serek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez serek
-
Cześć Wera – robisz te pulpeciki z „Pomysłu na …”? Nie daj się chorobie. Mojego męża od jakiegoś czasu boli ząb. Na szczęście dzisiaj idzie do dentystki. Wiecie jak to jest jak chłopa ząb boli. Ja dzisiaj przed pracą byłam pozbierać dokumenty do umowy zamiany mieszkań. Mam już wypis z księgi wieczystej i z rejestru gruntów i lokali. Jeszcze mi tylko brakuje zaświadczenia ze spółdzielni. Moja córcia to śpi do 7:30 – 8. Za to ostatnio jest cyrk z zaspaniem. Nie chce zasypiać u siebie tylko w naszym łóżku i obowiązkowo przytulona do mnie. Jak ja się myje albo jeszcze coś wieczorem robię to ten mały uparciuch leży w łóżku i czeka na mnie.
-
Słoneczko – no i za co przebierze się Mateusz. Jak pytasz o moje sny to Ci powiem co mi się śniło ostatniej nocy. Śniło mi się, że wchodzę do sklepu mięsnego a tam na hakach, na półkach nawet w zamrażarce jest tylko kaszanka. (w innych rejonach polski zwana krupniokiem, kiszką lub może jeszcze jakoś inaczej).
-
Słoneczko – wyjechałaś z tymi racuchami i chyba będę musiała zaraz wyjść z pracy w celu zakupu racucha albo chociaż pączka jako substytutu.
-
Słoneczko – tak już jest, że trudno się połapać czy ktoś jest naprawdę w potrzebie czy chce cię oszukać. Ja te kiedyś miałam taką przygodę podobną. Otworzyłam drzwi bo zadzwoniły do mnie dwie młode kobiety. Przedstawiły się, że są z jakiegoś ośrodka pomocy społecznej czy z jakiegoś hostelu dla samotnych matek i poprosiły, że jak mam w szafach jakieś stare niepotrzebne ubrania to żeby im dać. Ja akurat usypiałam Asię więc powiedziałam, że nic im teraz nie dam bo nie mam naszykowane i zamknęłam drzwi. Poszłam do łóżka dalej usypać dziecko i słyszę, że te małpy ciągną za klamkę i sprawdzaj czy zamknęłam drzwi. Pewnie jakbym nie zamknęła na zamek to by mi się do mieszkania wpakowały. A te badania genetyczne o które pytasz to nic szczególnego. W Łodzi bez problemu bezpłatnie można wykonać USG genetyczne więc dlaczego nie skorzystać. To jest zwykłe USG tylko takie jakby dokładniejsze i bardziej szczegółowe. W końcu ma za zadanie wykrycie ewentualnych wad. Jak byłam w pierwszej ciąży to też je robiłam. Lekarka wszystko tłumaczy a pacjentki mają taki specjalny duży monitor naprzeciwko i wszystko pięknie widać. Nawet światło jest przygaszane – można się poczuć jak w kinie. Kasika – dużo zdrówka dla Ciebie i dzieciaczków
-
Cześć Dzisiaj byłam rano u gin. Dobrze, że się wcześniej umówiłam na wizytę bo było bardzo dużo pacjentek. I tak czekałam pół godziny. Lekarka potwierdziła ciąże i dała skierowanie na badania i do poradni genetycznej. Ja do ginekologa chodzę do zwykłej poradni rejonowej i tam nie ma usg w gabinecie. Ale jakoś tak lubię tą lekarkę i z pierwszą ciążą do niej chodziłam i postanowiłam, że nie będę jej zmieniać. Wygląda na to, że maluszka zobaczę dopiero na usg genetycznym na które jestem wyznaczona na 23 lutego. Teraz w związku z tą zamianą mieszkań czekają mnie duże remonty. Poprosiłam rodziców, żeby remonty pokoi zrobić jeszcze przed zamianą. Bo nie bardzo sobie wyobrażam funkcjonowanie z Asią w remontowanym mieszkaniu. Chcemy jeszcze zrobić remont łazienki ale to już może po przeprowadzce. A na remont kuchni to już pewnie kasy zabraknie więc będzie w późniejszym terminie. Najważniejsze, że mam obiecany zakup zmywarki. Aśka nawet nie chce słyszeć o przeprowadzce i do własnym pokoju.
-
Witam U nas ładna pogoda –prawie jak na wiosnę. Wczoraj byłam nawet z Asią na placu zabaw. Pobujała się na huśtawce i pokręciła na karuzeli. Dzisiaj mój mąż nie pracuje. Cały zakład ma wolny dzień – bo nie ma zamówień i w związku z tym nie ma pracy. Bardzo dużo jest zwolnień u niego w firmie Co dziennie ktoś dostaje wypowiedzenia. Mam nadzieję, że się coś w końcu ruszy i mój maż nie straci pracy. Kasika – i co zdrowa jesteś? Rybko – fajnie, że się odezwałaś. No i że już wszystko dobrze.
-
Wera – ja w ogóle mężowi nie powiedziałam o tym śnie. Sama się dziwię skąd takie myśli w mojej głowie –czy to aby nie hormony szaleją.
-
Mój chłop w sobotę po południu idzie do pracy. Poniedziałek ma za to wolny. Chyba spędzimy sobotę z Aśką w domu. Za to niedziela zapowiada się fajnie bo umówiłam się ze znajomymi. Oni kupili niedawno mieszkanie i w tym nowym miejscu będziemy u nich pierwszy raz. Czyli coś a la parapetówa się szykuje. Znajomi mają dwoje dzieci w wieku 6 i 5 lat to i Asia będzie miała z kim się pobawić.
-
Cześć Ja już wyszłam z przeziębienia. Wczoraj jeszcze miałam mega upierdliwy katar. Aż mnie głowa i oczy od niego bolały. Kupiłam sobie homeoptyczne krople do nosa i jak ręką odjął. Ja to tak do końca nie wieżę w tą homeopatę ale w tym przypadku wygląda na to że zadziałała. Dzisiaj robię chińszczyznę na obiad a właściwie na obiadokolację bo mąż wraca z pracy o 18. Wczoraj za to naszło mnie na wątróbki z cebulką. Dziewczyny ale miałam sen. Śniło mi się, że jestem w ciąży mnogiej. Że będę miała UWAGA czwóreczkę maluszków z tym, że troje dzieci w moim brzuch to bliźniaki jednojajowe a jeden bliźniak jest z drugiej komórki jajowej. A wydaje mi się, że za dużo o ciąży nie myślę a tu taki sen. Błagam tylko nie piszcie że może być proroczy.
-
Wydaje mi się, że Joasi była w Karwi w zeszłym roku. No właśnie co z nią? Ja w Karwi byłam na koloni ale to było tyle lat temu, że na pewno wszystko wygląda tam teraz zupełnie inaczej. Moja Asia te jest na etapie „dlaczego”.
-
Cześć Ja będę w Ustroniu Morskim od 1 lipca. Słoneczko no i co kupiłaś ten odkurzacz? Dzisiaj urywam się wcześniej z pracy. Jestem przeziębiona. Aśkę teście wzięli do siebie. Będę mogła się trochę wygrzać pod kołderką.
-
Witam Asmanko – myślę, że teściowa do Natalki do przedszkola przyjdzie. Przecież chyba na dziecko nie jest obrażona. Atmosfery w pracy współczuje. My też planujemy wakacje nad morzem od 1 lipca. Mam nadzieję, że będę się dobrze czuć i wszystko będzie z ciążą w porządku i ten wyjazd wypali.
-
Ania – do gina wyznaczyłam sobie wizytę na 27 stycznia, żeby już coś można było stwierdzić. Ostatni okres miałam 7 grudnia czyli jakoś tak podobnie jak Ty. Tylko że ja mam bardzo regularny i krótki cykl i szybko się zorientowałam, że jestem w ciąży. Test robiła 5 stycznia. Termin będę miała chyba na 10 września wg moich obliczeń. Ania nie dołuj się. Głowa do góry.
-
Słoneczko – a jak Ci ten guz stwierdzili na rtg czy Cię ząb bolał? Mam nadzieję, że to już koniec twoich kłopotów. A w pracy – dziękuję za troskę – mam tropik. Ania – dla mamy dużo zdrowia. Wczoraj byłam carry i kupiłam mojemu mężowi dwie bluzy i oczywiście są za małe. Mój chłop to niedługo w sklepach dla puszystych chyba będzie musiał się ubierać. Tak to jest jak się siedzi lub leży przed telewizorkiem piwo w siebie wlewa a obiadek zawsze z dokładką je. Teraz czekają nas remonty w związku z tą zamianą mieszkań i trochę fizycznej roboty dobrze mu zrobi. Mój mąż 20 stycznia kończy 35 lat. W sobotę robimy małą imprezkę urodzinową.
-
Ania – ale mam nosa. Fajnie by było jak byśmy obie po raz drugi zostały mamami tej jesieni. Szybko rób ten test jeszcze raz bo ciekawość mnie zżera. Ale coś czuję, że trafiłam w dziesiątkę. Ale się teraz u mnie wszystko układa. Moja mam też chce się zamieniać na mieszkania. Tak więc teraz normalnie nie wiem czy z teściami czy z moimi rodzicami się zamienimy. Czuję tylko, że w pracy mój szef mnie podkurzy jak mu powiem o dziecku. Bo jak na złość wczoraj oświadczył mi że chce mnie wysłać na szkolenie księgowe żebym mu mogła samodzielnie prowadzić księgowość i że mi w związku z tym pensje mi podniesie.
-
Cześć Elizabetha – mas bardzo uzdolnioną córkę. Mała artystka Ci rośnie bo i plastycznie uzdolniona i do muzyki ją ciągnie. Ania – dlaczego się ostatnio nie odzywasz Po cichutku liczę na to, że może Ty też postarałaś się o dzidziusia w ramach czułego witania męża po przyjeździe. Chciałam się umówić do ginekologa i okazało się, że przychodnia jest w remoncie i poradnia K jest przeniesiona do innych gabinetów lekarskich i że nie ma tam możliwości połączenia telefonicznego. Musiałam się dzisiaj od rana przejechać tam, żeby się umówić. Zapisałam się na 27 stycznia. Co tam dzisiaj dobrego gotujecie?
-
Cześć Elizabetha – mas bardzo uzdolnioną córkę. Mała artystka Ci rośnie bo i plastycznie uzdolniona i do muzyki ją ciągnie. Ania – dlaczego się ostatnio nie odzywasz Po cichutku liczę na to, że może Ty też postarałaś się o dzidziusia w ramach czułego witania męża po przyjeździe. Chciałam się umówić do ginekologa i okazało się, że przychodnia jest w remoncie i poradnia K jest przeniesiona do innych gabinetów lekarskich i że nie ma tam możliwości połączenia telefonicznego. Musiałam się dzisiaj od rana przejechać tam, żeby się umówić. Zapisałam się na 27 stycznia. Co tam dzisiaj dobrego gotujecie?
-
Witam Ale mam zimno w pracy. W ramach oszczędności skręciłam na weekend grzejnik – i teraz marznę. Ciekawa jestem jak moja Aśka zachowywałaby się w kinie. I czy by się nie bała. . Asmana, pytałaś kiedyś wagę naszych dzieciaczków. Moja córcia waży 13,5 kg. Wydaje mi się, że jest bardzo szczupła. Odezwę się jeszcze później bo teraz musze się wziąć za pracę.
-
Cześć Sylwia – napisz albo wrzuć link jakie zmywarki bierzesz pod uwagę. Ja już od dawna wiercę dziurę w brzuch mężowi o zmywarkę i myślę, że teraz to mi nie odmówi i kupimy.
-
Cześć Dziewczyny Mam dużo pracy ale odstawiłam na chwile papiery na bok bo muszę się Wam pochwalić, że jestem w ciąży. Termin porodu – początek września. No i wszystko się od razu ułożyło w moim życiu: Mąż mnie nosi na rękach (kryzys zażegnany bezpowrotnie – mam nadzieję) Pierniczę tę moją beznadziejną robotę i bliżej wiosny uciekam na zwolnienie Nowej pracy będę szukała jak odchowam maluszka Teście zamieniają się z nami na mieszkania Aśka od września do przedszkola a ja będę miała robotę przy drugim dziecku
-
Elizabetha – trafiłam że ta Silesia to jak nasza Manufaktura. Sklepy, knajpy, kino, atrakcje dla dzieci (sala zabaw dla dzieci i laboratorium) a nawet muzeum. Pewnie jeszcze coś tam się mieści ale ja nie mam zdrowia żeby to wszystko obejść. A no i jeszcze zawsze zastawiony cały parking. Zaraz kończę pracę i do domu lecę.
-
Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, szczęścia, zdrowia i spełnienia marzeń dużo prezentów pod choinką
-
A ta Silesia Center to pewnie coś jak łódzka Manufaktura.
-
Elizabetha – to z Ciebie poliglotka jest. Dzięki za gotowca ale napisze sama bo to fajny temat. Baby – gdzie Wy wszystkie jesteście.
-
Ale mi się pracować nie chce. Żyję już świętami. A jeszcze chciałam w pracy w tak zwanej wolnej chwili napisać opowiadanie na angielki jak spędzam święta. Moja Asia dzisiaj jak się przyczłapała rano do mojego łóżka to mi oznajmiła że się wyspała niedokładnie. A wczoraj wzdychając „zwierzyła mi się”, że Tatą to ona ma same utrapienia. Czasem jak jej słucham to trudno mi zachować powagę.