ustronianka76

Jeżeli chodzi o samopoczucie, to mam duzo lepsze niż wczesniej. Zgagi też nie mam, do łazienki w nocy tylko co 4-5 godzin, więc jest dobrze. Tak się zastanawiam nad tym brzuchem, czy to nie jest tez kwestia ubrania. Ja przytyłam 8 kg, brzucha nie mam ogromnego, choć czuję się ocięzale. Może przy takiej dodatkowej ilości kilogramow nie widać tak dokladnie, czy brzuch sie opuścił. Usg wskazuje, że mieszczę się w obecnym tygodniu, więc może jednek nie przenosze Małego. Gorzej jak będą 4kg i brak podstaw do cc. Ale i tak juz chciałabym urodzić, bo przecież wg obliczeń mam skończony 38 tc. A tak w ogóle, to po co te "starsze panie", które rodziły ponad 50 lat temu rozbią z siebie takie ekspertki???

Ty nie masz z kim porozmawiać, ja nie mam co czytać :) Stwierdzam, że strasznie sie rozleniwiłam i uwioelbiam czytac to, co piszecie. Przyszła do mojej mamy znajoma i oswiadczyła, że na pewno przenosze ciążę o conajmniej 2 tygodnie, bo mam bardzo wysoko brzuch. Ale mnie załamała... Pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze wasze ciekawostki

Haniu, ja też przyłączam sie do gratulacji. Juz nie moge doczekac sie waszych zdjęć. Przyznam, że jeszcze nie widziałam tak małego Człowieczka, wiec tym bardziej myslę o Was bardszo ciepło. Tak sobie pomyslałam, ze czytając ten nasz wątek, mozna pozbyc się obaw i niepotrzebnego strachu. Wiecie może czy muszą pojawić sie skurcze przepowiadające? Czy można od razu zacząć rodzić. Boję się, że przespie pierwsze skurcze. Mój Maluszek ma juz 3100, ale zdaniem lekarza dobrze mu u mamusi i nie wybiera się za szybko na ten świat. A ja czekam i czekam Ciekawa jestem, która następna? Pozdrawiam i będę nadal Was obserwować.

Witajcie. Właśnie dzwoniłam do lekarza i podzieliłam się z nim moimi wątpliwościami co do sposobu dojazdu do szpitala. Wy planujecie dojechać z mężami, względnie zadzwonić po taksówkę. Pewnie jest to dobry pomysł, pod warunkiem, że szpital Was przyjmie. Jak nie, to trzeba będzie jechać do innego i „żebrać” o przyjęcie. U mnie w Poznaniu mówi się oficjalnie, że jak chcesz dostać się do najlepszego szpitala to jedź bardzo późno, z wielkimi bólami, bo inaczej mogą nie przyjąć. U mnie w Poznaniu, zdaniem lekarza, praktykuje się jednak wezwanie pogotowia, chyba, że kobiecie nie zależy w którym szpitalu chce rodzić. Jeżeli chwyci mnie w nocy i będę sama, to zanim przyjedzie do mnie taksówka minie ok. 40 min. Chyba umrę czekając na nią. Chciałabym już urodzić, a nic nie czuję, żadnych skurczy przepowiadających. Może mnie one ominą ??? J Pozdrawiam

Wiecie może kiedy trzeba jechać do szpitala? Dzisiaj zaczęłam sie nad tym zastanawiać. Ja chciałabym rodzić w podobno najlepszym szpitalu w Poznaniu, tam na 12h jest ok 30 porodów. Boję sie, ze jak za szybko pojade to odesla mnie do domu, albo do innego szpitala. Nie wiem jak u Was, ale w moim mieście większość dziewczyn wybrała nasz termin. Czy lepiej jest wezwać karetkę, czy jechać samochodem? Czy czekać na skurcze, czy jechac jak odejdą wody. Mam skończony 37 tydzień i chyba zaczynam wariować... Na dodatek pojawiły sie wymioty, tak nagle... Ale to pewnie nie początek upragnionego porodu. Pozdrawiam

Wodnik ja też mam konto w PKO BP, jeżeli moge jakos pomóc to chętnie to uczynię. Pozdrawiam

Lars ja również przyłączam się do gratulacji. :) Pierwsza urodziła, teraz tylko czekać na kolejne :) Aż mi sie łezka w oku zakręciła... Pozdrawiam

Z tego co ja wiem to jest skończony 33 tydzien i 2 dni 34 tygodnia. Ale to nie jest jeszcze 34 tydzień. Dopiero jak sie skończy. Trochę dziwne to liczenie...

Trzymajcie proszę za mnie kciuki. Mam dzisiaj lekarza o 21.40 i ciekawa jestem co mi powie. Od dwóch dni czuje się kiepsko. Mały chyba w ogóle nie śpi, a każdy jego ruch sprawia mi ból. Czasami zastanawiam się, czy mój brzuch może się jeszcze rozciągnąć, bo Mały niewątpliwie ma bardzo mało miejsca. Mam nadzieje, że wszystko w porządku i te min 4 tygodnie wspólnie wytrzymamy.

Olam, dziękuję za wiadomość. Już myślałam, że da się jakoś przyspieszyć, ale widzę, że raczej nie ma na to szans... Mam nadzieję, że w ciągu 5 tygodni dostanę pieniądze, jutro zanoszę dokumenty. Pozdrawiam

Mojej koleżance przyznali po 2 tygodniach, z tego wynika, że po prostu miała szczęście... Ale dziękuję za wiadomość.

Olam, napisz proszę skąd wiesz, że dostaniesz pieniądze dopiero w lipcu? Ja wysyłam do ZUS dokumenty jutro, niby mają jeszcze 10 dni do zakonczenia zwolnienia, ale nie myślałam, że tak długo trzeba czekać. Pozdrawiam

Ja jestem na zwolnieniu od 1 grudnia. Zwolnienie kończy się 30 maja. Nie wiem jak to jest w innych zakładach, ale ja dostałam do zaniesienia druki: od kadrowej (już wypełniony), dla mnie np. czy przysługuje mi renta i miała być jeszcze jeden druk dla lekarza, którego nie dostałam. Ważne jest, aby z tym drukiem iść do gin bo podobno oni tego nie mają. Ważne jest by załatwić wszystko przed upływem 6 tygodni, bo pieniądze mogą później wpłynąć na konto. Pytałam mojej kadrowej, czy to co zmieni, że przyznają mi ten zasiłek, ona odpowiedziała, że nie, tylko pieniądze przeleje, jak dostanie decyzję z ZUS. Nie ma żadnej komisji, bo to ciąża a nie choroba. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu J

Zastanawiam się, czy wszędzie zzo jest płatne? W moim mieście w jednym szpitalu nie dają, chyba, że wcześniej da się w ukryciu anestezjologowi w „łapę” 300 zł. A w drugim można chyba poprosić w czasie porodu. 300 zł i to w tajemnicy, to trochę dużo.

Ale ja beznadziejnie piszę... Przepraszam, to wina pisania na kolanach :(

A synek mojej koleżanki wazył w 31 tc. 1560 i też lekarz nie miała zastrzeżeń. Mam nadzieję, ze ci lekarze naprawdę na tym się znają, bo juz się zorientowalam, że w przypadku interpretacji wyników badań maja trochę odmienne zdanie. Ale głowa do góry :) przecież my mamy najlepszych lekarzy :)

Mój w 31 + 4 tc. ważył 2 kg. Zdaniem lekarza waga prawidlowa, wg opinii mądrych czasopism za duża (tak do 1,8 kg). Nie uważam, bys powinna się zastanawiać, czy nie masz duże Maleństwo, skoro lekarz nic takiego nie powiedział. Pozdrawiam w ten piekny dzień :)

I zdązyłaś załatwić przed uplywem 6 tygodni? Ja mam zaledwie 2 tygodnie, więc pewnie dostanę z opóźnieniem. Mam tylko nadzieje, że dostanę. Napisz proszę, czy mialaś jakieś opóźnienie w wypłacie. ja pracuje w szkole - w dużej szkole w wielkim mieście i dostałam za późno jak ważne dokumenty. Ale to w końcu moje pieniądze, a nie pani kadrowej :(

No właśnie tego nie doczytałam. :( Dziekuję

U mnie znowu była inna sytuacja. Po 182 dniach skończylo mi sie zwolnienie. Dostałam z pracy dokumenty do wypełnienia przeze mnie i przez lekarza. Tak przynajmniej myslałam. Wyczytałam w nich, ze w ciągu 6 tygodni od zakończenia zwolnienia (czyli do 1 06) powinnam dostarczyc do zusu. Tylko, że ja dostałam znacznie później. Na dodatek lekarz nie mógł mi wypełnić karty, bo jej mu nie dostarczyłam :( Nikt mnie nie poinformowal, ze powinnam miec jeszcze jeden arkusz dla lekarza. Zostalo niewiele czasu do czerwca, a ja nadal nie zlożyłam dokumentow... Wiecie moze ile czasu potrzebuje zus, by przyznać świadczenie rehabilitacyjne??? Aż boje pomysleć, co zrobie bez kasy :(

Ojjj jaka ja jestem ostrożna. Mały rośnie jak na drożdżach i zdaniem lekarza przyjdzie na świat dużo wcześniej, a ja jestem zielona w sprawach zakupowych. Postanowiłam sobie od czerwca robić zakupy. Nie jestem przesądna, wierzę, ze będzie dobrze, a jednak jeszcze czekam. Wczoraj nie wytrzymałam i kupiłam czapeczkę i rękawiczki. Zastanawiam z czego to wynika, że mam taki opór psychiczny przed zakupami. Dlaczego jeszcze się ich boję??? Nie mam z kim na ten temat pogadać, więc tutaj dziele się z Wami moimi problemami. Dzisiaj rodzice kupili 2 piękne śpioszki i aż się popłakałam jak je zobaczyłam...

Ja chyba jestem jakaś dziwna, bo w ogóle się nie boje porodu. Mam koleżankę – straszna panikara. Powiedziała mi, że dla niej wyrwanie zęba, przy znieczuleniu, jest dużo gorsze niż poród. A ja cały czas sobie powtarzam, że skoro są kobiety, które rodzą np. w taksówkach, bo nie zdążą dojechać do szpitala, to ja sobie nie poradzę??? Wieczność nie trwa poród i myślę, że to pomoże mi przetrwać najtrudniejsze chwile. Jak tak czytam to co napisałam to zastanawiam się, czy będę taka optymistką po porodzie J Ale jedno co jest pewne. Jesteśmy stworzone do rodzenia i nie warto zastanawiać się i zamartwiać nad czymś, co jest tak naturalne.

Dziekuję za te słowa. Rzeczywiście, gdyby nie to Maleństwo, kochane przeze mnie najbardziej na świecie, pewnie bym się załamala. A tak mam dla kogo żyć i jestem pewna, że zycie mi sie jeszcze ułoży. Najwazniejsze, że wkrótce zostanę mamą :) A on - pewnie kiedys oczy mu sie otworzą. Może wtedy gdy poczuje samotność...

Nie wiem dlaczego odszedl. Nie chciał tego dziecka tak bardzo jak ja. A staralismy sie ponad 5 lat. Gdy jego siostra urodziła córeczkę stwierdził, że ojcostwo chyba mu nie odpowiada i woli był kochanym wujkiem. Tylko, ze wtedy okazało sie, że jestem w ciązy :):):):):) Tylko ja sie cieszyłam, a on widząc moją "dziwną" dla niego radość zostawil nas i wrócił do mamusi. Kto jego zdaniem lepiej zadba o niego jak nie mamusia??? Dodam, że facert ma 35 lat. Może kiedys wydorosleje?? Ja w to nie wierzę.

No tak, a myślałam, ze tylko ja miałam \"dziwnego \" męża. na samym początku naszego małażeństwa (bardzo krótkiego...) ładował pieniądze w prezenty dla swojej mamusi. Nie chcial byc gorszy od swojej siostry, która 3x więcej zarabiała. Potem, po moich próbach dotarcia do niego, zdecydowała sie przerobić naszego starego trabanta na wojskowy wóz. Tyle ile poszło pieniędzy na fotele, bajery... szkoda pisać. Dodam tylko, ze oboje jestesmy nauczycielami, więc chyba nie musze pisac ile zarabiamy. Teraz stwierdzam, że moze dobrze, ze zostałam sama... Ale ci faceci są dziwni :( Pozdrawiam wszystkie usmiechniete :)