iwosia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iwosia
-
pytanie do \"uff\": - piszesz: \"Dla mnie osoba inteligentna to taka, która przede wszystkim w życiu kieruje się jakimiś swoimi przekonaniami i NIE kieruje się zbytnio zdaniem społeczeństwa.\" Żyjemy wśród ludzi i swoje postepowanie niejednokrotnie powinniśmy dostosowywać do norm, obyczajów, zasad i reguł rządzących cywilizowanymi społecznościami. Można miec swoje przekonania, ale trzeba mieć na uwadze, czy aby te przekoania nie są w polemice z ogólnoludzkimi zasadami! Np. zdanie spoleczeństwa jest takie, że samotnie przesiadująca przy barze kobieta w kusej sukience - przyszla po to, by poderwać jakiegoś faceta. Ja mogę sie z tym nie zgadzać, może mi sie ich zdanie nie podobać, ale czy mam to zrobić, tylko dlatego, że uwazam sie za INTELIGENTNĄ? dalej: piszesz: \"Taka, która potrafi z jednej strony nie przejmować się banałami (jak np. złamany paznokieć)\" To jest sprawa indywidualna kazdej kobiety, czy pzejmuje sie zlamanym paznokciem, czy nie i nie sądzę, by byla ona jednym z wyznaczników poziomu jej inteligencji. Są kobiety, które dużą wagęprzykladają do urody, inne mniej zwracają na to uwagę. więc jedna sie bardziej przejmie paznokciem, inna mniej. Czy to determinuje, która z nich ma wieksze IQ? Jeśli sie ze mną nie zgadzasz, napisz dlaczego.
-
CO BEDZIE NAS CZEKAĆ PO ŚMIERCI- NASZE WYOBRAŻENIA
iwosia odpisał *..*..* na temat w Dyskusja ogólna
Po śmieci poleżę trochę w lodówce, w kostnicy, włożą mnie do trumny, przyjedzie rodzina, która będzie płakać nad jeszcze otwartą trumną. Kropelki wody zacznąpojawiąc sie na mojej twarzy, bo po wyciągnięciu mnie z lodówki, zajdzie proces skraplania. Potem zawiozą mnie karawanem na cmentarz. Ksiądz zmówi ostatnią modlitwę, a rodzina skupiona wokół, bedzie w ciszy ocierać łzy. Gdzieniegdzie słychać bedzie, jak ktoś nie wytrzymał i zaszlochał na głos. Będzie mnóstwo kolorowych kwiatów i czarnych ubrań. Grabarze spuszcza trumnę na specjalnych linach w dół, a ksiądz powoli sie modlić i robić znak krzyża nad moim przyszlym domem-grobem. Grabarze przyzwyczajeni do rutyny kazdego dnia, zaczną łopatami, na oczach wszystkich zasypywać trumnę. Po chwili już nie bedzie jej nawet widać. jeden z nich wejdzie na przysypaną skrzynkę ze mną i przywali butem, by uklepać porozrzucaną w nieładzie ziemię. Werżnie krzyż na wysokości głowy, pcozym cała zebrana gromada rodziny zacznie po kolei kłaść wieńce i kwiaty. Potem każdy postawi znicz i zaczną się kondolencje. Jeszcze chwilę postoją, popłaczą i powoli zaczną sie rozchodzić do swych codziennych psraw. Aha, co poniektórzy zajrzą do moejgo domu na stypę, na ktorej wcale nie będzie sie mówilo o mnie, bo kazdy bedzie tego tematu unikał. A ja? Zostanę tam, pod ziemią, w tej pięknej, cholernie drogiej trumnie, gdzie nei ma tlenu, wobec czego moje martwe ciało zacznie sie powoli rozkładać. Zachłanne robaki, niczym sępy czekające na świeży kąsek, zaczną trawić moje ciało. I zniknę. Po latach, ale zniknę. Strzępki ubrań zostaną po mnie w trumnie, trochę włosów, pewnie jakaś biżuteria, kostki i kosteczki. I nic mniej uż wiecej nie będzie czekało...Oprócz kilku zniczy pierwszego listopada. -
mogfe podac ci numer gg do mojego brata, on tam studiuje, może on ci cos jeszcze powie. Jak chcesz napisz na gg lub na maila. :)
-
Moherowa - nie chwal dnia, tradycji w końcu stanie sie za dość... tak nie może być :P
-
Ja nic do Goda nie mam, a nie do innych.... ktos tylko napisal, że Myrevin mi włazi w dupę. Tylko, że nie zauważyl, jak 1/4 Kafeterii wlazi w dupe tym wymienionym przeze mnie :-0 A Myrevin ma po prsotu czasm podobne zdanieod mojego. czy to jest wlażenie w dupe??
-
wlazidupsko Myrevina jest niczym w porównaniu do waszego włazidupska do Goda, Klozta i całej tej bandy....
-
Młoda i głupia siksa - :D:D:D
-
rozpowiadal to o czym mówilas przez telefon? A to cham zbolały! Ale nie od razu psychopata! Raczej desperat
-
Co do numeru telefonu - co sie stanie, jesli ktoś bedzie znał Twój numer? Zrobi ci coś, okradnie, zabije? Nie wiem...
-
dokladnie, cieciowa - temat rzeka. Mimo, że używamy tego samego słowa, rozumiemy je zupełnie inaczej. Niby normalna sprawa, tylko troche dziwne, że gdy ja mówie mojemu męzowi że go kocham, to on to pewnie rozumie po swojemu i odwrotnie. To tak, jakbysmy sie gdzies po drodze rozmijali. :-0
-
Kiedys juz taki temat byl i wtedy też pisalam, że: Kocha sie pomimo potem. Najpierw kocha sie za coś. Bo jesli czlowiek, z którym jestes teraz przestalbys miec cechy, jakie ma, przestalby robic wobec ciebie to co robi, przestalby byc takim czlowiekiem jakim jest - nie kochalabys go, a w przeszlosci nie pokochalabyś go.
-
Można powiedzieć za co sie kocha! :) To jest oszukiwanie samego siebie, gdy ktoś mówi, że nie kocha \"za coś\" Ja kocham za oddanie, za lojalność, za czułość, za zainteresowanie, za troskę, za wspólne doświadczenia i przeżycia, za wrażliwość, za uśmiech i za to, że myśli i pamięta o mnie.
-
:-0 Pisanie, że \"jak zwykle wszycho wiem\" jest z twojej strony dziecinną złosliwością, ale skoro inaczej nie umiesz rozmawiać..... :-0 Napisalam to na podstawie wlasnych doświadczeń, a chyba o to w tym topiku mniejwiecej chodzilo. Ty napisalas o swoich doświadczeniach, podobnie jak ja. Czy wobec tego też nazwalabys sie tą \"co wszycho wie\"?????? :-0 Wsszystko zalezy od tego, jaka to uczelnia, jacy są w niej wyładowcy, jaki to kierunek. Przypuszczam ,ze jestes na geofizyce, nie wiem może sie mylę. Ale to naprawno coś bardziej wymagającego niż pedagogika, na której ja byłam. Pozdrawiam - unikając bezsensownych złośliwości....
-
Ja miałam to \"szczęscie\", że studiowałam i na dziennych i na zaocznych studiach. Nie trzeba nikogo przekonywać do tego, że na dziennych studiach jest dużo większa orka niż na tych drugich. Chodzisz na zajęcia codziennie, masz non stop \"coś zadane\" ;-), przygotowywać sie musisz regularnie, częstsze są kolokwia, \"kartkówki\"... Ale przez to student, który studiuje naporawde po to, by coś umieć, wiedzieć - ma na na to calkiem dobrą szansę. Nie ma mozliwości zbytniego (!!) obijania się...oczywiscie, jak ktoś chce ;-) to sie i przez dzienne studia prześlizgnie, ale musi mieć naprawde niezłego farta, żeby nie dopadlo go latanie za zaliczeniami, \"proszenie o wybaczenie\", poprawki, itp. W wiekszosci publicznych uczelni... A na zaocznych - zjazdy 2 razy w miesiącu, po 2 dni... Odzwyczaić sie mozna od nauki strrrrasznie! Ani sie nie chce przygotowywać do zajęć, ani już potem nawet na te zajęcia jeździć. Trudniej o mobilizację. Jeśli ktoś nie ma naprawde silnej woli uczenia sie, to odpuści sobie szybko i bedzie jechał po najprostszej linii oporu. Nie ma kogoś, kto stoi z batem nad głową i zagrzewa do walki :) Sam jesteś sobie panem, sterem i okrętem. Naprawde trzeba mieć dużo samozaparacia, żeby nie odpuścić sobie na tyle, że potem są dużo większe problemy niż tylko chodzenie 2 razy w miesiącu na zajęcia. O ile komuś naprawde zależy.... A co do pracodawców - to od nich, indywidualnie zależy, czy zapytają o to, czy studiowalas dziennie czy zaocznie. Na dyplomie tego nie masz.(przynajmniej ja nie mialam). Dla niektórych ma to znaczenie, dla innych nie. Nie ma na to żadnej reguły. Dla wszystkich jednak ważniejsze są twoje umiejętności i doświadczenie przydatne w zawodzie, niż rodzaj ukończonych studiów.
-
Iron Hill - napisalam na końcu, że z czasem im to mija (odnosnie tego, ze szukają głupich lalek). Jednym szybciej, innym póóóóóóóźno.... wskutek czego jedni wydają nam sie szybciej, inni później dojrzalsi. Albo tak, jak mówisz - niektórzy są \"inni\". Ale każdy na pewno (i nikt mi nie przetłumaczy, że nie) mial etap w swoim życiu, że w dziewczynie liczyla sie dla niego uroda, ładne ciało i ewentualnie to, żeby w bardzo ogólnym znaczeniu tego słowa, była \"fajna\" :-0
-
O jezu, przypomnialo mi sie coś! Boże, jaka siara!! :D W wieku 15 lat był szaleńczo zakochana w jednym gościu. No tak bylam zakochana, że chyba jeszcze dzisiaj coś do niego czuje! To była milosc od pierwszego wejrzenia! A że odwazna jestem dziewczyna od zawsze - uczynilam pierwszy krok. Napisalam list, zadzwonilam, w końcu poszłam, (nawet nie pytając go czy chce!!) :D Ale nie ważne. Pewnego dnia pojechalam do niego na rowerze. Zadzwonilam domofonem, żeby zszedł na dół. Czekając na niego, oparłam sie o oparty rower. Rower trzymałam, ale usiadłam sopbie bokiem na ramie, (mam nadzieje, że potraficie sobie to wyobrazić). W końcu on zszedł na dół. Jak wyszedł z klatki - to dostalam takiej palpitacji serca na jego widok, że...... polecialam do tyłu, ciągnięta przez rower! Wyje****am sie po prostu na jego widok. Wiecie, jak - do tyłu, na plecy. Bo nie utrzymalam tego roweru, a że na nim siedzialam, to gdy zacząl sie obsuwać - ja razem z nim!! Jezu, jaka siara! A W dodatku obok, po chodniku przechodzili ludzie! aaaaa!!!!!! :D Ale oczywiscie wstalam, otrzepalam sie i jakby nigdy nic, z poważną miną, spytalam - \"co slychać?\" :D
-
Ja sie zapadłam pod ziemię niemal dosłownie, bo miałam bardzo bliski kontakt z ziemia :D Wypieprzyłam sie na prostej drodze, na ulicy, na środku skrzyżowania!!!!!!!! Chcialam przebiec na czerwonym świetle przez pasy, bardoz sie spieszyłam...Ale czubek buta zahaczył mi sie o mankiet spodni i srrruuuuuu! Ległam na pysk na środku ulicy! :D:D Dobrze, że samochody jeszcze stały, że zaden mnie nie najechał! Kolano mialam strzaskane, z torebki mi sie wsyztko wysypalo, masakra! Szczęscie w nieszczęsciu, że było to nie w moim miście, więc nikt znajomy o tym nie wie, ale to bylo dość duże skrzyżowanie, na którym b ylo chyba ze 100 osób! A ja jedna jedyna na środku ulicy, z mordą w asfalcie :D:D:D:D
-
Czy orientuje się ktoś z Was - kto ma do sprzedania szczeniaki Staffordshire Bull Terriera? To nie Amstaf, nie Pittbul, to jeszcze inny pies, tzw. stafik :) Przglądam od rana ogłoszneia w necie, ale nigdzie nie ma poniżej 1400 zł. Wszędzie są z papierami, a ja potrzebuję bez. Do kochania, nie na wystawę.
-
Trili - sorry, ale skoro dziewczyny piszą na tym topiku, to znaczy, że już trochę za późno na Twoją krytykę. Było już 100 topików o aborcji, ten do tych nie należy. Poza tym - postionor jest przepisywany przez normalnych lekarzy, więc chyba nie jest aż taki zły, jak piszesz. Poza tym, odnośnie tego, że nie powinno sie nikomu źle życzyć. A kto tu komu źle życzy?! Mt (te, które używały), chcemy tylko powiedzieć, na co mogą przygotować się dziewczyny, które jeszcze nie używały. dobrze czasem, oprócz przeczytanie ulotki, popytąc żywych ludzi, którzy znają to z praktyki. Jeszcze jedno: napisałam, jakie MOGĄ być powikłania, a nie jakie NA PEWNO wystąpią. Jak ja brałam, to mnie nikt nie powiedział, a potem byłam bardzo zdziwiona. Dlatego teraz mówię innym, żeby potem nie zastanawiały się nad tym, co jest nie tak. :)
-
Na pewno wywoła powikłania, więc bądź na to przygotowana :( Jedna tabletka już je może wywołać z dużym prawdopodobieństwem, a co dopiero dwie. Więc przygotuj się na to, że możesz: a) dostać raz (lub nawet klika) krawienie (ale to nie okres) b) okres może ci się spóźniź nawet kilka miesięcy, (mi się spóźnił 3 miesiące!!) c) będziesz miała zawroty głowy lub biegunkę d) będzie bolal cię brzuch e) Twoje miesiączkowanie, jak i cały cykl, od tej chwili, będą bardzo nieregularne Wiem, że to przykre i aż strach pomysleć, ale lepiej być świadomym, żeby potem sie nie zdziwić :(
-
Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób
iwosia odpisał aromat identyczny z naturalnym na temat w Dyskusja ogólna
Dobranoc -
Wlasnie mówią o tym w TV. Kto jest za tym, by to facet siedział z nowourodzonym dzieckiem? Jesli kobieta chce pracować, albo ma lepszą pracę - czy powinna ONA iść do pracy? Podejrzewam, że niewielu jest doroslych facetów ;) na tym forum, (którzy już znaleźli się w takiej sytuacji), ale ciekawi mnie i tak - jakie jest Wasze zdanie. Czy przystalibyście (to do dziewczyn też) na ten układ? p.s. Mówią też, że pierwsze 14 tygodni to kobieta musi skorzystac z urlopu, dopiero potem facet. Czyli takie rozwiązanie...na pół gwizdka w sumie.