lady_panthera

kupilismy taki wozek: http://www.chicco.com/trio-enjoy-evolution/scheda_prodotto.asp?menu=on&art=05.060845.970.000 moze nie jest najpiekniejszy z dostepnych ale napewno najpraktyczniejszy :) super lekki i po zlozeniu nie zajmuje duzo miejsca. a to bylo dla nas wazne bo ja mam maly bagaznik :) a poza tym aleks mial spacerowke tej samej marki i byla niezawodna od poczatku do konca. mam nadzieje, ze ten wozek tez sie sprawdzi :)

o spoznilam sie.... czesc pania ;)

a to niebieskie w nawiasie to proponuje zastosowac na naszej kolezance o niku pania. zglaszam ja do usuniecie nie tylko z tabelki, nie tylko z topiku ale i z calego forum. dyscyplinarnie!!!! kto to widzial, zeby tak nas dreczyc!!! "czesc nie zrobilam testu..." pania do jasnej..... meldowac sie tu zaraz i marszem do lazienki sikac!

baderka my mamy tylko jeden dzieciecy pokoik do ktorego bedziemy musieli wstawic lozeczko. sciany mamy pomalowane na jasy blekitny kolor ale mysle, ze jak bedzie dziewczynka to tez jej sie spodoba :) a ja wlasnie rozpoczynam katorznicza prace nad mebelkami :) chcielismy kupic nowe mebelki dla obojga ale okazalo sie, ze troche to kosztuje... i wczoraj udalo mi sie na strtychu tesciow znalesc stare mebelki dzieciece po moim mezu i jego siostrze. sa w doskonalym stanie. tylko mi sie ich styl nie podoba. no i wlasnie sciagam je do domu, potem zaczynam prace z papierem sciernym, nowymi uchwytami, ramkami, malowaniem :) mam juz pomysl na kolory w miare uniersalne dla chlopca i dziewczynki :) i pomysly na dekoracje :)

no wiesz badrka! ja od switu na nogach jestem! u nas rozkrecily sie na dobre przygotowania na nadejscie nowego czlonka rodziny :) wlasnie wzielismy sie za urzadzanie pokoiku dzieciecego. no i wpadlam jak zwykle ku zgrozie mojego meza na pomysl poniekad artystyczny :) a teraz praca wre :D :D :D

jestescie?

no igdzie sie wszystkie podzialy?!

witaj corina :) normalni ludzie sie kloca tylko o pierdoly. o powaznych problemach sie powaznie rozmawia :)

a moje grzybki juz sie dusza na maseku z czosnkiem i beluja :) woda na kopytka wstawiona, zaraz bedzie obiadek :D

oczywiscie na tych spacerach to kobierty sa po czterdziestce a nie wozki :) tak, zeby byla jasnosc... bo troche mi sie napisalo dwuznacznie :D

we wloszech to teraz rodzi rocznik 70' serio.w przedszkolu widze matki czterolatkow z grupy mojego synka. ja jestem najmlodsza. potem jest jedna w wieku ok 35 lat. a reszta juz po 40... i nie tylko w przedszkolu, na spacerach tez widuje sie kobiety z wozkami w wiekszosci ok czterdziestki.

urq wiem, ze ogorek w ciazy to podstawa. dlatego nie dziwie sie ze we wloszech jest ujemny przyrost naturalny. w koncu ktora kobieta zdecydowalaby sie na ciaze ze swiadomoscia braku ogorka kiszonego. w koncu co to za ciaza bez ogorka to zupelnie nie to samo...

baderko mialam na mysli SWOJ PIERWSZY POST a nie PIERWSZY PRZED KLEMPA :D

a ta znowu o ogorkach....

o klempa. dzieki :) tez na to wpadlam jeden post wczesniej :D

ja uwielbiam z gulaszem. ale nie mam gulaszu..... zanim pobiegne do sklepu po mieso, zanim je ugotuje to bedzie juz wtrorek. na szybko to ja lubie kopytka z podsmazona na maselku bulka tarta. ale do tego musi byc surowka z kapusty kiszonej. a kapusty we wloszech nie ma. chyba pozostane wierna swoim ciazowym zboczeniom i zrobie sobie sos grzybowy :)

ale ja wczoraj nie mialam rosolu.... :( to z czego mam se ta pomidorowa zrobic?! swieza nie moze byc? ale to i tak juz za pozno na gotowanie..... zostane przy swoicj kopytkach. tylko nie wiem co do nich. maciepomysla?

dzien dobry. nawet nie bede sie starac poodpisywac na wszystkie poruszone tu od piatku tematy. jeszcze mi wyjdzie praca magisterska i potem tez sie bede musiala bronic :P zreszta i tak juz nie pamietam co i komu chcialam powiedziec. w weekend nie zagladalam pewna, ze naprodukujecie pol strony. dzis rano mialam chyba z 15 do nadrobiebnia. aaa, nadrobie tylko jedno niedociagniecie o ktorym wspomniala juz baderka: co na obiad? :D ja mam kopytka. tylko jeszcze nie wiem z czym. macie pomysly?

zmeczylam sie juz tym sprzataniem :) koteczek witaj! nie przejmuj sie tak strasznie ta bakteria! nie bierz sobie tez do serca gadania lekarza, nie zniechecaj sie i walcz. a grunt to pozytywne nastawienie i wiara w siebie! zobaczysz, ze juz niedlugo tez ci sie uda. trzymam kciuki :) ja sie musze pochwalic ze jeszcze nic nie kupilam :) a skreca mnie juz od dnia w ktorym zrobilam test! tez juz mam za soba turnee po sklepach dzieciecych. ale bardziej pod katem wozkow. zdecydowalam se kupic wozek przez internet bo jednak taniej, ale wczesniej postanowilam sobie wszystkie woki obejzec w realu, zeby nie kupowac w ciemno. z ubrankami poczekam jeszcze, przynajmniej dopoki nie poznam plci :)

jako, ze dzisiaj mam zdecydowanie lepszy dzien :) glowa mnie wrescie przestala bolec i energii jakby troche wiecej, zostawiam was kochane na troszke i ide zajac sie mieszkaniem. bo ostatnio troche obowiazki pani domu zaniedbalam :O bede sprzatac wbrew obawom bederki bez urzycia szuraki :D najwyzej odkurzacz wlacze :) komputera oczywiscie nie wylaczam i bede tu na biezaco zagladac. zyczcie mi milej pracy :)

ja sie na poczatku uparla, na corke bo synka juz mamy. ale powiem wam szczerze ( i chyba juz o tym pisalam) ze im dluzej trwa ta ciaza, tym bardziej staje mi sie obojetne czy bedzie on czy ona. jakos to traci zupelnie znaczenie a czlowiek zaczyna zastanawiac sie nad bardzie praktycznymi rzeczami np gdzie ustawic lozeczko, jak urzadzic maluszkowi kacik w dzieciecym pokoju, jak przebiegac bedzie porod, czy bede mogla karmic piersia, czy podolam... przy tym wszystkim plec staje sie tak malo istotna. i mimo ze marzylam o dziewczynce to gdy teraz staram sie sobie wyobrazic przyszlosc, to zawsze widze dwoch chlopakow kopiacych pilke czy bawiacych sie autkami. i zrozum tu koebiete w ciazy...

dobra, widze ze temat sniadania szczegolnie unikany jest dzisiaj. to ide do kuchni zrobic sobie sama jakas kanapke. ktos ma ochote? odrazu zaznaczam, ze z urq sie nie dziele! gniewam sie jeszcze za te kasze gryczana... :P

baderka wlasnie wczoraj chcialam o tym pisac :) zgadza sie!

o rany juz 9.15 a my jeszcze nie poruszylysmy kwestii sniadania...

urq dasz rade!!!! poza tym synek to najwiekszy skarb mamusi! ja sobie zycia nie wyobrazam bez mojego szkraba! a jesli chodzi o wychowanie... coz,m nie zawsze jest latwo, bo chlopaki to zazwyczaj rozrabiaki :) ale powiem wam jedna rzecz... wczoraj pojechalam do pracy i zabralam ze soba malego. i dzieki temu pierwszy raz odkad pracuje w tym hotelu uslyszalam komplement od dyrektorki. powiedziala mi, ze maly jest sliczny, tylko jak ja to zrobilam, ze taki grzeczny?! bylam dumna jak paw!