Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madafi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madafi

  1. witam was:) warunkiem jest to ze jak nieprzestanie pic to nie bedzie mial do kogo wracac.. i bardzo sie wystaraszył ze go moge zostawic, prosił bym tego nierobila...napisał ze ja jestem najwazniejsza i ze od tej pory bedzie moim dawnym ukochanym i ze wraca do normalnosci.... i że teraz bedzie juz dobrze.... zobaczymy na jak długo....bo moja wiara jest juz kruchutka.... pozdrowienia i duzo wytrwałości życzę
  2. ehh..niby sie wyjasnilo.......napisze ..ale potem... w kazdym badz razie postawilam warunek... trzymajcie sie i milej nocki zycze....
  3. Moniczko jestem, jestem...ale mi wcale nie fajnie:( u mnie poraz kolejny...KRYZYS...:(:(:(...jak zadzwonilam w piatek wieczorem to okazlo sie ze ledwo co mowi..:(..zrobiło mi sie strasznie przykro bo w domku jak był byal rozmowa na ten temat a tu znowu taki numer...:( napisałam mu eska ze sie zawiodłam na nim , ze on tylko mowi piekne słowka i karmi mnie słodkimi kłamstwami i ze mu niewierze...odpisał mi ze jak sie napił to nieznaczy odrazu ze moge go posadzac o klamstwo i nieszczerosc.. ja nic nieodpisałam:(..napisał znowu... \"ze skoro niechce nie che gadac to oki...ze zyczy mi szczescia, powodzenia i duzo zdrowia, ze mnie kocha bardzo mocno i zebym o nim pamietała i podpisał: na zawsze Twoj misiaczek A.. moja wina! (akurat)!!!\" I co ja mam o tym myślec?? dzis tak jak w kazda niedziele miał dzwonic...ale cisza w słuchawce:(:(:(..watpie zeby zadzwonił...bozzzee..czy ja mam mu cios napisac??czy siedziec cicho?? po tym esku puscil mi stzralke po 5 godzinach i tak puszcza teraz od czasu do czasu(a zawsze puszczał praktycznie co godzinke).. Kurcze...a myślałam ze kryzys juz minal...:(:(:(...a tu chyba ie okazuje ze to juz koniec:(... mam mentlik w głowie.. pozrdrawiam wszystkie kobitki
  4. tricia szczerze piszac nie mam pojecia jak to jest dokładnie....ale w świata Ci powiem;)...bo wtedy bede widziala Artura...
  5. upss...tam mialo być że ja mialam w 4 miesiacu 3 roku.....
  6. Tricia to jest roznie...Ja miałm w miesiacu 3 roku...ale znam pary(osobiscie) ktore miały kryzys w 3, 5 letnim zwiazku i taka ktora za 2 czy 3 miasiace miala 3 latka w zwiazku.....takze tu nie ma reguly kiedy dokładnie..... a w piatym roczku to moj kryzys zaczal sie po 5 latach i 1 misiacu, a zaostrzyl sie w kolejnym miesiacu....a teraz jesteśmy 5 lat i 3 miesiace i jest juz oki:)...bo jak przyjechał 30 pazdziernika to wszystko sobie wyjasniliśmy (tzn. On mowił) i teraz jest dobrze :D...i wiedze ze sie stara.. pozdrawiam
  7. Tricia ja wogole niemyślałam że kryzys (3 lata) mnie dopadnie..To przyszło jak \"grom z jasnego nieba\"...ale na szczescie poradziliśmy sobie.... Mam nadzieje ze Cie to ominie:):):) ja tez jutro wybieram sie do ginia...bo w lutym bedzie 2 lata jak nie byłam..wiem, wiem...powinnam chodzic co rok..ale jakoś tak wyszło...Mam tylko nadzieje ze wszytsko u mnie wporzadku... trzymajcie kciuki....;)
  8. Moniczko niestety większość par:(....Ja tez myslałam ze to mnie ominie, ale niestety stało sie tak jak stało... Z moich \"badań\" wynika że dużo par ma kryzys w 3-lenim zwiazku, potem 5-lenim i 7- letnim.. Ja miałam kryzys i wszystkie tu byłyście świadkami w 5 roku zwiazku... Było między nami cięzko, ale on już doświadczony tym co było po 3 latach wiedział że robił źle i to pomogło..Nie musiałam sie tak produkować i wyjasniac o co mi chodzi...Sam wiedział i pierwszy zaczał rozmowe i zrozumiał ze cos sie zaczyna źle dziac i nałezy to jak najszybciej zmienic...i jak narzie efekty sa:D:D:D...Teraz widze że sie stara i aż mi sie chce życ:).....Czyli ja juz ryzysik po 5 latcha mam za soba(taką mam nadzieje).... trzymajcie sie dziewczynki i mam nadzieje ze te moje \"badania\" i nie beda dotyczyc Was;) Buziaczki
  9. No!!!!!! wkońcu część z Was zadowolona jest...:):):):),,,oby tak dalej...:):):)
  10. Kamilko jak to kiedy????? Na gg!!!!!!!!!!:):):):):) pamiętasz teraz...hihihhihi]
  11. IVA 23 noo...wkońcu sie odezwał ;)...faceci to łobuziaki ..... Cieszę sie ze juz nie masz doła...wiem co to znaczy...:( Nie powiem ze 9 miesięcy to krótko, ale szybko minie, byle bys nie miala takich dołów, bo wtedy czas wlecze sie niemiłosiernie... Moj Łobuz ma dziś zadzwonic....zobaczymy....jak narazie sie poprawił.tylko wczoraj odwalił mi numer i jak zawsze były strzaleczki czeste(czasem co h) to wczoraj jak puscił po 17 to nastepna była o 23 .....i potem o 1 w nocy...a ja mu pusciłam prawie o 4 rano;););)..niech chłopak mysli ze gdzies byłam (troszke zazdrości i niepokoju mu sie przyda), bo to skutkuje....prawda Kamilko???? Pozdrawiam wszystkie zagladajace tu i życzę miłej niedzieli
  12. Witam stęsknione kobitki...!! Kamilo od kiedy Ty nieuzywasz wulgaryzmów:P:P:P:P...jaka grzeczna sie zrobiłas odkad przyjechał Twoj P..:):):):) Perdu jasne!!! zapraszamy........ Ja tez czekam (znowu)..moj niesty pracuje daaaaaleko i w niedziele wyjechal a wróci na świeta...takze nie jestes sama:)... Głowa do góry!!!razem sobie poradzimy............ Buziaczki dla wszystkich Czarownic;););)..
  13. Czesc kobitki!!!!!!!!!!!!!!! Ja mam humorek lepszy a to dlatego ze słowa obracaja sie w czyny...oby tak dalej:):):):) Kamilko mam nadzieje ze jakos pomogłam i ze juz u Ciebie jeste oki.... Jak cos to pisz :):):) Pozdrawiam wszystkie czarownice Moniu a Ty łobuziarko czego sie do mnie nieodzywassz???hmmm?? buziaczki dla wszystkich
  14. Ja tez czekam , bo tylko to mi zostało.....ehh....mam nadzieje ze sie poprawił i ze juz bedzie oki.......... A jak znwu bedzie to samo co do tej pory to walne to w czorty....nie mam juz sił na czekanie, by było normalnie.. :):)
  15. Chalil nie wolno tak zakładać takiego samego topiku jaki juz jest... Co pomyśli sobie autorka Tego Topiku??? (Kamila zajeta Piotrkiem napewno i nie ma czasu:) Łobuziarkaaa). Ja tesknie jeszcze tez 6, 5 tygodnia... Fakt, że świetnośc topiku mineła chyba juz , ale to nieznaczy ze on padł...Nadal jest i \"żyje\", ale to juz inny troszke rytm.... Powolny i ospały, tak jak pogoda za oknem:):):):) (poprostu potrafi sie dostaosowac do sytuacji).. Pozdrawiam wszystkie czarownice i \"donapisania\" na Łysej....
  16. no kobitki ale sie rozgadałyscie......i znowu beze mnie.....;) Nie smuatc sie dziewczynki!!!!!! Mój Łobuzzz tez wraca dopiero na świeta, wiec ne jestescie same... A co do kontaktow naszych, to ma byc tak ze on ma dzwonic do mnie co niedziele i słac w tygodniu eski, dodatkowo kupuje karte z nr niemieckim i jak ja sie mocno stesknie to mam zadzwonic... czyli to wyglada całkiem, calkiem...a jak to bedzie w rzeczywistości to zobaczymy;););) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i życzę miłego wieczorku...:):)
  17. czesc kobitki...... Artur ma jutro (tzn. chyba w nocy ok.3-4 byc)...boje sie strasznie tej rozmowy...boje sie ze to on powie mi ze zrywa i nie chce mnie znac..:(:(:(...boje sie bardzo...
  18. Czesc dziewczynki!!!! Niebylo mnie dawno , bo humorek niedopisywal strasznie.....było bardzo kiepsko ze mna, ale dzieki 2 dzielnym czarownica jest juz o wiele lepiej....:P:P:P jak narazie moja sytuacja jest niewyjasniona, ale moze jak Moj Piekny wroci( moze w ten weekend) to wszytko sobie wyjasnimy i mam nadzieje ze bedzie oki, a jak nie to bedzie źle ze mna.. ale staram sie myslec pozytywnie.. Pozdrawiam stare czarownice ( Kamile i Monie) i nowe twarzyczki na Łysej...
  19. witajcie czarownice;).... U mnie dalej to samo:(...ale coż ....zycie musie sie toczyc dalej, czy tego chce, czy nie..:(:(:(......
  20. Moniczko dziekuje Ci bardzo za Twoje słowa...oczywiscie najlepiej by było gdybym u niego znalaza prace, a to dość trudne... On jest w Wuppertalu, a ja niestety nie nam dobrze jezyka(ale jakaklwiek prace bym podjela by byc tam z nim),,,...byłam juz we wrzesniu u niego na tydzień, ale jak dla mnie to malo :(:(....w polowie listopada mam zamiar jechac jeszcze raz... Ale najgorsze jest to ze ja go nie poznaje:(:(:(..i sama zastanawiam sie czy Go nadal tak mocno kocham, bo boli mnie bardzo to jego zachwanie w stosunku do mnie:(:(:(...tym bardziej ze tak nie dawno mowil o slubie, a teraz on sam nie wie czego chce (niby chce byc ze mna do końca życia, ale.....)..tu teraz zalezy bardzo duzo od niego, od jego postawy i od tego co bedzie mial mi do powiedzenia... Trzymajcie sie kobitki i milego dnia zyczę....
  21. tak, kumple to ja wiem....tylko ze to nie był jednorazowy wybryk... to sie robi czestsze... a jak cos mu probowalam przez telefon mowic to powiedzial ze przesadzam.... Czuje ze bede miała cięzką rozmowe z nim..co innego gdyby pracowala sezonowo...ale on tam pracuje na stale:(:(:(...nie chce Go takiego, chce spowrotem tego faceta ktorego znam i kocham..:(:(:(
  22. Tylko że oni coraz czesciej przesadzaja z alkoholem..i nie jest tak ze pija tylko w weekend...ostatnio upili się(czyt.bardzo mocno) i czwartek i łazili pomiescie pijani i ich policja zgarnela i on jeszcze sie z tego śmial, a na drugi dzien w piatek do pracy zamiast isc na 8 poszli na 9..szef byl u nich w domu i widzial w jakim sa stanie.... Tak robiac straci prace..... gdzie ON ma rozum??? ta praca to tak jakby \"złapał Pana Boga za nogi\", ale on tego nie szanuje!!!!:(:(:( I musze z nim powaznie porozmawiac... i wiecie co....odechcialo mi sie juz slubu...nie chce...nie teraz :(
  23. DZIĘKUJE..... Moniko i innym które mnie \"wysłuchały\" .. Cięzko i mi i jemu... miał wrócić 2 tyg.temu, ale za duzo pracy i tez sie napewno wkurza....a tak jak pisalam wróci moze za 2, 3 tyg... a ja tak mocno tesknie.... pozdrawiam....
  24. i Monia masz racje.....Ja jak byłam w takim stanie i sie z nim \"poklocilam\" to tez sie balam czy nie robi zadnych tam głupot.... I czasmi takie mysli człowieka dobijaja... I kedys sie nawet spytalam i w czsasie tej ostatniej rozmowy powiedzial zebym go nieobwiniala o cos czego niezrobil, a jak tak bede robic to moze bedzie lapiej jak rzeczywiscie mnie skrzywdzi, bo jak powiedzial ze bedzie wtedy wiedzial za co go oskarzan..i sie nie na zarty wystraszyłam...:(:(:(....ale ja kiedys tak napisalam a teraz wogole, a on mi to wypomnial.....kurcze, co ja mam myslec...Moze w nerwach chial mi wszystko wygarnac i jak to on stwierdzil byc ze mna szczery do bolu.... ale jak pytalam czy z nami jest oki...to powiedzial ze tak (zapytalam po tym jak mi topowiedzial)...
  25. Dziekuje za słowa otuchy.....dogadalam sie wkoncu z nim bo koncu zadzwonil...iiii...dostalo mi sie....powiedzial ze on ma tez dosc, ze teskni z amna i za domem ze mu mnie brakuje a ja jeszcze go dobijam....w sumie to ma racje bo ja tu jeszcze mam komu sie wyzalic, a on?? nie bedzie z siebie robił \"mięczka\"(chociaz my uwazamy inaczej)...on trzyma tam dobra mine, ale tez mu jest ciezko, nawet na piffka nie wychodza tak czesto, bo oszczedzaja(niby:)).... No i dla mnie właczyła sie kontrolka ostrzagawcza...stwierdzil ze nie wie czy terminu slubu nie zmienic...on cche byc e mna do konca i chce miec ze mna dzidzi, ale co do slubu to chyba musimy pogadac:(..ja nie chce go zmuszac....moze to tez tak powiedzial w nerwach, bo pare dosłaownie dni tenu stwierdził ze jest pewnien na 100% ze chce...ale wiem ze faceci boja sie takich zobowiazan... i wiecie co jest najgorsze!!!! że on wroci moze za 2 ,3 tygodnie:(:(:(...niby powinnam sie cieszyc bo ma prace, ale ta rozlaka dobija i mnie i widac tez jego... Pozdrawiam.....u mnie dzionek sie zapowiada pieknie, jest słoneczko:)
×