od 4 lat jestem z chłopakiem, czasami jestem bardzo szczęśliwa, że po tych wszystkich przejściach ( a było ich troszke) nadal jestesmy razem, ale on jest kierowcą. w tygodniu nigdy go nie ma, ale jakoś to przebolewam bo pracuje. Natomiast weekendy on woli spędzać nad jeziorkiem i łowić ryby. rozumiem, że musi odpocząć, ale ja też potrzebuje spędzić z nim czas, potrzebuje pomocy w domu, a jego nigdy nie ma. Ostatnio to już wogóle jest krytycznie, wogóle się nie przytuamy, nie rozmawiamy ze sobą, jestm młoda bo mam dopiero 23 lata i moge znaleść innego, ale nie chce aby do tego doszło i bardzo się staram, ale ile można. Proszę pomóżcie!!!