właśnie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Ale mnie zdołowało. Już jakoś wygrzebuję się na prostą. Telefon wyłączony (tak na wszelki wypadek), kombinuję, zeby numer zmienić, szkoda mi tylko kasy. Konta pocztowe polikwidowałam, żeby mnie nie kusiło zaglądanie i jakoś powoli wracam do pionu. Zqa dużo się obżerałam ostatnio, ale chyba mnie zrozumiecie. Muszę znowu się zaprzeć, wesele niedługo i jakoś MUSZĘ wygladać. A wiem, ze tam będzie. Nowy nabytek stara się, jak może. ALE TO NIE TO SAMO. Może z czasem.... ? Generalnie to smutkiem i melancholią na naszym topiku powiało..... Odezwę się jeszcze wieczorem, przeczytałam na razie po łebkach, muszę jeszcze raz, dokładniej. Pozdrawiam !
-
A ja mam doła. I czuję się idiotycznie. Nawet nie wiem, jak to wyrazić. Zniesmaczona ? Za słabe. Zażenowana ? Też za słabe. No to jak ? Chyba jak stary, zniszczony trampek. Nawet pisać mi się nie chce. Nic mi się nie chce. Ryczeć mi się chce. Tylko.
-
No proszę, też mogłabym się doszukiwać podobieństw, tylko u mnie trwało to TYLKO półtora roku, ale nawet kwiaty mi nie pozostały. Dostałam parę razy (naprawdę - PARĘ), nie suszyłam, bo to takie z obowiązku, imieniny, czy coś w tym rodzaju. Maskotki ŻADNEJ. Wspólni znajomi tylko z roku... Też chyba byłam taką odskocznią. I dopiero w ostatnich dniach zaczęłam zdawać sobie z tego sprawę. Szkoda, że tak póżno. Ale na szczęście na spokojnie. Trudno, było, minęło. Ale może być gorzej. Nie zdał egzaminu, jak będzie miał repetę, to nie daj Boże, jeszcze trafi do mojej grupy .... :O Dostałam sążnisty e-mail, wylał na mnie całe gorzkie żale, ze to n iby przeze mnie. Gówno prawda. Nie uczył się i już. Chciałam nawet odpowiedzieć, ale w sumie po co ? Mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem ? No to ignor kompletny. Zwłaszcza, że nie napisał, ze cierpi i przeżywa, tylko, że nie miał warunków do nauki, musiał biedaczek noclegu szukać, zamiast w książkach siedzieć. Chyba powinnam cenić go za szczerość. Ale nie cenię. Wolałabym, żeby skłamał, że to dlatego, że było mnie brak, albo coś w tym guście. Choć właściwie, nie. Lepiej tak kawę na ławę, przynajmniej jakiejś tam pozostałej małej resztki złudzeń się pozbyłam. Chyba już OSTATECZNIE I NA ZAWSZE. OBY !!!! Dzisiejsza prawie randka bardzo sympatyczna. Chociaż jeszcze liżę rany i zbyt nie ufam, to zawsze przyjemnie jest popatrzeć, jak facet SIĘ STARA. A nowy znajomy, to wiadomo, tokuje przyjemnie. A ja zołza. I już. Niech się stara. Niech walczy ze smokiem, niech wjeżdża na szklaną górę, to chyba jedyna metoda na faceta. Już tak łatwo i szybko nie okażę, że mi na kimś zależy. Sparzyłam się, blizny jeszcze są. Nie umówiłam się na kolejne spotkanie, powiedziałam, żeby zadzwonił, to może coś ustalimy, bo czasu nie mam. Akurat.... Odwiózł mnie taksówką do domu (powiedziałam, że muszę być przed ósmą w domu) i proszę, jeszcze na piętro nie weszłam, a już dzwonił :) Nowa miotła dobrze zamiata :) Ale i tak kazałam zadzwonić jutro po południu. A CO !!!!!!! Jak zadzwoni, to zobaczymy, jak nie, to wyczesuję go z opcji. Tylko, żebym się nie zadurzyła, bo wtedy inaczej będę śpiewała.... :O Dziewczyny, przykro czytać, co piszecie, w każdym praktycznie poście odnajduję jakieś podobieństwa i analogie. CZY WSZYSTKIE CHŁOPY TO DUPKI ????? A może to my mamy zbyt duże wymagania ? Cholera, NIE MAMY. Zasługujemy na mężczyznę takiego, który będzie o nas dbał, martwił się i przejmował maszymi problemami. I KOCHAŁ NAS. A w tym słowie zawiera się wszystko. I tego Wam życzę. Sobie zresztą też. :)
-
A ja wróciłam z niańczenia dzieci, grzybków nie nazbierałam, bo susza okrutna, zresztą te małe potworki takie ruchliwe, że czasu nawet bym nie miała. Finansowo OK. Ale jestem padnięta. Trzeba się wyszorować i spać, pisać i tak nie mam co, bo w eterze cisza, zero sms-ów i maili. Powoli się do tego przyzwyczajam. Jutro PRAWIE randka, ciekawe, jak będzie.... :O Oczywiście, zdam relację. Nawet, jak będzie kiepsko. Pozdrowienia !
-
...... cały czs boli..... Trochę :O
-
Cześć Dziewczyny ! Witam serdecznie nowe towarzyszki niedoli ! I zapraszam na kurs bycia zołzą :) To NAPRAWDĘ skutkuje ! Rano dostałam całą masę maili, były spędził kupę czasu przy wyszukiwarce i podesłał straszliwą ilość naszych listów i rozmów na skype, powybierał TAKIE same słodkie kawałki, że już miałam do kuchni lecieć i ziemniaki na pyzy trzeć.... :O Ale jakoś się powstrzymałam. :) Odpowiedziałam krótko : \" Pocztę mi zaśmiecasz \" . I już. A na imprezie poznałam całkiem sympatycznego faceta, sześć lat starszy, obtańcowywał mnie ostro i odwiózł taryfą do domu. Numeru telefonu mu nie dałam (bo sobie wymyśliłam kwarantannę i jakąś ogólną niechęć mam do facetów), ale dostał mój numer od kumpeli. No proszę, jak facet CHCE TO POTRAFI ! Trochę mnie wzruszył, więc się z nim umówiłam. Ale dopiero we wtorek. A co ! A jutro jadę w Bory Tucholskie, w charakterze niańki. Świeże powietrze, grzybki, i trochę kasy. :) Dziewczyny, trzymajcie się ! I skromnie z własnego doświadczenia - chłopów też trzymajcie - KRÓTKO PRZY PYSKU !!!!!!! :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
-
Mam kłopot z netem, coś szwankuje. Odezwę się, jak tylko będzie to mozliwe. Serdecznie pozdrawiam !
-
Tak mi smutno ----> wiemy, co czujesz, jak nas czytałaś, to już wiesz, że też trafiałyśmy na takich popaprańców. U mnie pół roku trwała taka szarpanka, zrywanie i powroty, kompletnie bez sensu. Ale DOPIERO teraz to zrozumiałam. I dlatego powtarzam się, tylko czas.
-
No tak ! Stare powiedzenia - to nie pułapka goni za myszą, nie wyważa się otwartych drzwi itp. mądre są niesamowicie. I jeszcze - przysięgał, jak sięgał, a dostał, to zaprzestał ! Tylko dlaczego dopiero teraz o tym się przekonałam ? Ale lepiej póżno, niż wcale. Tak jak w medycynie : przede wszystkim - nie szkodzić. Sobie, Dziewczyny, SOBIE ! :)
-
No tak ! Stare powiedzenia - to nie pułapka goni za myszą, nie wyważa się otwartych drzwi itp. mądre są niesamowicie. I jeszcze - przysięgał, jak sięgał, a dostał, to zaprzestał ! Tylko dlaczego dopiero teraz o tym się przekonałam ? Ale lepiej póżno, niż wcale. Tak jak w medycynie : przede wszystkim - nie szkodzić. Sobie, Dziewczyny, SOBIE ! :)
-
No tak ! Stare powiedzenia - to nie pułapka goni za myszą, nie wyważa się otwartych drzwi itp. mądre są niesamowicie. I jeszcze - przysięgał, jak sięgał, a dostał, to zaprzestał ! Tylko dlaczego dopiero teraz o tym się przekonałam ? Ale lepiej póżno, niż wcale. Tak jak w medycynie : przede wszystkim - nie szkodzić. Sobie, Dziewczyny, SOBIE ! :)
-
A ja wezmę coś na sen i idę spać. Jutro wybywam na cały dzień. Bo jeszcze jak przyjdzie i zrobi minę pt. biedny skopany kotek, to kto wie, co może się stać. A tak - przezorny - zawsze ubezpieczony. Trzymajcie się !
-
Smseska, juz oni DOBRZE wiedzą, że czekamy. To znaczy, ja JUŻ NIE CZEKAM. Bo dostaję. Ale NIE TAKIE, JAKICH SOBIE ŻYCZĘ. Sms sms-owi nierówny. Niestety. Miało być tak pięknie... A jest tak, jak zwykle. :O
-
Z Krakowa, niestety. Ale dzięki za dobre chęci. :) Sms-y już się skończyły (równe dziesięć) pewnie już limit w necie się wyczerpał. Trochę sobie poćwiczyłam, zrobiłam peeling i maseczkę. MUSZĘ w pażdzierniku jakoś wygladać, a jego MUSI skręcać. O !
-
Hej, Biała, fajnie, że do tego doszłaś wcześniej, bo my takie mądre to po szkodzie dopiero :O U mnie od rana parę sms-ów, nie muszę chyba dodawać, ze przez net. Takie same cyt. : \"no już przestań\". Fakt, jutro ma sprawy załatwiać. Przez dwa dni. Przenocowałoby się, pyzy by się zjadło... :O A ja jutro wybywam na cały dzień, do rodziców, bo tak za bardzo to nie mam gdzie. Przecież jako zakochana (szczęśliwie, he, he) dziewczyna poluzowałam wszystkie kontakty, i teraz za bardzo nie mam z kim wychodzić. A wrócę baaardzo póżno, niech klamkę pocałuje ! Sms- y ? IGNOR KOMPLETNY. Obym wytrwała. Czego i Wam życzę. P.S. Ta padlina pod drzwiami to fajne. I niestety, nie smieszne. Jak pomyślę, ile ja za taką padlinę robiłam...:O