czesc dziewczyny, tak sobie czytam o waszych przypadkach i czuje, ze rosne w sile...moja historia zaczela sie w 2006r. 1 ciaza-ksiazkowo! mam 2 letniego wspanialego synka.kolejna-to niestety poronienie w 8 tyg-lekarze mowia, ze prawdopodobnie wada genetyczna.nastepna proba po pol roku-poniewaz razem z mezem kochamy dzieci i nie zamierzamy poprzestac na jednym-znow poronienie i znow prawdopodobnie z tego samego powodu..wylalam juz morze łez lecz moj kochany synek dodaje mi sil! minelo zaledwie 1.5 miesiaca i wszystko na to wskazuje, ze znow jestem w ciazy.ogromnie sie ciesze, ale jednoczesnie bardzo sie boje.jednak czytajac niektore z waszych wypowiedzi jestem pelna nadziei,ze wszystko skonczy sie szczesliwie...