Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ikaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez ikaaa


  1. Witam drogie panie po mojej dlugiej nieobecnosci :) Niestety nie byla ona u mniebeznalogowa ... Teraz znowu rzucam , niepale 11 dzien i nie jest zle , w koncu tyle razy juz rzucalam, ze wiem jak to sie przechodzi ... az mi glupio, nie wiem czemu zawsze wracam do tego gowna, u mnie wystarczy maly kryzys i bah jest powod do zapalenia... no nic mam nadzieje, ze tym razem bedzie lepiej. Gratuluje wszytkim silnej woli, zwlaszcza starym znajomym :)

  2. i ja sie odzywam po malej przerwie, trzymam sie dzielnie, nie pale 27 dni, zapisuje to codziennie z duma w kalendarzu ha :) a czasem to juz nawet zapominam napisac. Przytylam niestety troche, no co zrobic 3 kilo, wiadomo doszly swita no i czasu cwiczyc nei mialam. To jest nie wazne, ja tylko chcialabym juz nigdy nei zapalic. Trzymam za wszytkich kciuki. Olankaaaa ---> za CIebie szczegolnie bo zaczynasz, 5 lat to juz troche zycia. Nie warto truc sie dluzej i niszczyc skory i zdowia.

  3. ja juz nie wiem , ktory dzien nie pale cos kolo 3 tygodni od ostatniego papierosa chyba bedzie:) i juz nie pamietam o papierosach. TO niesamowite jak przez 3 tygodnie moze sie zmienic nastawienie do fajek. Najpierw wydaje sie, ze zyc bez nich sie nie da a pozniej czlowiem mysli jak udawalo sie zyc z nimi.

  4. Ja tez dolaczam sie do zyczen. Wielu usmiechow w tym nowym beznalogowym roku. Ja tym razem tez tyje, kurcze... beznadzieja... od ostatniego papierosa minely 2 tygodnie, sama nei wiem jak i kiedy. Moje niepalace Kochanie bardzo mi pomaga. A te dodatkowe kilogramy to mi teraz srednio potrzebne no ale kobiety , przeciez to jest do zrobienia. Strasznie duzo osob postanawia, ze rzuci w nowym roku. No skoro my mamy to juz za soba to mozna by nad innymi zmianami pomyslec. Ja w tym nowym roku zamierzam odzyskac kondycje sprzed fajek no i dalej inwestowac w swoje zdrowie i wyglad. Snu z powiek mi te dodatkowe kilogramy nie spedzaja, najwazniejsze jest to, ze nie palimy. Ja juz sie rozowa ponownie zrobilam:) i to jest takie fajne :) i wiecei co nawet odczuwam, ze sie wolniej starzeje :)

  5. Kontest-----> wszytko, byle tylko nie myslec o paleniu, nie katowac sie przebywajac z palaczami no chociaz pierwszy tydzien lub dwa, zajac sie czyms mechanicznym , mi ostatnio pomaga basen a jak sie mega wkurzam to biegam no albo niestety jem. Mi doskonale sluzylo sprzatanie , ale przeciez mozna robic naprawde wszytko. Mozna czytac nasze forum, w koncu troche tego juz jest, a mysle , ze to niezla motywacja.

  6. tak, tak hidden mow co chcesz , ja wiem swoje :) Ja tez postanowilam zmienic troche zycie. Ja ogolnie musze o sibie zadbac, bo w sytuacjach stresowych, ktorych nikomu nie brak dorowadzam sie do skraju. Obecnie walcze z zegarem biologicznym, jak przez listopad spalam kiedy tylko mialam 5 min , za to w roznym czasie to teraz mam za swoje i 5 godzin pos rzad nei daje rady przespac, no i standardowo budze sie o 4 rano. Ale czlowiek to taka fantastyczna machina, ktora moze wszytko co postanowi. I wiecie co mi sie wydaje, ze diet do rzucania nie ma co porownywac. Rzucanie jest ze 100 razy gorsze. Przeciez dietka, ok powiedzmy miesiac, kiedys sie skonczy, ma sie efekty, ktore motywuja i wogole czlowiek widzi, ze ejst lepiej. A palenie... mamo , przeciez glod dopada i po 2 miesiacach i po roku , to sie chyba nigdy nei konczy i co najgorsze nie mam miesiaca czy kilkunastu dni, ktore trzeba przetrwac, tu trzeba caly czas toczyc walke i nie dawac sie podstepnemu nalogowi.

  7. No mnie tez ostatnio na jedzenie bierze i w zwiazku z tym na wyrzuty sumienia oczywiscie. Trudno, ja na poczatku rzucania wole troche przytyc niz zaczac znowu palic. Zaczynam no chyba 4 dzien dzis , bo ja od kazdej porazki licze sobie wszytko od nowa. Strasznei mi pomagla sport w rzucaniu a ja b lubie sie sportowac, no niesttety ale jak nie ma czasu to nie ma. Jeszcze do Swiat posiedze sobie na tylku i powkuwam . Ale potem :) jak pomysle o tym calym sprzataniu )))))))) az sie rozmarzylam. :) Niepalacy facet mnie motywuje:) Fajnie jest, moze z tego cos bedzie. A jak u CIebie Fionka? Hidden---> od Ciebie kobieto mozna sie tylko uczyc. Sile woli masz jak ze stali.

  8. Czas mi nie starcza zeby tu czesciej zagladac, no ale w weekendy amierzam odrabiac. Przynzma sie , ze spalilam jednego papierosa w czwartek, szlak mnie trafil, jak klocilam sie z osoba , ktora ful time palila. No ale chyba mam teraz silna motywacje, bo jakos mnie wiecej nei ciagne. Niby malo czasu, ale stres mniejszy. Ale widze, ze kazda z nas ma stresy i problemy i za pewne wszytkie wiemy, ze ucieczka w fajki nie ma sensu.

  9. poda---> a moze przeprowadza sobie mala symulacje, rzuc teraz i zobacz jak dlugo wytrzmasz, ustal sobie powiedzmy, ze przez tydzien nie bedziesz palic, moze to Ci pomoze od nowego roku zrobic to tak na serio. Bedziesz wiedziala jakich bledow unikac i jak reaguje Twoj organizm na brak nikotyny. Za pewne nieciekawie, ale moze znajdziesz na to sposo. Ja znalazlam, sport i sprzatanie, byle tylko zajac rece. Teraz gdybym miala wiecej czasu tez pewnie mialabym cale mieszkanie na wysoki polysk:) ale i tak nei jest zle, w kazdej wolnej chwili sprzatam wiec na swieta bedzie super :) A moj dzis 4 dzien bez fajki i idzie mi niezle. Nie zapale i tyle.

  10. Hidden----> kurcze nie rob tego ! Oczywiście, ze mi nie pomoglo to palenie, oczywiscie. Wiadomo, ze od palenia czlowiek sie jeszcze bardziej nerwowy robi. Tego dnia, kiedy zapalilam po prostu za duzo mi sie nagromadzilo, zreszta wiem kurde, ze moglam tego nie robic, chcialabym ladnie sie do Ciebie dopisywac, ze juz 8 tygodni nie pale. Takze serio nie rob tego. Mi tak wlasne poszlo, spalilam jednego a zaraz za nim cala paczke i nie przeszkodzil mi nawet bol pluc i przez te niecale 3 tygodnie palilam paczke dziennie. Beznadzieja. Ale teraz jakos strasznei mi sie palic nie chce, ale moze to tylko dlatego, ze moj pierwszy od miesiaca wolny weekend spedzam prawie caly z moim Beznalogowcem. Ale kurcze przez ten czas siadla mi maxymalnie kondycja i w ogole wszytko mi smierdzi, okropnosc, nie warto do tego wracac Hidden naprawde.

  11. No wracam , skonczyly sie stresy i spkojnie moge sie znowu zabrac za rzucanie, Dzis moj drugi dzien bez papierosa, wczoraj niemialam nawet czasu napisac o moim powrocie do zdrowego trybu zycia:) no ale teraz moze juz byc tylko lepiej. Wczorajszy dzien jakos szybko mi minal, nawet bezbolesnie. Ja chyba jestem b dobrze do tego rzucania nastawiona. W koncu wiedzialm , ze w listopadzie moze nastapic porazka, ale teraz do konca roku nie ma wykretow :) Ja znajde wiecej czasu nadrobie wszytkie texty, ktorych nie czytalam. Gratuluje wszytkim , ktorzy nadal sie dzielnie trzymaja i tym nowym tez gratuluje :)

  12. Dziewczyny porazka.. zaczelam znowu........ kurde-balans. Uwazam, ze nei ma zadnego wytlumaczenia i racjonalnych powodow ale jezeli moge sie troche powyzalac... W zeszlym piatek bylam na kawce z fajnym facetem no i fajnie on chce sie znowu spotakac ja oczywiscie si ezgadzam, ale juz nastepnego dnia stwierdzialm, ze nie, nie chce sie znowu spazyc, ze sie boje ...i tak sie wkurzylam, ze zadzwonilam do bylego i mu nawrzucalam, ze nawet z innym facetem sie nei moge spotkac takie mam przez niego jazdy w psychice... klocilismy sie calo niedziele i tak po mnie pojechal , ze zapalilam i to nie jednego.. no... a w poniedzialek zaczely mi sie na uczelni straszne zajecia wiec sie pociagnelo i tak pale do dzis, zajecia te koncze wprzyszly wtorek i zamierzam znowu dolaczyc do Was.. slaba mam wole strasznie, ale co zrobic, zmieniam pare rzeczy w zyciu, a przede wszytkim numer telefonu ;) i zaczynam nowe, beznalogowe zycie.. ale dopiero za1,5 tygodnia. Bo wiecei... ten fajny facet ... nie pali .. :) Trzymam za wszytkie kciuki, niestety nei mam nawet czasu przeczytac wszytkiego co piszecie, zrobie to za1,5 tygodnia. No dziewczyny walczcie, bo jak ja czuje jak smierdze to az mnie wzdryga

  13. No Ameelia--> trzymaj sie dzis dzielnie! Hidden a z Ciebie silna babka nie powiem no! Mi sie wydaje, ze rzucanie dodaje pewnosci siebie i, ze jak sie juz rzuci wydaje sie, ze mozna zrobic wszytko. I nawet jak sie przytyje pare kilo to mozn je poznej latwo zrzucic, zreszta nei mozna zrzucac wszystkiego na rzucanie palenia bo prawda jest taka, ze nie brak nikotyny pcha nas do lodowki tylko my same na wlasnych nozkach tam wedrujemy. Ja na poczatku jadlam wiecej ale jeszcze schudlam bo duzo cwiczylam, bylam poddenerwowana i musialm gdzies sie wyrzyc, a na mnie rewelacyjnie wplywa basenik, teraz jak nei mam czasu byc moze troche przytyje bo ciagle od czasy do czasu ciagnie mnie do slodyczy w duzych ilosciach, ale co tam, pozniej zrzuce, dla mnie janwazneijsze jest zeby nie zapalic.

  14. Wiatam po przerwie panie niepalace :) ja jestem dzis z siebie strasznei dumna , mialam taki stres na uczelni , ze normalnie palilabym jak komin i powiem Wam, ze dzis bylam juz strasznei bliziutko fajeczki.... strasznie.. pomogly mi kolezanki, troche glebiej pooddychalam, wypilam piwko ( i co , ze o 11 ;) przynajmniej sie odstresowalam) i nei zapalilam, sama nie wiem jak mi sie udalo. Bylo b trudno. Ok ale minely 2 tygodnie najgorszego miesiaca dla mnei w tym roku, jeszcze tylko 2, oby mi sie udalo nie zapalic. A pozneij jezlei to przezyje bedzie juz tylko lepiej, kurcze w koncu trzeba zadbac o siebie. Teraz ide lulu bo w ciagu ostatnich 48h spalam 5 i zaczynam weekend .. ach jak cudownie :)

  15. Zawstydzona palaczko--> my Ci to obiecujemy, za pare dni bedzie latwiej, same przez to przechodzilysmy i wiemy, ze nei jest prosto. Zagladaj jak najczesneij i pisz koniecznie co u Ciebie, my zawsze sluzymy wsparciem. Ja sama nie moge uwierzyc , ze juz od miesiaca nei pale i naprawde b rzadko mysle o papierosach. I dziewczyny co najlepsze moj wspollokator OGRANICZA palenie :))))))) jego niepalaca dziewczyna go zmusila. Pojecia nie macie jak sie cisze, teraz nawet mieszkanie przestaje smierdziec. :)))

  16. No ba! no ba! hidden :) oczywiscie, ze mija miesiac od kiedy niepalimy :) Ale jestem dumna:) Z nas wszytkich tu na topiku jestem dumna. Monia---> widze super nastawienie u CIebie, gratuluje beznalogowego wyjazdu :) Zuch dziewczyna.! :) Mnie ostatnio ciagnie, ale z tym walcze, jest tak jak myslalam, to b stresujacy miesiac dla mnie i nic w tym dziwnego. Teraz mam jednak takie nastawienie, ze ok zapale i co.. znowu bede na forum pisac, ze to moj pierwszy dzien bez fajki, a poza tym i co wazniejsze , moje problemy po papierosku nei znikna wrecz dojdzie jeszcze poczucie winy. Wiec poki co sie trzymam i mam nadzieje, ze tak zostanie.

  17. 4 tygodnie dzisiaj od ostatniego papiersa... az nie wiem jak to sie stalo, ze czas tak nagle zaczal smigac. Musze przyznac, ze ostatnio chodza za mna mysli o papierosku, oj chodza... wczoraj bylam na polowinkach, imprezka jak sie patrzy, prawie wszyscy w parach , ja sama no ale poszlam bo co, to , ze jestem sama chyba nei oznacza, ze imprezke musze tracic, no ! :) i strasznei duzo osob palacych, oj...ale nei zapalilam. Nie wiem skad mi sie to bierze. Hidden tez tak masz? Ze ten papierosek zaczal za Toba chodzic? Przeciez jeszcze 2 tygodnie temu byl spokoj. Nie wiem dlaczego tak mnie meczyc zaczelo, moze wlasnie dlatego, ze stres, malo czasu, rzedziej tu zagladac zaczelam, nie czytam juz motywujacych rzeczy, nie wiem. Chyba bede musiala to zmienic. A co do liczby dni bez papieroska to ja je zapisuje w notesie dlatego zawsze wiec ile dokladnei juz nei pale, takze hidden luzik bede informowac o naszych wszytkich roczniczkach. :)
×