serek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez serek
-
Asia wykąpana i już śpi. Ogarnęłam mieszkanie, podszykowałam już obiad na jutro. Mąż jeszcze w pracy. Dobrze, że jest to nasze forum bo nie miałabym z kim pogadać. Poza tym moja najlepsza przyjaciółka wyjechała do Anglii i nie zanosi się żeby wróciła. Czuję się osamotniona. Córcia jest dla mnie pępkiem świata i jej poświęcam prawie całą swoją energię ale przyjaciółki bardzo mi brakuje.
-
Elizabeta, Słoneczko to mnie pocieszyłyście. Ja też nie jadłam tyle w ciąży co teraz. Moja Asia też marudzi, chyba ją wcześniej wykąpię i położę spać.
-
Witam W Łodzi cały dzień pada – niestety na spacer nie da się wyjść. Siedzimy z Asią w domu a ta dzisiaj jak na złość kiepsko śpi. Na szczęście nie marudzi. Byłam w firmie porozmawiać z szefem o tym co zamierzam dalej robić a ten mnie totalnie zignorował. Zapomniał, że się ze mną umówił. Sekretarka po niego zadzwoniła to się zjawił. Jak do niego weszłam to przeglądał jakieś papiery, powiedział że mogę siedzieć na wychowawczym ile mi się podoba i wyszedł bo się gdzieś spieszył. Mam pytanie do mam karmiących piersią: Czy wy też macie taki niepohamowany apetyt. Ja ciągle bym cos jadła. Muszę iść do dziecka bo mnie „woła”. Odezwę się później.
-
Witam Nie odzywałam się ostatnio. Spędzałam całe dnie na działce bo tam upał nie był tak dotkliwy. Moje dziecko rozwija się wspaniale, nabywa coraz więcej nowych umiejętności. Też lubi „obgryzać” rączki i obowiązkowo zasypia z paluszkiem w buzi. Smoczka nie toleruje. Ja nadal karmię wyłącznie piersią. Długo myślałam nad powrotem do pracy. Postanowiłam jednak pozostać w domu z dzieckiem co najmniej do końca roku. Nie tylko ja się męczę z nadżerką po porodzie. Ja postanowiłam wypalić. Od tego czasu minął miesiąc a ja ciągle biorę globulki bo jeszcze nie jest wszystko w porządku. A myślałam, że jak wypalę to dwa tygodnie i po problemie.
-
Witam Moja córcia też się ślini. Jej nową pasją jest robienie baniek ze śliny. Zaczęła też ssać kciuka. W „mądrej” książce wyczytałam, że to normalne w 3 miesiącu życia. Co do moich dolegliwości to od porodu bezustannie muszę chodzić z podpaską bo plamię krwią, szczególnie po wysiłku np. po wnoszeniu wózka po schodach (mieszkam na pierwszym piętrze). Po porodzie poza tym zrobiła mi się nadżerka – jestem już po wypalaniu. Biorę jakieś globulki. Kolejną kontrolę u lekarza mam za 2 tygodnie.
-
Viki – poczekam z wprowadzaniem nowych pokarmów do 6-tego miesiąca. Bardzo boje się wystąpienia alergii u małej. Ja jestem od urodzenia alergikiem i wiem jakie jest to uciążliwe więc zrobię wszystko co możliwe żeby zapobiec alergii u mojego dziecka. Między innymi właśnie dlatego chciałabym pozostać dłużej z małą w domu niż pozwala na to urlop macierzyński.
-
Cześć, Witam Was Moja córcia właśnie budzi się z porannej drzemki. Szybko opiszę co u mnie. Ja karmię piersią i jem w sposób coraz bardziej urozmaicony. Wystrzegam się tylko smażonego i ograniczam pokarmy wzdymające. Cały czas jestem głodna i bez przerwy coś podjadam. Ja zaraz po porodzie byłam szczuplejsza niż obecne. Co do wyboru antykoncepcji to mnie ten „problem” nadal nie dotyczy. Cały czas męczę się z dolegliwościami po porodzie i nie mogę się kochać. U ginekologa mam wizytę za dwa tygodnie – mam nadzieję, że już będzie wszystko dobrze. Moje dziecko nadal jest spokojne. Teraz zrobiło się bardzo ciekawskie. Dużo gaworzy i uwielbia robić bańki ze śliny. Do kąpieli też polecam Balneum – jest dużo wydajniejszy od Oilatum. Zastanawiam się czy wracać do pracy zaraz po upływie urlopu macierzyńskiego. Urlop kończy mi się pod koniec sierpnia. Na razie skłaniam się do pozostania w domu przynajmniej dopóki Joasia nie skończy 6 m-cy. Pozdrawiam.
-
Uzupełniam tabelkę o moją pociechę. Tak gorąco, że jeżdzę na działkę na całe dnie i dlatego mniej udzielam się na forum. Pozdrawiam Waszystkich. nick ............ imię dziecka .........waga.......... wzrost ......wiek --------------------------------------------------------------------------------------- słoneczko27...Martynka-3410..............5620............62..........8tygodni Elizabetaa........Iga-3100...........6100............68...........3 m. i 2t. aga_krz.......Roksanka.-3900........5620.......................12tygodni Renola.........Juleczka.................6900.......................12tygodni Kirrikirri.......Zosia....................5500...........??...........2m.2tyg Anna80........Milenka..................5400............59.........13tygodni kizia..........Juleczka.................6600........................12tygodni Mina29........ Kajtek-3400 ..................5500............??........12tyg Ania26.........Milenka-4020.............5600.......................14tyg. VIKI2...........Oliwia..................6000............62........2mieś.5 dni Kasika1.......Kacperek-3590...............6100.................10 tygodni Agnes_Bdg......Julka..................5100............60?.......11 tyg. Monikaa_....Małgosia-2570..........4400............58.........12 tyg asmana.....Izabela-3500 ............ 5600...........59..........10 tyg. RRR.........Mikołaj3460...............7500...........67...........14tyg grazie......Maciej-3900...............6850..........65...........12,5 tyg. wera66.....Oskar-3650...............6350..........67............3 m-ce Irlandia.....Olek-3450...............7200..........68.............11tygodni dowa.......Dianka-4060............5650 ..........60..............3 mieś serek......Joasia-3130..............5100..........???...............9 tygodni
-
Aga_krz – no to mnie zmartwiłaś. Byłam skłonna zaaplikować sobie te nieszczęsne globulki ale teraz raczej tego nie zrobię. Jutro idę z córeczką do przychodni umówić się na sczepienie to może pediatry się zapytam czy lek nie zaszkodzi Małej. A wszystko przez to, że „moja” ginekolog jest na urlopie i wybrałam się do innego lekarza i jakoś nie mam do niego zaufania. Moja córcia dzisiaj pierwszy raz roześmiała się na głos a ja dumna matka powiadamiam o tym całe forum. Moje dziecko znowu śpi – po tatusiu ma smykałkę do spania.
-
Dowa – co do mojego porodu, to mam mieszane uczucia. Położna i lekarka bardzo chciały przyspieszyć poród – podały mi oxytocynę i jakiś medykament na rozwarcie, trzęsły mi brzuchem, położna masowała szyjkę, przekuwała pęcherz. W rezultacie może i poród był szybki ale strasznie byłam pokancerowana czego skutki odczuwam do dzisiaj. Poza tym miałam duży ubytek krwi. Nie wiem jak by to było gdyby to poszło wolniejszą drogą natury. Moja malutka ma liczne wybroczyny – pamiątkę po porodzie, które mają zejść do roku czasu ( tak mówią lekarze). Moja mała dziewczyna to prawdziwy skarb – właśnie przed chwilą zaczęła marudzić ze zmęczenia więc ją położyłam do łóżeczka i w 3 minuty zasnęła. Byłam dzisiaj u ginekologa a usuwaniu nadżerki i ten przepisał mi leki na których jest napisane żeby nie stosować przy karmieniu piersią. Dzwoniłam do niego do przychodni ale już wyszedł. Kobitka z rejestracji podpytała się innego ginekologa o te leki i ten powiedział, że można zażywać ale tylko jedno opakowanie. Może, któraś z Was zna te leki i ma jakieś doświadczenie z ich stosowaniem – podaję nazwy Butapirazol, Gynalgin – bo nie wiem co o tym sądzić. Idę sobie zrobić obiadek. To tymczasem.
-
Witam Was Bardzo przepraszam za tak długie milczenie. U mnie mała rozwija się bardzo fajnie. Jest raczej spokojna. Jak już wcześniej pisałam przesypia całe noce bez cycusia. Budzi się wczesnym rankiem ok. 5 – 6 na jedzonko i później dalej śpi. Kąpiemy ją wieczorkiem ok. 9 – 10. Karmię ja wyłącznie piersią. Asia ładnie przybiera na wadze. Niestety nie obyło się bez kłopotów mała miała infekcję gardła i brała antybiotyk. Teraz już wszystko dobrze ale mamy jeszcze wizytę u laryngologa, żeby sprawdził czy wszystko na 100 % w porządku. Z tym antybiotykiem to był cyrk, Asiunia go wypluwała i płakała w niebogłosy i szczerze mówiąc mi też się chciało płakać. W związku z chorobą szczepienie nam się przesunęło na przyszły tydzień. Na spacerku Asia od razu zasypia i śpi tak długo jak długo spacerujemy i najczęściej jeszcze w domu długo się nie budzi. Ja na razie nie myślę o antykoncepcji bo niestety jeszcze nie doszłam do siebie po porodzie. Minęły już dwa miesiące a ja nadał przy wysiłku odczuwam ból w dole brzucha i krwawię, ginekolog dodatkowo stwierdził nadżerkę, przepisał globulki, pobrał wycinek i cytologię. W poniedziałek mam kolejną wizytę – zobaczymy co dalej. Na razie tyle. Postaram się odzywać regularnie.
-
Witam Poczytałam sobie Wasze wypowiedzi. Moja córcia nie ma jeszcze miesiąca. Jest jednym z najmłodszych dzieciaczków na forum i Wasze uwagi są dla mnie cennymi wskazówkami. Malutka jest spokojna. Daje się nam wyspać. Budzi się w nocy na jedno karmienie i drugiego żąda już nad ranem. Ma trochę problemów z układem pokarmowym, ulewa jej się, czasami męczy ją czkawka, boli ją w brzuszku ale na szczęście szybko jej przechodzi. Bardzo uważam na dietę żeby mała czuła się jak najlepiej. Na spacerach też nie ma z nią problemu bo natychmiast zasypia. Dowa – ja też chyba też kupię córci ten leżaczek, szczególnie że go polecasz. A czy polecacie jakiś fotelik samochodowy?
-
Witam Was Nie odzywałam się po porodzie bo bardzo źle się czułam. Na szczęście dolegliwości ustępują. Siedzę z malutką sama w domu, mąż poszedł do pracy. Mała Joasia jest bardzo grzeczna. Karmię piersią i nie mam z tym żadnych problemów. W pierwszych dniach miałam nawał pokarmu, ale wypożyczyłam laktator elektryczny i ściągałam. Teraz już się wszystko unormowało. Mała ładnie śpi w nocy i ogólnie jest spokojna. Pozdrawiam Was dziewczyny i obiecuję się częściej odzywać
-
Cześć Urodziłam 30 kwietnia o 21:20 córeczkę Joasię. Waga 3450, 55 cm. Od wczoraj jesteśmy już w domku. Odezwę się niebawem.
-
Ja jeszcze jestem z brzuszkiem. Czuję się dobrze, nic mi nie dolega. Kształt brzucha raczej nie zmieniony. Skurczy nie odczuwam tylko nieprzyjemne rozpychania i parcia w brzuchu. Do toalety nie latam ani w dzień ani w nocy więc pewnie główka jeszcze wysoko. Codziennie odbieram telefony rodziny i znajomych z zapytaniem czy już urodziłam. Sama też już się niecierpliwię. Dużo spaceruje bo pogoda wspaniała, tyle tylko że na razie bez wózka. Z tego co czytam bardzo dużo z Was rodziło przez CC.
-
Cześć Ja to raczej przenoszę. Nic nie wskazuje na to że poród się zbliża. Przede wszystkim brzuch mam wysoko. Wszyscy chwalą mój wygląd. To miłe ale z drugiej strony nie chciałabym mieć wywoływanego porodu. Czy wy miałyście jakieś symptomy zbliżającego się porodu ? Sinaganone – przystawiaj dziecko jak najczęściej do piersi, może to pobudzi laktację i dużo pij np. wody mineralnej. Piękna pogoda na spacery z maluszkami.
-
Witam Na problem z kolkami u maluszków dostałam przepis w szkole rodzenia na mieszankę ziołową z siemieniem dla matek karmiących piersią. Na mieszankę składa się: kminek, anyż, koper włoski, czarnuszka i siemię lnu. Zioła po 1 łyżeczce (kminek, anyż, koper włoski, czarnuszkę) + 4 łyżeczki siemienia lnianego mielimy w młynku. Mama po jednej łyżeczce powinna jeść 3-4 razy dziennie i popijać wodą. Może któraś z Was zechce stosować. Przy kolce zaleca się stosować przez matkę karmiącą jednodniową dietę surówkową bez soli. Viki 2 – podobny finisz mamy. Ale to fajnie być tak naładowanym energią – przynajmniej ja się z Tym dobrze czuję.
-
Dowa – no właśnie Panią Dorotę chcielibyśmy mieć przy porodzie. Teraz tak sobie myślę, że ja chyba właśnie 6 kwietnia czyli w dniu kiedy urodziłaś Diankę byłam na oddziale i rozmawiałam z położną. Przypomniały mi się dobre rady ze szkoły rodzenia to się podzielę: Przy kolce u dziecka dobrze jest odciągnąć odrobinę pokarmu przed przystawieniem do piersi. W sytuacji nadmiaru pokarmu dobrze jest pić szałwię bo hamuje trochę laktację. Przy karmieniu piersią nie dopajać maluszka.
-
Joasiu dziękuję za zainteresowanie. Będę rodzić w Madurowiczu. Byliśmy z mężem zobaczyć jak jest na porodówce i mąż się przekonał do tego szpitala. On - tak jak już Ci mówiłam - jest bardzo przewrażliwiony. Postanowił, że będziemy mieć położna na wyłączność na czas porodu. Jesteśmy umówieni z nią na telefon jakby się zaczęło. Liczę na poród równie bezstresowy jak ciążę.
-
Cześć. Nie odzywałam się od kilku dni. Przepraszam za milczenie szczególnie Te z Was które się o mnie martwiły. Ja jeszcze nie urodziłam. Nic nie wskazuje na to żeby to szybko nastąpiło. Czuję się rewelacja. Brzuch wysoko. Energia mnie roznosi. Ciągle kogoś odwiedzam albo chodzę po sklepach albo coś w domu robię. Ostatnio zajmuję się balkonem a dokładnie jego ukwiecaniem. Ale jestem jeszcze przed terminem więc może obędzie się bez leżenia i oczekiwania na poród w szpitalu. 28 kwietnia mam zaplanowaną ostatnią wizytę u swojej ginekolog. Gratuluję świeżo upieczonym rodzicom. Pozdrawiam oczekujące
-
Witam Dowa – wielkie dzięki, że o mnie pamiętałaś. Jestem zdecydowana na Madurowicza. A po tym co piszesz to jeszcze bardziej utwierdziłam się w słuszności mojej decyzji. Całuski dla malutkiej. Przystawiaj małą często do piersi a na pewno ilość pokarmu dostosuje się do jej potrzeb. Zresztą sama najlepiej wiesz co robić. Fajne te święta a na pewno bardzo radosne.
-
Cześć O znieczuleniach możecie przeczytać na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku. Ja w ogóle nie zaprzątam sobie tym głowy. Cesarki nie chciałabym ale wiadomo że każdy poród może skończyć się cesarką. Silvia – bardzo Ci współczuję. Ja też jestem migrenowcem. Wiem co to znaczy i jak się czułaś przez ostatnie dni. U mnie od 5 miesiąca ciąży migreny ustąpiły a wcześniej nic mi nie pomagało. Dla mnie ciąża to same plusy.
-
Sporo mamuś urodziło – gratulacje. Ja dzisiaj byłam u lekarki i ta mi powiedziała że prędko nie urodzę. Umówiłyśmy się jeszcze za tydzień na posłuchanie tętna. Dobrze się czuję w tandemie z moją maleńką więc chętnie ją jeszcze ponoszę. A apetyt mi ostatnio dopisuje i też sobie niczego nie odmawiam, już prawie 12 kg mam na plusie. Muszę poprawić wagę w tabelce. Ja też kiedyś poczytałam opinie o łódzkich szpitalach na stronie Fundacji Rodzić po ludzku. Zszokowały mnie te opinie i bardzo wystraszyły. Większość była bardzo negatywnych.
-
Dziewczyny leżcie odpoczywajcie i niczym się nie przejmujcie. Ja idę ugotować sobie obiadek. Dzisiaj jem sama bo mąż w tym tygodniu pracuje po południu i je obiad w pracy.
-
Witam Uwielbiam czytać o nowych rozdwojeniach. To naprawdę wspaniałe wiadomości. W Łodzi dzisiaj pochmurno i zimno – tylko 4 stopnie. Chciałam jeszcze przed porodem urządzić mini – ogródek kwiatowy na balkonie a tu takie niesprzyjające warunki atmosferyczne. Wczoraj wieczorem zrobiłam ostatnie pranie ubranek dziecka. Dzisiaj wyprasuję. Pozostaje tylko czekać. Do mojego terminu jeszcze ponad dwa tygodnie więc nie mam się czym denerwować. Myślę, że przetrzymam 2 w 1 święta. Brzuszek nadal wysoko, nie puchnę, energii dużo. Do ubikacji w nocy wstaję tylko raz regularnie jak w zegarku o 3:15.