maniusia001

no fakt, mi czas też szybciutko mija. ja musze się wybrać po zaproszenia i zacząć je rozwozić, bo już najwyższy czas. a Ty holly masz już jakąś na oku?? aha, mam jeszcze pytanie do tych dziewczyn, które podpisywały już protokół przedmałżeński: jak byłyście u księdza, to płaciłyście mu coś wtedy? a jeśli tak to ile?

tak holly, ja wypożyczam sukienke w salonie. a wiecie co było najlepsze? że jak wybrałam już sukienke, to pani następnie dobrała mi do niej rękawiczki, potem zapytała jak długi chcę welon i też dobrała odpowiedni, następnie co chcę do koka - diadem czy taką spinke, wybrałam spinke, na końcu zapytała o biżuterie, czy mam jakąś już. powiedziałam że nie, bo chciałam zobaczyć co wymyśli. i dostałam taki naszyjniczek w komplecie z kolczykami. ubrała mnie dosłownie od stóp do głów. no oprócz butów bo nie było nic ciekawego. normalnie byłam w szoku, bo myślałam że za tymi wszystkimi rzeczami będę musiał biegać i jakoś kompletować. a tu prosze, wszystko dobrane.

no właśnie piosenki to za bardzo nie mam. a tańczyć będzie nas uczył mój znaojomy, który tańczył kilka lat i jakiś podstawowych kroków nas mam nadzieje nauczy ;)

wiecie co, właśnie rozmawiałam z jednym gościem, i od jutra zaczynam się uczyć tańczyć :)

marcy, nikt nie znika, ja cały czas jestem :) właśnie piję sobie pyszną kawusie ;)

zobaczcie co znalazłam na temat fasonów sukien ślubnych http://www.suknieslubne.com.pl/page.php?pg=fason jednak pani w sklepie dobrze mi poradziła że w takiej będę wyglądać najlepiej ;) (mam ten pierwszy fason ;)

no faktycznie, nie zauważyłam tego ;)

witam starych i nowych bywalców forum w nowym tygodniu :) po tych zajęciach jestem kompletnie nie do zycia, najchętniej to bym się położyła i pospała ;) GoodCharlott --> sukienka śliczna, też o takiej na początku myślałam, no ale padło w końcu na inną ;) jeśli chodzi o krawcową i szycie, to nic Ci nie poradze bo ja sukienke po prostu wypożyczam. no to co --> tak przyglądam się Twojej sali i jakoś wydaje mi się ona za niska żeby robić dekoracje na suficie, jak zaczniecie szaleć na parkiecie, to trzeba będzie uważać żeby głowami nie haczyć. no ale niewiem, może ona tylko tak na zdjęciu nisko wygląda ;) ale wiesz co, mam zdjęcia tej sali na której ja będę miała (dekoracje z innych wesel) i też nie jest za wysoka, tam są tak fajnie balony przyczepione, niestety nie mam ich na kompie, jak uda mi się je zeskanować to Ci wyśle i pokaże jak to mniej więcej wwygląda.

ja dziewczynki już się zbieram do domku, życzę Wam przyjemnego i udanego weekendu. ja niestety już zaczynam zajęcia więc całe weekend na uczelni :( pozdrawiam, buziaki ;)

ja jak byłam to nic nie sprawdzał. wiem tylko, że jakbym chciała wziąć ślub w innej parafii, to musiałbym mieć pozwolenie mojego proboszcza.

też słyszałam o tych pomiarach temperatur i kalendarzykach. ale też niewiem czy ja to wytrzymam, pewnie wybuchne śmiechem. juz na samą myśl jak sobie wyobraże jak mi to próbują wytłumaczyć to się śmieje :D

marcy, nie Ty sama musisz chodzić, mój M. dostał zaświadczenie ze szkoły o ukończeniu katechizacji i nauk przedmałżeńskich i chyba nie będzie musiał chodzić. więc ja też chyba sama się udam, chociaż może uda mi sięgo namówić :) a jeśli chodzi o spowiedź to nawet nie komentuje, hehe, u mnie wcale nie jest lepiej :)

dziękuje, ciesze się że sukienka się podoba. jak mierzyłam inne to się źle czułam, a szczególnie w takich z gorsetem, miałam wrażenie że mi zaraz spadnie :) co do nauk to u nas trwają 2 tygodnie, ale jak są rozłożone w tygodniu, tzn. ile godzin to nie mam zielonego pojęcia.

aha, i przypomniałam sobie, że przed bryczką jechali faceci na koniach, ubrani w takie jeździeckie ciuchy. oni się tam właśnie poznali i jeździli konno w tym klubie. no to co --> zdjęcie poleciało ;)

wiesz co marcy, mój kuzyn jechał bryczką i super to wyglądało. ja osobiście jestem jednak za samochodem. też będzie od znajomych więc tu żadnych kosztów nie poniose :) ale skoro masz tak blisko z kościoła do sali to może faktycznie to najlepszy pomysł

marcy, sukienka poszla :)

taka skromniutka, ale mi się strasznie podobała :)

kasiak zdjęcie poszło :) marcy zaraz do Ciebie też poleci ;) ale mi dziś wolno net chodzi :(

no tak, uszyją specjalnie dla Ciebie, później oddajesz i masz z głowy marcy podaj emaila o uszkodzeniach nie paiętam czy coś było, ale sprawdze, a co do zabrudzeń to chyba nie robią problemów ;)

a z tymi zniszczeniami to nie przesadzajcie tak, przecież nie będę w niej skakać po drzewach :)

marcy, jak już ją wybrałam to musiałam podpisać umowę, i teraz mam przyjść z jakiś miesiąc wcześniej żeby zdjęli ze nie wymiary, potem jakoś 2 tyg przed żeby wszystko dograć. mam być z butami żeby długością dopasowali. i w razie jakbym była bardzo niewymiarowa to szyją taką samą specjalnie dla mnie ;)

kasiak, zaraz wyśle Ci ją na emaila, bo nie mam linku do niej. jest bardzo podobna, z tym że moja jest biała i ma taką jakby zakładke z boku. i rękawiczki do niej będą za łokieć.

marcy, jak tylko się dowiem to dam Ci znać ;) a sukienke każą oddawać brudną, żeby jej chyba nie uszkodzić przy samodzielnym praniu. jak dla mnie to duża wygoda

ja wypożyczam sukienke, ceny są różne zalezy od materiału i wzoru, ale tak za 600 można już wypożyczyć. ja wypożyczyłam razem z rękawiczkami, oddaję brudną, nie trzeba prać, oni jakoś specjalnie piorą.

marcy --> słyszałam że jest jeszcze jakaś inna piosenka oprócz \"cudownych rodziców mam\" którą grają jako podzienkowanie rodzicom na weselu. mówił mi o tym facet z orkiestry, ja taką będę właśnie miała, ale jaka to Ci nie powiem bo nie pamietam. mogę się dowiedzieć jak chcesz ;)