Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Garcinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Garcinia

  1. agisia29, hmmm, nie wiem... ale niedługo to miałam, dosłownie kilka nocy.
  2. idi, Serdecznie gratuluję!!!!!!!
  3. agisia29, ja ostatnie dni przed porodem tez tak miałam. budziłam się cała mokra, zalana potem. najgorzej to bylo miedzy piersiami, myślalam że to mi tak siara wycieka, ale beż przesady :) po prostu się pociłam. mąż pod ciepłą kołdrą, mówi, że mu zimno, a ja pod prześcieradlem cała spocona.widocznie taki urok ostatnich dni przed rozwiązaniem. :)
  4. Hej dziewuszki!!! nie jestem w temacie i chyba nie jest na razie mi to dane :( Dzwoniła do mnie NanaXXX, prosiła was wszystkie pozdrowić i złożyć gratulacje dla nowych mamuś!!! Ona jest w domu z maluszkiem, ale niestety coś nie ma neta. będzie miała dopiero za jakieś 10dni. :)
  5. kasiulkaaa, gratulacje serdeczne!!!!
  6. AgulinaŚ, jeszcze mi się przypomniało o tym oliwkowaniu... U mnie też była wczoraj położna, o kąpieli mówiła, żeby jak najdlużej mniej chemii dodawać, mała wyszla ze szpitala z potówkami, bo było gorąco, to położna powiedziała żeby kąpać z korą dębu (napar robić i dolewać do wody). Więcej nic. A w szpitalu to chyba bylo Oilatum do kapieli dodawane. W szpitalu mówiły na temat smarowania pupy, ze sudocrem to ostateczność (smarowac jak już odparzona pupa), a zdrową skorę smarować Bepanthenem, Linomagiem. W ogóle jak posłuchałam wskazówek w szpitalu, to mąż w aptece ponad 300 złotych zostawił..
  7. AgulinaŚ, u mnie z pokarmem też coś słabo, albi dziecko mam nadzwyczajnie żarłoczne hehe :) W dzień zje i śpi, a wieczorem...je, je i je... ja butli nie daję, bo się boję, ze nie bedzie chciała cyca. Przez ostatnie dwie noce mała spala ze mną i mam wrażenie, że jadła całą noc... no może przesadzam, ale kilka razy płakała i jej cyca dawałam. jednak sen z dzieckiem to wielki stres, przysnęłam jak Weroniczka jadła... obudzilam się przestraszona ze cos jej zrobiłam.....masakra. mąż, biedny, w drugim pokoju, bo musi się wyspać i boi się z niunią spać, a ja tak chcę się do niego przytulić! :(
  8. hej Dziewczynki!!! Ale wam zazdroszczę picia kawki.... mmmmmm!!!! kiedy mi to będzie dozwolone... Ale bawarka też jest do przeżycia, więc piję z wami!!! :) Dorotka, serdecznie gratuluję synka!!!! Niech synek rośnie zdrowy i duży!!! Też szybciutka byłaś!!!! ;)
  9. idi, przeczytałam Twojego posta i chce mi się śmiać z SIEBIE, bo ja miałam zamiar się wygolić jakoś od dłuższego czasu.... na zamiarze się skończyło. złapało mnie, że już nie chciało mi się mysleć o jakichś akrobacjach z maszynką. :P w szpitalu babka wzięła maszynkę i mnie podgoliła jak to powiedziała "na wszelki wypadek", ale już mi było wszystko jedno.
  10. hej Dziewczynki! wczoraj musiałam uciec niestety.. Dziękuję za dobre rady. :) Te kropelki Bobotik to bym kupiła, ale nie jest niestety wskazana do 28. dnia życia... :( boję się podawać coś, co nie jest wskazane. Dzisiaj to mi się już wydaje, że to nie jest żadna kolka.... dziecko spało mi całą noc, budziła się co jakies półtory godziny na jedzenie, w łóżku ze mną, bo nie dało się jej odłożyć do łóżeczka, jak odkładałam, to krzyk zaczynał się. chyba to jest jej tryb życia, zeby w nocy nie spać, a popłakać sobie. A może pomoglo, ze wczoraj piłam koper.... dzisiaj mamy położną, zobaczymy, co mądrego powie... bo wczoraj to mnie na starcie wkurzyła.... powiedziała że przyjdzie tylko raz, bo daleko mieszkamy... chociaż w obrębie miasta. ale jej biednej nie chce się jeździć tak daleko. ja pierniczę!!!!!!!! to jest jej praca, a ona ma to gdzieś. Życzę Wam miłego dnia, dziewuszki!! No i skurczy porodowych kto sobie życzy jak najszybciej!!! :) AgulinaŚ, serdecznie gratuluję!!!!!!!
  11. na razie nie próbowałam kropelek... dzisaj odstawilam mleko... zaczęłam pić napar z kopru. zobaczymy.
  12. to że nie dośpię to nie problem, tylko serce pęka jak ona tak płacze, a my nic zrobić nie możemy..... :(
  13. A jeszcze dobre były teksty ze strony mojego męża: czy brać body ze skarpetkami (śpioszki)??? i jakiego koloru, jakie wzorki ma mieć kaftanik, śpioszki czy body.......
  14. moja Niunia w dzień jest grzeczna, ładnie je i spi, a w nocy, biedna ma kolkę i krzyczy niesamowicie. :( Z kupką na razie jakoś dziwnie jest, bo robi raz dziennie, właśnie jak tak krzyczy.. wolalabym żeby zużyć 10 pieluch w ciągu dnia, ale żeby ją nic nie bolało.. :(
  15. Aneta, ja tez siedze tylko przy córci i nawet nie mam czasu by sobie jedzenie jakieś zrobić. Boję się ją zostawić samą w pokoju... ale mam nadzieję, że mi przejdzie za parę dni. ja wyczytałam, żeby pić napar z kopru, żeby dziecko nie miało kolek. na razie nie będę jej nic podawać wprost, tylko sama się napiję czegoś co pomaga na trawienie.
  16. Dorota605, mi Małej nie zabierali. Szczerze mówiąc w ogole malo się interesowali, co ja z nia robię. :( Tylko jak w nocy musialam iść na oddział noworodków z Niunią to mi kazali ją zostawić i odpocząć. ale ja i tak co pięć minut latałam zobaczyc, czy Weroniczka śpi. Z tym karmieniem to faktycznie nie bedę przesadzać, jak Mała bedzie chciala to sama da znać. Aneta czarna, córeczka chyba faktycznie miała kolkę.
  17. Dorotko, ja mam katar i też się bałam, że coś może być. przecież jest się tak blisko z dzidzią... moja mama mówi, zeby maseczkę zakładać, żeby dzidzia się nie zaraziła. A aniamaja też urodziła juz??? gratulacje serdeczne!!!!!!
  18. Mirabelka, serdecznie gratulujemy!!!! Twoja córcia tyle samo, co moja ważyła tuż po porodzie. :)
  19. Hej dziewczynki!!! Przykro mi bardzo, ze nie jestem w stanie was nadrobić, ale cóż, takie są uroki macierzyństwa. Napiszę tylko króciutko o czym przeczytałam na ostatniej stronie. Dziewczyny, które są przed terminem, nie martwcie się, że jeszcze nie rodzicie. Ja byłam w 38.tygodniu, uznali mi, ze urodziłam w 37. Niunia donoszona i zdrowa, ale pediatra na noworodkach się zapytała co bylo powodem wczesnego porodu... na początku nie zrozumiałam, a jej chodzilo od czego się zaczęło, mówię, że od pęknięcia pęcherza płodowego.. wtedy ona stwierdziła, że jakaś przyczyna (typu infekcja) powinna być. Zbaraniałam, ale wychodzi na to, że wedlug lekarzy lepiej rodzic po terminie... Weronika też rzadko się budzi... kazali budzić i karmic co trzy godziny, a ja nie moge jej obudzić na karmienie... dzisiaj w nocy mielismy horror bo Malutka krzyczała do trzeciej w nocy i niewiadomo co jej bylo... podejrzewam, że za dużo zjadła i brzuszek ją bolal.. a jak już uspokoiła się i usnęła to spała od czwartej do dziewiątej rano. Myślałam, że serducho mi pęknie z tego wszystkiego. Co do wagi, to mi niewiele spadlo po porodzie... zostało mi jeszcze 10 kilo, a na plusie byłam chyba z 15. Opuchlizna nog i rąk nadal się trzyma. A na twarzy to chyba schudłam... Karmię piersią, teraz jest już lepiej, ale jeszcze przedwczoraj ryczałam strasznie jak Weronika zaczynala jeść. Niesamowity ból.... ale trzeba to jakos wytrzymac. teraz to juz coraz lepiej jest. Oby ja tylko brzuszek nie bolal. Dziękuję wszystkim za miłe slowa tu na forum, na nk i w wiadomosciach,ktore dostałam na maila. :)
  20. Cześć Dziewczynki!!! Wczoraj wieczorkiem wróciłyśmy ze szpitala do domku. :) Zdjęcia, które wam wysłałam przedstawiają Weroniczkę w pierwszych chwilach życia. To w ubranku to już w domu. Co do ubranek to mam problem jak córcię ubrać. :) W domu chłodno mamy, musimy troszkę dogrzać. No i widac, ze Niunia lubi jak ma ciasne ubranko, czyli zakręcenie w pieluchę jak w szpitalu. Nie mogę się napatrzeć na moje słoneczko!!! cały czas płaczę ze szczęścia jak na nią patrzę. Nie wierzę do tej pory, że to ja urodziłam takie cudo. Pisałam wam w środę rano o tym czopie... Właściwie o śluzie, który nie nazwałabym czopem, jakbym nie przeczytała artykuł w internecie. Będąc w łazience wzięłam bieluśki papier i okazało się, że oprócz śluzu białawego, są na nim cieniuteńkie niteczki krwi. to mi dało do myslenia... ale mialam nadzieję, ze mnie jeszcze nie złapie. ogladałam telewizje i usnęlam, a jak się obudziłam i chciałam wstać do łazienki, to poczułam pękniecie czegoś w brzuchu, chwile bałam się wstać, a jak wstałam, to po nogach mi pociekły wody. Musiałam dzwonić do męża, żeby jechał do domu. Do szpitala przyjęli mnie o godzinie 14.00 bez żadnych właściwie skurczy, z rozwarciem na 2,5 cm... Poród zaczął się od końca, jak to powiedziały położne. Musieli mi podlączyc oksytocynę na przyśpieszenie... Miałam super połozną, która bardzo mi pomogła, myślę, że to dzięki niej obeszło się bez nacięć i peknięć. Chociaż nie powiem, że to co ona robiła bylo przyjemne. :( tak mnie palcami rozciagała, ze chcialo mi się walnąć ja nogą. Ból gorszy od samego porodu. Ale to prawdopodobnie skutek znieczulenia jakie tam dostalam - na jedno pomaga, a na drugie nie. parłam 25 minut ogólnie, najpierw na boku, a później na wznak leżałam. pierwsza faza porodu trwała troche ponad 3 godziny. Więc mój poród to coś około 4 godzin. Wszyscy byli w szoku, że tak szybko mi poszło. Mąż podtrzymywał mnie jak mógł fizycznie i psychicznie, ale chyba był bardziej przestraszony ode mnie.Nie mógł wytrzymać mojego wycia. cieszy się bardzo, że był świadkiem narodzin swojej córci. Jest w niej zakochany. kamii, synek sliczny!!! dużo zdrowka dla was!!!
  21. na razie nie panikuję. :) własnie sie wykapałam i na mojego czekam. spałam, obudziłam się siku, nogą ruszyłam i poczułam, ze coś mi strzyknęło w środku. bałam się wstać. a jak wstałam, to zaczęło cieknąć........ już Kochane was nie czytam, ubieram się i się zbieram. mój już dzwonił 3 razy, żebym po karetkę dzwoniła. o Boze!!! chłopy!!! odezwę się jak urodzę. Buziaki!
  22. dziewczyny, jestem następna. wlasnie leca mi wody
  23. mirabelka, będziesz miała obiadek ugotowany!!!! :D
  24. Kasia W., nie martw się tak. bedzie dobrze, zobaczysz. prawie każda z nas chciałaby rodzić naturalnie, ale nieraz się nie da.. bezpieczeństwo maluszka najważniejsze jest.
  25. będę dzisiaj leżeć cały dzień... nic nie będę robić. powyszywam sobie, o!!
×