lady_panthera

juz po kolacji :) 3cm to najlepszy moment na podanie zzo?! fajnie, tylko ze mnie nic nie boli... w ogole to nic mi nie jest i nie rodze jeszcze. na drugiego kwietnia mam termin. :)

juz po wizycie :) ktg w normie, cisnienie w normie usg w pozadku, wody plodowe bez zastrzezen. tak jak mowilam: nie rodze jeszcze a plamienie spowodowane jest tym, ze wreszcie ruszyla szyjka :) jest miekka, skrocona do 2 cm i mam juz rozwarcie 3 cm :) skurczow zero. kazali mi wrocic do szpitala jak tylko poczuje pierwszy z nich bo przepowiadaja mi blyskawiczny porod. poki co nic sie nie dzieje, mam w koncu jeszcze ponad tydzien :) nie bede sie przepychac w kolejce urq :P ide robis chlopakom kolacje. do jutra

no nie dociera do nich, ze ja nie rodze.... :O NIE RODZE JESZCZE!!!! rozumiecie?! NIE RODZE!!!! najpierw kolej urq :P

dobra zadzwonilam do lekarki.kazala mi jechac do spzitala skontrolowac te plamienia. to ide sie szykowac. odezwe sie po powrocie jak tylko mnie wypuszcza. a wypuszcza bo JA JESZCZE NIE RODZE!

baderka sorry ze cie poprawie, ale moj synek ma na imie aleksander (czasem zwany w skrocie aleKS) a nie alex :P dobra, to zadzwonie juz, zebyscie sie nie denerwowaly. czy ja tu jestem jedyna opanowana i spokojna na tym forum?!

dsangia napisalabym ci smsa ale nie mam do ciebie nr

no dwie panikary normalnie ukryc sie nie da! spokojnie... to moj drugi porod jakies tam doswiadczenia mam ;) sprawdzam co chwile sytuacje i krwi juz znacznie mniej, znowu wiecej sluzu. to mogl byc odchodzacy czop. a od jego odejscia do porodu moga minac dwa tygodnie :) jak tylko zauwaze cos niepokojacego to pojade. obiecuje. i nie panikowac mi tu bo to nie wy rodzicie!!! ja zreszta tez nie :P

eeeee tam urq. nic z tego! nie mam zadnych skurczy, nic mi sie nie saczy i w ogole wszystko po staremu poza tym plamieniem. a wielorodkom to czop moze odejsc nawet dwa tygodnie przed porodem. wiec sie nie nastawiaj bo dzis juz pewnie nie urodze. czekam. maz postawiony w stan gotowosci ma obowiazek noszenia telefonu przy sobie caly dziec i w razie alarmu przyjechac po mnie. ale na razie to mi sie nie chce jechac do spzitala...

hello siniorita gratuluje pierwszych kraklosci! wyslij jakas fotke to bedziemy wspolnie sie zachwycac :) ja tez mialam w 36tc wymaz robiony. i z przodu i z tylu :O prezencik nie martw sie, wkladaja tylko taki patyczek jak do czyszczenia uszu tylko troche dluzszy i po sprawie. porod jest gorszy ;) a skoro juz jestescie w temacie pipek dzisiaj... to chyba dzieje mi sie cos niedobrego :( zaczelam plamic. na poczatku to byl glownie sluz zabarwiony na rozowo i myslalam, ze moze czop ale teraz sluzu jest coraz mniej a kwri coraz wiecej... nic poza tym sie nie dzieje, zadych skurczow nie mam. no nic, poczekam jeszcze troche i zobacze co bedzie dalej. jak nie ustanie albo sie nasili to chyba pojade do szpitala. a jak przejdzie to czekam dalej, pojutrze mam wizyte u ginekologa

dzieki dziewczyny! :) ale mi sie milo zrobilo jak pierwsze wpisy od rana wszystkie z zyczeniami! dzieki bardzo a stosowne zmiany w tabelce poczynilam juz kilka dni temu bo dzisiaj mialo mnie nie byc na forum... ale mnie znajomi wyciagaja w piatek nad jezioro na obiad to postanowilam przelozyc porod i jestem jeszcze z wami :)

ksiazke napisalam... a najlepsze jest to, ze zadnej madrosci tam nie ma :) i moim zdaniem nie ma idealnego sposobu na usypianie dzieci. bo kazde jest inne. i chyba najrozsadniejszym rozwiazaniem jest kierowanie sie intuicja. w koncu kto lepiej zrozumie male dziecko i jego potrzeby jak nie wlasna mama?

urq ja nie mialam wcale zadnego super sposobu. lozeczko synka stalo w naszej sypialni przez pierwsze dwa miesiace, potem mlody dostal eksmisje do swojego pokoju. nigdy nie spal z nami w lozku. ale nie rozumiem dziewczyn, ktore mowia np, ze nie podnosza co chwile placzacego dziecka zeby nie nauczyc go ciaglego noszenia na rekach :O no kurde w koncu od tego jest matka, zeby to dziecko tulic i noscic kiedy ono tego potrzebuje! ja szkraba ani razu nie zostawilam placzacego w lozeczku nawet na 2 minuty. a jak przestawal plakac to po prostu odkladalam. i nigdy nie usypialam synka. po prostu po kapieli i i karmieniu do lozka i pa! potem jak juz byl starszy (okolo roku) i w nocy wstawal, wylazil z lozeczka i przychodzil do sypialni to wstawalam, bralam za raczke, zaprowadzalam do lozeczka, dawalam buziaka i wychodzilam. bez odzywania sie jednym slowem. i jeszcze jedno wydaje mi sie wazne: nigdy absolutnie nie bylo chodzenia na palcach przy spiacym dziecku czy mowienia szeptem. dziecko spalo, ja odkurzalam, telewizor albo muzyka zawsze wlaczona, rozmowy normalnym tonem. a na pierwsza prywatkeposzedl z nami w wieku poltorea miesiaca :) ipreza na 25 osob a dziecko spalo w wozku :) i dzieki temu, ze go nie przyzwyczajalam do spania w ciszy to potrafi usnac zawsze, wszedzie i o kazdej porze :)

to ja rozpoczelam dyskusje o farmerkach, wiec moze ja sprostuje... larysa, nie chcialam odbierac ci tego zaszcztnego tytulu :) a prezencik to ma tyle z farma wspolnego co widac na planie drugim przeslanego zdjecia :P i wlasnie te ponaklejane krowy, kury i owce mialam na mysli piszaco farmie :D

czesc grubasie :P

witam popoludniowa zmiane :)

super prezencik!!!! tylko nie widze tej grubej baby... bo ty masz taki super okraglutki brzuszek a reszta czlonkow to patyki! :) slicznie wygladasz na tej farmie ;)

ok. w takim razie specjalnie dla ciebie: :) PAKUJEMY TORBE: DLA MAMY - dokumenty (D.O., ksiazeczka ubezp., karta ciazy i wyniki ostatnich badan) - t-shirt lub krotka koszula do porodu (jesli szpital nie zapewnia) - koszule na pobyt (do karmienia lub rozpinane pod szyja, 2szt) - szlafrok - reczniki (1duzy lub kapielowy szlafrok, 2 mniejsze, ew.papierowe reczniki do krocza) - klapki (lub zwykle kapcie + klapki pod prysznic) - bielizna (majtki jednorazowe, ew.stanik do karmienia lub rozpinany z przodu, skarpetki) - gumki do wlosow ew.spinki - podklady poporodowe lub wieksze podpaski - wkladki laktacyjne - silokonowe nakładki do karmienia - maszynka do golenia (jak któras nie zrobi sobie depilacji wczesniej) - grzebień - kosmetyki do higieny intymnej (plyn do higieny intymnej, delikatne mydlo lub szare mydlo) krem do brodawek lub naturalna lanolina szczoteczka, pasta, dezodorant, szampon i inne podstawowe kosmetyki do codziennej higieny pomadka do suchych ust - woda mineralna w porecznych butelkach, ew.male przekaski - wlasny kubek, ew.sztucce - ladowarka do telefonu - ew.ksiazka (choc i tak nie poczytacie bo bedziecie zbyt zmeczone) DLA TATY - wygodne ubranie na czas porodu lub stroj jesli wymagany przez szpital - aparat fotograficzny - relanium (lub setka wodki na odwage) DLA DZIECKA - ubranka (body, pajacyk lub kaftanik+spiochy, skarpetki, ew.rekawiczki) 3 komplety - czapeczka - pieluszki tetrowe (5szt) - pampersy - chusteczki nawilzajace do pupy - masc na odparzenia - rozek (ew kocyk, jesli wymagany) - smoczek (jak ktos ma zamiar uzywac) jesli szpital nie zapewnia: - kosmetyki (spirytus, waciki, oliwka, puder...) - reczniczek

prezencik robimy interes? cos na zasadzie handlu wymiennego :) poszukalam troche i znalazlam liste :) ale zanim wkleje, to musisz wrzucic fotki :) stoi?

dzien dobry dwie rzeczy mnie szczegolnie interesuja: po pierwsze czy urq juz rodzi? i po drugie gdzie sa zdjecia prezencika? :)

pierworodny sie zbudzil wiec was zostawiam. do jutra

bes i jeszcze jedno spostrzezenie: to prawda z tym wiekiem 2 lat. do tego czasu dzieci nie zdaja sobie po prostu sprawy, ze mowia 2 jezykami. mowia pierwsze slowo jakie przyjdzie im do glowy. moj synalo budowal zdania w 3 jezykach rownoczesnie. dopiero miedzy 2 a 3 rokiem zycia zaczynaja rozgraniczac i rozumiec troche wiecej.

bes moj synek zaczal mowic bardzo pozno. pewnie m in z tego powodu, ze mial w domu zawsze 2 a wlasciwie 3 jezyki... ja do niego zawsze mowilam tylko i wylacznie po polsku a maz zawsze po wlosku. tylko, ze ja z mezem dlugie lata gadalismy do siebie po angielsku. zreszta do dzisiaj jak rozmawiamy to przechodzimy z jednego jezyka na drugi w calkioem naturalny sposob i wielokrotnie nie zdajac sobie z tego sprawy :) synek mowi dzisiaj plynnie po polsku i po wlosku, w obydwu tych jezykach bez akcentu :) no i rozumie sporo po angielsku. moja duma!

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D patrzcie patrzcie kto sie o fotki upomina :P :P :P :P :P

prezencik na poczatku lipca konczy mi sie tzw obowiazkowy urlop macierzynski, pelnoplatny. potem moge sobie jeszcze zostac na dodatkowym macierzynskim przez kolejne 6 miesiecy, niestety juz niepelnoplantym (tylko 30%) nie zdecydowalam jeszcze na bank, kiedy wroce do pracy ale mysle, ze z poczatkiem wrzesnia, czyli jak mala bedzie miala 5 miesiecy. z opieka nie bede miala problemow po pierwsze dlatego, ze pracuje na zmiany. jak mam na rano to od 12 jestem juz w domu. gdy idde na wieczor to wychodze dopiero o 17. wiec nawe pracujac bede mogla spedzac z corcia duzo czasu. a w godzinach pracy zajma sie nia moi tesciowie. mieszkaja 30 m od nas :) i chyba jestem jedna z niewielu osob na tym topiku, ktore nie moga zlego slowa o tesciach powiedziec. wiem, ze bede mogla na nich liczyc i ze pomoga mi tak jak do tej pory przy synku. zawsze kiedy potrzebuje wystarczy jeden telefon i po 10 minutach mam opieke. i wlasciwie innego wyjscia nie mam, bo zlobek we wloszech kosztuje ok 600-800 euro miesiecznie :O

no 20 :) a do tego jakie slonce! i niebo niebieskie tak jak na pocztowkach z wakacji :) bajka...