lady_panthera

nawet sie nie przywitaly :P chyba sie wypisze z baleki!!!!! kurcze nadejda takie czasy, ze sobie bede mogla z wami pogadac jak kiedys... teraz uciekam robic kolacje bo nikt mi hamburgerow nie przywiezie... a zjadlabym :D

czesc dziweczyny!!!! ja tylko na momencil zabiegana jak zawsze... animonda!!!! jestes jeszcze? mam pytanie wazne do ciebie!!! jest w polskich aptekach malarone? a jak jest to ile kosztuje? no i czy potrzebna jest na niego recepta? albo ewentualnie jakies zamienniki sa? bo we wloszech malarone jest strasznie drogi... refundowany jest lariam ale slyszalam, ze ma mnostwo skutkow ubocznych...

dobra juz cos znalazlam ;) ale mimo wszystko dzieki :D a tak w ogole to czesc dziewczyny!

prezecik mam pytanie!!! jaka jest w tej chwili najbardzej aktualna strona z torretam? bo cosmi sie kojazy, ze tcos tam czasem sciagasz...

jaka tasm ze mnie kucharka!!!! tort z pudelka, znaczy czasto czekoladowe upieklam te z cyklu: "dodaj trzy jajka i szklanke mleka, wymieszaj i gotowe" przekroilam na pol, przelozylam kremem czekoladowym. wiadomo, ze jak ciasto rosnie to z takim wybrzuszeniem na czubku, zcieam wybrzuszenie zeby bylo plasko, wybrzuszenie pokruszylam i posypalam po wierzu dodajac kilka lyzek nutelli :) ot cala filozofia :) a przy swinkach mialam zabawe, ja uwielbiam lepic z plasteliny! synek tez :) no i z marshmallowsow robilam, wg przepisu papierowych tylko mi cukru zabraklo i troche sie to lepilo bo za mokre bylo. dlatego takie blyszczace wyszly te moje swinki. no i dziekuje za komplementy w imieniu synka :) tez uwazam, ze jest sliczny :) taki synek mamusi... bo ja to kocham nad zycie swoja coreczke ale to na punkcie synka mam bzika ;) ciekawe jaka bedzie ze mnie tesciowa :D :D :D

braw dla antosia1 dzielny chlopak :) a tu sa fotki tirtu wg przepisu papierowych: http://img138.imageshack.us/img138/4586/p1233841.jpg http://img407.imageshack.us/img407/7399/p1233829.jpg http://img519.imageshack.us/img519/4333/p1233830.jpg

a o tym masazu bankami to tez widzialam kiedys program o tym. no i tez slyszalam, ze skuteczne! ale wrazenie to na mnie zrobilo, ze chyba troche boli... no coz, chcesz byc piekna to cierp papierowe, zrobilam na urodziny synkowi swinski tort z twojego przepisu :) mlody byl absolutnie zachwycony! zaraz wkleje fotke :)

u nas nie ma kukurydzianych chrupek :O a w chowanego tez sie bawimy. a wlasciwie w akuku. noemi zaklada sobie sama na glowe pieluche tetrowa, ja ja wolam a ona z usmiechem na buzi ja sciaga i wtedy krzyczymy akuku. po okolo 50 razach jest zmiana i noemi zaklada mi na glowe pieluche, wolo nana! i sciaga :) urq nie obraz sie ale ja nie chce ani kawalka twojej tesciowej! ja kupuje w rossmanie perfecte dax cosmetics. tez nie duzo kosztuje i suuuper wygladza. stosuje co prawda juz od dawna ale pierwsze efekty sa widoczne chyba juz po tygodniu. no i zazwyczaj kremy na cellulit maja nieciekawy zapach a ten z daxa super swiezo pachnie. mentolowo. i swietnie chlodzi skore tak, ze po posmarowaniu prawie szczypie jak na mrozie :)

bes dobre! noemi czasem za mna lazi. ale zazwyczaj jest odwrotnie.. tzn jak tylko mama znika z pola widzenia to ona czmych w druga strone. zazwyczaj tam gdzie nie powinna... ja np ide do kuchni a ona po 5 sekundach juz w lazience siedzi i odkreca butelke z plynem do plukania. odniose ja do salonu, pojde do lazienki a ona czmych do pokoju brata i w jego koszu z zabawkami grzebie... na sekunde zostawic jej samej nie mozna bo jak tylko spuscic ja z oka to wykozystuje okazje. a jak mnie za dlugo nie widzi to zaczyna krzyczec "mama" lub "nana" :) jutrzenka ale jaja z tym smoczkiem. ja tez zastanawiam sie nad tym, zeby juz powoli ze smoczka rezygnowac. choc tak naprawde mala ze smoczkiem tylko usypia, potem go wypluwa i w dziec juz w ogole nie ma. poza tym nauczyla sie smoczka ssac dopiero jak przestalam karmic piersia czyli nawet sie nim nie nacieszyla.

jak daje mieso to juz parmezanu nie. bo wlasciwie i jedno i drugie ma dosc silny zapach. parmezanem przyprawiam zupki warzywne i dodaje do dan makaronowych

urq 17 lutego ide na bilans wiec sie pewnie dowiem czegos nowego o rozszezaniu diety. spisze raport szczegolowo!

menu na poprzedniej stronie :) a noemi dobrze wie co to znaczy i z premedytacja wymawia wyrazne "nie" a nie jakies "ne ne" i dotyka rzeczy ktorych jej nie wolno!!!

no juz pisze menu: okolo 8.30 - 9.00 pierwszy posilek mleko z ciasteczkami plazmon, albo kaszka owocowa 12.30 obiad - najpierw szykuje ok 2 lyzek kleiku ryzowego, ryzu gotownego, semolino, 5 cereali, mais e tapioca itd... znaczy jakies weglowodany. do tego ok 60 -80g miesa (krolik, jagniecina, kurczak, indyk, cielecina itd) lub jakas ryba i taka sama porcje warzyw. warzywa mozna juz praktycznie wszystkie. ewentualnie makaron.. ok 17.30 mleko zazwyczaj z z dwiema lyzeczkami semiolino albo innymi zbozami lub kaszka ok 21.00 kolacja np makaron z sosem pomidorowym, wazywnym, ragu, itd. lub zupka na wywarze z warzyw (jak bylo mieso na obiad to juz nie daje wieczorem) za to daje: wedline (we wloszech jest prosciutto w sloiczkach) sery (wlasciwie wszystkie) lub rybe jak nie bylo na obiad... w miedzyczasie swiezy owoc lub deserek ze sloiczka, jogurt, mus owocowy

dzien dobry!!! zaba, folik jak tak czytam wasze wypowiedzi to mi sie az teskno robi :) fajnie tak czekac na kazda wizyte i przezywac kazde kolejne usg :) ahhhhh, sie rozmarzylam ale w ciaze od tego nie zajde :P klempa, ja terminator?! ha!!! i kto to mowi!!!! a tak swoja droga to juz sie owsikow pozbylas?! siadasz czasami choc na kwadrns? :) urq wspolczuje tesciowej :O noemi je prawie wszystko ale jest strasznie zywym dzieckiem i tez jej nie mozna rozpraszac przy jedzeniu. bo gdy ma milion rzeczy do zrobienia to nawet jak mi sie uda wcisnac jej lyzeczke to czesto jest tak zajeta, ze zapomina polknac... no i w czasie karmienia tez wszyscy siedza w domu jak mysz pod miotla, zeby jej nie rozpraszac :) no i uwaga... noemi mowi pierwsze slowo! "nie" wie doskonale czego jej nie wolno dotykac, chodz (znaczy raczkuje) po mieszkaniu, pokazuje zakazane przedmioty i krzyczy "nie!" :D :D :D no i z takich swiadomych slow probuje wolac mama, ale czesciej wychodzi jej nana. poza tym buzia jej sie nie zamyka, gada bez przerwy, ale to wszystko jeszcze takie nieswiadomoe tatata bababa nanana

jutrzenka fajna pamiatka :) poogladalam zaleglosci na poczcie. ale te nasze dzieciaczki sa sliczne! wszystkie bez wyjatku!!! larysa a igorek coraz bardziej do braciszka podobny sie robi! do mnie za pol godziny przychodzi tesciowa posiedziec z dziecmi a my z mezem idziemy na basen :) mam zamiar karnet od razu wykupic, bo sie malo aktywna ostatnio czuje :D :D :D (chyba za malo pracuje ;) )

augmentin to jest jened z najlzejszych antybiotykow chyba. ale to animonde trzebaby zapytac. ja tez w ciazy bralam, wiec chyba to nie jest jakies straszne swinstwo? baderko trzymamy kciuki zeby wszstko sie pomyslnie skonczylo.

fajne przygody z policja... na trasie ktora jezdze do pracy tez czesto stoja i kiedys w niedziele o 5.40 rano chcieli mi balonika zrobic bo mysleli ze z sobotniej imprezy wracam... troche zdziwieni byli jak im oswiadczylam, ze trzezwa jak swinia w niedziele do pracy jade... a na impreze to mozde jak dzieci dorosna :D :D :D

czesc dziewczyny!!! zupelnie juz wypadlam z topiku :( nie ma czasu zagladac do was codziennie a jak juz znajde chwilke to nie ma szans zeby nadrobic lekture przekupy jedne!!! :P u nas wiosny jeszcze nie ma... pogodna piekna, slonce swieci ale mrozy jeszcze sa. noemi chora.. w sobote w szpitalu bylismy, przebadali ja wzdluz i wszez, pobrali jej krew do badania i mocz, przetrzymali nas pol dnia i stwierdzili, ze nic jej nie jest poza katarem :O a poniewaz w poniedzialek nadal miala wysoka goraczke to poszlismy do pediatry i sie okazalo ze ma obustronne zapalenie uszu! nosz kurka wodna ta lekarke ze szpitala to bym normalnie... wrrrrrr... sama nie wiem co, ale cos na pewno bym jej zrobila! no i mamy antybiotyk.

takie mi rozwiazanie przyszlo do glowy: sprzedac dzieci... dobra, glupie, wiem... ale sie nie moglam powstrzymac zeby nie napisac :D dwie pieczenie na jedym ogniu by byly :D :D :D o raaany zaraz mnie tu jakas pomarancza oskarzy o bezdusznosc. ta moja propozycja to w ramach zartu byla oczywiscie...

fajowo larysa!!!!! ja nart na nogach nidgy nie mialam ale tez bym sobie w gory pojechala najlepiej do jakiegos spa :D maz by sobie jezdzil a ja bym sie poddawala relaksujacym kapielom i masazom :D :D :D tylko dwa problemhy sa: skad kase wziasc i co zrobic z dziecmi?

no prosze. poprosilam, zeby nie gadaly i cisza jak makiem zasial :D :D :D dobra, juz sie mozecie odezwac ;) ale tylko troszeczke bo zaraz ide karmic mlodsze i ukladac puzzle ze starszym :)

kurde prezencik ty ksiegowa jestes to moze wytlumaczysz tej babie!!!!! wyliczenia sie zgadzaja, mam na koncie -30 godzin. ale to oznacza ze przepracowalam 30 godzin wiecej a ne mniej!!!!! noz kurde ona sie w tych debetach i creditach gubi! no ale mam kopie grafikow z pazdziernika, z krotych jasno wynika ile przepracowalam. jutro jej te grafiki zaniose a ona niech sie na kurs ksiegowosci zapisze!!!!!!!! wrrrrrrrrrrrr

no i sie dziwic potem, ze ja czasu na kaffe nie mam... :O

ja mam taka sprawe do was... czy wy mozecie mniej gadac? bo ja juz zupelnie nie nadazam... kurde no!!! w pracy mam jazdy z dyrektorka. oznajmila mi, ze przepracowalam mniej godzin niz powinnam i musze nadrobic... brakuje mi niby 30 godzin, z czego 26 mniej przepracowalam w pazdzierniku :O wlasnie udalo mi sie zdobyc pazdziernikowe grafiki i podliczyc przeprowadzone godziny. dodam, ze pracuje part time narazie, na 20 g tyg. czyli 86 godzin miesiecznie... a w pazdzierniku przepracowalam 135,5 godziny!!!!! wg obliczen mojej dyrektorki to jest o 26 godzin za malo :O

czesc larysa :)