Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ananke

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ananke

  1. Niclasie, wiesz, dlaczego małe są szanse, żeby topik sięgnął kilkudziesięciu stron? Bo kobieta z łatwością przyzna, że regularnie odwiedza ginekologa (wszystko jedno jakiej płci), za to mało który facet przyzna się, że ma hemoroidy zewnętrzne, szczelinę odbytu i przerost prostaty. Wbrew pozorom babki są w te klocki mniej pruderyjne i łatwiej jest im przyznać się do defektów zdrowotnych albo słabości.
  2. Nic tylko ręce załamać. Który z was ma dziecko i chodzi z nim do pediatry? Który z was ma córkę wymagającą konsultacji ginekologicznych? Który z was ma córkę i potrafi powiedzieć, w jakim wieku dziewczynki zaczynają bardzo wstydzić się nagości? Chyba żaden. Ile jest kobiet, które ze strachu płaczą przy badaniu? A ile dzieci? Ile kobiet trzeba trzymać przy zastrzyku czy szczepieniu? A ile dzieci? Ja bardzo bym chciała, żeby wszyscy lekarze byli tacy delikatni jak pani pediatra w przychodni mojej córki i tak zręczni jak położna w szpitalu, gdzie przyszła na świat. Buca lekarza dorosłych znacznie łatwiej napotkać niż buca pediatrę. Grunt to rozmawiać z pacanem przekonanym o własnej nieomylności. Aha. Mój dawny ginekolog był dość nikczemnego wzrostu i ręce chyba miał niewiele większe niż przeciętna ręka kobiety. Mniej ważne jest jakiej wielkości ręka, tylko jak się jej używa. Kurde flak czy to tak ciężko zrozumieć że badanie może boleć i nie ma znaczenia jakiej wielkości jest ręka, bo o wkładanie mniejsza, a bardziej bolesny jest nacisk na brzuch, od góry? Cwiczenie imaginacyjne. Zawiń jajka grubszą warstwę materiału, imitującą powłoki brzuszne. Od dołu mniej, od góry więcej. Na jednym przyklej pół tik-taka. Podłóż palce od dołu. Od góry drugą ręką namacaj jajko, na tyle dokładnie, żeby określić, czy aby nie powiększone i znajdź tik-taka, albo lepiej, niech to zrobi twoja kobieta, która nie wie, co i na którym jajku jest przyklejone. Będziesz mieć jakieś pojęcie, jak \"przyjemne\" jest takie badanie palpacyjne. Jajnik jest wrażliwy nie mniej od jądra, a ból od torbieli potrafi przyprawić o omdlenie. Powodzenia. Gdyby faceci mieli drewniane wielkie łapska, nie mogliby wykonywać zawodów wymagających wielkiej delikatności i precyzji.
  3. Jeszcze nie dojechałam do końca, czytam i oczom nie wierzę. Jak może upokarzać jako mężczyznę fakt, że facet jest lekarzem kobiety?! I co ma do tego płeć - w końcu i kobieta-ginekolog mogłaby upokarzać, bo jest to obca osoba, która zagląda w intymne zakamarki ciała, rzekomo zarezerwowane tylko dla partnera. Uprzejmie informuję, że lekarz ginekolog to nie tylko taki, co zagląda między nogi i dotyka piersi, ale także taki, co: -zagląda między nogi codziennie -zagląda między nogi z użyciem narzędzi -zagląda między nogi kilkadziesiąt razy w ciągu kilku godzin -zagląda między nogi i tnie -zagląda między nogi i zszywa -zagląda nie tylko między nogi, ale także między flaki. W tym celu wystarczy znaleźć się w szpitalu, aby: -przejść drobny zabieg -przejść poważniejszy zabieg -utrzymać ciążę -urodzić potomka. I kiedy kobieta będzie w szpitalu, to też mężczyzna ma być upokorzony? W końcu w szpitalu jest wielu facetów-ginekologów, z mojego doświadczenia wynika wręcz, że większość i raczej nie ma się wpływu na to, kto akurat dziś będzie miał dyżur i kto będzie operował. I dlaczego ma upokarzać tylko ginekolog? A proktolog to co? - wkłada palce i narzędzia do tyłka. Onkolog obmacuje albo i tnie piersi. Urolog też zagląda między nogi. Lekarz ogólny dotyka klatki piersiowej i brzucha, niekiedy dość wnikliwe. Ortopeda może zmacać ręce, nogi, stawy wszelkie, w tym biodrowe oczywiście też, a także kręgosłup. I tak dalej. Chirurg to w ogóle maca od środka. Przy wyborze lekarza dla mnie ma znaczenie: fachowość praktyka w szpitalu (bardzo się przydaje) podejście do pacjenta (szeroko rozumiane, pacan, którego trzeba o wszystko dopytywać i z własnej inicjatywy niczego nie zaleci, automatycznie jest wykluczony) kultura osobista jakość gabinetu dostępność potem długo nic... wiek (do szczyla po studiach nie pójdę niezależnie od płci) znowu długo nic na szarym końcu może zastanowię się nad płcią, ale zwykle nie. Miałam ginekologa mężczyznę przez wiele lat (z polecenia). Sympatyczny człowiek, bardzo uprzejmy, na żadną poufałość nigdy sobie nie pozwalał. Niski, korpulentny i brzydki jak noc. Pacjentek na pęczki, w tym mnóstwo ciężarnych. Teraz mam ginekologa kobietę, panią dr hab. Sympatyczna, bardzo uprzejma, żadnych poufałości i praktyka w szpitalu plus elegancki gabinet prywatny, pacjentek na pęczki. Jest ok.
  4. Ananke

    Ebooki dla wszystkich

    Poszukuję Czarnej polewki Małgorzaty Musierowicz. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... niech prześle albo da cynk :)
  5. Ananke

    Zmniejszenie piersi

    Dziewczyny, w pierwszym rzędzie dobrze dobierzcie bieliznę! Jest parę firm, które robią bardzo duże miseczki, polskie firmy też! Trzeba pamiętać, żeby brać ciasny obwód, bo to obwód głównie podtrzymuje duży biust i ulży kręgosłupowi. Najlepiej mierzyć się ciasno (bo miarka się nie rozciąga, a materiał biustonosza tak) i jeszcze zaokrąglić w dół. Z polskich firm tańszych (czyli tak po 60-70 zł) duże miski mają Dalia, Gaia (do I), Melissa (www.melissa.nazwa.pl - oni mają do HH) i inne, a zagranicznych firm jest multum, można kupić wcale nie tak drogo w sieci, na ebayu angielskim albo w angielskich sklepach z wyprzedażami, są i po 10-15 funtów, a przesyłka idzie szybko. Jeśli ktoś jest zdecydowany na operację, to i tak zrobi, ale dobrą bielizną przynajmniej sobie teraz ulży.
  6. A co! Głupoty wypisujecie obie, to chociaż o tym wiedzcie :p
  7. przeprosiłam przecież, nie? :p
  8. nie wiedziałam, że cenzurę wprowadzili... hehehe zakochu#173je
  9. Szampon Nivea Elastycznośc i blask, czy jakoś tak. Beznadzieja, włosy ciężko rozczesać, zbijają się w strąki i błyskawicznie są tłuste.
  10. Na czerwony nos - porządne kosmetyki na naczynka. Po jakimś czasie nos się mniej czerwieni. Najlepsza jak dotąd pomadka ochronna to tania pomadka z Niemiec, nazywa się Drospa. Nie wygląda jakoś super na oko, ale jak działa... Jeśli któraś mieszka w Niemczech, niech spróbuje. Minutę po nałożeniu czuć jak wsiąka, ona nie tylko leży na ustach, ale właśnie częściowo się wchłania, czuję jak mi się robią elastyczne i nawilżone... ochronny film też zostaje, oczywiście, fajny, niezbyt lepki. I nie jest jakiś białawy, jak to bywa czasem przy pomadkach, tylko przezroczysty. Mam jeszcze niewielki zapasik z Niemiec, jak mi się skończy, będę płakać ;)
  11. Ananke

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Cytaty z tego topiku można sobie poczytać w Angorze :p od razu rozpoznałam
  12. Mam rozumieć, że freski z Kaplicy Sykstyńskiej, Pieta, Ostatnia Wieczerza, Święta Anna Samotrzecia, gotycka Piękna Madonna, są złe? A Biblia z ilustracjami (dla dzieci), komiksy o życiu Jezusa (też dla dzieci) też są złe?
  13. Aha, jeszcze trudno je uszyć tak, żeby nie było lekko wypchniętych kolan, a to się bardzo rzuca w oczy. A w ogóle to bardzo lubię skórę, ale ograniczam się do kurtek, pasków, butów, torebek.
  14. Co do niepraktyczności. Latem są za gorące, zimą za zimne. Nie są tak elastyczne jak zwykła tkanina. Gorzej przepuszczają powietrze. Trudniej je utrzymać w czystości. Trudno jest je dopasować tak, żeby nie zrobić z figury baleronu. I tak dalej.
  15. Nosiłabym, gdyby nie to, że: 1. Są drogie. Skóra na takie spodnie musi być dobrej jakości. 2. Najczęściej brzydkie. 3. Mam na myśli, źle dopasowane. A i fasony przeważnie kiepskie. 4. Nie uznaję żadnych \"regulowanych\". 5. Dość niepraktyczne. 6. Cena naprawdę porządnych spodni przyprawia mnie o mdłości. 7. Te nieco mniej porządne mi się nie podobają. 8. Te z aukcji są paskudne.
  16. Deser w stylu \"będą goście, piec się nie chce\", czyli mini serniczki na zimno. serki homo waniliowe galaretki - pi razy oko 3 serki na 1 galaretkę dodatki dowolne - rodzynki, brzoskwinie z puszki, jagody, truskawki, cokolwiek fantazja podsunie. Byle nie świeży ananas ani kiwi! bo się serki nie zetną. Rozpuścić galaretkę w połowie zalecanej wody, czyli w 250 ml. Serki wwalić do miski i porządnie wymieszać. Kiedy galaretka przestygnie, ale ciągle musi być rzadka, powoli wlewać do serków, jednocześnie mieszając. Mieszać koniecznie dokładnie od dna, bo tam lubi zostać serek. Rozlać toto do małych salatereczek, niskich szklanek, albo byle czego. Wsypać rodzynki i owoce. Najpierw wlewać, potem wsypywać, bo w przeciwnym razie wszystkie dodatki będą na dole. Wersja bardziej upierdliwa - czyli na kolorowo. Bierzemy serki i galaretki w kontrastowych kolorach: czerwone (wiśniowe, truskawkowe albo malinowe), żółte (brzoskwiniowe albo insze cytrusowe), zielone (agrestowe) albo jeszcze jakieś tam. Do każdego koloru inne dodatki. Najpierw robimy 1 warstwę, dajmy na to czerwoną, jak zastygnie, rozrabiamy kolejną i wlewamy na to zastygnięte, dosypując oczywiście dodatki. I tak dalej. Na koniec warstwa czystej galaretki z zatopioną w niej owocową dekoracją. Można zrobić toto w jednej dużej formie, ale w małych wygodniej. Gościom łyżeczki do garści, szklankę w łapę i niech żrą. Nie znam osoby, która tego nie lubi.
  17. W teorii - długa, ciepła, bez futra. W praktyce - żadna, bo nie ma kasy
  18. Jackiebrown - \"to, że mądra i zaradna nie oznacza wcale - przemądrzałe feministyczne prosię, które na każdym kroku musi udowadniać swą wyższość nad pozostałymi przedstawicielami gatunku\" - bardzo mi się to podoba! Podpisuję się obiema rękami :D zwłaszcza że takie \"prosię\" na ogół pojęcia o właściwym feminizmie nie ma :p
  19. Może się mylę, ale to by wskazywało na twoją pozycję w stadzie, jeśli mogę użyć takiego określenia. W psich oczach najpierw jest twój facet jako przewodnik, potem on sam, a potem dopiero ty. Problem powinien ustąpić, kiedy przywrócicie właściwhą hierarchię - najpierw wy, a pies na końcu. Trener doradzi jak :)
  20. aha - o dobrego trenera psów najlepiej zapytać w związku kynologicznym. Porządny trener potrafi wykorzenić głupie nawyki: pamiętam przypadek psa, bodajże amstaffa albo pitbulla, którego ktoś nieodpowiedzialny szkolił na psa obrończego. Jednym z ćwiczeń w tym zakresie jest nauka ataku - pies rzuca się do ręki pozoranta, oczywiście osłoniętej specjalnym rękawem, na rozkaz ma ją puścić. No i co się okazało - pies rzucał się, owszem, ale za cholerę nie puszczał! No i próbował rzucać się w ogóle do ludzi :( Kiedy trafił na szkolenie potrzebne były obroża elektryczna i paralizator - alternatywą było uśpienie. Po przebytym szkoleniu jedno i drugie poszło w odstawkę, pies znormalniał. Przyznasz, że to gorsze do wykorzenienia... polecam kontakt z trenerem. Powodzenia :)
  21. Zuziątko - poniekąd znam ten ból. Jedyne co przychodzi mi do głowy to intensywny trening posłuszeństwa. W rodzinnym domu też mamy agresywnego psa agresywnego właśnie dla innych psów, a nie dla ludzi. To duży pies, owczarek niemiecki, chodzi ciągle w kagańcu (zresztą bardzo go lubi, bo kojarzy mu się z zabawą - są zabawy w które możemy się bawić tylko w kagańcu). Niestety charakter ma taki parszywy, że albo psa zdominuje (małego) albo próbuje od razu atakować. Taką cechę odziedziczył po swoim ojcu, ten ojciec też nienawidzi innych psów, tyle że jest doskonale wyszkolony (PT i PO, startuje w konkursach) i jak widzi inne psy, to udaje że ich nie ma, oczywiście trzeba go pilnować. Jedyne wyjście to nauczyć go bezwzględnego posłuszeństwa przy wołaniu do siebie, ma wracać i koniec. Doradzam kurs posłuszeństwa (PT - czyli psa towarzyszącego), a jeśli brakuje na to pieniędzy - konsultację z trenerem psów. Doradzi właściwe postępowanie.
×