Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ustronianka76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ustronianka76

  1. cześć :( ma któraś ochotę ze mną popłakać???
  2. ide do mojego piecyka, nie mam na nic siły :) kolorowych snów dla wszystkich tych małych i nie co wiekszych :)
  3. jestem kuratorem... opisuję perypetie ludzi :)
  4. Karenina, gratulacje dla Marcinka Wiem co to za radość :) sylvianka dla Ciebie też kwiatuszki ślęcze przed monitorem i próbuję coś skrobnąć do mojej pracy, ale ciężko mi idzie :( ainom ja tez nie poznaję mojego synka, mysle, że każdy na swój sposób pozazuje różki i sprawdza naszą cierpliwość, przyznam, ze wychodziłam sama z siebie ale cierpliwie tłumaczyłam. Stwierdzam, ze tylko taką cierpliwośc mozna miec do własnego dziecka, innemu bym odpuściła i uległa. ech pisze dalej...
  5. Mam troszkę czasu, więc się melduję. Nadyia, podłoga super, tez w takich gustuję, choć nie mam w domu. Niestety mój były miał zupełnie inny gust niż ja i tera wszystko mi jego przypomina :( Haniu, jak czytam o postepach z siusianiem to strasznie Ci zazdroszczę!!!!! Mateuszek jeszcze nigdy nie skorzystał z nocnika i prawde mówiąc nie wiem jak się za to zabrać. Niestety jestem w ciągłym ruchu i nie wiem, czy w ogóle bym sobie poradziła :( Bardzo prosze o sprawdzoną instrukcję obsługi :) Mateuszek przechodzi sam siebie. Wariuje jak mnie nie widzi, nawet nie moge wyjść na moment do ogrodu. Kiedyś zazdrosciłam Wam, ze dzieci nie moga zyc bez was, a teraz sama mam z tym problem. Nie wiem co mu sie stało. Dobrze, że przesypia w kawałku 12 h, czyli i mama wyspana. Co do zębów to nie będe sie wypowiadać... ale nikt nie pogratulowal mojemu synowu, że ma WSZYSTKIE zęby :0 Szorujemy je codziennie, a w przyszłym miesiącu wizyta u stomatologa. Musze systematycznie z nim chodzić, by nie był takim panikarzem jak mama :) Co do szczepionek, to w listopadzie mamy 2 za 420 zł brrrrr. U nas Preuenar kosztuje 300 zł, pewnie najdrożej. Pozdrawiam gorąco :)
  6. No tak, zaczęłam pisac i wszystko mi zeżarło wrrrrrrrrrrrrrrr Nie wiem czy wiecie, że czym dłuzej się nie pisze, tym trudniej znowu zacząć... Witam po dłuzszej przerwie. Nie nadrobiłam jeszcze zaległości, więc nie bede mogła sie odnieśc do waszych wczesniejszych wypowiedzi. Wolno wracam do świata "żywych", ale idzie mi to z wielkim trudem. Tata w domu, po 2 operacjach. Nic sam nie zrobi, ale najważniejsze, ze nie w szpitalu. W ciągu 5 miesięcy powinien wrócić do formy, ale musi bardzo na siebie uwazać. Mateuszek od 8 października chodzi. Wiem, ze pewnie jest jednym z ostatnich, ale i tak jest z niego bardzo dumna. Niewiele mówi, ale wszystko rozumie i zaczyna pomagac w domu. Przyniesie to o co go poproszę, więc nie musze juz tak sie schylać. Notorycznie otwiera szafki, szuflady i... sedes :( Moze teraz sie nauczę zamykać łazienkę. Padam ze zmeczenia, pogoda do dupy, a Mateuszek ciągle na lekach. W ubiegłym tygodniu kaszel i katar, zobaczymy jak jego układ moczowy. Cały czas mysle o tym szpitalu, ale może jakims cudem jest zdrowy??? Na bieżąco postaram sie pisać, bo smutno mi bez Was :( Pozdrawiam
  7. Dzień dobry. Chciałam się tylko przywitać. Nie mam czasu na nic, praktycznie ciągle jeżdze do szpitala i nie mam już siły. Pozdrawiam wszystkich
  8. Witajcie. Tata jest po operacji. Przebiegła bezboleśnie :) Może za miesiąc wróci do domu. Ja natomiast mam dość tego dnia. Tyle ile sie wydarzyło, to chyba nigdy. Zaczęło się od opinii jednej pani, że nie powinno sie robić operacji w piątek, bo lekarze myślą o odpoczynku, a i ksiądz dopiero by pochował w poniedziałek... Nie wiem, dlaczego ciągle trafiam na jakieś idiotyczne sądy. Poszłam z Mateuszkiem na spacer, a on fiknął mi z wózka na głowę... Myślałam, że oszaleję. Oczywiście pojechaliśmy na pogotowie, a tam prześwietlenia i pytanie: "czy przyszła pani sama"? Powiedziałam, że nie, jestem z dzieckiem. Oni chyba nie lubią samotnych matek. W drodze powrotnej trochę za późno się zorientowałam, że nie mam juz paliwa i... musiałam pchać samochód na stację :( Nie miałam daleko, ale nie będe pisać jak się zmachałam. Gdy zatankowałam pojechaliśmy do sklepu, tam pełen kosz zakupów. Przychodzi mi płacic, a ja właśnie sobie uśiadamiam, że zostawiłam kartę bankomatową w samochodzie, bo przecież na stacji nia płaciłam i nie zdążyłam schować do torby. lecę z Mateuszkiem na rękach jak wariatka do samochodu, oczywiście przekonana, że karty juz nie ma, a jest tylko rozbita szyba... Patrzę... a karty nie ma :( Szukam, szukam i wtedy olśnienie... przecież karta jest w bocznej kieszonce torebki :) I znowu biegiem do sklepu. Mateusz nieźle się ze mną nalatał. Na konieć już w domu u nas na górze słyszę coś mi "śpiewa"... mega wielki świerszcz :( Panicznie boję sie tego paskudztwa. Krzywdy nie zrobię, ale zawsze krzyczę. Tak więc darłam sie ja i mój syn :( Ale go wystraszyłam :( Wszystko dlatego, że myśle o 50 rzeczach jednocześnie, jestem niewyspana i z wielimi zaległościami :( Idę spać, bo jeszcze coś wykombinuję. Pa
  9. Witajcie :) Shamanka, Ty biedulko... trzymaj sie dzielnie i przede wszystkim nie zamartwiaj się :) Pampusia, Mateuszek też w ogóle nie ma ochoty na chodzenie, co troszkę mnie martwi. Na kolanach czuje się bardziej komfortowo :( Tata miał mieć dzisiaj operację. Niestety w nocy był wypadek i operowali bardzo długo. teraz niy jutro będzie na stole, ale czy cos sie nie wydarzy??? Tak jak Hanio napisała po szpitalu chodzi ksiądz. Za wszelką cenę chce "zajrzeć do duszy", ale nie wszyscy mają na to ochotę. Tato powiedział, ze dziękuję za nauki, a on na to, że często operacje się nie udają i TRZEBA się wyspowiadać... Chore to jest, bo zmuszac kogoś do spowiedziu??? Ksiądz stwierdził, że skoro pacjent nie chce, to sobie zapisze na kartce... to przeporaszam, gdy coś (nie daj Boże) by sie stało, wysle maila do Pana Boga z informacją, że tego osobnika nie wpuszczać do nieba?????? A ludzie umierają, najczęsciej jednak są to operacje nagłe. Młodergo człowieka operowali 3 razy, bo zastawka nie chciała pracować, ale żyje, to najwazniejsze. Jeden pan umiera... w ciągu miesiaca schudł 10 kg...Nie mogą już mu pomóc. Na dzień dzisiejszy operacja jest jutro ok godz. 8. Mam nadzieję, ze bedzie. dzieki za
  10. Nadiya, nie przejmuj się... My jestesmy już po 3 antybiotykach :( Mam doła większego niż studia na moim ogrodzie :(:(:( To chyba depresja, pierwsza tak powazna w moim życiu. Nie mam ochoty zupełnie na nic, nawet jeszcze nie podziękowałam tatonce za krew... Kochana, z całego serca Ci dziękujemy i przepraszam, że tak późno, ale jestem niewdzięczna cholera :(:(:( A tak naprawdę to tylko bym beczała i beczała. Nie mam siły na chorobę Mateuszka, ciągle cos mu jest. Teraz przeziębiony pęcherz i straszenie mnie szpitalem... Po co straszą, czy myślą, że tylko wówczas będe podawac mu te nieszczęsne antybiotyki????? No szlak mnie trafia. Na dodatek poszłam po woreczek do moczu i dostałam taki uniwersalny, bardziej chyba dla dziewczynki, niz dla chłopca. Lekarz mnie pyta, jak zakładam ten worek, a ja mu mówie, ze dostałam uniwersalny i musze go trzymać, bo nie ma kleju. On w śmiech!!! Myśle, z czego ten warian się smieje? No to pani powiem jak to sie robi. "Trzyma pani za fiuta i wkłada do worka"... Masakra ten lekarz, albo ja już przestałam się znać na żartach :( I zadzwoniła do mnie koleżanka: piękna, bogata, mądra, młoda z dzień młodszym dzieckiem od Mateuszka. Oznajmiła mi , że jej dziecko zaczęło w końcu chodzić!!!! W końcu, czy to może jakaś aluzja do mojego dziecka??? Wszystko na nie... W poniedziałek operacja mojego taty, a tu sąsiad przychodzi i mówi, żeby coś dla niego zapisał w testamencie, bo zdarzają się zgony na stole ... Mam dość!!!!!!!!! Przepraszam za te jęczenia, ale... no własnie komu mam o tym powiedzieć...
  11. Witajcie. U nas nocka beznadziejna :( Prawie cała przejeczana i przechodzona. I gorączka 40 stopni. Myslałam, że juz pojade na pogotowie, ale jakoś dalismy radę. Dzisiaj od rana gorączki brak, ale bylismy na badaniach i okazało sie, że Mateuszek ma podwyższone leukocyty - przedział od 20-40. Masakra jakaś bo chyba norma jest do 5. Może wiecie co to oznacza? Boje się strasznie!!!
  12. Załatwiłam. Odebrałam zupełny akt urodzenia Mateuszka i mój małżeństwa. Co do męża - byłego, to przez jego adwokata będe musiała to załawić. Na pewno sie zgodzi, bo dla niego to Mateuszek w ogóle nie istnieje, poczynając od odwiedzin, a skończywszy na wsparciu finansowym. To dziecko jest tylko moje, tzn ma tylko mamę. Wiem, że jak zabiorę jego nazwisko, to dla niego będzie to pełnia szczęścia. Kasy poszło 66 zł :( jeszcze ponad 30 w moim urzędzie stanu cywilnego, gdzie muszę uzasadnic swoją decyzję i sprawa załatwiona. Myślę że z moim panieńskim będzie mi łatwiej w życiu, bo z tym człowiekiem nic mnie nie łączy. tatonka, buziaczki dla Was :) ze szkoły jeszcze nie odebrała, ale dzisiaj dzwoniłam i dostali :) a z drugiej strony to niesamowite, tak samoło się znamy a tyle osób chce pomóc... Byliśmy dzisiaj u laryngologa na kontroli po podcięciu. Wszystko dobrze, lekarka powiuedziała, że dobrze zrobiłam nie podając antybiotyku. Nic nie wskazuje na infekcję. Nocka ładna, bez gorączki, do 14. Dostał panadol i w przeciągu pól godziny gorączka ustała. Mam nadzieje, że to tylko ząbki, bo dzieje sie w tej buzi :( Jutro mamy szczepienie, ale chyba pójde tylko do kontroli. Chyba sie nie nadaje na szczepienie. Pozdrawiamy
  13. Dziewczyny dziekuję za wsparcie :) Nawet nie wiecie ile dla mnie to znaczy. Dzwoniłam prywatnie do pediatry i dowiedziałam sie, że przede wszystkim nie panikować. Skoro osłuchowo jest czysty, to gorączka wkrótce minie. Cały czas się zastanawiam nad nazwiskiem. Obecnie mamy 2 (podwójne) - ja i Mateuszek. Skoro jestem po rozwodzie to moze powinnam wrócic do panieńskiego? Boję sie, ze z Mateuszka będą się śmiać, że co to za facer z dwojgiem nazwisk... Mysle, że tylko tak mogę zapomnieć o przeszłości... Więc dlaczego sie waham???
  14. Pampusia... dobrze, że tak to się skończyło. Myślę, że sama w nerwach byłabym nieobliczalna :( Trzeba chorych ludzi izolować od maluszków, tutaj nie ma mowy o kredycie zaufania. U nas znowu niechciany gość :( gorączka... 40 stopni, bez kaszlu, kataru, czysty osłuchowo. Byłam u lekarza i przepisał antybiotyk (3 w ciągu miesiąca!!!!) Oczywiście nie wykupiłam, bo nie wiadomo co mu tak naprawdę dolega. Wychodzą zęby trzonowe, wiec może to od tego. Nie mam sily na infekcje, na nic nie mam siły. Mam totalnego doła psychicznego, tylko bym ryczała... Może brakuje mi silnego ramienia :( Nie dosyć, że nie chodzi, nie mówi nawet "mama", to jeszcze choruje. Zastanawiam się, czy nie zmienic nazwiska Mam wrażenie, że ktoś źle mi życzy, może starzy wrogowie? Ale czy mogą mieć aż taka silę nad nami??? Zastanawiam się, czy nie zmienić nazwiska, oczywiście Mateuszkowi też. Może to jest główny powód :(
  15. swiss, zapomniałam o Twoim pytaniu... przepraszam :( wędzidełko, to przy języku, nie wiem, czy jest jakies inne Mateuszek od początku miał za krótkie, mówili, że ma język na smyczy. Konsekwencją tego jest wizyta u logopedy :( 2 z 3 lekarzy kazało mi się nie przejmować, a jeden stwierdził, ze to bardzo wazna sprawa.
  16. jedna z nas, jesteś jedną z nas? Czy ja dobrze zrozumiałam??? Ale się porobiło... jakaś chora sytuacja :( MY po wizycie u laryngologa i chirurga. Mateuszek po zabiegu, chyba ja bardziej go przezyłam, niz on (mało co nie zemdlałam :() teraz czeka nas logopeda, bo mogą byc opóźnienia w mowie. Zastanawiam sie tylko w jaki sposób moze pomóc laryngolog tak małemu dziecku :( A u nas taaaaki upał...jutro do 33 stopni... Miłego dnia co do jedzenia, to Mateuszek nad morzem zjadał nasze obiadki, tzn kurczaka, ziemniaczki; teraz powróciłam do jedzenia bez soli.
  17. Hanio, myśle i myślę i nie wiem jak Wam pomóc. Może Rubi zje jabłuszko, albo bułeczkę zamoczoną w wodzie??? Skoro lubi pieczywo to może warto tego spróbować. Mamy upały, powinien dużo pić. Mateuszek wypija ok 2 litrów. Oprócz tego może warto spróbować mleka nestle z owocami - takie w kartonikach. U nas schodzi codziennie jeden. Na pewno jest to cos innego od mleka, a na dodatek ma jeszcze pożywne owoce. Nie wiem tylko, czy Rubi może cos takiego pić w związku z alergią... Przede wszystkim owoce, one mają bardzo dużo wody. Pozdrawawiam, jak coś wymyslę, to sie odezwę. p.s. chyba za dużo błędów nie popełniłam...
  18. Witajcie. Bylismy dzisiaj u laryngologa. O dziwo juz koło 9 bylismy po wizycie. Pani powiedziała, ze Mateuszek musim mieć podcięte wędzidełko i zaproponowała dzień dzisiejszy. trochę się zdenerwowałam, bo zabieg miał byc koło 13 i do tego czasu Mateuszek nie mógł nic jeść. Śniadanie miał przed 7, więc... był do 13 baaaardzo głodny. O 13 lekarka powiedziała, że zabiegu nie będzie, bo chirurg wczesniej musiał opuścić przychodnię... Myślałam, że sie wścieknę. Mamy przyjśc jutro... zobaczymy czy na wizytę czy na zabieg. Dziewczyny mam problem. trochę głupio mi o tym pisać, bo przecież jestem już dorosła, ale nie wiem co mam zrobić. W ubiegłym tygodniu moja dobra kolżanka poprosiła mnie bym wydrukowała kilka stron. Zgodziłam się, bo miało byc ich naprawdę mało. Wyszło ponad 40 :( Ona tuszu nie ma, bo właśnie sie skończył i jakos nie ma czasu iść napełnić. Dzisiaj znowu zaczęła mi podsyłać do wydrukowania. Wie doskonale, jaka jest moja sytuacja, że liczę każdy grosz i nie mogę sobie pozwolic na dodatkowe nieplanowane wydatki. Ona, własnie wróciła z wakacji i nie należy do osób biednych. Tusz jest mi potrzebny do pracy, ok 50 stron drukuję miesięcznie. Powiedziałam, że mam mało tuszu, a ona na to, że jak mi się skończy to mi powie, gdzie mogę taniej napełnić :( Dziewczyna nie ma wstydu, ale ma za to tupet. Muszę jej delikatnie dać do zrozumienia, że nie mogę więcej jej drukować, ale nie chcę by sie na mnie obraziła. Ona jest z tych obrażalskich... Może macie jakiś pomysł... Będę wdzięczna. Aż boję sie sprawdzać skrzynkę
  19. mój nie i pewnie nie jestem sama... dla mnie nie jest ważne, jakiego jesteś wyznania, tylko jakim jestes człowiekiem jestem wyznania rzymsko-katolickiego i myslę, że nikt po Twoich wpisać nie przejdzie na inny kościół i przecież nie o to chodzi. Bóg jest jeden, każdy może odnaleźć Go w swoim kościele. Dla mnie jesteś zywym świadectwem o istnieniu Bogą, to w jaki sposób o Nim piszesz i nie wazne, ze chodzimy do innego gmachu kościoła. Nie mam zamiaru zmieniać wyznania, ale jestem pewna, że dla mnie jesteś pomocną dłonią, niewątpliwie osobą, dzieki której na nowo jestem blizej Boga...
  20. idę spac, bo brak mi słów na głupotę
  21. Karenina, dziękuję i nawet nie za to czy oddasz, tylko za Twoje dobre chęci :) jutro idziemy do laryngologa :( a ponieważ mamy skierowanie od lekarza bez wczesniejszego revestrowania, pani powiedziała, ze musimy czekać od 8 do 12 :( może jakoś lekarz nas przyjmie. Nie mam pojęcia, jak moje dziecko wytrzyma tyle godzin, nawet nie myśle tyle z nim tam siedzieć; przecież to glupota z tak malym dzieckiem tyle czakac na przyjęcie. Obawiam sie, ze zabieg będzie nieunikniony... ech... i znowu opóźni sie chodzenie :( na wczasach to była istna paranoja, wszystkie dzieci w wieku Mateuszka brykały jak owieczki na pastwisku, a moje cudo... :( mam chyba początki jakiejś paskudnej deprechy, a na dodatek lataja kolo mnie paskudne muszyska i brzęcza nad uchem chyba mam ochote sie przytulić, ale mój jedyny mężczyzna już śpi...
  22. witajcie karenina, bunia, hanio - więlkie dzięki za pomoc :) Tata operację ma 31, więc może jeszcze uda mi9 się wykombinować krew. Przepraszam, że sie nie odzywałam, ale od piątku bylismy nad morzem. Co prawda tylko 4 dni, bo do poniedziałku, ale było cudownie. Zabrali nas dziadkowie, bo sama nie miałabym odwagi sie wybrać. Przed wyjazdem pomarańczka nieżle zepsuła mi humor, ale widzę, że nie zostałam przez Was wyklęta... bardzo dziękuję. Shamanka wielkie gratulację, nawet nie wiesz, jak sie cieszę :) Cuda się zdarzają, tylko trzeba w nie wierzyć. Dzisiaj oddałam krew, zrobiłam 2 prania, posprzątałam i... padam na twarz. Wieczorkiem sie odezwe i podeślę zdjęcia pa Nadiya - piękne zdjęcia i Ty :)
×