lady_panthera

prezencik w sprawie urodzin nic ci nie doradze :( ja jak nie mam pomyslu na prezent to organizuje wycieczki :) ostatnio zabralam meza na weekend po lazurowym wybrzezu :) zwiedzilismy monte carlo, nicee, antyby... na noc pojechlismy w alpy do uroczego schroniska na szczycie col de turini a niedziele spedzilismy na plazy w saint tropez. takie wyciecki sa zawsze niepowtarzalne a jak posiedziec troche w internecie i poszukac noclegow to taki dwudniowy wyjazd wcale nie jest drogi :)

no zwlaszcza ja sie pochwalilam wybitnymi zdolnosciami kulinarnymi. w koncu jajecznica to nie byle co :D a jajko na miekko to juz szczyt kulinarnej finezji :D :D :D

oooo prezencik a co ty tutaj robisz? do polnocy jeszcze daleko :P a mandza byla na chwile, nawet sie nie przywitala i znikla. pewnie znowu zle sie czuje biedaczka... :(

juz jestem. bylam w kuchni smazyc jajecznice :) a jak juz jestesmy przy jajach to nigdy nie udalo mi sie zrozumiec, dlaczego wlosi na zoltko mowia rosso... :O mam tu we wloszech polskiego kolego, kilka lat mlodszego ode mnie, ktory miewszka tu z cala rodzina. dzwonil do mnie dzisiaj z prosba o pomoc. przyjezdza do niego na stale dziewczyna i chcial wiedziec jak to jest tutaj z tabletkami antykoncepcyjnymi :) troche to we wloszech inaczej wyglada niz w polsce. no i mu chetnie wszelkich porad udzielilam, polecilam ginekologa (oczywiscie dla tej dziewczyny a nie dla kolegi :) ) i obiecalam, ze mu dorzuce dwa sledzie w smietanie. za cala ta wielkodusznosc dostane pasztet pieczony przez jego mame :) zreszta my juz od poczatku znajomosci wymienieamy sie polskimi smakolykami. we wloszech ciezko jest kupic cokolwiek z naszej rodzimej kuchni, wiec handel wymienny kwitnie. ostatnio wymienilam troche bigosu na sernik :)

wlasnie wrocilam ze sklepu z buleckami i jajkami :) zaraz ide robic obiad :D mowie wam jaki wlasnie zrobilam interes! wymienilam wiedze o tabletkach antykoncepcyjnych i dwa sledzie na pieczony pasztet domowej roboty :D :D :D

mandziaa nam sie ukrywa... pewnie czyta zaleglosci i sie pewnie zaraz przywita. mandzia meldowac sie!!! co to za tajniacto!!!

o to mnie wlasnie najbardziej drazni... jak sie obce osoby wtracaja bo dziecko placze. tymczasem jestem identycznego zdania jak ty: jedynym rozsadnym rozwiazaniem jest pozwolic dziecku krzyczec i to tak dlugo az zrozumie, ze jego zachowanie nie ma sensu. jesli raz sie zlamiemy i pozwolimy dziecku wygrac taka probe sil, ono tlko utwierdzi sie w przekonaniu ze najlepszym sposobem na wymuszanie jest placz i krzyk.

o i jest juz mandziaa! jak sie disiaj czujesz slonko?

badeka nie martw sie, masz calkiem normalna corke :) to normalne, ze probuje sprawdzic swoje mozliwosci, przekjonac sie na ile jej mozna i znalesc sposob na rodzicow. kazde dziecko szuka takiego sposobu, zwykla proba sil :) ja tez przez to przechodzilam. najpierw bylo tak jak z dominika, potem byla proba wymuszania roznych rzeczy placzem, potem milion innych sposobow na zwracanie na siebie uagi az w koncu moj maly prekonal sie ze najlepszym i jedynym sposobem na uzyskanie czegokolwiek jest po prostu ladnie poprosic. oczywiscie to nie przyszlo z nia na dzien, masz przed soba dluga droge jeszcze. najwazniejsze to byc konsekwentym i dac dziecku do zrozumienia, ze krzykiem, placzem lub przemoca niczego nie zdziala. dzieci sa pojetne i szybko same zrozumieja,z e taki zachowanie po prostu im sie nie oplaca :)

a z drugiej strony skoro dojrzala to powinna wziac sobie nasze wskazowki do serca...

wariatki :D

:D :D :D :D :D :D :D :D zobaczymy co bedzie jak klempa przeczyta dobre :D :D :D :D :D :D

a tak w ogole to mozna chyba jesc jajka na miekko kobietom w ciazy? ja jem, bo wyraznie czuje ze bez tego umre ale z drugiej strony tyle tego gadania o niejedzeniu surowego... zreszta w jajkach to najwyzej salmonella, toxo nie ma, nie? :D

a wlasnie ja mam faze na jajka od kilku tygodni... najpierw pod postacia jajecznicy na maselku (baderka ) a ostatnio jem na miekko... myslicie ze jajka maja cos wspolnego z chlopakiem? oczywiscie poza tym oczywistym skojazeniem :P

moze byc bulka zoltym serem ale do tego koniecznie kilka plasterkow swiezego ogorka i szczypiorek!

urq a zebym to ja wiedziala na co ja mam ochote... moze cos podpowiesz, chetnie sie podziele bo mi tez ostatnio w biodra idzie :O

raaaaany ale mam apetyt! zjadlabym konia z kopytami. ale konia nie mam, wiec chyba sobie zrobie kanapke :P

jesli dziecko nie szanuje rodzicow co wybacz ale moim zdaniem sa tu winni sami rodzice. przedszkole jest od tego zeby uczyc zycia w spoleczenstwie a od wpajania wartosci rodzinnych jest rodzina.

one mówiły coś w rodzaju utratu szacunku do rodziców i zatracenia podstawowych wartości rodzinnych :O :O :O :O :O

AMT rany co to za kolezanki?! z pewnoioscia nie zadne panie pedagog... :O co to znaczy, ze sie dziecko w przedszkolu zepsuje? ze sie nauczy jakis brzydkich slowek? predzej i pozniej i tak je gdzies uslyszy, jak nie w przedszkolu to gdzie indziej. a moze bedzie sie tluklo z kolegami o zabawki? to dobrze, nauczy sie bronic i radzic sobie w roznych sytuacjach. ja bym tam nie chciala miec w domu aniolka tylko dziecko ktore dobrze czuje sie w grupie rowiesnikow, umie sie odnalesc, poradzic sobie zawsze, jest pewne siebie i nie trzyma sie na uboczu. zadna krzywda sie dziecku w przedszkolu nie stanie. nie martw sie. a z doswiadczenia wiem, ze im pozniej dziecko bedzie mialo kontakt z innymi tym trudniej bedzie mu sie odnalesc w grupie , tym bardziej nedzie sie czulo zagubione i niepewne. to co bedzie dla niego nowoscia, pozostali beda mieli juz dawno za soba. najlepiej bedzie jak zaufasz swojemu instynktowi. z pewnoscia jako matka sama najlepiej wyczujesz, kiedy twoj szkrab bedzie gotowy na przedszkole. i nie kieruj sie tu radami kolezanek ani tmbardziej moimi bo kazde dziecko jest inne.

urq ja tez mam mocniejsze paznokcie niz zwykle ale jakos tego nie skojazylam z ciaza... raczej z tym, ze od dwuch miesiecy mniej w domu robie i maz zmywa naczynia :D

urq nop ja wlasnie na chlopaka to slodycze jadlam, a teraz mi sie nie chce...

rany baderka ja sie staram nie nakrecac, bo potem bedzie zonk :O ale powaznie ta ciaza w niczym nie przypomina poprzedniej: - w pierwszej jadlam tonami slodycze i ryby teraz na slodycze nie mam apetytu a na zapach ryby zbiera mi sie na wymioty - w pierwszej czulam sie doskonale caly czas, teraz zdycham od 2 miesiecy bez przerwy - w pierwszej mialam cudownie puszyste lsniace wlosy teraz przetluszczaja sie okropnie i wypadaja garsciami - w pierwszej mialam idealna cere, prawie sie nie malowalam, teraz nawet nie pojde wyrzucic smieci bez makijazu, mam na buzi z 60 krostek i codziennie przybywaja nowe. jak sie okaze, ze mam drugiego chlopaczka, to sie nie rozczaruje bo jak juz pisalam z dnia na dzien coraz mniej mi zalezy na plci. jakos to kompletnie stracilo znaczenie. dziwne... ale przestane wtedy wierzyc w cokolwiek...

a ja zawsze mialam slabosc do slodyczy. w pierwszej ciazy to sie jeszcze nasililo i jadlam je tonami. pod koniec dokladnie tak jak baderka mialam na plusie 15 a po porodzie zostalo do zrzucenia 4 :) a teraz odkad zaszlam w te ciaze, to poraz pierwszy w zyciu nie mam ochoty na slodycze. czasem cos tam skubne, ale bez porownania mniej niz zwykle. czyzby kolejny zwiastun plci :) ?

AMT moj maly rocznikowo mial skonczone wlasnie 3 latka. a ze jest ze stycznia a przedszkole zaczyna sie od wrzesnia, to mial dokladnie 3 i pol. nie uwazam, ze to za wczesnie. drugie dziecko tez posle do przedszkola w wieku 3 lat. dzieci potrzebuja kontaktu z rowiesnikami. nawet najlepsza matka nie moze zapewnic swojemu dziecku kompleksowego rozwoju, jeslki dorasta ono tylko w srodowisku doroslych. no, nie wspominajac juz, ze i dla mamy to jest znaczne odciazenie :) ja mam wiecej czasu dla siebie a dziecku nie nudzi sie calymi dniami w domu. przedszkole to swietny wynalazek :)