Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

basia41

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez basia41

  1. Alja- poczęstuj się... ale to takie suche, nic szczególnego.... Obradują...obradują...
  2. oj, dziewczyny, muszę się pożalić. Dzisiaj \"robię za sekretarkę\", nienawidzę tego. Zaraz przyjdą goście, a ja- kaweczki, herbateczki, ciasteczka...brrrrrrrr, już wolę moje cyferki.
  3. Cześć Dziewczyny Aleście mnie rozmarzyły z rana- uwielbiam morze, nasze polskie, oczywiście. W zeszłym roku przejeżdżaliśmy przez Władysławowo, a byliśmy w Jastarni. Bosko było...:) Alja- a z Bydgoszczą też mam takie skojarzenia jak Senda, ile razy przez nią przejeżdżamy zawsze pobłądzimy. To znaczy zdarza nam się to przeważnie dwa razy w roku. Ale teraz, gdy będziemy tam \"zabłądzać\" pomyślę o Tobie i inaczej spojrzę na to miasto. A co do baranków- to mój mąż też baran i wiem co to za ancymonki ;)
  4. Alja- doszło, dopiero teraz zerknęłam, dziękuję Ci bardzo. Mój syn chce iść po najmniejszej linii oporu i skupi się na romantyzmie, jeszcze Wyspiański i koniec. Nie wiem co mu z tego wyjdzie (napewno nic odkrywczego), ale tak sobie wybrał i tak ma. Zobaczymy co mu powie dzisiaj nauczycielka...czy tak może być... No, pracuję dalej
  5. Cześć kochani Mam dzisiaj urwanie głowy od rana, ale jak Alja wywołuje mnie do tablicy to muszę się stawić ;) Mój maturzysta czuje sie nadzwyczaj spokojnie, w sobotę i niedzielę walczył z bibliografią. Jakbym nie wybrała się z nim do biblioteki nic by nie znalazł. :( Teraz ten jego spis sprawdza nauczycielka, zobaczymy... Alja- tej książki o której mi pisałaś (M. Janion) w mniejszych bibliotekach nie ma, a w Bibliotece Śląskiej są 3 egzemplarze wypożyczone, ale i tak wpisał ją syn do swojej bibliografii. Alja- chyba pomyliłaś temat Mai syna i mojego. U mnie królują zjawy i upiory. Dziękuję za link :) wszystko się przyda...
  6. Diarra- jestem naocznym świadkiem- widziałam rano pomarańczowe wpisy ;) Nie były miłe...
  7. Witam wieczorową porą Wpadam tylko się przywitać, bo prasuję od 2 godzin, a końca nie widać. :( Zawzięłam się na to prasowanie, zbieram pranie od tygodnia i nazbierało sie tego sporo (przy 5 ludziach, w tym 4 nieprasujących). Musiku- wyobrażam sobie, jak się poczułaś myśląc, że uwaga Haneczki dotyczy siebie... Rzeczywiście rano były pomarańczowe wpisy i wykasowano je... Jeszcze raz potwierdza się stara zasada- nie reagować na pomarańczowe zaczepki. Przesyłam pozdrowienia znad deski do prasowania...
  8. Cześć Szymciu- ja wczoraj byłam całkiem sercowa ;) Zawiało mnie w sobotę jak wieszałam pranie na balkonie i nie mogłam wcale się ruszać. Tzn. każdy ruch mnie bolał i odpoczywałam sobie leżąc. Rodzinka skakała a ja miałam serdeczny stosunek do świata i wszystko bym oddała żeby tylko przestało mnie boleć... Dzisiaj jest trochę lepiej, musiałam się zawlec do pracy i teraz siedzę jak takie biedactwo. :( Pozdrawiam wszystkich z deszczowego Śląska (leje jak z cebra)...
  9. Witam wszystkich Smutna dzisiaj rocznica...pamiętam ten dzień (a właściwie dni) rok temu, jakby to było wczoraj. To był wyjątkowy człowiek... Szymciu- nigdy bym nie pomyślała, że masz takie problemy. Zawsze jesteś taka pogodna.Trzymaj się... Alja- gips, paskudztwo. Współczuję... Też miałam nogę w gipsie na miesiąc (ale tylko naderwane ścięgno) i myślałam że oszaleję... I też to był kwiecień :) święta, a ja siedząca... Diarra- po spacerku będzie lepiej, jest taka piękna pogoda. Niestety też nic Ci nie pomogę z tabletkami, przy każdej próbie zażywania ich jeszcze bardziej mi się wszystko rozregulowywało i dałam sobie z nimi spokój. Może teraz są jakieś lepsze. Musiku- niestety nie wiem co lepsze rozwód czy separacja, nie znam się na prawie rodzinnym Beatka Glamur- fajnego masz psa, że wraca po ucieczce, moje goldenisko jak puścimy wolno od razu ucieka i bawi się z nami w chowanego i za nic w świecie nie chce wrócić, dopiero jak się bardzo wymęczy da się złapać. Więc na spacery chodzi na sznurku. Haneczka Senda- ja też dokładam swój głos, idź do lekarza, rok temu przeżywałąm to samo, ale po mamografii okazało się że to nic groźnego. Trzymam kciuki. Maja gdzie jesteś? Zahir Beauceron I dla wszystkich nie wymienionych
  10. Cześć dziewczyny Będę dzisiaj do czasu, aż mnie nie wyrzucą, a może to być w każdej chwili... Bo ja (wg moich chłopaków) mam komputer w pracy i starczy mi... Musiku- jak tak wygląda sytuacja, to lepiej skończyć to, co istnieje tylko formalnie, a nie ciągnąć w nieskończoność... Życzę powodzenia
  11. Cześć Musiku Już lepiej, ja to mam takie humorki bez wyraźnej przyczyny. Nie mam żadnych poważniejszych kłopotów, małe problemy urastają mi czasem do rangi wielgachnych. Zresztą pisałaś o tym na poprzedniej stronie- więc wiesz jak to jest. Potrzebuję na gwałt nowego zapału do pracy, bo przechodzę jakieś załamanie formy. Jakoś mi się to wszystko nie klei, chociaż się staram. Ale z natury jestem raczej optymistką... więc wszystko prędzej czy później się poskleja i znowu będzie dobrze... No i tyle o mnie... Co u Ciebie Musiku? nic nie piszesz o sobie, wiem tylko, że teraz nie pracujesz... Gruszeczko- szkoda, że Cię tak mało... Szkoda, że nie możesz trochę więcej klikać z pracy... Ale ci szefowie są paskudni ;) Mojego więcej nie ma niż jest :) Dla wszystkich Niech będzie, że liżę, a co :P
  12. Glamur- będę trzymać kciuki, powodzenia ...:) Każdy czas jest dobry na zmiany, a każda zmiana (na lepsze oczywiście) przewietrza życie i dodaje energii....
  13. cześć Glamur Fajnie, że wyskakałaś nową stronę :) Nic się nie dzieje, przynajmniej ze mną. Mam poprostu głupi humor, nic mi nie wychodzi... i robić się nie chce :( i nawet nie ma kto tu ze mną pogadać i nawet u nas deszcz leje bez przerwy... a ja za chwilę idę do domu i nie mam parasola... niestety, a muszę lecieć kawał drogi do przystanku
  14. Perełko- fajnie masz z Twoją fasolką :) Pamiętam czasy, kiedy ja byłam w ciążach (jak to brzmi, bo w trzech) jako najcudowniejsze w moim życiu. Ahhh, czasy z nadzieją na lepszą przyszłość........ Dzieci są cudowne, ale czasy jakie są każdy widzi... Już nic nie piszę na ten temat, bo humor mam wisielczy...
  15. cześć Zahir mnie też wkurza to pismo rozwleczone Cholery można dostać :(
  16. Cześć Perełko Jeśli pracowałabyś teraz krócej niż 60 dni tzn. przerwa między zwolnieniami lekarskimi wystawionymi na tą samą chorobę wynosiłaby krócej niż 60 dni- to wtedy te dwa zwolnienia sumowałyby się do jednego okresu zasiłkowego. Okres ten wynosi 182 dni i tyle jest płatnego chorobowego (czy przez zakład pracy czy przez ZUS), a potem można się starać o świadczenie rehabilitacyjne. 182 dni to przecież 6 miesięcy i wydaje mi się, że nie masz tyle zwolnienia lekarskiego, więc nie ma obawy, że przekroczysz te 182 dni. (możesz być na L4 na tą samą chorobę do 182 dni, jednym ciągiem , albo z przerwami wynoszącymi do 60 dni). Jeżeli przerwa jest dłuższa niż 60 dni to okres zasiłkowy liczy się od nowa. Jeszcze raz- te dni kiedy teraz (po L4) jesteś w pracy nie liczą się do zwolnienia lekarskiego, tylko bierze się je pod uwagę przy zaliczaniu ewentualnego następnego zwolnienia do jednego okresu zasiłkowego. Nie wiem, czy jeszcze bardziej nie zamieszałam :(
  17. Maju Szymciu Szkoda, że nie mieszkamy bliżej...:( Siadłybyśmy w kąciku i razem płakały i pocieszały się ... i minęły by nam wszystkie pesymistyczne myśli... moi faceci wcale mnie nie rozumieją, z moimi smutkami i szukaniem czegoś w niczym... wg nich to bezsens zupełny... Musiku- dziękuję Byle do lata... cholerka....
  18. Maju- nie zarażasz nas swoim pesymizmem. Mnie już on zżera... Nic tylko siąść i płakać...
  19. Co się tutaj dzieje ostatnio? Masz rację Musiku- pusto tu i smutno... Wszyscy zabiegani, zapracowani...ja zresztą też. Więc to rozumiem. :) Może nie udzielam się za dużo na topiku , bo z natury jestem mało gadatliwa i nie umiem trafnie ubierać myśli w słowa, ale brakuje mi Was dziewczyny i chłopaku... Ale mam nadzieję, że ten topik przetrwa wszyskie gorsze chwile... wrócą dobre humory i zapał do życia...(oczywiście jak komuś odeszły- bo mi tak). Pozdrawiam wszystkich
  20. Oczywiście wymiana szyby parę minut, a nie dojazd. ;)
  21. Diarra- tą szybę z piekarnika można wymienić. Ja też stłukłam taką szybę 2 lata temu.Tylko była to zewnętrzna, duża szyba, taka na całe drzwiczki. Zadzwoniłam do serwisu i pan przyszedł, wymienił. Szyba kosztowała wtedy 14 zł + wymiana i dojazd, chyba ok. 30 zł. A zajęło mu to parę minut.
  22. hej Diarra doglądam Was na chwilkę ;) Porady RM i resztę posłucham dopiero jak wrócę do domu, choć jestem bardzo ciekawa, ale szef czuwa.... Diarra- u nas też cudowna pogoda, cieplutko, słoneczko świeci. Też akurat wróciłam ze spaceru... na pocztę ;)
  23. cześć Szymciu czasu mi brak, ale to nie znaczy że tu jeszcze nie zajrzę... komputer mam cały dzień pod nosem...
×