Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Garcinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Garcinia

  1. Hej Dziewczynki!!! Balonik to chyba wcale dzisiaj nie spała!!! Ja przed chwilą nadrobiłam zaległe strony, bo też poprztykałam się z moim! Kurcze, z niczym sobie poradzić nie może, jak jakieś małe dziecko - pieniądze przelać on nie umie, a radyjko na allegro to umie kupić!!!!! Wiadomo, korona mi z głowy nie spadnie, jak ja za to zapłacę przelewem, ale on nawet poprosić normalnie nie umie. Tak się wkurzyłam, że aż się popłakałam! Z przytulasami też u nas ciężko... Chociaż ja się nie bronię, ale on nawet nie chce zadbać o to by mi się zachciało. Myśli, ze jak on jest gotowy, to jak u mnie może być inaczej!!! I wielce obrażony!!!!
  2. teraz to już naprawdę zmykam. Buziaki! Dobranoc!!!
  3. Justyna, jeden z najtańszych, ale tylko takie mi się podobały - firma Raf-Pol Twist z parą skręcanych kół. A kolor zielony z czarnym i białymi kwiatuszkami. Na punkcie zielonego to jakąś obsesję mamy - wszystko zielone.
  4. w tym naszym mieszkaniu za bardzo nie mam sie gdzie obrócić z tym wózkiem. :) a pokoik Małej zagracony już!!!!!! Masakra! A jeszcze jak łóżeczko przyjdzie to w ogóle nie wiem, gdzie co postawić. Uroki dwupokojowego mieszkania! :D Ale dobre i to.
  5. A, i zapomniałam powiedzieć, że złożyliśmy wózeczek! :D Śliczny, ale ciężki jak cholera!!!!
  6. Ja na chwilkę zajrzałam, zeby życzyć wam miłego weekendu!!! :) Mąż dotarł do domu, więc trzeba udzielić mu chwilkę uwagi. :D Trzymajcie się i za duuużo nie piszcie! :P P.S. A ten lumpik to faktycznie wkurza - pół strony zajmuje!!!
  7. powiem wam, dziewczyny, że moja teściowa to powinna być wdzięczna mi, bo ona to tak naprawdę odzyskała dzięki mnie swojego syna. Mój mąż bardzo wcześnie poszedł z domu, bo musiał pracować i takie tam, po jakichś tam pretensjach ze strony matki, bardzo rzadko ją zaczął odwiedzać, tym bardziej ze mieszkal 700 km od domu. w sumie twierdzil, ze nie miał po co jeździć w tamte strony dopóki nie poznał mnie (a studiowałam niedaleko jego rodzinnego domu), no i jak już jeździł do mnie tyle kilometrów, to do matki też jeździliśmy. Nie powiem, że uwielbiam moją teściową - nieraz się lubimy posprzeczać, ale generalnie jest babką luzacką i może być. :)
  8. asiulek, do reala nie jedź! ostatnio stwierdziliśmy z mężem ze drogi się zrobił. :D
  9. aneta_21, moja babcia to nie ma problemu, kogo uwielbiać, bo ma tylko jedno dziecko - moją mamę. A matka ojca ma trzech synów i tu juz problem z wnukami. :) Miki 80, smacznego!!! :D Ja to dzisiaj nic nie robię!!! Nagotowałam makaronu na dwa dni!!! Hi hi. Mąż mnie zwolnił z domowych obowiązków, mówi, że jak przyjedzie to posprząta. Ciekawe, czy będzie jadł makaron!?? (a nie lubi makaronu)
  10. Mój mąż też zawsze ze mną jeździ w moje strony. I tez jakoś lepiej z moją rodziną żyje, chociaż rzadko się widujemy. Ale on czuje się ważny dla nich, czuje, że go tam lubią. Moja babcia to go uwielbia, a babcia mojego męża wnuka swojego ma gdzieś. Kocha tylko wnuki od jednej córci. urodzinki, imieninki -tamci dostają kaskę od babci... ale tu nie o kasę chodzi, a o to, że mojemu mężowi babcia nawet życzeń nie złoży, glupiej czekolady na odczepne nie kupi. A w mojej rodzinie to lepiej ode mnie pamiętają, kiedy złozyć życzenia.
  11. Szkoda gadać!!!! My planowaliśmy ślub teraz w lato, poprosiłam mamę, żeby wzięła od księdza z mojej parafii zaświadczenie. To normalnie mojej mamie kazał odręcznie napisać samej, czego ja tam potrzebuje w tym zaświadczeniu. Chory!!! No i oczywiscie wyrzuciłam to od razu, bo wysmiał by mnie ksiądz tu.
  12. aneta_21, na naszym ślubie cywilnym nie było nikogo z mojej rodziny, teściowa zrobiła obiad i byla tylko najblizsza rodzina męża. Też chciało mi się płakać. :( Ale wyobrażałam sobie, że weźmiemy kościelny i będzie też moja rodzinka i się tym pocieszałam... ale dwa lata niedługo mija od naszego slubu i nadal się to nie stało. O weselu to już zupełnie mowy nie ma A co do księży, to mój mąż też jest przeciwko księżom. Mówi, że jak pobierają opłaty, to niech mają kasy fiskalne i odprowadzają podatek!
  13. Ech, ja na razie o chrzcie nie myślę... :( U nas sprawa slubu kościelnego jeszcze nie rozwiązana. jesteśmy po cywilnym.. A wiadomo jak to księża nie chcą chrztu udzielać dzieciom, które są z małżeństw niesakramentalnych.... Ze ślubem też problem, bo musielibyśmy wziąć z samymi świadkami, bo spotkanie naszych rodzin jest mało realne. :( Obecnie dzieli nasze rodziny prawie dwa tysiące kilometrów i jak do tej pory nawet nasi rodzice osobiście się nie poznali. Chora sytuacja, ale nieraz tak w życiu bywa. Ostatnio byli u nas moi, przyjechali męża bliscy i dzieliło ich tylko dwa dni. Moi musieli wyjechać, a tamci nie mogli dwa dni wcześniej przyjechać. :( I z tym ślubem to glównie przez rodziny nie mozemy dojść do porozumienia. Ale tak sobie myslę, żeby właśnie w święta zorganizować cichy ślub i od razu chrzest. I wtedy kto przyjedzie ten przyjedzie i koniec. Nie możemy w nieskończoność patrzeć na teściową, czy moją babcię itd. Co do upałów, to zapraszam, dziewczyny, do mnie. :) U nas w Szczecinie już dwa tygodnie nie ma upałów, nieraz deszczyk popada, nieraz wyjdzie słońce, ale generalnie pochmurno. Chociaż nie powiem, ze duszno nie jest. Ale to może tylko mi. A reszta czuje się dobrze. :)
  14. Nie no, napisałam i mnie nie nadrukowali!!!!!!!!!!!!!!!! ojejku!!!!!!!!!! Cieszę się, dziewczyny, ze wróciłyście i że u dzieciaczków wszystko dobrze!!!!!!!!!!!!! :D
  15. Super, dziewczynki, ze sie pojawiłyście i że wszystko u dzieciaczków w porządku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
  16. :D No sprawdziłam te swoje wyniki moczu i faktycznie jest w porządku. Mogę spać spokojnie.
  17. Hej dziewczynki! Ja juz po wizycie, w domu. Mała ma się dobrze, waży już prawie 2kg, z wymiarów tydzień do przodu, a kość udowa aż trzy tygodnie więcej!!! Normalnie jakąś modelką ma zamiar być, że takie nogi hoduje sobie???!!! Wyniki według lekarza są dobre, ale ja mu nie wierzę już chyba (i tak zaraz posprawdzam na necie czy w normie wszystko.). Żałuję jak cholera, że nie zmieniłam lekarza na innego na początku!!! teraz to juz nie ma co. Pomarudziłam mu, pomarudziłam, że słabo mi i takie tam, a on stwierdził, że to uroki ciąży i skierowania na morfologię znowu nie dostałam. :(
  18. Hej dziewczynki!!! Ja za pół godzinki wychodzę do lekarza. Czuję się okropnie, normalnie cała się pocę i jakoś mi tak słabo. Nie wiem, czy hemoglobina mi nie spadła przypadkiem... po wizycie się odezwę. :) Buziaki!!!
  19. Hej Dziewczynki i Chłopaczki też! :) **Justyna**, przyjmij najszczersze życzenia wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Maleństwa!!! Byłam tu wczesniej, napisałam prawie że poemat, ale zapomniałam nick wpisać i wszystko mi się skasowalo. :( I teraz nie wiem jak to było.... Filipki, nie przejmuj się swoją położną, ja też nie mam ani dobrej polożnej ani lekarza. Pamiętam taki incydent, że miałam na 11.00 wizyte u lekarza, a przed wizyta zawsze do poloznej... No i siadłam sobie na korytarzu, żeby chwilke odsapnać (bo tak położna mówiła), patrzę, a położna skądś wraca, no i wstałam, przywitalam się, a ona do mnie z pretensją : "Pani do mnie?? Trzeba było wcześniej przyjść, bo ja już wychodzę!" (a normalnie ma do godziny 14.00 swój dyżur). Tak mi jakoś głupio się zrobiło... Ale mnie przyjęła. A żeby coś doradzić, wytlumaczyć, to w ogóle nie wchodzi w jej obowiązki. U niej się czuję jakbym byla w urzędzie jakimś.
  20. nie no, ona mnie jeszcze straszy, że jak jej negatywa wystawię, to ona też wyrazi swoją opinię na temat mnie. Ha ha!!! Pisze w opisie, ze ubranka idealne, nie mają żadnych plam itd., a tak naprawdę nie ma prawie ubranka bez plamy. Białe ubrania to prawie wszystkie są w żółtych plamach........ Napisałam jej, że ma mi dosłać brakujące rzeczy. Ale ona twierdzi, że pakowała paczkę zdjęcie po zdjęciu. Śmieszna. Tylko na innej aukcji są te same ubranka, których ja nie dostalam. Zdenerwowałam się na tę głupia babę.
  21. Dziewczyny, słyszałyście kiedyś, żeby para skarpetek była liczona jako 2 sztuki ubrania???? Według mnie to jest chore... Kupiłam na allegro używane ubranka dla Małej, miało być ponad 119 sztuk, a ja liczę i mi wychodzi, że jest 94. Pani, która to sprzedawała tłumaczy, że dwie skarpetki są liczone jako pojedyncze sztuki. A do tego nie włożyła niektórych rzeczy, które były na zdjęciach, a dodała to samo do swoich innych trwających aukcji. To jest normalne??
  22. -asiulek87-, po prostu nie daję radę wyciągnąć wózka z pudła. Mogłabym ten wózek wyrzucić jakoś, ale boję się, że coś połamie się albo coś. Co do pieluch, to na razie nie kupowałam, ale myślę, że kupię z różnych firm i będę po kolei zakładać. Wtedy, myślę, skóra nie zdąży się uczulić. Do szpitala się jeszcze nie pakuję, muszę męża wysłać po listę potrzebnych rzeczy. Ale z tego co wiem, to będę potrzebowała dla dzidziusia rzeczy tylko na wyjście, ja też dostanę podkłady poporodowe, więc nie muszę mieć. No ale trzeba się upewnić żeby nie było, że czegoś nie bedę miała. Powoli zaczęłam już prać ubranka dla Małej. Teraz właśnie prasuję. Nienawidzę prasowania, ale dla dzidzi trzeba.
  23. m1m2, ostatnio gadałam z koleżanką, która urodziła dwójkę dzieci, na temat porodu. Ona mówi, że wcale nie krzyczała jak rodziła, bo to nie było jej potrzebne. chociaż bolało ją to niesamowicie. Nie chciało jej się krzyczeć po prostu. A mówi jakaś dziewczyna obok tak się darła, że ogłuchnąć można było. Ja myślę, ze to zależy od osoby... A jeszcze jedna koleżanka opowiadała, że jak miała rodzić, chodziła po korytarzu, bo jeszcze nie miała rozwarcia, tylko skurcze i krzyczała na cały oddział : "Pomocy, umieram!!!" A później sama z siebie się śmiała. My z mężem już zamówiliśmy wózek, najprostszy, jeden z najtanszych.. Szukałam lekkiego, ale wszystkie lekkie mają małe gondole, więc wybralismy pierwszy lepszy. Łóżeczko i pościel też już zamówiłam. Czekam aż przyjdzie, to wezmę się za uszycie drugiego kompletu poscieli. I dzisiaj się zapisałam na 5 godzin doszkalania na prawko. Jazdę mam dopiero za półtora tygodnia, moze zdążę jeszcze z raz egzamin zdać przed porodem.
×