Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

serek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez serek

  1. Wera – coś ostatnio często u Ciebie ogórkowa. U mnie też dzisiaj ogórkowa. Słoneczko – czy u Ciebie naprawdę jest ładna pogoda. Patrzę za okno i nie chce mi się wierzyć.
  2. Dzięki słoneczko za radę w sprawie katarku. Inhalacje to chyb odpadają. Bo moja Aśka to dostaje szału i panikuje na widok wszelkich medycznych sprzętów. Wpuszczenie jej sprayu do nosa to już jest niezły wyczyn. Mam jeszcze jedno pytanko: czy Wasze maluchy to jeszcze śpią w dzień?
  3. Witam Drogie Koleżanki Co tu pisać. Pogoda do kitu. Mnie coś głowa boli. Młoda ma od trzech tygodni katar – raz mniejszy raz większy z jednodniową przerwą. Teraz ma taki gęsty. Nie chce jej z nosa zejść nawet po wpuszczeniu wody morskiej. Rano po nocy jej spłynął do gardła - po przebudzeniu bardzo kaszlała. Możecie polecić coś sprawdzonego katar?
  4. Cześć Dzisiaj byłam na pierwszym spotkaniu w sprawie pracy. Pisałam test. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Wczoraj wyszłam z pracy dopiero o 18. W dodatku były chyba jakieś wypadki na mieście bo na autobus do domu czekałam ponad 30 min. W domu byłam po19. Aśkę przez 15 minut mogłam od siebie odkleić – tak się stęskniła. Mąż nadąsany, że tak późno wróciłam z pracy. Jak czekałam i czekałam i czekałam na przystanku na autobus to wydarzyło się coś takiego. Z tyłu za mną w odległości jakiś 4 metrów przewrócił się na plecy młody facet. Nie wiem czy tamtędy przechodził czy stał i się przewrócił, czy był pijany czy trzeźwy. Na pijanego nie wyglądał. Odwracam się, czekam z 10 sek. Facet się nie podnosi. Po chwili dostaje lekkie drgawki. Myślę sobie, że to epileptyk. Rozglądam się dookoła – nikt nie reaguje. Podchodzę do niego – leży, ma otwarte oczy i już nie ma drgawek. Pytam się go co mam zrobić, czy się dobrze czuje. Odpowiada, ze nic mu nie jest ale wzrok ma jakiż nieprzytomny i się nie podnosi. Podchodzi do nas jeszcze jedna młoda dziewczyna. Mówi do tego chłopaka, że nie może tak leżeć. Rozglądam się dookoła – ale nikt nie reaguje. Widzę dwóch idących menelków. Proszę ich żeby tego faceta wzięli podnieśli i przeprowadzili na ławkę na przystanku żeby do siebie doszedł. Jak przyjeżdża autobus obserwuję tego chłopaka i widzę że już o własnych siłach wsiada.
  5. Cześć Ale się Wera załatwiłaś. Zdrowiej prędko. Rybka – dla Ciebie też dużo zdrówka. Bardzo łany pokoik ma Marcel. A cóż to za kontrolę masz w pracy? Kasika - no i jak torba spakowana? Nie bój się naturalnego porodu. Słoneczko – to miałaś wesoło w sobotę. U nas dzisiaj nieśmiało słonko przebija się przez chmurki. To jakaś odmiana po wczorajszym całodniowym siąpieniu deszczu. Spotkania weekendowe bardzo się udały. Moja kuzynka - którą odwiedziliśmy w niedziele - schudła 17 kg w 3 miesiące. Jest na jakiejś tajemniczej bardzo rygorystycznej diecie. Ja to może dałabym radę schudnąć 3 kg w 17 m-cy. Asia wybawił się z dzieciakami. Kuzynka ma dwoje dzieci. Była też moja bratowa z synkiem.
  6. Cześć Jak dobrze, że dzisiaj piątek. A potem weekend – hurra. W sobotę ma do nas przyjść kuzyn mojego męża z narzeczoną. W przyszłym roku w wakacje biorą ślub. A na niedziele umówiłam się z moim kuzynem. Tylko jeszcze nie wiemy czy on z rodzinką do nas czy my do nich. Cieszę się na oba te spotkania. Mój mąż wybrał się dzisiaj do lekarza a dokładnie do dwóch. Do internisty – z przeziębieniem i do chirurga – z palcem. Pewnie dostanie dalsze zwolnienie. Kasika – ale Kacperek miał atrakcje. Co do szczepionki na grypę to Ci nie pomogę bo sama jestem zdezorientowana. Wera – biedactwo. Oby Ci szybko przeszło choróbsko. Czytam, że Rybka urządziła Marcelkowi pokój. Tylko chyba my się gnieździmy na kupie. Jak nie znajdę pracy za większe pieniądze to chyba w życiu się nie dorobimy większego mieszkania. Kiedyś padały deklaracje ze strony naszych rodziców (zarówno moich jak i męża), że się z nami zamienią ale jak co do czego to już się wycofują z obietnic. A najgorsze jest to, że mój teść z mężem sami remontowali to mieszkanie i teście dołożyli nam też trochę na remont teraz jak słyszą, że chcemy sprzedać to mieszkanie to mają niemalże łzy w oczach. Bo to tyle pracy i pieniędzy było w to władowane i wszystko zrobione na tip top tak jak się robi dla siebie i teraz to sprzedać – nie do pomyślenia.
  7. Witam Mam wolną chwilkę w pracy to Wam napisze co u mnie. Mojemu mężowi w palec już lepiej ale teraz się przeziębił i w związku z tym nadal nie pracuje tylko siedzi w domu w fotelu przed telewizorkiem i biadoli nad sobą. Sposób kuracji tylko nieco zmodyfikował bo na znieczulenie palca zażywał zimne piwko a na przeziębienie raczy się grzanym. Powiedziałam mojemu szefowi, że skoro nie chce mi zapłacić tyle ile bym chciała to będę wychodziła z pracy wcześniej. Zgodził się. Ale pomimo wszystko szukam czegoś za większe pieniądze. . Asia miała niewielki katarek ale już jest zdrowa. Dużo zdrówka życzę Waszym dzieciakom i Wam bo pogoda okropna. U nas wczoraj włączyli centralne ogrzewanie. Nasze mieszkanie jest ciepłe i na razie nie musimy dogrzewać. Teściowa kupiła już Asi kurtkę i kozaki na zimę. Wydaje mi się, że kurtka z zeszłego roku byłaby na nią jeszcze dobra no ale jak to się mówi od przybytku głowa nie boli. Dziewczyny , szczepiłyście dzieci na coś dodatkowo? Bo ja to nawet nie wiem na co można dodatkowo 2-letnie dziecko zaszczepić? Wiem, że maluchy to na rotawirusy można. Słyszałam też o szczepionce na pneumokoki. Chyba jest te szczepionka p-ko śwince. Ale nie jestem pewna i nie znam szczegółów.
  8. Cześć Moja Asia dzisiaj jest u mojej mamy. Po pracy jadę ją odebrać. Ja dzisiaj w pracy mam luźniejszy dzień to wzięłam się za sprzątanie. Wywaliłam cały wór na śmieci starych książek telefonicznych, broszur i czasopism branżowych. Chyba Wam nie pisałam, że mój mąż od początku tygodnia jest na zwolnieniu lekarskim bo sobie palec uszkodził (naderwał ścięgna i skórę ma zdartą). Palec mu napuchł i go boli. I jak to „prawdziwy facet” cierpi z powodu tego palca okrutnie. Nic nie robi w domu i tylko chodzi, jęczy i „znieczula” się piwem. Tak się cieszę, że jutro sobota. Szkoda tylko, że pogoda ma być kiepska. A kiepska pogoda to tylko Kasikę cieszy. Słoneczko – większy miałaś stres z tym dentystą niż to było warte. Wera – z niedowierzaniem czytam o twojej wizycie u ginekologa. Ciekawe czy pan doktor potraktował Cię wyjątkowo czy ma takie podejście do każdej pacjentki? Tak naprawdę to właśnie tak powinna wyglądać standartowa wizyta w gabinecie lekarskim i nie powinno to nikogo dziwić. A nie, że się wchodzi od lekarza z plikiem recept i mentlikiem w głowie. Ogórkowa mniam – ulubiona zupa Asi.
  9. Cześć Ciągle coś pysznego gotujecie. Mniam. Ja teraz żywię się głownie risotto lub czymś innym zrobionym na szybko. Czasem od rana przed wyjściem do pracy ugotuje jakąś zupę i później ją jem dwa dni. Asię rano zawożę do babci (teściowej) lub raz – dwa razy przyjeżdża moja mama. Małej to zawsze babcie coś ugotują. Mąż jada w pracy i jak jedzie odebrać małą od babci (czyli swojej mamusi) to wsuwa drugi obiad. Asia jest na jutro zapisana do dentysty. To będzie jej pierwsza wizyta. Ona się bardzo stresuje wizytami u lekarza. Buzi to nie otworzy na 100%. Chciałabym, żeby chociaż się trochę oswoiła z gabinetem – tak na pierwszy raz. Z drugiej strony nie chciałabym jej przysparzać stresu. Sama nie wiem czy iść czy nie. Mam jeszcze pytanko do Asmany. Nie czytałam Waszych wypowiedzi przez pewien czas ale wydaje mi się, że byłaś z Izą u psychologa. Teraz idziesz do audiologa. Czy ta wizyta u psychologa to z powodu jej mowy? I jak wygląda taka wizyta. Pytam się bo moja Asia ma czasem takie dni, że często się jąka. Ona Bardzo dużo mówi i czasem ten potok słów się przerywa Aśka się zacina na pierwszej sylabie słowa i aż ze denerwowania zaciska oczy. Niepokoi mnie to. No ale z przyczyn opisanych powyżej tzn. fatalnego zachowani u lekarza – oszczędzam jej wizyty u specjalisty. Powiem Wam, że bardo mnie niepokoi nieobecność Joasi. Mam nadzieję, że wszystko z nią, jej maleństwem i jej rodziną w porządku. Słoneczko – i jak przeżyłaś dentystę. Ania26 – zmobilizuje się i napisz to co ci skasowało. Ja popieram pomysł spotkania się. Na miejsce spotkania proponuję dom Kasiki. Ma nowy duży dom – wszystkie się pomieścimy. A jak się Kasika nie zgodzi to do Wery. Pojemy sobie gulaszu. Przecież nas zapraszała.
  10. Słoneczko dzięki na przepis na drzem gruszkowy. Chyba nie skorzystam bo u mnie w domu to tylko ja jem dżem. Mój mąż i córa to raczej są mięsożerni. Ale podsunę ten przepis teściowej. Ja wczoraj „Nigdy w życiu” nie oglądałam – bo ile razy można. Też uważam, że książka była fajniejsza i dowcipniejsza. Bardzo fajne babskie czytadło. Kasika a propos gajowego to dlaczego masz cesarkę? Z tego co pamiętam to by była twoja druga cesarka.
  11. Witajcie Ja też będę szukała pracy. Na razie przeglądam oferty na internecie. Dzisiaj w domu napiszę C.V. i od jutra będę rozsyłać przez neta. Tu gdzie pracuje nie do końca jestem zadowolona z zarobków. Od października zapisuje się na angielski. Nigdy nie byłam orłem z angielskiego ale kiedyś dogadać się w prostych sprawach umiałam. A teraz strasznie się uwsteczniłam Obawiam się, że bez angielskiego ciekawej pracy nie znajdę. Moja teściowa ciągle przywozi gruszki z działki. Tylko, że miękkie – nie nadające się na przetwory. Nie możemy tego przejeść i muchy nam się robią. Wera – który przepis na gruszki wybrałaś? Asmana – posmaruj tą zmianę po ugryzieniu fenistilem. On bardzo fajnie łagodzi swędzenie. Moja mała też ma duże odczyny po ugryzieniu – ja smaruje fenistilem i podaję wapno. Kiedyś smarowałam też robioną maścią z hydrokortizonem ale fenistil okazał się lepszy. Miałam Asię zapisać do żłobka ale babcie (szczególnie teściowa) zaprotestowały i podjęły się opieki kiedy jestem w pracy. Z tego co zdołałam się zorientować to tylko córcia Eli chodzi na razie do żłobka. No i może Izunia Asmany będzie chodzić. Tak. Czy się mylę?
  12. Witam Mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie. Wróciłam do pracy na pełen etat. Na razie nie planuję powiększania rodziny. To znaczy bardzo bym chciała ale warunki mieszkaniowe mi na to nie pozwalają. Rozglądamy się za większym mieszkaniem ale ceny są poza naszymi możliwościami finansowymi. A poza tym z mężem układa mi się średnio. Moja mała rozwija się bardzo dobrze bez kłopotów. Wcześnie pożegnała się z pampersem. Mowę miała bardzo lekką teraz to już mówi wszystko (no prawie wszystko) i lubi śpiewać. Jest tylko bardzo nieśmiała i wstydzi się obcych. W towarzystwie osób których nie zna zachowuje się jak ostatnia sierota. Na razie tyle. Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze pociechy a szczególnie kochane ciężarówy: Kasikę i Jasię. Odezwię się jutro jak znajdę czas w pracy.
  13. Cześć Dziewczynki W pracy mam straszny zap ….l więc nie mam się czasu do Was odezwać. Szybko pisze Wam co u nas. Kryzys małżeński na razie zażegnany. Mąż się zaczął wczuwać w dom i opiekę nad małą. Nie powiem żeby mnie czasem nie wkurzał ale ogólne może być. Za to małżeństwo mojego brata już praktycznie nie istnieje. Bratowa z łagodnej i spokojnej osoby przerodziła się w jakąś bestię i strasznie daje bratu popalić. Z jednej strony chłop ma za swoje z drugiej nie podoba mi się, że wszystkich łącznie z dziećmi nastawia przeciwko niemu. Gryzie mnie ta sytuacja. Aż biję się myśleć co to za święta będą w tym roku. Asiula jest super. Ostatnio gorzej je (bo zęby jej wychodzą) ale za to lepiej sypia w dzień. Awanturuje się jak jej nie chcę włączyć bajki i jak wyłączam telewizor też bo ona chce oglądać „mimimimi” i „bibę” ( w tłumaczeniu „mini mini” a biba to ryba - ta z mini mini). Spacerujemy cały czas na nogach – zrobienie zakupów zajmuje nam ok. 2 godzin – w wolnym tempie. Wózka nie używam w ogóle. Nie rodzą jej się w głowie żadne pomysły, żeby się wspinać po meblach albo otwierać zakazane szafki. Spokojnie można ja na kilka chwil spuścić z oka bo na pewno nic sobie nie zrobi. Macieja – pytałaś kiedyś o lalkę, czy to dobry prezent. Moja Asi w zeszłym roku pod choinkę dostała lalkę funkcyjną: ssie smoczek, pije z butelki, śpi gaworzy, śmieje się i takie tam. Owszem Asia lubi ja karmić butelką ale niech no tylko lala zaśnie albo się rozpłacze – to Aśka też w ryk. Jeszcze życzę zdrówka Kacperkowi. Na razie tyle. Teraz będę w pracy w czwartek i będę wtedy miała trochę luźniejszy dzień to się odezwę.
  14. Cześć Moja Asia znowu „wywieziona” do babci. Po pracy jadę do niej a jak tatuś będzie wracał wieczorem z pracy to ma nas zabrać do domu. Na prezent pod choinkę zdecydowałam się na klocki duplo. Wczoraj byłam z Asią u mojego brata i tam Asia bardzo ładnie bawiła się klockami ze swoim kuzynem. Słoneczko i Elizabeth macie racje co do klocków Wadera – bardzo ciężko się je dopasowuje a duplo łatwo się łączy. Mojej Asi to przydałyby się jeszcze sanki, wózek dla lalek, teletubiś (ma świra na punkcie teletubisiów). Po za tym lubi się bawić puzzlami tzn. ona najchętniej podawałaby puzzle a nam każe układać. Lubi tez elementy puzzli nosić w wiadereczku. Nowe puzzle też pewnie by ją bardzo ucieszyły. Ja jeszcze do siusiania w nocnik Asi nie przyuczam. Proponuję jej nocnik ale ona woli robić siusiu do pampersa. Owszem bardzo zainteresowana jest kibelkiem, wie co tam się robi ale sam nie chce korzystać. Czasem oznajmia mi że robi kupę albo że zrobiła siusiu a jak jej pokazuję nocnik to z daleka macha rękę i mówi ni nie nie. A przewijać się bardzo nie lubi ze względu na to że chusteczki nawilżone są zimne. Renolka – musisz sama wyczuć czy to już czas na „nocnikową edukację” Całuski dla małej Chinki. Elizabetha – w żłobku - jak to opisujesz - to jest naprawdę fajnie. Sylwia 76- biedy Jędrek – dużo zdrówka dla niego. Asmana –chyba nie jest aż tak źle???????????? Ulotki - fajny pomysł, trochę się oderwiesz od domu. Słoneczko – to z Twojej Martynki taka „przytylanka” jak z mojej Asi. Aśka uwielbia się przytulać, ściskać za szyję, gładzić po włosach, całować. Rybka – i co powiedział dermatolog arelgolog na tą wysypkę? Podawaj małemu wapno. To co piszesz o tej niani to dziwna sprawa. Powinnaś jej zwrócić uwagę. Kasika – owocnych starań o dzidziusia życzę. A dlaczego czekacie z tym do przyszłego roku (jeśli można wiedzieć)? Wercia – a dzisiaj co tam pysznego ugotowałaś?
  15. Witajcie Ostatnio troszeczkę się opuściłam w pisaniu ale miałam tyle pracy, że na własne sprawy nie miałam czasu. Moja Aśka – na szczęście – zdrowa. Dzisiaj ma urozmaicenie bo zawiązałam ją na cały dzień do babci. Dwa dni nie wychodziłam z nią zna spacer bo pogoda była okropna i w domu jej się bardzo już nudziło. Moja Aśka zabawnie „przekręca” niektóre wyrazy i tak np: Kuchnia to uchnia Mrówka to ówka I uwaga HIT Piłka to pipa. Ja na prezent pod choinkę kupię jej klocki bo ją bardzo interesują. Waham się tylko czy duplo czy te big firmy wader. Asia ucieszyłaby się też bardzo z wózka dla lalki – ale to może babcia kupi.
  16. Witam Wera – no to dobrze, że Oskarkowi już przechodzi. Dzięki za przepis. Bardzo przepraszam ale ja zapomniałam, że miałam podać przepis na sernik i go nie zabrałam z domu. Podam w środę. Anna80 – trudno jest mi cokolwiek doradzić bo każde dziecko jest inne. Może należałoby skróć Milence spanie w dzień a jeśli szczególnie jeśli sypia popołudniami, więcej z nią spacerować na nóżkach na powietrzu, żeby się zmęczyła, na noc podawać bardziej sycący posiłek – są takie kaszki Bobovita na dobry sen. Wiem, że to łatwo napisać ale przede wszystkim Ty się nie powinnaś denerwować tym częstym przebudzaniem Milenki bo dziecko wyczuwa twoje zdenerwowanie i nie może zasnąć. Asia tak ma, że wyczuwa mój nastrój. Na szczęście moja Asia zdrowa i sypia bardzo dobrze. Czasami się w nocy przebudzi ale biorę ja wtedy do łóżka chwilę przytulam ona zaraz zasypia i wtedy odkładam ją do łóżeczka. Bardzo dziękuję wam dziewczyny, że mnie pocieszacie i dajecie siłę do działania. Joasiu – ja marzę o drugim dziecku ale jestem realistką i chyba musiałabym stracić resztki zdrowego rozsądku żeby teraz starć się o dziecko. Elizabetha – trzymaj się cieplutko. Moja Asia jest bardzo wstydliwa i nieufna w stosunku do obcych. Z daleka to się nawet uśmiechnie ale jak ktoś podchodzi i ja zaczepia to się zaraz chowa do mamy na rączki albo wtula się między moje nogi. Tak jak pisałam wcześnie z Aśą chodzę na spacer bez wózka. Asia potrafi chodzić 1,5 godziny Chodzi za rączkę bardzo grzecznie. Do domu nie chce wracać. Lubi chodzić do kotków, których na naszym osiedlu pełno (szczególnie przy jednym z bloków bo tak je ludzie dokarmiają). Na spacery obowiązkowo zabiera bułkę i rzuca ptaszkom. Jak nie mam bułki to idziemy do piekarni kupić bubu (tak Asia mówi na bułkę). Umie wymówić słowo ptaki (woła je zawsze krzycząc ptaki ptaki) i kicia (woła kici kici). Niektórzy ją biorą za chłopca bo ma jeszcze takie mizerne włoski. To po mamusi ja długo byłam łysolem. Wczoraj znowu zagoniła nas do zabawy w lala i chodzenie dokoła pokoju. Teraz ta zabawa jest „udoskonalona” i chodzimy na przemian raz normalnie a raz na paluszkach. (tatuś nie lubi tej zabawy) Bawimy się jeszcze w udawanie spania (Tatuś bardzo lubi tą zabawę).
  17. To znowu ja zaglądam. Nie mam nastroju do pracy. Wera – to nie ja miałam ten przepis na sernik z owocami. Ja ostatnio zawsze piekę sernik „złota rosa”. Ale nie podaję teraz przepisu z głowy bo się boję, że coś pokręcę. Mogę podać w poniedziałek. Wera – a ty byś mogła podać przepis na zapiekankę? Napisze Wam jeszcze co u mojej Asi. W środę była z nią na szczepieniu i po szczepieniu w czwartek była trochę nie w sosie. Spała przed południem i po południu. Miała bardzo gorące ręce (ona ma zawsze zimne) i zrobił jej się na rączce duży odczyn po szczepieniu. Ale wieczorem już była pogodna i zagoniła mnie do jednej ze swoich ulubionych zabaw. Ta zabawa polega na chodzeniu po pokoju w kółko z wiaderkiem lub torebką w ręku i śpiewaniu lalala oraz co pewien czas wykrzykiwaniu słów, które Asia umie wypowiedzieć. Nie mam pojęcia kto jej tego nauczył, mam podejrzenia, że wymyśliła to sama. Lubi też się bawić w dopasowywanie klocków do otworów – ma kociołek i walec gdzie przez otwory wrzuca się klocki. Każdego dnia uczy się jakiegoś nowego słowa. Uwielbia książki. Raz ja jej czytam, raz ona „czyta” a czasem oglądamy obrazki. Bardzo lubi tez bawić się piłką. Na spacery od pewnego czasu nie zabieramy wózka tylko chodzimy na nogach. W sklepach na osiedlu już ja znają. Wie gdzie się kupuje wędlinę, gdzie pieczywo, gdzie jest ryneczek. U mnie nadal remontują blok. Asia super opowiada jak to pan robił puk puk i jak wiercił. Nadal uwielbia pomagać w ścieleniu łóżka, w wyjmowaniu prania z pralki i w rozwieszaniu na suszarce i innych pracach. Mogłabym tak jeszcze długo.
  18. Cześć Nie pisałam jakiś czas ale nie mogłam znaleźć chwili czasu w pracy. Dzisiaj mam czas ale nie mam nastroju. Bardzo Was przepraszam ale musze się trochę wyżalić. Mam doła giganta. Po pierwsze. Mąż doprowadza mnie do szału. Wolę jak robi nadgodziny w pracy albo idzie po południu niż tak jak w tym tygodniu wraca o trzeciej. Ma ciągle pretensje, że się nie wysypia bo wcześnie wstaje, że nie może sobie pospać w dzień, że nie może sobie obejrzeć spokojnie telewizji. No ale tak już jest przy dziecku, szczególnie, że my mamy jeden pokuj. Wczoraj Asia poszła spać po południu a on razem z nią ale i tak się nie wyspał bo włączyłam Asi kołysanki i jemu to przeszkadzało w spaniu. Mówię Wam czepia się o wszystko. Zauważałam ostatnio, że już praktycznie całkowicie wykręcił się z opieki nad dzieckiem. Nie przewija, nie kąpie, nie szykuje posiłków. Szkoda więcej się rozpisywać na ten temat. Po drugie. Mój drugi powód do zmartwień to te nieszczęsne zęby. Pisałam Wam już, że w moim przypadku niezbędne są zabiegi odbudowujące kości. Niestety pieniądze przeznaczone na ten zabieg poszły na ubezpieczenie i przegląd samochody, wymianę oleju i jeszcze jakieś tam inne rzeczy. Teraz zbieram kasę prawie od zera. Poza ty mam jeszcze inne problemy zdrowotne w tym z oczami. Mam nawracające zmiany w oku, które najprawdopodobniej biorą się z jakiejś choroby w organizmie – być może, że w stawach. Zrobiłam mnóstwo badań lekarskich w przyszłym tygodniu idę do lekarza – zobaczymy jaki będzie finał. Po trzecie Następna sprawa, która mnie gnębi to rozpadające się małżeństwo mojego brata. Niestety nie widzę tam już szansy. I jeszcze mam ciągłą wizję, że mi przytrafi się to samo. Bo skoro teraz jest mi trudno znieść mojego męża to za 10 lat to chyba przestanę go tolerować. Ciągle biję się z myślami czy nie byłoby lepiej już teraz to zakończyć. Joasia – fajnie, że Agusi już chodzi do przedszkola. To bardzo dobrze, że lubi czytać książki. A jak tam Juleczka, już lepiej? Renola – współczuję problemów z mamą. Pewnie już z mamą niejednokrotnie rozmawiałaś ale może spróbuje jej stanowczo powiedzieć, że nie może Cię krytykować przy dziecku i tak dalece wtrącać się w jej wychowanie. Wera – to leczenie u twojego dentysty to jak relaksujący zabieg spa (niemalże). Dla Oskara . Macieja- fajnie, że się odezwałaś. Wspaniale, że wszystko dobrze. Gratulacje. Super, ze będziecie mieć pareczkę. Elizabetha – czujnik już jest? Fajnie, że sobie pobalowałaś. Kasika – masz rację nie ma jak na swoim.
  19. Witajcie Kochane U mojej Asi z katarem jakby lepiej. Katarku nie widać ale nie oddycha jeszcze w pełni swobodnie tylko tak jakby cos jej jeszcze przeszkadzało. Wczoraj w Łodzi był piękny dzień. Pojechałam z Asią autobusem do mojej mamy. Tam sobie pospacerowałyśmy. Jak mąż wracał z pracy to nas odebrał. Dzisiaj Asią zajmuje się tesciówka. Moja Asia ma bzika na punkcie kotów – wypatruje ich na spacerze. W ogóle bardzo ją interesują zwierzątka. Lubi książeczki o zwierzętach. Na spacer zabiera bułkę i karmi ptaki. Ostatnio ma też obsesję na punkcie drzwi – wszystkich tych wejściowych i tych wewnątrz mieszkania, od szafek i innych. Nauczyła się mówić drzwi i ma swoje klucze (zabawkowe) i jak wychodzimy to zawsze „zamyka” drzwi a jak wracamy to „otwiera”. Te klucze służą tez jej do otwierania i zamykania drzwi w samochodzie. A i oczywiście obowiązkowo sprawdza czy dobrze zamknęła i ciągnie za klamkę. Ona ma zresztą mnóstwo takich pomysłów a my mamy z niej ubaw. Rozmawiałam z bratową – na razie tylko telefonicznie – i sytuacja wygląda źle. Jak się okazuje nie jest to jakiś jednorazowy wyskok ze strony mojego brata a długotrwała znajomość. Nie pytałam o szczegóły – bo to nie rozmowa na telefon. W każdym bądź razie moja bratowa nie zamknęła mężowi furtki i gdyby się tylko opamiętał to wszystko mogliby odbudować. Gdyby tylko się opamiętał. Joasiu – dużo zdrówka dla dziewczynek. Bidulki – tak się wymęczyły. Dobrze że Agnieszka już w pełni zdrowa. A jak Jula? Agnes - Moja Asia też lubi króliczka ale bardziej podoba jej się teledysk o Lili co dzwoni do dziadka i o teletubisiach. Ogląd je na liście przebojów na Vh1. Słoneczko – dzięki za odpowiedź o inhalacji. Wiem, że miałaś w rodzinie podoba sytuację jak jest u mojego brata. Ja to bardzo przeżywam. Bardzo współczuję bratowej. Silvia27 – mimo braku czasu zaglądaj. Dużo zdrówka dla syneczka. Kacperek jak zwykle uroczy. Ślicznie się śmiej a jakiego ma irokeza na głowie. Anna80 – Dużo zdrówka dla Milenki. I oby to już był koniec choroby. Renola – moja mam też czasem taki tekst rzuci, że jak mus to mus. Ja to ignoruję. Ona jest bardzie zaangażowana w opiekę u dzieci mojego brata ja ją szczególnie nie wykorzystuję. Renola – dzięki za informacje jak radzisz sobie z katarkiem. Ja daję witaminę D bo Asi się słabo zarastało ciemiączko. Teraz jak będę na szczepieniu w przyszłym tygodniu to się dowiem czy nadal dawać. Podaję jeszcze cebion. Asia pije też od czasu do czasu wibovit. Wera – z Oskara mały strongmen rośnie.
  20. To znowu ja się odzywam. Piję właśnie kaweczkę. Napiszę Wam co u nas. Wczoraj byliśmy na chrzcinach. Ja w roli matki chrzestnej. Od rana zdjęcia, później uroczystość w kościele, później przyjęcie. Uroczystość odbywała się w domu. Jedzenie i obsługę robiła firma cateringowa. Musze przyznać, że jedzenia było dużo i wszystko bardzo smaczne. Mojej Asi przy stole się nudziło i większość przyjęcia spędziłam nie w salonie a w dziecinnym pokoju. Asia bardzo ładnie bawiła się z kuzynami i kuzynkami. A jak ta moja Asia lubi małe dzieci. Co chwila chciała do dzidzi i do dzidzi – czyli półrocznego Kacperka (świeżo ochrzczonego). Czytała dzidzi książki, znosiła grzechotki, głaskała i wcale nie była zazdrosna jak brałam Kacpra na ręce. Teraz z innej beczki. Dobiegły do mnie informacje, że źle dzieje się w małżeństwie mojego brata. Niestety, za sprawa mojego brata. Nie znam szczegółów ale widzę co się dzieje i się domyślam. Bratowa resztą coś przebąknęła, że on kogoś ma. Nie wiem czy wypada mi wypytywać a przede wszystkim jak mam to zrobić – to jest jednak delikatny temat. Zdołowała mnie ta sytuacja i smutno mi z tego powodu. To jest naprawdę fajna para. Maja dwójkę dzieci dwunastolatkę i czterolatka. Nie wiem co by mogło wytłumaczyć zachowanie mojego brata. Nie wiem co wstępuje w tych facetów po czterdziestce. Teraz o Asi: Asia coraz mądrzejsza. Uwielbia czytać książki, oglądać teletubisie i pomagać (czyt. przeszkadzać) mamie w gotowaniu, ścieleniu łóżka, praniu, sprzątaniu i innych codziennych czynnościach. Na spacery nie zabieramy wózka – taki z niej mały piechur. Fajnie mówi. Najczęściej są to pojedyncze zwroty typu: tata śpi. Woła: mama kupa ale nie chce jej zrobić na nocnik. Ostatnio w ogóle nie chce siadać na nocnik – a wcześniej tak ładnie siadała – myślałam, że prędko wyjdę z pieluch a tu taka cofka. Dziewczyny – ja to o mojej Aśce mogłabym pisać i pisać ale jestem w prac, kawa już wypita, obowiązki wzywają.
  21. Renola – jak oko? Joasia – dużo zdrówka dla dziewczynek. Ty to lubisz sprzątać. Wera – fajnie, że zakupy udane. Ja te z wybieram się w tygodniu za zakupy. Fajnie Ci w tych włosach. Ania i Elizabetha – wrzesień minął i jak mniej jest teraz obowiązków? Asmana – całuski dla upartej Zuni a dla Natalki najlepsze urodzinowe życzenia. Jakie są ulubione dania Waszych dzieci? Moja Asia uwielbia ziemniaki z mięsem i marchewką. Nie chce za bardzo jeść nic innego na obiady. Ma więc bardzo monotonny jadłospis. Może Wy mi podsuniecie jakieś pomysły?
  22. Cześć U mnie Aśka zakatarzona. Ciężko jej się oddycha, w nocy się budzi. Katar jej nie chce spłynąć nawet po zakropleniu wody morskiej albo soli fizjologicznej. Wyciągam jej trochę fridą. Ale tak przy tym krzyczy i tak się broni, że efektów to raczej nie przynosi. Zaraziła się ode mnie. Mnie najpierw gardło pobolewało a później dostałam katar. Ona tak się do mnie przymila i ciągle całuje, że to raczej było oczywiste, że coś ode mnie podłapie. Asia ciągle tylko mama i mama. Nie odstępuje mnie na krok. Niby fajnie ale czasem jest to nie do wytrzymania. Jak mąż wraca z pracy albo przychodzi weekend to zawsze mam nadzieję, że mnie odciąży i przejmie opiekę nad Asią. Niestety. Niby się z nią bawi ale tak naprawdę to siedzi z mała na dywanie i ogląda np. fakty. Asia nudzi się w pięć minut i długa do mamy. Na razie tyle – musze popracować – odezwę się jeszcze.
  23. Cześć Oczywiście pisze z pracy. W domu internetu nadal nie mam ale na razie nie będę zakładać bo i tak nie mam czasu korzystać. Aśka ostatnio zajmuje komputer bo ogląda zdjęcia. Włączam jej na pokaz slajdów, zdjęcia się zmieniają a ona sobie ogląda i mówi kogo na nich widzi. Mówi coraz więcej słów. Uwielbia we wszystkim pomagać – w sprzątaniu, gotowaniu. Wszędzie za nią chodzi jak ogon. Gotowanie ja wprost fascynuje. Musi widzieć wszystkie czynności jak przygotowuję obiad a najchętniej w nich uczestniczyć. A później muszę jej uchylać pokrywki w garnkach i pokazywać jak się pichci. Nadal nie wiem co mam kupić na ten prezent na chrzciny. Chciałam kupić srebrną pamiątkę ale się rozmyśliłam. Może jakąś zabawkę kupię. U mnie remontują blok – malują, kładą kafelki na balkonach, zmieniają balustrady. W domu nie da się wysiedzieć taki hałas. Jutro chyba pojadę z Asią do mamy. Denerwuje mnie trochę ta moja mama bo deklarowała opiekę nad Asią w dni kiedy pracuję a coś nie che jej się przyjeżdżać. Ostatnio np. powiedziała, że idzie na badania i w poniedziałek nie może przyjechać a okazało się że na badania poszła we wtorek. Dobrze, że moja teściowa jest w porządku i jak ją poproszę to przyjdzie. Po za tym moja mam ciągle namawia mnie do zmiany pracy i przejście na pełny etat. A ja – widząc jej postawę - nie chcę na siłę uszczęśliwiać ją dzieckiem. Wera – sałatkę wypróbuje – przepis mnie zaintrygował. Wow – czerwone włosy. To wamp z ciebie. Z opryszczką - jak już wyskoczyła to się chyba nie da nic zrobić. Na drug raz jak już czujesz, że coś się dzieje to posmaruj to miejsce zowiraksem albo antyvirem. Joasiu – i jak tam z dziewczynkami, już lepiej? Słoneczko – jak tam Tynia po zderzeniu ze ścianą? Mąż zadowolony z nowej pracy? Sylwia – nie daj się tej chandrze. Kasika – nie ma to jak na swoim. Twój Kacpi – jest bardzo wysoki.
  24. Elizabetha – to rzeczywiście masz wyczerpujące dni. Ja już po trzydziestce jestem i chyba po gwarancji po co chwila jakieś przypadłości zdrowotne mnie łapią. Najlepsze życzenia dla Igliczka. Rybka – my tez byliśmy na grzybkach. Asia zbierała szyszki. Anna80- Ja w niedzielę przeprowadziłam poważną rozmowę z mężem bo ostatnio był nie do wytrzymania. Chodził jakiś naburmuszony, obrażony, zazdrosny o Aśkę. Teraz trochę popracuję i jeszcze się później odezwę.
  25. Cześć Zajrzałam na forum w piątek ale znalazłam czas żeby przeczytać wpisy a na napisanie już mi zabrakło. Tak w ogóle to za bardzo nie mam o czym pisać. Aśka zdrowa. Coraz mądrzejsza się robi. Problemów z nią nie ma. Mąż ostatnio jakiś taki ciągle zmęczony. Wszystko na mojej głowie. Zostałam poproszona na matkę chrzestną. 7 października chrzciny. Nie wiem co kupić w prezencie.
×