Nie ma sprawy :D
U człowieka występuje antygen krwinek małpich, czyli czynnik Rh. Antygen występuje u 85 procent populacji (Rh+), natomiast reszta ludzi, nie posiada tego czynnika (Rh-).
Niezgodność czynnika Rh, czyli: kobieta z Rh ujemnym, a mężczyzna z Rh dodatnim - grozi konfliktem serologicznym, który może zagrażać chorobą hemolityczną u płodu.
Jak to wygląda w praktyce? Jeśli dziecko odziedziczy po ojcu antygen Rh+, a tak dzieje się w około 60% takich ciąż, to istnieje obawa, że w przypadku przecieku krwi do płidu w czasie ciąży lub porodu do krwioobiegu matki, dochodzi do uczulenia matki krwinkami płodu, co wywołuje reakcje ze strony układu immunologicznego, polegajacą na tym, że przeciwciała anty Rh matki niszczą krwinki płodu. W efekcie dochodzi do anemii płodu.
Pocieszenie dla tych, którym grozi w ich związkach taki konflikt: przy pierwszej ciąży jest najmniejsze ryzyko wytworzenia się takiej ilości przeciwciał, aby mogły zaszkodzić młodowi. Czemu? Ponieważ początkowo przeciwciała wytworzone przez organizm matki, nie mogą przechodzić przez łożysko, dopiero po około 2-6 msc produkowane są takie przeciwciała, które już taka zdolność posiadają. W wyniku wytworzenia \"pamięci\" przez organizm matki, w następnej ciąży przeciwciała wytwarzane są od momentu zapłodnienia.
Największe \"oddziaływnie\" mają antygeny Rh po około 16 tygodniach ciąży i im później tym większe są przenikani ich przez łożysko. Dlatego zwykle kończy się taką ciążę wcześniej.
Pocieszenie: są leki, które \"oszukują\" organizm matki, więc jest duże prawdopodbieństwo , że dziecko będzie bezpieczne i zdrowe.
Podsumowując: nie ma takiej możliwości, żeby między Wami istanił konflikt serologiczny :)