Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

_K_W_I_A_T_U_S_Z_E_K_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez _K_W_I_A_T_U_S_Z_E_K_

  1. _K_W_I_A_T_U_S_Z_E_K_

    małżeństwo i samotność cz.2

    Dla Was wszystkich cały bukiet
  2. _K_W_I_A_T_U_S_Z_E_K_

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witam Pisałyście wcześniej o tym ze męzowie nie bardzo chcą pomagać przy dzieciach i w domu. U mnie było tak samo, jego praca ważniejsza niż moja (zawsze w kłótni mi tak mówił) i oczywiscie ponieważ jego jest ważniejsza niz moja to on jest bardziej zmeczony itd. (Nieistotne było to, ze ja musialam wychodzic z domu godzine przed nim zeby zawieżc dzieci do przedszkola i szkoły i czesto wracałam z nimi poźniej niz on) Strasznie sie denerwowałam az ktoregos dnia powiedziałam WYSTARCZY. Powiedziałam mu, ze albo sie zmieni, albo ja sie wyprowadzam i zostawiam mu dzieci, zeby sobie zobaczył jak to sie z nimi odpoczywa. Oczywiscie troszke mi sie udalo ale po kilku dniach znowu powiedział, ze on nie moze odwieźć starszej córki (bo tak sie podzielilismy) bo on za poźno wstał i spoźni sie do pracy. Na moja uwage, ze ja tez sie spoźnie jak bede miała odwieźć obydwie powiedział, ze przecież jego praca jest ważniejsza. Zrobiłam wtedy tylko jedną rzecz założyłam kurtke i wyszłam do pracy sama. Zostawiłam mu obydwie dziewczynki. Musze wam powiedzieć ze czułam sie świetnie, pierwszy raz tak naprawde poczułam, ze nie tylka ja jestem opiekunem tych dzieci i że on też musi o nie dbać. Coś sie wtedy przełamało i od tej pory on naprawde podja sie wiekszej ilosci obowiazków. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, ze ja gdzieś tam wewnętrznie czuje taka swobodę. Teraz jak chcemy gdzieś wyjsc a nie ma z kim zostawić dzieci, to ja mówie ze ide sama a on niech zostanie. Do tej pory ZAWSZE było odwrotnie. Ufff musiałąm to z siebie wyrzucić. Może napisałam troche nieskładnie ale amm nadzieje, ze zrozumiale.
  3. _K_W_I_A_T_U_S_Z_E_K_

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witam Od jakiegos czasu podczytuje i bardzo chciałabym sie przyłaczyc. Od 7 lat w małżenstwie i chociaż nie jest tragicznie (to znaczy mój MM jest całkiem w porzadku) to czuje, ze coś mi ucieka. Jestem jeszcze młoda i potrzebuje dreszczyku i czułosci, tego już w moim małzenstwie nie ma. Czy bede sie juz tak meczyc do konca życia, czy jedynym rozwiazaniem jest romans?? Odpowiedzcie mi prosze, zwłaszcza te z Was, ktore w małżeństwie sa juz dłużej. Czy takie myśli a moze raczej \"niespełnienie\" mina bezpowrotnie ??
  4. Pup.a prawdę mowiąc to ja tez tak sobie pomyślałam jak tam weszlam.
  5. Dziewczyny moja siostra uwielbia m jak milosc i jezeli jakiegos odcinka nie może obejrzec to szuka sobie w internecie. Jest jakas stronka z wszystkimi odcinkami.
  6. WOW ale sie dzieje z Tymi nickami. O co chodzi?
  7. Paszport ja chętnie poprosze.
  8. Oczywiście chodzilo mi o męża
  9. To ja tez napiszę coś o sobie. Lat 27, 3 córki i mąż. Nie kasuje numerów w komórce (mam nadzieje)
  10. Cześć dziewczyny, mam nadzieję, ze moge sie do was przyłaczyć tak bardziej na stałe
  11. Dziewczyny, powiedzcie jak to jest możliwe. ja też uzywam dwóch roznych nicków na roznych topikach a nie pojawiaja sie one razem, nigdy sie nie wylogowuje, jak mogla wiec beata zrobic cos takiego, przecież jeżeli wpisala mgr. psychologi i wpisała hasło to dlaczego tam sie pojawilo beata herbata.???? bardzo mnie to zastanawia bo na poczatku też sie na tym topiku udzielalam a poxniej juz tylko czytałam.
×