koci pazurek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez koci pazurek
-
Koko, z sugerujesz,że z Alfem była jakaś różowa seria i ja nic o tym nie wiem?:( a kto miał pejcz-on czy partnerka?;)
-
Amorku-jaka orgia-nas tyle, kogut jeden. Nic dziwnego,że chłop nie wyrabia:-P
-
...tory trawa zarosła. Pociągi już tędy nie jeżdżą.ja to mam pecha
-
Eeee, już? Tak krótko? I tylko raz? Eeeee tam... Tyle hałasu o nic Mało Stanowczy :-P
-
Amorek-wiesz jak to jest-dobry fryzjer i jakaś drobna zmiana "wizażu"zawsze się przyda:) Mało Stanowczy-ja przecież tu tylko gościnnie jestem.do koleżanek na dżdżownicę wpadłam, a Ty...niewyżyty kogut! :-P a propos-gdzie byłeś, gdy Cię nie było?:-)
-
Witaj Amorku:-) piórka? Tu ciachnęłam, tam ciachnęłam, farbka i zaraz na młodszą kurę wygladam:-)
-
Mało Stanowczy-jak ja mam pozwolić na to dziobanie skoro piórka mam na irokeza? Powinnam się buntować, drzeć się albo jakoś tak...:)
-
Ok. Mało Stanowczy. Każdemu może się zdarzyć:) a wracając do kwestii mojego pojawienia się dopiero teraz-jaj nie ma. Bo ja do tej pory u fryzjera piórka stroiłam;)
-
Dzień dobry! :-) ...ja to chyba...brojler...taka odmiana...bo ja duża jestem;)
-
Witaj Pan Zim:-) widziałam,że wczoraj szanowne jury trochę...hm...się wzruszyło;) Żona Mało Stanowczego wydawała się do dogadania...a tymczasem-szlaban??:( może firanki są w domu do wyprania, albo sąsiadka na kawę przyszła..? Ech...
-
...a każde wspomnienie o dominującym mężczyźnie będzie surowo karane! :-P
-
...i teraz do nas, biednych suczek, będzie przychodzić Purpurowa na wykłady o feminizmie, asertywnościi oraz ćwiczenia z równouprawnienia :-P
-
Cześć dziewczyny!:-) Mało Stanowczego wciąż nie ma..? Zaczynam nabierać podejrzeń, że on złagodniał ponad miarę i rozpłynął się gdzieś wśród innych łagodnych... Chyba będę płakać... A wszystko przez tę próbę rosyjskiego. Wtedy się zaczęło...
-
Witaj Spragniona! :-) ja tu dziś tak jednym okiem, bo praca mi nie pozwala na pełne zaangażowanie w sprawy topiku:-)
-
Amorek mnie chce gdzieś zabrać...czuję podstęp...pewnie do tych lekarzy... To ja zostaję! W...pracy! O! ;)
-
To właściwie jest mój kocyk Brum, ale dooobra noooo...
-
Amorku-bo na "naszym"o tej godzinie to nikogo nie ma. A tu było tak ciekawie;) ...tylko ten płaczący MS burzy mój spokój... Coś jest nie tak...może zawołamy na pomoc Jego żonę? Widziałam ją tu już kiedyś...
-
MS beczy... Dziewczyny...Jemu naprawdę coś się stało:(
-
86kg? E, to ja Ci pomogę Amorku:-) przekulniemy MS pod szafę! tylko dlaczego Brum stoi w kącie i na takie duże oczy? Płaczesz Brum?
-
Amorku...nie wiem jak Ci to powiedzieć...hm...kierowca i lekarz to para...więc chyba nic nie wyjdzie z Twoich planów :-P
-
Eeeee...już wszystko wróciło do normy:-) ufff...jednak wystarczyło dać łapówkę lekarzom;)
-
Nie jest dobrze! Amorek-zabierz kluczyki kierowcy karetki! Szybko! Ja biorę na siebie tego drugiego. Tzn.obezwładniam...bez głupich skojarzeń;) i ...uciekamy! Trzeba ratować Brum i MS!
-
Przyjechali...w białych kitlach...ojej, Brumkę też zabierają...że fałszuje coś mówią...to na pewno lekarze, czy jedyni słuszni historycy z IPN? No bo po co im tyle żółtych kaczuszek w karetce?...? Yyyy! Będą ich indokrynować!!