serek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez serek
-
Cześć Dziewczyny Nie mam czasu z Wam pisać bo w tym gipsie jestem spowolniona. Za to Aśka wyspecjalizowała się w raczkowaniu na pupie (bo to chyba jest raczkowanie) a jak nie chce na pupie to wyje żeby ją prowadzać za rączki. Z tego wszystkiego to się zdziwiłam tymi życzeniami dla Asi – a to przecież 30 i leci 11 miesiąc. Dzięki.
-
Asmana – jak się nudzisz przy dwójce dzieci to sobie spraw trzecie.
-
Cześć Właśnie poczytałam Wasze wypowiedzi. Telettubisie leciały to miałam chwilkę. Ale się już skończyły i Aśka się „włączyła” Joasia – mój mąż też myśli o zmianie pracy. A Twój, o ile dobrze pamiętam - pracował w Indesicie – jakie tak SA warunki i atmosfera ok., czy raczej tam nie ubiegać się o pracę? Roza – a co się Wam za choróbsko przyplątało. Zdrówka życzę. Panterka – witam Cię na forum. Ja tez jestem cycusiową mamą. Moja Aśka też uwielbia flipsy. Zaczęła lepiej jeść jak ja zaczęłam pracować. RRR – ja też nie mam okresu – proszę o przyjęcie do klubu. Na razie bo mi Aśka ochrypnie tak mnie woła.
-
Asia spaceruje z tatusiem. Jak czytam jak słabo jedzą dzieciaki cycusiowe to stwierdzam, że moja Asia je nieźle. Asmana – Ty mi tu nie psuj opinii na forum. Samochód jeszcze nie opity. Kasika - w kolanie zrobił mi się jakiś krwiak czy coś takiego – bo ortopeda ściągnął mi z niego krew i zapakował w gips całą nogę. Od kiedy przekroczyłam trzydziestkę ciągle coś - jestem już po gwarancji czy co.
-
Dzięki za podanie strony. Nie piszcie mi tu o spacerkach bo mnie szlak trafia.
-
Jestem straszna gapa ale gdzieś zgubiłam przepis na sałakę z brzoskwiniami i tą drugą z makaronem z chińskiej zupki. Proszę zamieśćcie jeszcze raz te przepisy na forum albo prześlijcie mi na adres: elaj@mm.pl Z góry dziękuję.
-
Cześć Dawno mnie nie było. Czy może ktoś się tu za mną stęsknił? Dziewczyny u mnie same rewelacje – kupiliśmy autko (polo) i ………….. mam nogę w gipsie (awaria kolana). Na święta mają mnie rozgipsować na moja prośbę i ryzyko. Aśka rozrabia, też lubi pokrzyczeć szczególne na dzieci. Czteroletni kuzyn się jej boi. Cały czas chce chodzić. Ja też myślę o drugim dziecku dla odmiany małym syneczku.
-
Aniutka – wszystkiego najlepszego dla Tosi Aloiram - wszystkiego najlepszego dla Agusi Kingap wszystkiego najlepszego dla Oliwki
-
Cześć Piszę do Was z pracy. Ja na roczek nie robię dużej imprezy – tylko najbliżsi. Asia robi się – jak to mówi mój mąż – co raz bardziej kumata. Niestety nie chce raczkować tylko chodzić. Nadal ani myśli się podnosić do pozycji siedzącej albo stojącej o własnych siłach tylko jęczy, żeby ją podnieść. Co za dziecko. Ja rozszerzam dietę dziecka bardzo ostrożnie. Uważajcie dziewczyny bo kakao jest silnym alergenem. Biorę się dalej za pracę.
-
Mnie mój chłop też ostatnio irytuje. Jutro zaplanował, że bierze urlop. Aż się boje. Bo jak on siedzi w domu to tak jakbym miała dwoje a nie jedno dziecko.
-
I może jeszcze dodam, że nie znam i nigdy nie słyszałam innego dziecka o tak donośnym głosie. Aśka w ogóle jest bardzo głośna, ciągle coś gada, śpiewa po swojemu, mruczy.
-
U nas też bardzo wczoraj wiało. Pomimo to spacerowałyśmy długo. Aśka w pewnym momencie rozpłakała się w wózku bo chciał do mnie na ręce i jakaś kobitka (była na spacerze z wnuczką) doradziła mi, żeby ją w takim momencie ignorować. Aśka dostała histerii ale w końcu zasnęła. Nie wiem czy to dobry sposób. Co Wy sądzicie? Nie wiem co robić. Nosić jej już nie mam siły bo coraz cięższa, boję się z nią wybrać gdzieś dalej ze względu na jej zachowanie. Pomimo, że na spacer jedziemy obładowane zabawkami, chlebkiem, flipsami, zabieramy smoczek (którego w domu nie toleruje) to nic nie pomaga jak jej się zbierze na koncertowanie.
-
Cześć Ja w pracy jestem. Piję kaweczkę. Wczoraj przeczytałam, że Josi Juleczka tańczy jak się jej powie żeby tańczyła i sprawdziłam to na mojej córci i okazuje się że na słowo muzyczka albo tańczymy skacze na tyłku i macha rakami jak oszalała z dzikim uśmiechem na twarzy. No proszę okazuje się, ze nasze dzieci już rozumieją i kojarzą słowa z czynnościami. Moje dziecko jest zresztą bardzo taneczne i już na sam widok radia dupcia jej chodzi.
-
Co wy jeszcze z tych spacerków nie powracałyście, że takie puchy. Pozdrawiam i spadam. Papa
-
A i jeszcze zdążyłam złożyć najlepsze życzenia dla Marcelka i Brajanka.
-
Cześć U mnie wszystko w porządku. Asia zdrowa, radosna. Też muszę kupić „prawdziwe” buty bo jak na razie to Asia w takich miękkich jeździ w wózku. Strasznie rwie się do chodzenia i nie mam już wątpliwości, że pominie raczkowanie. Jutro idę do pracy więc Asia zaliczy spacerek z dziadkami.
-
Kasika - a gorączkę ma?
-
Cześć W pracy siedzę. U nas dzisiaj ciepło ale pochmurno. Moją Aśka tak się wczoraj dotleniła na spacerku, że jak zasnęła po obiadku i godzinnej zabawie to ją na kąpiel musiałam budzić. Wykąpała się i poszła spać. Obudziła się tylko o trzeciej na cyca i spała do siódmej. Elizabetaa – ja też miałam zamiar kupić sokowirówkę ale jak pomyślałam o obieraniu marchewki , to pomyślałam, że pewnie i tak nie będzie mi się chciało robić sok. Przesyłam życzenia dla Juleczki Ronoli w mini urodziny i dla wszystkich kobitek tych dużych i tych małych. Idę sobie zrobić kawę i za robotę się wziąć.
-
Ja dzisiaj chciałam pochwalić moją Asię bo się na spacerku wzorowo zachowywała. A z domu wybyłyśmy o 11, pojechałyśmy wózkiem na rehabilitacje. Z rehabilitacji nici bo Aśka się darła w niebogłosy i rehabilitantka się obawiała, że wpadnie w bezdech. To była nasza ostatnia tam wizyta, bo niestety nie ma to sensu. Aśka najwidoczniej należy do nieraczkujących. Później wracając kupiłam sobie stanik. Później jeszcze wjechałyśmy do komisu samochodowego a później zrobiła się 15 to do domu na obiad. I moja Aśka dzielnie zniosła tą wyprawę, aż jestem z niej dumna, szczególnie po tym jaki cyrk wczoraj zrobiła. Słyszałyście o tej groźniej bakterii, którą wykryto w soczkach jednodniowych Marvit? A ja dzisiaj jak na ironię losu zapodałam sobie do obiadu marchewkowy. I aż zamarłam, jak usłyszałam o tych sokach. Ale sprawdziłam i wypiłam sok f-my Cymes.
-
Jak już śpicie to pa pa. Do jutra
-
Cześć Wiosna, wiosna, wiosna Dzisiaj na spacerze z Asią spotkałam moją dawną koleżankę, można nawet powiedzieć, że się przyjaźniłyśmy. Później jakoś tak się kontakt urwał miedzy nami. Aż tu patrzę naprzeciwko mnie pomyka z wózeczkiem właśnie nie kto inny jak ona. Ucieszyłyśmy się tym spotkaniem ogromnie. Ja tym bardziej, bo nikogo na osiedlu bliżej nie znam. Już zaczęłyśmy snuć wizję wspólnych spacerów a tu Aśka dawaj zaczyna arię. Na jakieś pięć minut pomógł chlebek ryżowy, który wożę ze sobą na spacery od kiedy się zrobiło na tyle ciepło, że Asia nie ma rąk w rękawiczkach i może swobodnie go uchwycić. Później musiałam ją wziąć na rączki. Ponosiłam ją ile dałam radę i w wózek i na sygnale biegiem do domu. Jutro mam ambitny plan jechać z Asią autobusem na rehabilitacje. Wy mi tu dalej piszcie o wypadach z pociechami na basen albo do Małpiego Gaju – to mnie krew zaleje.
-
Aniutka – a Ty wróciłaś do starej pracy czy nową znalazłaś? Jakoś mi umknęła ta informacja. Ja mieszkam na osiedlu emerytów (bo to stare osiedle), którzy po woli się „wykruszają” i na ich miejsce wchodzą młodzi. U mnie na klatce po większości samotne babcie – wścibskie jak cholera. Pod nami - od 2 m-cy - wynajmuje młode małżeństwo. Imprezę już raz wyprawili. Zapowiedzieli, że będzie głośno i nie kłamali. Mojej Asi to nie przeszkadzało, spała jak zwykle rozkosznie. Za to mój chłop – korki chciał wykręcać na klatce. Straszny zgred się z niego zrobił, już nie pamięta starych czasów.
-
Jak zwykle mam zaległości w czytaniu. Poczytam Was później a teraz cosik napiszę. Jestem w pracy. Właśnie odkryłam dwa babole (pomyłki), które strzeliłam. Czekam na Szefa i pewnie będę musiała się nasłuchać reprymendy. Z Aśka wszystko dobrze. Zęby rosną, raczkować nie chce. W piątek teście do nie przyszli to sobie poszłam polatać po sklepach, w sobotę spacerowałam z Asią 3 godziny (bo super pogoda) wróciła zmęczona bo z moją Aśką to trzeba zasuwać, żeby jej się szybko krajobraz przewijał i chodzić tam gdzie się coś dzieje bo jak nie to wyje. A w niedziele błogie lenistwo. Myślę o jakimś wypadzie za miasto na majówkę. A Wy coś planujecie?
-
Asmana – ma którymś ze zdjęć widziałam jak Iza siedzi. Nie przejmuj się. Co się pytam znajomych to chodzą na rehabilitacje. Ci lekarze przesadzają. Ćwicz z Izą a z pewnością skorygujesz jej postawę. No i może z wiekiem też zacznie inaczej układać nóżki. Na pocieszenie tylko Ci powiem, ze jak też byłam zmartwiona tym Asi ropiejącym oczkie. A ostatnio jak ręką odjął. Chyba po prostu z czasem, kanalik się sam poszerzył. Już się obrobiłam. Spadam do domku.
-
Asmana – no to niedobrze z tą rehabilitacją, będziesz teraz miała więcej pracy przy Izie. Ćwiczcie, ćwiczcie i jeszcze raz ćwiczcie jak ma to pomóc. Może ta lekarka przesadza. O ile pamiętam to Izunia podwija nóżkę przy siadaniu. Czy jeszcze coś jest niepokojącego u niej?