

serek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez serek
-
Witam W pracy luzik – mam czas, żeby napisać. Joasia – fajnie że się odezwałaś. Synek śliczny, dziewczynki zresztą też. Ty to chyba schudłaś albo tak mi się wydaje. Z tego co piszesz to się bidulo namęczyłaś przy porodzie. Cały ten czas (prawie 20 godzin) byłaś w szpitalu? A wydawałoby się że przy trzecim dziecku to łatwo pójdzie. W Rydygierze teraz rodziłaś? Eli – najlepsze życzenia dla Igi. Już trzy lata ale to zleciało. Anna – to moja babci do kąta jeszcze nie ustawiła. Może dlatego, że sama też nigdy w koncie nie stała i nie zna tego. Ale np. nie pozwoliła mojej mamie powąchać moich perfum a kiedyś to nawet zjeść ciasta – bo to mamy. Wera – Oskar też ma dobre teksty. U mnie weekend spokojny nawet trochę nudnawy.
-
Joasiu – gratuluję synka. Ale super wiadomość. Ja też nie mam konta na nk więc czekam z niecierpliwością na zdjęcie na fotosiku. Też bym chciała synka. Mój mąż nakręcił już nawet Aśkę na braciszka i ustalili wspólnie imię: Mikołaj. Mogę się z wami założyć że moja Asia ma największy zasób nieodpowiedniego słownictwa. Wydaje mi się, że w domu zwracamy się do siebie z szacunkiem ale jednak dziecko łapie niedpowiednie wyrażonka. Wiecie na razie to jest śmieszne w jej wykonaniu ale nie wiem co będzie później. Mała jest nieśmiała i tylko przy nas się tak popisuje. Poza tym ma starsze zapędy do rządzenia. Najczęściej ulegają jej babcie i to w ich towarzystwie najlepiej jej to rządzenie wychodzi. Wczoraj miałam urlop. Byłam z Asią zawieść wniosek do przedszkola. Asia strasznie była spięta w tym przedszkolu ale obeszła z panią wszystkie sale i nawet się chwile pobawiła. Wybraliśmy też kafelki.
-
Wojna „umywalkowa” trwa u nas nadal. Z tą umywalką to chodzi o to że do naszego jeszcze na razie obecnego mieszkania rodzice mojego męża zafundowali mu jeszcze za jego czasów kawalerskich super drogą hiszpańską szafkę z umywalką. No i wszystko rozchodzi się obecnie właśnie o tą szafkę z umywalką. Bo w naszym przyszłym mieszkaniu w łazience zmieściłaby się większa umywalka i właśnie zakup takowej planowałam. Ale mój mąż nie czuje się na siłach rozstać z tą którą użytkujemy obecnie i koniecznie chce ją zabrać ze sobą. Chyba muszę mu ustąpić dla świętego spokoju. Bo się w końcu teście na mnie obrażą i dopiero będzie a moja teściowa to taka dobra kobita, że nie chciałabym jej urazić. Szafka nie będzie wieczna i jak się zniszczy to kupię sobie to co będę chciała. Jak z apetytem u waszych dzieciaków. Mój niejadek ostatnio całkiem nieźle je. Tylko przy kanapkach wydziwia bo najpierw zjada to co na kanapce czyli np. wędlinę a później chleb.
-
Cześć Ale paskudna pogoda. Aniu – mieszkam w Łodzi. Ta Twoja sąsiadka z tego co piszesz to naprawdę super kobieta. W pracy -teraz jak mój szef wyjechał - mam względny spokój. Zamierzam się zaraz pouczyć anielskiego bo w domu to nie mam szansy zajrzeć do książki. W czwartek jedziemy z mężem na zakupy płytek i wyposażenia do łazienki. Kiedyś podawałyście przepis na zawijańca (mogło nazywać się inaczej) z mięsa mielonego zapiekanego w piekarniku. Poproszę ten przepis jeszcze raz.
-
Cześć Wszyscy nasi dzieciaci znajomi mają chore dzieciaki. Dzieci mojej kuzynki mają wiatrówkę (czyli chyba o tej porze roku panuje). Słoneczko – nie dziwię Ci się że się stresujesz ta narkozą. Moja Asia miała mieć w narkozie udrażniany kanalik i już się umówiłam na zabieg ale jak się dowiedziałam od anestezjologa że to będzie w znieczuleniu ogólnym to zrezygnowałam. W naszym przypadku okazało się że to była słuszna decyzja bo z czasem kanalik sam się poszerzył i udrożnił ale Wy to niestety nie macie wyjścia. Wszystko będzie dobrze tylko pewnie będziesz musiała zostać z Tynią na noc w szpitalu po tym zabiegu na obserwacji. Eli – to się biedna Iga stresuje. Może coś w telewizji obejrzała albo tak jak przypuszczasz ktoś jej coś nagadał.
-
Cześć Dziewczyny Kilka dni się nie odzywałam ale miałam jakieś ciężkie dni. Najpierw mnie dopadła mega migrena a później ból korzonków. Przez te korzonki to się nacierpiałam (jeszcze nie jest do końca ok.) ale wywiązało się z tego coś bardzo pozytywnego a mianowicie mój maż wziął się za kompanie Asi. Zgłosiłam Asię do przedszkola od września. Mam nadzieję, że ja przyjmę i że jej się spodoba. Dzisiaj po pracy idę do dentysty
-
Cześć U nas dzisiaj brzydki dzień – pochmurno i pada. Całą noc mie głowa bolała – nie mogłam spać. Rano wzięłam paracetamol i jest ok. Mój mąż tak jak Wam wspominałam ma tydzień urlopu. Kazałam mu jechać z dzieckiem do figloraju bo młodej się nudzi – nie wie już co ma z sobą zrobić. Asmana – to ty w pracy masz biurowy standard.
-
Asmana – współczuję atmosfery w pracy. Ja tez dzisiaj planuję rybkę na obiad tylko że nie dorsza a sole. Coś od dwóch dni a raczej nocy Aśka mi do łóżka przychodzi. Mówi, że musi się do mamy przytulić. Kładzie się centralnie na mojej poduszce i natychmiast zasypia. A ja kombinuję jak tu się ułożyć. Dziewczyny może zostało wam coś fajnego z ciuchów ciążowych to chętnie odkupię.
-
Cześć Dzisiaj jestem pierwsza.
-
Witam Wczoraj miałam wolny dzień bo miałam wyznaczone na 13 badanie USG. Nie muszę Wam pisać jakie to wzruszające pierwszy raz zobaczyć obraz szkraba na monitorze i posłuchać bicia jego serduszka. Maluszek ma 52 mm. Wszystkie pomiary dobre. Dzisiaj rano byłam u gin. na comiesięcznej wizycie. Znowu posłuchałam bicia serduszka. Pomimo ogromnego apetytu nic nie przytyłam. Zdziwiona jestem bo po jedzeniu brzuch mi wysadza jak w 6 m-cu więc bałam się że będzie sporo kg na plusie. W związku z tym że waga ok zafundowałam sobie w pracy na dzień dobry dwa pączki. Słoneczko – a ten wyjazd na kulik to jest kilkudniowy czy jednodniowy? Wercia – podzielam spostrzeżenie Słoneczka Oskarek jest do Ciebie bardzo podobny. Elizabeta – i jak się udały urodziny? Ania - co tam u Ciebie? Asmana - jak tam w pracy lepsza atmosfera? I jeszcze mm jedno pytanie w sprawie tego mleka. Nie przegotowujecie go?
-
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi w sprawie tego mleka. Tak już od pewnego czasu wydawało mi się, że powinnam jej dawać zwykłe mleko i że to bebiko to tylko zbędny wydatek. Przecież nie mam już w domu niemowlaka tylko prawie 3-letnią pannę. To Wasze odpowiedzi zmobilizowały mnie do poinformowania szefa. Cieszę się bo mam to już za sobą. U mojego męża w pracy rzeczywiście kryzys dał się we znaki. Do zwolnienia idzie kolejne 190 osób. Pozostali mają zmniejszone etaty. Do tego od poniedziałku tydzień przymusowego urlopu. No i wstrzymane jest przyznawanie pożyczek z funduszu świadczeń socjalnych. A my teraz tak potrzebujemy kasy. Postanowiliśmy, że skoro mąż ma ten tydzień przymusowego urlopu to zamiast się byczyć przed telewizorem pomaluje duży pokój. W Łodzi szykuje się jakiś duży koncert na Piotrkowskiej. Transmitować imprezę będzie chyba Polsat. Biuro gdzie pracuje znajduje się w sąsiedztwie sceny, którą stawiają już od początku tygodnia. Wera – szkoda, że pizzy nie pojadłaś. Asmana – zdrowia i wytrwałości w walce z chorobą dla babci.
-
Cześć Powiedziałam szefowi. Jeszcze się trzęsę z nerwów. Skomentował, że podziwia mnie za odwagę, że podejmuję takie decyzje w tak trudnym czasie kryzysu. Chyba to brzmiało nieco ironicznie. Ale kit z nim. Mam nadzieję, że chude lata skończą się jak odchowam maleństwo i wtedy znajdę jakąś fajną pracę. Właściwie to tak powinnam mu odpowiedzieć. Dajecie dzieciakom jeszcze mleko modyfikowana? Bo ja podaje bebiko 4. Ale kończy mi się a od dwóch dni chodzę po okolicznych sklepach i niegdzie go nie ma (jest tylko 4R) i tak się zastanawiam czy to nie znak, żeby skończyć z tym bebikiem.
-
Cześć Zjadłam dwa pączki – to jak na mnie słaby wynik. Ta gra też mnie strasznie kusi. Tym bardziej, że mój facet jat to typowy facet grę wstępną ograniczyłby najchętniej do minimum. Dzisiaj oficjalnie zamieniliśmy mieszkania. Mój szef wyjeżdża na półtora miesiąca do Hiszpanii i mam dylemat czy już mu powiedzieć o ciąży czy jak wróci czy może przez telefon go powiadomię. Chciałam z tą informacją poczekać do USG czyli do poniedziałku. No ale w poniedziałek to on już będzie w Hiszpanii.
-
Cześć U mnie nic specjalnego się nie dzieje. Dzięki Słoneczko za radę co do kaszlu. Jak jej do końca tygodnia nie przejdzie to muszę się znowu wybrać do pediatry. Poproszę wtedy o te syropy. A na kiedy ma termin Rybka? Czy aby już nie urodziła.
-
Cześć W sobotę u nas byli znajomi z 3 letnią córeczką. Dziewczynki się ładnie bawiły. W niedziele byliśmy u teściów na obiedzie. I tak nam weekend zleciał. Moja Aśka nadal kaszle. Nie wiem już co jej dawać.
-
Niestety dużo dzieci choruje. Asmanka – zdrówka dla Natalki. Właściwie masz rację w tym roku niech się mąż postara o walentynkowy nastrój. Pamiętam takie walentynki kiedy mnie do restauracji zapraszał albo kiedyś na walentynki pstrągi nam upiekł. Słoneczko – u nas też troszkę śniegu jest ale nie za dużo.
-
Cześć Byłam dzisiaj od rana na badaniach. Później jeszcze zawiozłam dokumenty do notariusza. Na szczęście mąż mnie wszędzie woził. Nadal jestem trochę przeziębiona ale kuruję się domowymi metodami, trochę homeopatią i cerutin łykam. Nie mam jeszcze prezentu na walentynki. Może kupię dobre wino i zrobię jakąś zapiekankę na kolacje. Muszę się pouczyć angielskiego bo ferie się kończą.
-
Cześć Byłam wczoraj z Asią u lekarza – osłuchowo wszystko dobrze. Lekarka przepisała Eurespal i jeszcze jakieś leki. Wykupiłam tylko ten Eurespal. W domu mam syropy na kaszel i spray do gardła, krople do noska i rutinace to chyba wystarczy. Ta lekarka lubuje się w przepisywaniu medykamentów. Przy okazji poleciła jeszcze leki dla mnie jakbym się gorzej poczuła. No i chyba wykrakała bo coś mnie bierze. Asia już w domu przeżywała tą wizytę w przychodni bardzo. Płakała i w kółko powtarzała że nie chce iść do lekarza i że mnie bardzo prosi żebyśmy nie szli i że już nie ma kaszlu ( w jej wersji: kaszela). Buzie otwierała i mówiła widzisz – nie mam już kaszela. Tak rozpaczała, że o mało sama się nie popłakałam. Kazałam więc do akcji wkroczyć mężowi no i jakoś do tej przychodni dotarliśmy. W samym giniecie to już jej się podobało bo tam było dużo zabawek i nalepki „dzielny pacjent dostała”. Tylko przy badaniu marudziła. Ta gra te mnie bardzo zaciekawiła. Kasika – czekam na opinie. Moja Asia też miała taki okres kiedy się jąkała. To było moim zdaniem z nadmiaru emocji. Samo przeszło.
-
Moja Asia tą panikę na widok białego fartucha lekarskiego odziedziczyła w genach po mnie. Tylko, że ja byłam dzieckiem z silną alergią i po lekarzach to się w dzieciństwie nachodziłam. W szpitalu leżałam kilka razy i zastrzyki często brałam. Tak, że przychodnia mogła mi się naprawdę źle kojarzyć. Planuje wziąć jutro urlop i jednak pójść z nią do lekarza. Nie dobrze tylko, że nasza przychodnia jest w remoncie i teraz do lekarza trzeba jechać kawał drogi.
-
Cześć Karnisz zakupiony ale tylko jedna sztuka. Do pokoju Asi potrzebuję 3 m bo tam jest duże okno i tej długości w Castoramie nie było. Ale dzisiaj pobuszowałam po internecie i znalazłam producenta. Dzwoniłam i są długości nawet do 3,20 od ręki i to o wiele taniej niż w Castoramie. Jutro podjedziemy i zakupimy. Jeszcze kupiliśmy do pokoju Asi panele na podłogę. W sobotę mój chłop razem z moim bratem je zakładali. Dzisiaj jeszcze umówili się po pracy na przykręcanie listew. Ogólnie pokoik wygląda bardzo ładnie. Nie za ładnie natomiast wygląda debet na naszym koncie Ale jutro dziesiąty to wpłynie wypłata męża. Asia – ma kaszel. Z piątku na sobotę w nocy miała stan podgorączkowy i sobotę po południu też miała ciepławe czoło. Mówiła że ją gardło boli i brzuch. W niedziele rano po obudzeniu miała kaszel i dzisiaj rano tez kaszel. Ale temperatury nie ma podwyższonej i ogólnie zachowuje się jakby jej nic nie było. Jak jej mówię że pójdziemy do lekarza to dostaje histerii. No i co z taką zrobić?
-
U mnie wszystko ok. Wydrukowała sobie ten przepis bo mi się spodobał. Właśnie się z pracy urywam bo lecę do Castoramy kupić karnisze.
-
Wera- ty to zawsze masz coś pysznego. Słoneczko – ja mam odkurzacz zelmera elf. To taki mały model. Bo ja nie bardzo miałam co odkurzać przy moim dotychczasowym metrażu. A z tym jedzeniem to się muszę trochę uspokoić bo naprawdę pochłaniam ogromne ilości. Moja młoda do mnie dzisiaj wypaliła: mama posuń się ty grubasie.
-
Cześć Poproszę o pierogi tak ok. 30 szt. – czuję, że dałabym radę pożreć taki mam ostatnio apetyt. Wera – mam nadzieję, że Oskarowi nic nie będzie i tylko na tych kilku strupach na głowie się skończy. Moja w niedzielę wywaliła się z krzesłem ale takim dziecinnym niewysokim więc w sumie nic jej się nie stało. W moim nowym mieszkanku remont trwa. Wczoraj po pracy pojechałam jeszcze do castoramy kupić farby. Ale teraz jest wybór farb. Z tym, że te kolory mieszane komputerowo na miejscu są sporo droższe od gotowych. Wybraliśmy jasne kolory: do Asi jasną morelę a do drugiego pokoju – gdzie chyba będziemy spać i będzie zainstalowany nasz potomek nr 2 – białą czekoladę. Ja chciałam trochę ciemniejszy kolor ale mój chłop się upierał przy jasnym i ostatecznie stanęło na tej białej czekoladzie. Ile tam jeszcze trzeba kasy władować, żeby było naprawdę fajnie mieszkać. A u nas robi się cienko. Mąż dzisiaj musiał podpisać porozumienie zmniejszające mu na dwa miesiące etat z pełnego na 4/5. Cały zakład podpisał. Dzięki temu dalszych zwolnień ma niebyć. Tylko co dalej jak po tych dwóch miesiącach się sytuacja nie poprawi. Słoneczko - odkurzacz fajny. Asmana – ploty i intrygi w biurach to norma. Fajnie, że dziewczyny masz w jednym przedszkolu bo to chyba wygodniej dla Was.
-
Z tą butelką to je odpuszczę do trzecich urodzin. A później – trudno jak nie będzie chciała pić z kubka najwyżej nie będzie wcale piła mleka. Rozglądam się za mebelkami do Asi pokoju. Myślałam o jakiś meblach systemowych. Może coś z BRW albo Forte ale przeczytałam opinie na temat tych mebli i ludzie piszą że to straszny badziew i szkoda kasy. A słyszałyście albo może macie coś z Szynaka Meble?
-
Przyłączam się do życzeń. Słoneczko - wszystkiego naj dla Twojej Martynki.