lady_panthera

dziendobry! melduje sie i sie odmeldowuje ;) mam dzis randke z dyrektorka... ide po koperte, musze sobie troche poczytac zeby przygotowac sie psychicznie na to co mi za kilka dni wplynie na konto :O po powrocie z nadrobie forumowe zaleglosci gratulecje dla nowej ciezarowki

mandziaa jest ciezko po to zeby potem moc sie cieszyc jeszcze bardziej, kiedy minie :) wytrwalosci! juz minelas polmetek wiec masz wiecej za soba niz przed!!!

o placka tez bym zjadla :) ze smietana i cukrem mniammmm!!!!!!!!!

dsangia czesc! ja tez mialam przeczucia co do plci. tak samo w pierwszej ciazy jak i teraz i w obydwu przypadkach sie sprawdzilo :)

papierowe no co ty! jak to urazic?! ja sie z toba zgadzam, tez bym w zyciu nie wrzucila zywego raka do wrzatku... brrrr az ciarki przechodza! dlatego kupuje najczesciej mrozonki lub swieze ale usmiercone jedzenie... ze sie tak nie ladnie wyrazilam

papierowe ja rakow nie tylko nigdy nie gotowalam ale nawet nie jadlam... a homary wczoraj kupilam mrozone... wiec przy pieczeniu raczej nie cierpialy...

bes ja osobiscie nie znam latwiejszej w przyzadzeniu rzeczy od owocow morza...np taki skomplikowany krab... wystarczy go posoli, polac oliwa i obficie posypac oregano i wstawic do piekarnika. obiad gotowy :D

no juz przy rezerwacji biletow bralam to pod uwage. maz do mnie: - wystarcza nam dwa bagaze, nie? - rejestruj 3! polecimy z 2 walizkami ale spowrotem juz sie w 2 nie zmiescimy!

ja w pierwszym trymestrze nie moglam zadnych ryb i owocow morza. zbieralo mi sie na wymioty na sama mysl... teraz za to nadrabiam zaleglosci :)

a tak w ogole to musze sie z wami podzielic swoja ogromna radoscia!!! wlasnie dzisiaj kupilam bilety i za 3 tygodnie lece do pl :) juz sie nie mogew doczekac!

a to taki rodzaj makaronu. dluuuuuugasne wstazki (ok 70cm) ale nie gladkie, tylko na brzegach troche pofalowane... http://www.localflavour.co.uk/images/uploads/14blank.jpg z sosem pesto, krewetkami, malzami i zapiekanym nerczowcem czyli takim mini krabem... palce lizac :D :D :D

urq sprzedane!!!!! a jak juz jestes i jak znam twoje gusta, to moze wstapisz na obiad? zostalo mi jeszcze torche pysznosci z wczoraj i zamierzam sobie odgrzac :) serwuje mafalde z nerczowcem :D :D :D urq zna wloska kuchnie wiec pewnie wie o co chodzi. a reszta niech sie meczy i glowi nad tym co ja wczoraj podalam tesciowej :P

dziendobry wszystkim! bes dawno cie nie bylo, ale za to jakie mialas wejscie :D :D :D nikt nie mogl przegapic twojego powrotu :D usmiech tesciowej powiadacie.. mniam. a ja mam w domu wiedenskie ciasto czekoladowe, kupilam na wczoraj bo mialam na obiedzie tesciow ale tesciowa przyniosla lody :) ciasto sie wiec uchowlao, ma ktos ochote?

ej a moze przejdziemy do jednej z bardziej istotnych kwesti dotyczacych ciazy: . . . . . . . . . . . . . . co z obiadem?

no wlasnie corina :) ja tez kupujac wozek myslalam o bagazniku. i stad moj ma male kolka. dla synka kupilismy kiedys spacerowke chicco a byl to okres bardzo intensywnych podrozy miedzy polska a wlochami. bylismy w ciaglych rozjazdach i wozek sie sprawdzil idealnie. byl leciutki, skladal sie i rozkladam jedna reka i o zlozeniu zajmowalk malo miejsca. teraz tez kupilismy chcicco, tyle, ze trzyfunkcyjny. sklada sie bardzo latwo, gondole monuje sie bardzo wygodnie i jest lekki. tylko z tymi wertepami to nie wiem czy dalby rade, bo kolka ma raczej malutkie. http://www.chicco.com/trio-enjoy-evolution/passeggio/dalla-nascita/scheda_prodotto.asp?menu=on&art=05.060845.970.000&idfascia=21&idsezione=14

badrko a udalo mi sie to, ze pisalysmy posty o tej samej godzinie i minucie i moj dotarlk pierwszy :P mimo iz z wloch :) a z mezem to nie o to chodzi, ze sepi, tylko on sobie poprostu nie zdaje sprawy z tego co jest potrzebne. np wydaje mu sie, ze skoro on chodzi do pracy, czyli wychodzi z dimu, jezdzi na zakupy i zalatwia milion innych spraw a wszystko to robi przez dwa dni w jednej koszuli, to dziecko ktore lezy w lozeczku 24 na dobe potrzebuje jeszcze mniej ubran. nie pomysli, ze dziecku dwa razy sie uleje, raz wycieknie z pieluchy i 3 razy sie cale zaslini i koniec koncow trzeba bedzie je przebrac 4 razy w ciagu dnia... a juz najgorsze jest tlumaczenie, ze mamy czas i kupimy wszystko na wiosne bo teraz nie potrzebujemy. jasne. ja bede niosla torby z zakupami a on moj brzuch...

maz nawet nie wie, ze juz sie rozgladam za kolyska :P po co mamy sie klocic juz teraz, do kwietnia jeszcze daleko ;)

o widzisz baderka, widzisz! znowu mni sie udalo :D :D

urq masz prawidlowe smaki. ja w pierwszej ciazy tez zarlam slodycze. a teraz tylko kwasne. ostatnio niedojrzale mandarynki i cytryny :) :) z pierwszej ciazy chlopak a z drugiej bedzie dziewczynka :D

o larysa a ty czasem nie klocilas sie z moim mezem?! bo moj ma identycznew argumenty... wszystko mamy! buhahaha

no nie tym razem... :O

larysa mi sie cera ostatnio baaaaardzo poprawila. juz od 2 tygodni nic mi nie wyskoczylo :D super! baderka, w koncu ponad 1000 km moje posty musza pokonac wiec sie nie dziw. a ze tak nieskromnie zauwaze, coraz czesciej zdarza mi sie byc jednak pierwsza...

jasne ze o mebelki mowilam ostatnio, ze trzeba cos poprawic. to nie. zostaw, bedzie dobrze, trzeba poczekac az wyschnie... i dupa. mialam dzisiaj montowac ostatnie drziczki od szafek a zamiast tego musze jechac do sklepu po nowa farbe. i zaczynamy skrobanie od nowa bo jak mowilam jak maja robic to tylko wymieniali usmiechy i dalej robili po swojemu. teraz trzeba sie pozbyc wszystkiego i zaczynac od nowa. chcociaz wlasciwie to bardziej tesc. maz w pracy siedzi i bierze marny udzial w pracach renowatorskich. a wkurzyl mnie tym, ze nie ma odwagi powiedziec swojemu tacie, ze ten spieprzyl robote. choc wie, ze mam racje. woli kupic nowa farbe i siedziec cicho bo sie boi, ze jak zaproponuje, ze skonczymy sami to sie ten jego tata obrazi na nas.

ka spokojni, my tak mamy, ze najpierw gluch acisza a potem wszystkie na raz pisza. i tak dobrze, jak piszemy na ten sam temat, bo czasem to sie zdaza, ze kazda o czym innym i polam sie potem o co komu chodzi :D

a wlasnie ze sie rozwiode! z mezem i z tesciem tez!!! bo ja rozumiem sie klocic kiedy mam taki kaprys. ale nie jak sie mnie bierze za kretynke, bo sie nie znam, bo jestem gowniara, bo jestem kobieta i o pewnych rzeczach nie mam pojecia. a potem okazuje sie ze mialam racje i trzeba zaczynac cala robote od poczatku! czasu szkoda, roboty szkoda a o kosztach juz nie wspomne. a potem nawet glupiego przepraszam nie uslysze bo sie zaden nie przyzna, ze mialam racje! przez gardlo by im to nie przeszlo!