Różka

Ka3sia powiedz im żeby spadali na bambus, ja co prawda będę miała Niunię w 2014, ale od 1,5 m ile się nasłuchałam, w rodzinie zwłaszcza, że to ma być styczeń! Mam nogi zaciskać itd.. Ok, zgadzam się, mają rację, ale jak mnie to drażniło. Jejku jacy ludzie mogą być monotematyczni. Ja sto razy wole żeby dziecko było zdrowe, żeby poród był ok i potem żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, a Ci tylko: styczeń i styczeń, styczeń i styczeń i styczeń.. do wyrzygania;) Karla no właśnie mi też się te różne dolegliwości nasiliły od wczoraj i aż w szoku byłam. Teraz się wszystko uspokoiło więc myśle że jeszcze dużo cierpliwośc**przede mną do tego porodu, jak ja bym chciała by był taki jak u Kasi:)

Karla4 a jak Ty się czujesz? Mnie od wczoraj brzuch bolał już przed Sylwestrem, potem w nocy, nad ranem i tak do 11-stej, potem mi przeszło, teraz troszkę ćmi. To normalne że tak non stop boli? Z bólu się nie zwijam no może ze dwa razy, tylko tak ćmi i ćmi. W sumie to cały czas leże w łóżku. Jutro dopiero mam USG, KTG mi nie zrobią niestety bo bardzo jestem ciekawa co tam się dzieje we mnie. Nic innego mi nie dolega, żadnej rwy kulszowej, wydzieliny i innych bóli miednicowo kręgosłupowo pachwinowych.

Karla spokojnie, nie urodziłam i jeszcze daleko mi do tego:) Także moje Maleństwo będzie z 2014 roku:)

aw77 nawet nie doczytałam do końca, a wiedziałam już że to ten sam gościu jaja sobie robi. W sumie nie dziwne, forum jest otwarte dla wszystkich i jak ktoś nie zastrzeże loginu to faktycznie można sobie robić co się chce. Nie dziwne że część przeniosła się na FB. U mnie wszystko ok, zrobiłam zakupki i udaje się do kuchni by ugotować najlepszemu mężowi pod słońcem obiadek:)

Nie kochane, Różka jest jedna i zawsze się loguje! Jakiś dowc*pny gość zrobił sobie żart, ale czemu akurat za mnie pisze? Moźe już wypił ze 3 szampany i postanowił sobie zażartować. Ja spokojnie urodze po terminie:) Moje Drogie Mamusie GRATULUJE!!! Widzę że faktycznie porody posypały się na koniec roku jeden za drugim!

Pomarańczowa biedactwo! Masakra! Dobrze że wszystko dobrze się skończyło dla Was obu!!!!!

aw77 ja mam tp przed Toba dzień i ide jeszcze na jedna wizyte 11 stycznia. A byłam w tą sobotę. Dowiem się pewnie czy 14-go mam iść czy dopiero 16-17. W szpitalu powiedzieli ze nie musze 14-go przychodzić jeśli wszystko będzie ok mogę kilka dni później, a że nie mam ochoty tam sterczeć po kilka godzin tak po prostu to chętnie przyjdę później. Na tą wizytę 11 to sama się zapisałam bo lekarz nie powiedział kiedy mam podjechać. Tyle że zlecił mi jeszcze badania to chyba chce mieć wyniki. Fajnie, że to będzie ostatnia wizyta u niego bo już mam dość tych wizyt ciążowych, mierzenia, ważenia, tabletek i wiecznych badań.

Milusiaa mi nic nie wypada, pewnie przy karmieniu zaczną. Dziewczyny jak Wy się rzuciłyście na te porody!! Hehe, a poważnie myślałam że tylko jedna z nas jeszcze ewentualnie urodzi w 2013 a tu normalnie hurtowo! Gratuluje Wam bardzo i zyczę duuuzo zdrowia dla maluszków. Ciekawa jestem co u Ciebie też styczniówkio, czy już po, czy jeszcze 2 dni wytrzymasz.. W sumie to zostało tylko 36 godz do Nowego Roku a tu same akcje jak w filmie:) Mamo Oliwki, ja mam nawet 3 kombinezony;) a to wszystko przez allegro, kupiłam 1 po 4-6 zł + wysyłka na licytacji i nie sądziłam, że nikt mnie nie przelicytuje. Także za jeden wyszło około 15 zł. Nie żałuje bo są prześliczne i na samo werandowanie chętnie je założe:) Dwa, że nie wiadomo czy Mała się nie rozchoruje i trzeba by było jechać szybko do lekarza, a biorąc pod uwagę 2013 rok to do marca zimno było. Teraz podobno od połowy stycznia ma być dopiero chłodniej. Coś czuje że naprawdę jak zaczne rodzić pod koniec stycznia to wtedy sparaliżuje drogi piękny opad śniegu:/

Też styczniówka no piękną niespodziankę nam zrobiłaś z rana:) i wszystkie newsy na bieżąco;) trzymam kciuki!!

Gratuluję!!! Tak miskapyska80 - pisała o sylwku i o tym, że tp ma na 4 stycznia z om, a cc miała mieć 13go dopiero. I miała silne skurcze przed świętami. Pomaranczowa1j jak ja ci zazdroszczę że juz jestes po! Chociaż jeszcze cierpliwie poczekam do stycznia. Ja po spacerku dla odmiany po galerii, kupiliśmy opiekacz do kanapek i masazer do głowy:) I picolo dla mnie na Sylwka:)

Miskapyska80 pięknie że za torbe się bierzesz! Ja mam prawie spakowana, kolekcjonuje jeszcze wyniki badan i ostatniego usg mi brakuje, dla dziecka większość też mam. Też mnie M o tą torbę ścigał. A w Wawie faktycznie pięknie aż znowu chce się gdzieś iść na spacerek:) Witaminek żadnych nie biorę, tylko kwas foliowy brałam i magnez, a teraz czasem kwas i żelazo. Z tym żelazem też różnie. Za to zjadam warzywka i owocki:) i słodycze:( Jak masz rozwolnienie to faktycznie może być na poród już. No ciekawie co ci te ostatnie dni grudnia przyniosą. MamaPysia ty też się trzymaj!! Jeszcze tylko troszkę. Mi do tp zostało 17 dni i niezmiennie czuje się rewelacyjnie:)

Gościu dobrze że piszesz! Ja dziś po wizycie, lekarz następnej mi nie wyznaczył więc wstępnie 11 się umówiłam. Usg 2-go, Ktg miałam dzisiaj i jest ok. Kolejne pobranie krwii czyli WR, HIV i inne potrzebne dopiero za tydzień mam zrobić. I szyjka z 2,5 do 2 się skróciła. Głowka niziutko więc grzebolił i grzebolił by określić. Rozwarcia brak:) Ogólnie siedziałam godz. A ciśnienie 90/60 :)

Jolecz_ka może za dużo już jest znaków, trzeba by to podzielić. Ja dziś na kilkugodzinnym spacerku byłam, oczywiście blisko toalet. Fajnie było, gdyby nie pęcherz to jeszcze bym spacerowała:) Na koniec mnie teź coś chwilowo pobolewało i wróciliśmy do autka. Myślę że do Sylwestra jeszcze spędze czas aktywnie. Zresztą chce się dużo ruszać by mieć kondycje na poród i jakoś wypluć z siebie to dziecko:) tylko czuję, że przez to przenoszę tą ciąże.zresztą ktoś musi skoro Wam tak śpieszno do porodów;)

Za to o seksie słyszałam, s****a od 37 tyg jest wskazana:)

MamaPysia musimy być dobrej myśli, teraz to faktycznie zabierzemy dzieciaczkom rok. Ananasa często wcinam nic o włóknach nie słyszałam. Mały miś u mnie też Alicja:) usg będę miała 2-go.

Ja po śniadanku, byłam rano na pobraniu krwii. 5 osób było przede mną a wyszłam po prawie godzinie spod zabiegowego. Myślałam, że mnie trafi. Wszędzie sprawnie im idzie a u mnie w tej przychodni to pracują jak chcą chyba. Żeby jedną osobę 10 min obsługiwać.. Dla przykładu ja weszłam 9:11 do 9:13. A byłam tam zaraz po ósmej. Noc minęła spokojnie. Co prawda za każdym razem jak chce się obkręcić to się budzę, przekładam poduchę ciążową, potem siebie z brzuchem, potem kołdrę i zasypiam. Czasem do tego dochodzi sikanie. Dziś raz w nocy tak mnie brzuch bolał że myslałam o tym, by jednak się nie przekręcić. Masakra:) Zostało nam tylko 5 dni i 2014, także już marne szanse że niedoczekamy :) Chce mi się fajnego Sylwka, może ogni na stadionie, Hania podobno takich jeszcze nie organizowała. Tylko nie wiem na ile mogę sobie pozwolić.

Miskapyska80, Ilox23 może się jeszcze na porodówce spotkamy:) Co do Twojego męża Miśkapyska80 to mogą sobie z moim ręke podać bo mój też ostatni weekend w kuchni spędził, rybe po grecku, sałatkę zrobił, pierogi miałam z mamą zrobić ale juź sama zrobi. A no i szarlotkę upiekł:) mi nawet nie pozwolił ze zmywarki nic wyciagnąć bo mam się nie przemęczać. Teraz odkurzył mieszkanko. Zostały mi śledzie w śmietanie, znacie jakiś rewelacyjny przepis? Co do KTG to lekarka stwierdziła że nie jadłam śniadania, ale jadłam porządne 1,5 godz przed badaniem plus piłam więc to nie powód. Wydaje mi się że troszkę to olali później po tym jak zjadłam, a ja sprzeczać z nimi się nie będę. Nie wiele mi zresztą zostało, 3 tyg raptem. Nie dostałam zaleceń tylko wskazanie do dalszego prowadzenia u ginekologa swojego. A u niego będę w sobotę więc luz. Wcisnęli mnie na nadprogramową wizytę z powodu tego paciorkowca. Fajnie że dziewczyny się tak rozpakowują na Święta, zaraz dojdzie do tego że sama do siebie pisać będę;)

Mały misiu dziękujemy i wzajemnie! :) A wracając do paciorkowca, to dopytałam się o formalności, tym razem dowiedziałam się że antybiotyk trzeba podać 2 godz przed porodem czyli mam przyjechać jak tylko odejdą mi wody. I nie martwić się że nie zdąże bo jako pierworódka będę długo rodzić. Heh. To mnie pocieszyła. Miskapyska80 dzięki:) co do umów polecam C**przede wszystkim KP - Kodeks Pracy. Nie jest bardzo skomplikowany a wszystko wyjaśnia. Wiele z nas nie zna go i pracodawcy robią z nami co chcą. Zdarzało się w moim życiu że szefowie coś mi ucinali, narzucali, czy pouczali, a ja ich wtedy informowałam, że to nie jest zgodne z KP :) zgadnijcie, kto wygrał? I co najważniejsze, 3cia umowa na czas określony jest już traktowana jako etatowa na czas nieokreślony tzn nabywa się kolejne prawa i w razie skierowania sprawy do Sądu można wygrać :)

Moje Drogie, już prostuje, opierdzielili mi męża nie że przyjechałam, a że nie przyjechałam wcześniej:) i mam się zgłaszać jak tylko coś mnie niepokoi. Opowiem Wam teraz cd tych moich przygód. Dzisiaj pojechałam na KTG kontrolne po wczoraj. Lekarz mi zalecił. Wbijamy się z M rano, troszkę poczekaliśmy na KTG, trwało ze 20 min, może dłużej i do lekarza po info. Czekam i czekam, wchodzą dziewczyny co już były a ja czekam. Ja do pracy, mąż do pracy ale ok, czekamy. Przychodzi położna, że badanie krwii jeszcze lekarz zalecił. Kopara mi opadła bo po co? Innych dziewczyn nie kierowali tak. Ok, mowie tylko że jadłam śniadanie i czy nie ma problemu, ona ze ok, ale lekarz kazał. Pobrali krew, dostałam kolejne zalecenie - mam iść coś zjeśći wrócić na KTG bo z tamtym coś źle było. Zatkało mnie. Poszliśmy z M coś zjeść. Wróciliśmy, mam czekać pól godz po jedzeniu. Podchodzi inna położna - lekarz kazał dużo wody pić. Myśle sobie co do cholery, ale ok, wypiłam ze 3 kubeczki wody. W końcu minął ten czas, poszlam na KTG. Tym razem 40 min ale wszystko ok. Wyszłam na konsultacje z lekarzem, akurat zmieniła się lekarka, powiedziała że pierwsze KTG było złe bo nic nie jadłam. Ale ja jadłam 1,5 godz przed i piłam wodę. Nie uwierzyła mi chyba, kazała się nie głodzić to i dziecko będzie się normalnie ruszać. Heh, no ok. Czyli jednak coś było/ jest na rzeczy i mi się nie wydawało. Chciałabym już urodzić, naprawdę. Widziałabym ze z Małą wszystko ok. Na szczęscie dla mnie że to drugie KTG wyszło prawidłowo bo bym następne dni spędziła w szpitalu i dopiero by było. W ogóle dzisiaj moje nazwisko było tam najczęściej wymawiane, każda położna i dwóch lekarzy też je zna, pacjentki chyba też bo się nasłuchały:) Żegnałam się już jak z dobrymi znajomymi:) Druga sprawa, w nocy obudziłam się ze strasznym bólem brzucha. Poszłam siku i jak wróciłam zasnęłam, na IP zapomniałam o to spytać z wrażenia chyba. Teraz ok 20 znowu zaczęło boleć mnie podbrzusze, ale szybko przeszło, myślicie że to normalne skurcze przedporodowe? Nie chce wracać na IP bo jeszcze mnie tam faktycznie zatrzymają na święta. Kawusia ja Cię proszę ty to jeszcze przemyśl, jak ta teściowa taka grzeczna w stosunku do Ciebie to moźe Kopciuszka szukają? Pamietaj, ze jeszcze dziecko Ci dojdzie. Na Twoim miejscu bym w to nie weszła, budowa domu to nie remont mieszkania a jak już teraz masz z nią dziwne sytuacje..

Rena, Majaaa, MamaPysia, izzkka77 dziękuję:) Aw77 nie podali powodu, ogólnie to bardziej z mężem rozmawiali, a dokładnie go opierdzielali, ja na ktg leżałam i dochodziłam do siebie. Jej dawno tak nie płakałam jak dzisiaj. Chyba z pare ładnych lat;) Kawusia1 to trudna decyzja. Gdybym ja miała wprowadzić się do teściów mocno bym się zastanowiła mimo że to złoci ludzie, natomiast moi rodzice to masakra, non stop zmieniają zdanie, dziś są za a jutro najwięksi przeciwnicy pomysłu. Jakby mi taką propozycję złożyli to nie bylabym pewna czy jak walizki spakuje to jeszcze mialabym sie gdzie przeprowadzać. Jeśli masz podobną sytuację to przemyślcie to bardzo dokładnie. Za to posiadanie własnych 4 kątów to ważna rzecz i warto się pomęczyć. A czy gdyby z teściami nie wyszło mielibyście szanse zamieszkać u kogoś innego? Teraz Małą czuję dobrze, ale możecie być ze mnie dumne, torba w większości spakowana, właśnie skończyłam, sytuacja mnie już tak nie zaskoczy:)

Wiecie co dziewczyny, jakoś od rana nie czuje ruchów małej. W sumie w, nocy nie kopała mnie tak jak zazwyczaj, w ogóle nie pamiętam żeby mnie kopała. Zjadłam mandarynkę i też nic. Może macie pomysł co jeszcze mogloby ja obudzić z żywności?

W Warszawie piękne słońce świeci! Aż na pacerek chce się wyjść;)

Mały misiu dzięki, widzę że nas "staraczek" jest tu troszkę. Tym bardziej cieszę się że nam się wreszcie udało:))) Miskapyska80 miałam ci napisać wcześniej, ale zapomniałam, jeśli masz badanie w abonamencie to nie rób prywatnie tylko lekarzowi teraz powiedz żeby ci je zrobił. Po co dwa razy płacić za to samo? Co do cc przeciwniczką nie jestem, jeśli ktoś chce to wszystkie porody mogą tak wyglądać. Mi zależy tylko by mieć dwoje dzieci i nie chce wpędzać się w ograniczenia. Ot i tyle. Nie myślcie sobie że tak mi śpieszno do łamania kości na żywca bo boję się skalpela:) Chce też karmić dziecko, chociaż od dawien dawna nienawidze jak mi ktokolwiek przebywa obok sutków, no ale muszę jakoś pokonać tą niechęć:) Dziewczyny widzę że macie pełno energii! Ja od rana leże, w nocy chwilkę rwało mnie podbrzusze jednak zaraz usnęłam. Nie wiem jak wy ale ja nie mogę się schylać bo wtedy mnie boli, ściska podbrzusze, a tak to jest ok. Mnie dziś czeka dzień kuchenny, jutro praca i wreszcie święta:)

Miskapyska80 to chyba Ty powinnaś mnie zrozumieć najlepiej z tym czekaniem. 2 czy 4 lata + rok ciąży to jednak spory kawałek czasu. Ja się łudze że po porodzie organizm będzie pamiętał co to ciąża i jak do niej doszedł. Może darujmy sobie to roczne czekanie, może po 6 m już warto zacząć? Mi lekarz mówił że po cc tylko poleca rok poczekać, po sn nie ma takiego parcia na to. Zna też wiele pacjentek co zaszły wcześniej i nie było z tym najmniejszego problemu później. Dobra, koniec nieprzyjemnych tematów, cieszmy się w takim razie tym co mamy;) Co do pęcherza nic nie jest mi straszne i tak Panu Bogu ten mój pęcherz się nie udał. Reszty powikłań się obawiam, ale zobaczymy. Oczywiście u mnie w szkole dla położnej największym problemem było nie karmienie maluszka, na niczym innym po porodzie się nie skupiała. Swoją drogą ostatnio czytałam artykuł o sn jaki jest rewelacyjny. Pod spodem komentarze matek w stylu: przeszłam piekło, co za kretyn to pisał, średniowiecze dawno za nami i nie wolno torturować ludzi, autor co to pisał widać nigdy nie rodził, co za dyrdymały wypisujecie, itd.. Jakoś żadna sn nie chwaliła, popłakałam się ze śmiechu, ale pewnie powinnam wziąć ten artykuł bardziej do siebie;)

Majaaa fajnego masz lekarza! Dziewczyny napisały, że za badanie dopłacały więc odniosłam się do nich. Gratuluję jak najbardziej mieszkanka! Kaem nie wiem, to może nie będę się tak bronić przed tym cc.