mama***Eli

it's mine!!!!! za cale 11.50 :) hahaha,hihihi, hehehe, yes! yes! yes! :D

4 minuty do konca licytacji. dzieci spia :)

borowka tez nie daje znaku zycia :(

ja mam po prostu slaba glowe, bardzo ekonomiczna jestem pod tym wzgledem. no wlasnie nie mam pojecia gdzie sie nasz gwozdz programu i entertainment forumowy podziewa :D.

oj frugo to ja sie niestandardowa na stare lata zrobilam :D serio potrafie miec kaca po lampce (dobrego) wina :)

to moze i ja cos sobie wleje... e nie, bo nie dosc ze jutro bede niewyspana to jeszcze na kacu :D

ale jutro nam dadza dziewczyny, ze tyle musialy nadrabiac i do tego jeszcze jakich glupot i glupawek :). z gory przepraszamy, przyrzekamy ze nic nie pilysmy :)

no to dawaj frugo :) my lubimy sporty ekstremalne... mamy dzieci :D

to fajnie Aga :) ano frugo pewnie by cos nam onyx wynalazla :D

frugo bardzo ladny kolor, nie moj ale ladny. jak to lecialo?... "podaruj sobie odrobine luksusu" :D:D:D

no to kiedy wracacie Aga? :)

no i juz jakas malpa mi biduje ta kiecke ile byscie za nia daly? chyba ustawie snajpera, bo przeciez nie bede siedziec do srugiej rano :O

mam do domu 15 minut na piechote, dobrze oswietlona ulica... no moze poza ta waska uliczka z krzaczorami... zartuje! :D

cos Ty, aga! u nas od razu polozna mowila ze ciuszki to we wlasnym zakresie. szpital ma, owszem, ale tylko na nagle przypadki.

cos Ty onyx, ani mi to w glowie! mam dwojke dzieci i jestem miejscowa. nie wspomne o tym, ze wracam sama na piechote po 9 pm. poza tym jakby mnie taki facet rabna to padlabym jak mucha.

ewag tyle masz ubranek ile sobie zabierzesz. wszpitalu ich nie piora, wiekszosc szpitali nie posiada ubaranek. dzidzior jest z Toba non stop :).

hmmm... nic nie mozemy zrobic, chyba ze klient dobrowolnie da sie zaprowadzic do kanciapy na pogaduchy z szefem ( my w tym czasie dzwonimy po policje :) ). jesli jednak nie da sie, to robimy takiemu duzo wstydu. niektorzy sa niebezpieczni (widac to po nich, np "showerman") i wtedy nie robimy nic, bo naszym priorytetem jest chronic wlasne zdrowie. od tego jest CCTV by pozniej pokazac delikwenta policji. jedno co mozemy zrobic, to deptac mu po pietach by niczego nie wyniosl lub tak jak dzis wystraszyc ptaszka, bo zostawil towar i czmychnal.

a!!! zapomnialam jeszcze o naszym "showerman(ie)" : ten dziala na dwa sposoby: wynosi z polki o chce zwrotu bez paragonu a jak mu sie odmawia to wychodzi z towarem :). drugi zas to podchodzi do kasy i wychodzi drzwiami wejsciowymi jak ktos akurat wchodzi do sklepu (ostatnio chcial tak wyniesc dwie wietrarki "makita" za bagatela 200 funtow od sztuki). jak go przyparlismy do muru to zrobil nam awanture (!!!) :D

Aga, ale to najprostszy i najskuteczniejszy sposob by zlapac zlodzieja zima! :). nie ma szans by pudelko bylo cieple jak ktos wchodzi zima z podworka ;)

najwieksi giganci w mojej karierze to: 1) pani (pozna czterdziestka) z wozkiem wypakowanym z gorka, wyjezdzajaca mimochodem przez kase. na pytanie czy moge zobaczyc paragon odpowiedziala ze oczywiscie, pozniej szukala go w torebce, pozniej stwierdzila, ze corka musiala go ze soba zabrac i zaraz go przyniesie z samochodu... do dzis go niesie. 1) para staruszkow (!!!) wynoszace dwa krany lazienkowe za ponad 200 funtow w pudelku po zyrandolu za 14.98. bylam wtedy w piatym miesiacu ciazy i zadzwonilismy po policje. stresssss :O. nakrzyczalam na pana jak wyprowadzali go policjanci. pani zwiala (!)

dobra, to juz jak mnie tak namawiacie to ja sobie kupie... :) :D :D

AgaUK osmarkalam sie z tych lasek walczacych z przestepczoscia :D:D:D

no dobra: po poludniu trzech panow w wieku ok 23-30 lat weszlo do sklepu i kupilo pile lancuchowa i wykaszarke do trawy. zaplacili gotowka (ponad 300 funtow!). po 2 godzinach stoje sobie i rozmawiam z kolezanka kasjerka przy kasach. podchodzi do nas gosciu z wozkiem, w ktorym jest pila lancuchowa i wykaszarka. podaje kolezance paragon i mowi, ze chce zwrot pieniedzy bo kupil to koledze i mu sie nie spodobalo. dotykam pudelka a ono cieple. wczoraj bylo zimno na dworze ok godziny 7pm, wiec powinno byc zimne jak sie wchodzi z dworu co nie? ;). po drugie pan sie nie zameldowal wchodzac do sklepu ze zwrotem, bo niby moja kolezanka byla zajeta (bzdura!). wniosek: pan wszedl do sklepu z pustym koszykiem, zaladowal towar z polki, podszedl do kasy i poprosil o zwrot pieniedzy :D. poszlam po szefa, wrocilismy do kasy, szef zapytal czy to ten klient i powiedzial ze pojdzie sprawdzic CCTV. gosciu chwycil za komorke i rozmawiajac "mimochodem" wycofal sie ze sklepu :).odjechal wiemy jakim samochodem.

szary i czarny to moje dwa ulubione kolory. mam malo ubran w innych kolorach. no, jeszcze niebieski ujdzie i moze sliwka :)

dzien pelen wrazen, zlapalam zlodzieja :). w sumie to nic nowego, bo kradna wszyscy na potege :O. w sumie to nie tyle go zlapalam co udaremnilam oszustwo ;). nie uwierzylabys jak gosciu chcial nas zrobic...