olka4523
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Do Bardziej. Facet o którym staram sie zapomnieć mieszka dwa domy ode mnie i na dodatek jest bardzo dobrym kumplem mojego męża. Więc siła rzeczy spotykam go tak często,że dawniej myslałam że po prostu już nie dam rady, ze nie mam na tyle siły,żeby to wytrzymać, przeżyć. Ale wziełam się w garść, stwierdziłam ze dam rade,bo po prostu muszę. Bo wbrew pozorom i wszystkiemu kocham swojego męża, a że \"on\" pojawiał sie wtedy kiedy było mi źle i smutno, wiec tak to się zaczęło. Robię wszystko, żeby go unikać, ale niekiedy to jest niemożliwe. Dlatego doskonale rozumie twoją sytuację i rozumie twój ból. I wiem,że to będzie bolało i to może nawet długo,ale przede wszystkim to ty sama musisz podjąć decyzję, że chcesz zacząć żyć na nowo i bez niego. To nie jest proste i nie będzie. Mnie sie wydaje,że zaszłam już tak daleko, a niekiedy wystarczy gorszy dzień i spotkanie go i znów wszystko zaczyna się od początku. Ale wiem ze dam rade, bo mam dla kogo i wiem,że ty też dasz radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
witam wszystkie zagubione i nieszczesliwe kobietki!!!!! Ja jestem na etapie zapominania,idzie mi to całkiem niezle, ale jak to w zyciu: krok do przodu,dwa do tyłu. Jak wydaje mi sie,ze jest coraz lepiej, to on znowu sie pojawia, znowu zadzwoni, znowu napisze, znowu da znac o sobie i tak w kółko. Ale z jednej rzeczy jestem cholernie dumna, to nie ja szukam z nim kontaktu i nie odpowiadam na jego proby skontaktowania sie ze mną. Ale jak daje o sobie znac, to potem mam nijaki nastrój,ale jakoś daje sobie radę. Chciałabym całkowicie sie od tego uwolnić, ale wiem ze na to potrzeba jeszcze czasu. Do Bardziej: wiem jak to boli,takie spotkania. Jak potem nie mozna dojść do siebie,ale dasz radę.A wiesz dlaczego? Bo jesteś super laską i jesteś silna i pomalutku krok po kroku wyjdziesz z tego. Musisz tylko w to uwierzyć i musisz chcieć. Nie poddawaj się!!!
-
czesc dziewczynki!!!!!! do Agi27. Jest lepiej niż mogłoby być. Właśnie wróciłam z mężem z wakacji,było tak super jak zaraz po ślubie. Po prostu dawno tak cudownie nie spędziłam z nim czasu. Ale pare dni przed wyjazdem, ten niby przyjaciel męża dzwonił do mnie i wysyłał sms prosząc o spotkanie. I zrobiłam to spotkałam sie z nim, ale tylko po to, zeby mu powiedzieć, ze to koniec. I było mi dużo łatwiej niż myslałam. wiem, ze w dużej częsci dzięki wam, dzięki waszym słowom i za to wam dziękuję!!!!!!! Wprawdzie po tym spotkaniu trochę sobie popłakałam, bo on jednak nie był mi obojetny, ale wiem, że dobrze zrobiłam. Jak długo będę silna, to czas pokaże, ale postaram się jak najdłużej!!!!!
-
do Agi27 wiesz jak mi pare kobietek mowi,zebym uciekala, to chociaz sprobuje dac z siebie wszystko i uciekac. Chociaz sama tez to wiedzialam,ale jakos lepiej sie slucha innych, jakos dostaje sie kopa do dzialania. Zwlaszcza,ze macie racje,bo same przez tp przechodzicie lub przeszlyscie,wiec wiecie co mowicie. Wiem,ze nie minie to tak na zawolanie,ale mam o co walczyc.
-
Dzięki dziewczyny za wszystko. Miałam wczoraj dużo wolnego czasu, wyłączyłam telefon i nie było mnie dla nikogo( maż zabrał synka na męską wyprawę). I myśałam, myślałam i doszłam do wniosku, że zadne skarby nie mogę stracić swojej rodziny. Że tak naprawdę to tylko oni,moi mężczyźni nadają sens mojemu życiu. I zrobię wszystko, żeby tego nie stracić. Napewno w gorszych chwilach będę miała chwile załamania, ale przypomnę sobie wszystkie cudowne chwile spędzone z rodziną i dam radę. Napewno sobie poradzę, bo wiem,że warto. A on? On tak naprawde nie jest tego wart, bo ja to prostu wiem, Ze uciekłby gdyby coś zaczęło sie sypać. A dopóki mam możliwość załatwienia tego wszystkiemu \"tak po cichu\" bo nikt jeszcze o tym nie wie, to zrobię to. Przecież tak naprawdę to my wszystkie jesteśmy silne, tylko niekiedy się gubimy w życiu.
-
Jak mi było trzeba takich słów jak twoje. Właśnie chciałabym wyjsc tego z twarzą,ale nie wiem czy dam radę. Bo sama wiesz jak było na na poczatku. U mnie wprawdzie to trwa ponad cztery lata, spałam z nim w tym czasie trzy razy, ale i tak się czuje podle. On nie ma zony i może dlatego jest mi łatwiej oszukiwac siebie i reszte świata, ale to nie jest usprawiedliwienie, bo oszukuję męża, którego kocham, oszukuje teściów, ktorzy naprawde mnie kochaja i wszystkich wokół. Kiedy ja przejrzę na oczy? Chyba wtedy jak będzie juz za późno. Ale dzieki tobie postaram się jak najwczesniej, postaram się sie wyjsć z tego twarzą, dałaś mi siłe i nie zmarnuję jej. a jak wyjdzie w praktyce, to dam znać.
-
Dzieki za wszystko, naprawdę. Ja czuję, że gdyby to się wszystko wydało to on mnie potraktuje właśnie tak jak ty piszesz. I dlatego idąc za radą doswiadczonej koleżanki czyli Ciebie, postaram się to skończyć, zanim to ujrzy światło dzienne. Wiem,że będzie trudno, wiem że będę płakać mnóstwo nocy, ale chyba warto dla naszego syna. Zwłaszcza że ten mój niby \"książe z bajki\" raczej nlewiele jest wart skoro przeleciał żonę najlepszego kumpla. Powiedz mi jak ty dałaś rade z tego wyjść, jak dałaś radę powiedzieć nie???????
-
wiesz co boje sie jednego, ze on znowu pojawi sie z tymi swoimi pieknymi słówkami,a ja temu nie podolam,ze nie dam rady. Ale z drugiej strony czytałam twoja historie i wiem jaki moze byc final mojej "wielkiej pieknej miłości". Czemu to wszystko jest takie trudne, czemu oni sie pojawiaja choć tak naprawdę ich nie chcemy. I własnie teraz napisał sms. Chciałabym stąd uciec jak najdalej, ale niestety życie to jest życie i trzeba jakoś sobie dać radę.
-
Wielkie dzieki. Dałaś mi motywcję do działania, tak zrobię. Zobaczę jak zareguje i co zrobi. Postaram się nie być miękka i popatrzeć trzeźwo na jego reakcje. Potrzebne mi byly twoje słowa. Przynajmniej spróbuję i dam z siebie wszystko, bo wiem, ze warto.
-
mam synka 6 letniego, który kocha swojego tatusia a na sąsiada mówi wujek
-
masz tyle racji, ale jak wytłumaczyć zakochanemu sercu, żeby przestało bić i że on nie jest tego wart. Bo jak do tej pory to wszystko udaje mi się ukryć.................
-
do bibi76 czytałam twoją historie i ja wiem, ze robie zle. Ale to jest cholerka silniejsze ode mnie, wiem ze powinnam to skonczyc, wiem ze krzywdze niewinne osoby,ale to jest takie silne. Starałam się tyle razy to skończyć, ale on zawsze pojawia się wtedy gdy jest mi zle i gdy potrzebuje bratniej duszy. Mówi, ze mnie kocha,nie wiem ile w tym prawdy, ale to sie mi tak podoba,te jego słowa,nie wiem jak mu powiedziec,żeby się odczepił....
-
Do niezależnej zakochanej! to między nami to już jest prawdziwe dno, spałam z nim trzy razy w ciągu ostatnich czterech lat. On mówi, że mnie kocha, że jestem ważna,ale a ja wiem, że mówi tak bo chce mnie miec, ale ja jestem kobietą i podchodzę do tego emocjonalnie i sercem i dlatego jest mi ciężko. Chcę to skończyć, ale zadurzyłam się. Męża nie ma całymi dniami a ja siedzę sama i słowa mojego sąsiada są jak miód na moje serce.....
-
czesć dziewczyny! mam ten sam problem co wy wszystkie. Otóż jest facet, którego nie powinno być, jak na ironię losu to kumpel mojego męża. Był od zawsze i jest nadal, zakochałam się i nie wiem co dalej. Jest moim sąsiadem i widzę go prawie codziennie, a tego nie chcę. I co najgorsze nie umiem i nie chcę go zapomnieć i chyba jestem w najgorszej sytuacji jaka tylko może być. Pomóżcie!!!!!!