po powrocie. A może mogłybyście go tam odwiedzić, przy okazji byłyby to fajne wakacje. A gdzie on by tam pracował w jakimś hotelu, czy gabinecie?
-
Cześć Wita Was kobieta pracująca. Właśnie przeczytałam Wasze wpisy. Teraz troszeczkę popracuję a później coś skrobnę.
-
Słoneczko – moja Asia przyjmuje wyzwanie i jest gotowa przystąpić do zawodów w rzucaniu jedzeniem. Asia doskonale rzuca też swoimi naczyniami. Większość naczyń oblała test wytrzymałości i popękała. Kurczę, siedzę w pracy i już mi się ckni do mojej Asieńki.
-
Anna 80 – cudne te zdjęcia. To na którym jesteście razem jest chyba najładniejsze, chociaż wszystkie mi się bardzo podobają. Twoja córeczka je sporo od rana w porównaniu z moją Asią. Słoneczko – ja już pomału kończę z cycem. Cyc jest jeszcze najczęściej konieczny przed snem no i rano jej daję jak mi się nie chce mleka lecieć robić. W ciągu dnia najczęściej obywa się bez cacusia. Moja Asia też może startować w rzucaniu na odległość jedzeniem. Jak je to je ale jak już postanawia zakończyć posiłek to w sekundę – jak nie zdążę złapać - wszystko leci ze stolika. Słoneczko, Joasia - ja się nie przejmuję tym że Asia chodzi za rączkę zamiast sama biegać tylko tym, że nadal jest bardzo mało sprawna ruchowo. Że nie podnosi się bez pomocy, nie siada bez pomocy itp. Ale fajnie, że dostałyście laurki, kwiaty i prezenciki od waszych pociech (z pomocą tatusiów). Mój mąż nie wpadł na taki pomysł. Co do dbania o fajną atmosferę między nami to z jego strony raczej na inicjatywę nie można liczyć. Od pewnego czasu ja już tez przestałam zabiegać o jego względy. Żyjemy po prostu pod jednym dachem i mieszka nam się razem w porządku i tyle. My wczoraj byliśmy z Asią u rodziny na wsi. Ale się tam Asi podobało a w szczególności zwierzęta. Kury ją bardzo zainteresowały. Kolacją podzieliła się z kotami i psami, które jej nie odstępowały. Elizabetha – no i jak tam córcia. Lepiej?