Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ikaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez ikaaa


  1. Delicja dobrze, ze chociaz nie smakowal. :) Ja dzis kupilam sobie skrzynke malych tanich winogron i zamierzam to w ramach odruchu pochlaniac. Za cholere nie chce przytyc wiec nie wiem jak ale jakos sie dzis musze do cwiczen zmobilizowac. Najgorsze jest to, ze wiekszosc moich znajomych to palacze, dzis tez odwiedzi mnie palaca kolezanka no i wiem, ze bedzie ciekzo. Przewaznie pilysmy kawusie a do niej tony fajek .. no nic dzis bedzie inaczej...

  2. No tak utrzymanie diety to problem i nie ma sie co oszukiwac. Genialnym lekarstwem na obie dolegliwosci jest sport. Naprawde polecam. Kicia---> wszystkie mamy ten problem i wszystkie staramy sie trzymac wage. Ale wiesz tak z drugiej strony sobie mysle, ze to smieszne, ze zalamujemy sie 5 kilogramami a zoltymi paznokciami, szara cera i zmarszczkami nie. Nie mowie o nowotworach bo wiadomo, ze to temat tabu wsrod palaczy... chociaz no, rak tez dobry sposob na diete , duzo sie chudnie Trochem zgryzliwa od rana, ale drogie panie wybaczcie problemy z facetem i beznadziejnie tak nei palic jak sie klocimy, on fajka za fajka a ja ... a ja nic ...

  3. Wlasnie wrocilam z wieczorka z kobietkami niepalacymi przy piwku... wiec jest to mozliwe. W pubie przy piwku ale bez fajki.... ale z osobami ktore nie pala o wiele prosciej. Dalam rade a i tak wszystkie ubrania mi smierdza i wlsoy ... bleee... jak mozna te toksyny tak w siebie na sile wbijac.. okropienstwo.. wlaczmy w koncu chcemy byc piekne, mlode i miec zdrowe dzieci Yhmm---> i sie niczym nie przejmuj ,cale zycie wlaczymy ze slabosciami i na tym to polega.

  4. Yhmmm---> natur czlowieka juz taka , ze upada, ale pozniej sie podnosi. Dobrze, ze znowu tu jestes. Boja jak sie zlamalam to juz mi wstyd bylo nawet tu sie pokazac. A moze na jakis czas odpuscic sobie imprezki? No przeciez nei na rok, tydzien moze? Ja wlasnei dzis mam wyjsc, ale ciagle sie nad tym zastanawiam, bo szczerze nei wiem czy dam rade sie oprzec.

  5. Kurcze beznaziejnie Fiona, ze nie masz ostepu do netu bo tak zawsze moze ktoras z nas moglaby CIe wesprzec bo kurcze cos mi sie wydaje, ze ten weekend bedzie dla Ciebie ciezki. Toxyna---> sport polecam i to taki do utraty tchu.... albo sex no! Wiecie jaki jest pierwszy etap wychodzenia z alkoholizmu? Podjecie wlasnie decyzji o nie piciu juz nigdy i te osoby, ktore byly w ciagach tygodniowych wcale nei marza o tym, zeby znowu w taki ciag wejsc, oni marza o jednym piwku od czasu do czasu przy meczyku. I co kazdy pomysli, normalne jedno piwo, ale kazdy wie co takie jedno piwo dla alkoholika oznacza. Nigdy nei konczy sie na jednym. No :) to tak odnosnie czarnych godzin i popalania jak juz sie \'wyjdzie z nalogu \' :)

  6. Dzina ---> jestem z Ciebie dumna. Wiem, ze latwo nei bylo. Prawda jest taka, ze jest tak latwy dostep do fajek , ze moza je miec o kazdej porze dnia i nocy wiec mysel, ze zostawainie sobei czegos na czarna godzine nie ma sensu, bo szybciej sie czlowiek zlamie a jak bedzie mial juz isc na stacje beznynowa to czasem jeszcze pomysli \' Jezu jak mozna sie do takiego poziomu znizac zeby w srodku nocy po fajki pedzic\' i to jeszcze oststecznie moze nas uratowac.

  7. dzina nie wiem , w kazdym badz razie nie pal tej fajki bo i po kiego grzyba? A jak zapalisz jedna fajke jak CIe bedzie cholera ogarniac to spalisz i wiecej wiec tak czy tak kupisz nowa paczke... wiem z doswiadczenia. Radze tego papieroska przez okno wyrzucic lub w kibelku spuscic... no oststecznie zostawic

  8. No tak niby zaczelma palic, ale wiesz wtedy bylo juz o wiele latwiej sie powstrzymac a zapalilam dlatego, ze \'juz moglam\' bo tyle nei palilam eeee to jest serio jak alkoholizm caly czas trzeba walczyc. Nie poddawaj sie , jest tyle plusow zeby rzucic palenie. Nie warto znowu zaczynac. A z kazdym razem chba rzuca sie trudniej, niby wiesz jak bedzie i w ogole, ale wiesz tez , zelatwo sie zlamac i srednio w siebie wierzysz. Bo ja nawet teraz nie wierze, ze juz nigdy nie zapale. Nie zebym chciala, nie chce, po prostu mysle, ze przyjdzie taki dzien za miesiac, dzien czy rok , ze zapale... Mam nadzieje,z e to myslenie mi sie zmieni

  9. Fiona jestem z Ciebei dumna, walczysz jak lew. Jak ja rzucalam wczesniej to najgorsze byly 2 pierwsze tygodnie, pozniej coraz lepiej , zdarzaly sie dni, ze ani razu nei myslalm o fajkach. Dasz rade juz prawie osiagnelas ten magiczny prog. Zreszta nie wiem, moze w kazdym przypadku jest inaczej, w kazdym badz razie ja tak mialam.

  10. Magda 35 no podziwiam, podziwiam. I to juz chyba tak jest, ze expalacza zawsze troche bedzie ciagnac dlatego wlasnie nei mozna sobie pozwalac na papieroski co jakis czas, no a przynajmniej nie przez rok. Choc slyszalam i o takich osobach, ktore po roku niepalenia wrocily do nalogu. To jest troche tak jak z bylymi alkoholikami. Ja dzis czuje sie ok a przez weekend mam nadzieje, ze bedzie jeszcze lepiej bo moj palacy jak parowoz wspollokator wyjechal wiec wietrze maxymalnie mieszkanie. i w ogole namowilam go do rzucania, od poniedzialku ma zaczac... no male szanse mu daje ale pozyjemy zobaczymy.

  11. Tak wlasnie najgorzej jest podjac decyzje zeby rzucic raz na zawsze i chyba nikt sobie tego nei moze wyobrazic. Delicja ja tez pare razy rzucalam i oczywiscie wracalam w ten sposob. Fajka od kogos bo sie zdenerwowalam, pozniej druga, trzecia, paczka i kaplica bylo po rzucaniu. Dlatego teraz dwa razy przemysle zanim zapale sobie jedna fajke tak sobie.

  12. Fajnie, ze sa nowe osoby to zawsze pomaga, taka nasza grupka wsparcia i zywie taka nadzieje, ze czyta nas wiele osob, ktore jeszcze neimaja sily sie zmotywowac, ale w koncu to zrobia i razem podejmniemy walke. Yam ----> Mi tez!!!! Zreszta komu nei na tym forum. Ja przyjmuje pstawe , ze wmawaiam sobie, ze mi sie nie chce i tyle. Jak mi sie ktos pyta jak sobie radze, mowie, ze dobrze bo mnie nie ciagnie i wiecie co chyba od tego tez mniej mnie ciagnie. Bo gdybym tak siedziala i biadulila , ze taaaaaaak mi sie chce to pewnie jeszcze bardziej by mi sie chcialo. A i jeszcze jedno zamierzam byc osoba, byc moze pierwsza w historii , ktora przy rzucaniu schudnie, nie duzo 2 kilo i tyle , a daje sobie na to czas do konca roku. No pozyjemy zobaczymy. Poki co waze 52 kg no a 50 taka ladna okragla liczba by mi sie bardzije podobala.

  13. Nie nadazam z czytaniem kurcze, duzo trace orzez to , ze musze chodzic na zajecia ;) Dziewczyny ja tez zle sypiam. Dzis sie budzilam trzy razy i zawsze wstaje przed budzikiem. Ale i tak sie ciesze, ze chociaz zasypiam, bo jak wtedy nei spalam 2 doby to myslalam, ze nigdy nie rzuce.

  14. No juz ponad 24h nie pale i jest git.:) O tym , ze rzucam dowiedziala sie dzis cala moja grupa wiec teraz glupio by mi bylo juz zaczac palic. Eeee nie chcialam zeby sie dowiedzieli no ale coz. Co fakt to fakt, ze teraz bede miala wiecej motywacji. Yam---> no naprawde jezeli rzucasz tuz przed obrona to podziwiam, podziwiam. Ja jakos walcze dzis ale przede mna jeszcze wieczor. Nawet z imprezki zrezygnowalam, za bardzo by mnie korcilo.
×